TOP 10 filmów katastroficznych na Netfliksie – obejrzyj, nim napiszesz w CV o swojej wysokiej odporności na stres
Zestawienie najlepszych, dostępnych na Netflix filmów katastroficznych. Obejrzyj koniecznie, jeśli lubisz zagłady, katastrofy, czarne wizje. Jak ludzie sobie z nimi poradzą? Tylko dla odpornych widzów.
Po zestawieniu filmów opartych na faktach przyszła pora na ranking filmów katastroficznych na Netfiksie. Część z ukazanych zdarzeń wydarzyła się naprawdę; część zaś wybiega w odległe rejony science-fiction. Co jednak wspólne dla wszystkich tytułów uwzględnionych w naszym top 10 - emocji podczas seansu z pewnością nie zabraknie.
Najepsze filmy katastroficzne na Netfliksie
- Everest
- Lot 93
- Nie patrz w górę
- Dzień zagłady
- World War Z
- Tunel
- Nie otwieraj oczu
- Pandora
- Jądro Ziemi
- World Trade Center
Everest
Everest to propozycja, otwierająca nasze zestawienie. Filmy katastroficzne o górach nierzadko owiane są pewną dozą mistycyzmu. Fakt, że tytuł ten stanowi dramat biograficzny, nieuchronnie sprowadza jednak wszystkich na ziemię.
Jest rok 1996. Ośmiu himalaistów zmierza na najwyższy szczyt świata - Mount Everest. Wraz z nadejściem gwałtownej burzy przekonają się oni na własnej skórze, że “ostatnie słowo zawsze należy do góry” - niezależnie od tego, z kim ta ma do czynienia.
Podczas wyprawy mamy okazję poznać przedstawicieli całego przekroju społecznego; później zaś śledzić ich osobiste dramaty, przeżywane w konfrontacji z naturą na własny, niepowtarzalny sposób.
Lot 93
Pora na lotnicze filmy katastroficzne; dodajmy - filmy katastroficzne oparte na faktach. O tej historii trudno było jednak nie usłyszeć…Lot 93 opowiada bowiem o losach jednego z czterech samolotów, uprowadzonych 11 września 2001 roku.
Na zgliszczach, będących świadectwem ówczesnej tragedii, na przekór oprawcy wyrastali bohaterowie. Należeli do nich m.in. pasażerowie maszyny United Airlines - jedynego samolotu, który nie trafił do celu.
Lot 93 relacjonuje walkę z terrorystami, jakiej ci podjęli się już na pokładzie. Czyni to zaś z niezwykłą dbałością o dochowanie wierności faktom - nad końcowym efektem prac czuwali sami najbliżsi ofiar.
Na ekranie zobaczyć możemy autentyczne zdjęcia z CNN z tamtych wydarzeń i prywatną odzież poległych. Słyszymy też prawdziwe głosy zamachowców. Jeżeli więc zwykłe filmy katastroficzne to dla Was za mało, ten tytuł ma duszę.
Nie patrz w górę
Czy ktoś jeszcze nie miał okazji usłyszeć o tej produkcji? Nowy film katastroficzny Netfliksa wraz ze swoją premierą szturmem podbił top 10 platformy, a opinię o nim zdążył wyrobić sobie niemal każdy.
Co by jednak nie mówić o moralistycznym tonie i zero-jedynkowym podejściu “Nie patrz w górę”, to wciąż film katastroficzny warty obejrzenia. Ocena ta odnosi się zarówno do aspektu stawianej przez niego diagnozy (co prawda przerysowanej) rzeczywistości XXI wieku, jak i strony realizacyjnej z obsadą aktorską na czele.
Jeżeli więc filmy katastroficzne o końcu świata, podane w ciekawej, komediowej odsłonie brzmią dla Was zachęcająco, nie możecie przeoczyć tej produkcji.
Dzień zagłady
Pozostajemy w kategorii: filmy katastroficzne o kometach. Choć sam tytuł nie brzmi zbyt optymistycznie, sama produkcja ma się już znacznie lepiej. “Dzień zagłady” do kin trafił w podobnym czasie, co ikoniczny już „Armageddon”. To jednak ten pierwszy, mimo pewnych nieścisłości, jakie mu wytknięto, koniec końców wygrał pojedynek na bardziej wiarygodny obraz końca świata.
Ten dramat katastroficzny science-fiction to wielowątkowa, wielopoziomowa opowieść o konfrontacji - z zagrożeniem zewnętrznym i z sobą samym. 11 kilometrów nigdy wcześniej nie znaczyło tak wiele (przynajmniej za naszej warty).
World War Z
Wizja globalnej pandemii jest nam bliższa niż jeszcze kilka lat temu; pandemia zombie wciąż jednak (przynajmniej na razie) pozostaje dość odległą wizją. World War Z - film katastroficzny science fiction, będący ekranizacją "Wojny Zombie" Maxa Brooksa, przybliża nam ten scenariusz.
Stroni przy tym od wyobrażeń (nie)umarlaków, znanych nam z dotychczasowych odsłon kulturowych. Film o zombie niemal bez grama krwi na ekranie i z protagonistą, w którego wciela się Brad Pitt? Raczej nie brzmi przekonująco, a jednak coś w tej propozycji jest.
Na pierwszy rzut oka przyciąga już sam rozmach realizacyjny (200 milionów dolarów), co czyni tę pozycją jednym z najdroższych, o ile nie najdroższym filmem o zombie w historii kina. Brad Pitt, choć jest Bradem Pittem, jest też raczej everymanem niż herosem, mającym zbawić świat, na czym produkcja zyskuje.
Podczas seansu do fotela przykuwa zaś wszechobecna akcja, ułatwiając przymknięcie oka na pewne niedociągnięcia. Pomocne w tym zakresie są też efekty specjalne i scenografia, na które w końcu nie szczędzono - i to widać.
Tunel
Kiedy tytuł firmowany jest nazwiskiem Sylvestra Stallone, wiadomo już, że na scenę wkraczają filmy (katastroficzne) akcji. Aktor wychodzi jednak w tym przypadku z bańki, z którą jest kojarzony. Nie jest już ani bokserem, ani weteranem, ale “zwykłym” taksówkarzem i byłym szefem pogotowia medycznego. Jego cel stanowi zaś ocalenie uwięzionych w tytułowym tunelu ludzi.
Film imponuje nie tylko swoim scenariuszem, który nie bez powodu klasyfikuje ów tytuł w kategorii: filmy katastroficzne trzymające w napięciu, ale też efektami specjalnymi, które jak na rok 1996, w którym ten miał swoją premierę, naprawdę robią wrażenie.
Nie otwieraj oczu
Fabularne filmy katastroficzne nierzadko są odzwierciedleniem swojej literackiej odsłony. Tak było i tym razem - “Nie otwieraj oczu” to bowiem adaptacja debiutanckiej powieści Josha Malermana pt. “Bird Box”. W 2017 roku prawa do jej ekranizacji wykupił Netflix; już pod koniec 2018 roku mogliśmy zaś zapoznać się z historią na ekranie.
Ten stosunkowo nowy film katastroficzny, z Sandrą Bullock w roli głównej, również opowiada o swoistej epidemii - epidemii, której śmiertelność jest niemal natychmiastowa. Oto świat opanował chaos. Przed oczyma ludzkości pojawił się obraz, którego ta nie mogła znieść, doprowadzając się do unicestwienia. Jedynym sposobem na przeżycie jest pozostanie ślepym na to, co widzialne.
Właśnie w takich realiach Malorie (Sandra Bullock) próbuje zapewnić ratunek dwojgu dzieciom pod swoją opieką, zmierzając do schronienia w dole rzeki. Czeka ją pełna napięcia podróż w nieznane. To, czego nie widzimy i nie rozumiemy przeraża nas wszak najbardziej. I czuć to po drugiej stronie ekranu.
Pandora
Teraz coś dla fanów koreańskich superprodukcji. Ten film katastroficzny o elektrowni atomowej stanowi echo wydarzeń z 11 marca 2011 roku, kiedy to doszło do serii wypadków jądrowych w japońskiej Elektrowni Atomowej Fukushima Nr 1.
Podobnie jak wtedy, w „Pandorze” trzęsienie ziemi uszkadza jeden z reaktorów, co pociągnie za sobą szereg tragicznych w skutkach zdarzeń. To jednak coś więcej niż katastroficzny film akcji (któremu absolutnie nie umniejszamy, bo skala produkcji i obecne w niej efekty specjalne świetnie budują napięcie).
To również osobisty dramat rodziny, którą udaje nam się poznać bliżej, a którą ukazane wydarzenia dotykają w bezpośredni sposób. To też opowieść o brutalnej polityce, ukierunkowanej przede wszystkim na jednostkowe interesy. Jeżeli więc poszukujecie kina wielopoziomowego, które stopniuje napięcie z każdą kolejną minutą seansu, odpowiedź jest oczywista.
Jądro Ziemi
Amerykańskie filmy katastroficzne mają swój niepodważalny wkład w historię tego gatunku. Jądro Ziemi należy zaś do klasyki filmów katastroficznych science-fiction i cokolwiek by nie powiedzieć o tym tytule, trudno zaprzeczyć, że nie przeszedł on bez echa w świadomości “przeciętnego” odbiorcy kultury. Co więcej, wciąż się do niego wraca - od niemal już 20 lat.
Katastrofy naturalne coraz częściej nawiedzają Ziemię, dochodzi do gwałtownych wyładowań magnetycznych, rozruszniki serc przestają działać, a ptaki rozbijają się o pobliskie budynki. Coś zdecydowanie jest nie tak; skala ostatecznej diagnozy nie mogłaby jednak porażać bardziej. Ludzkość czeka zagłada… chyba że grupa śmiałków zdoła dotrzeć do jądra Ziemi i wprawić je w ruch.
W filmie nie brakuje fikcji w zakresie prawideł rządzących naszym małym poletkiem we wszechświecie. Wiedza o tym pozwala jednak oszczędzić sobie rozczarowań, a skupić się na tym, co twórcom się naprawdę udało. Zarówno gra aktorska w wykonaniu niebagatelnej obsady (Hilary Swank, Aaron Eckhart, Stanley Tucci, Tcheky Kary), jak i sposób konstrukcji akcji potrafią bowiem pochłonąć widza na całe dwie godziny seansu - to zaś nie lada sztuka.
World Trade Center
Nasza lista filmów katastroficznych zamyka się wraz z kolejną już odsłoną filmową, zorientowaną wokół wydarzeń z 11 września 2001 roku. Tym razem w reżyserii 3-krotnego zdobywcy Oscara - Olivera Stone’a. Wziął on na warsztat prawdziwą historię Johna McLoughlina i Williama J. Jimeno - dwóch policjantów, którzy, utknąwszy w zgliszczach World Trade Center, sami podzielili los tych, którym nieśli pomoc.
Ten biograficzny film katastroficzny to pokrzepiająca opowieść o człowieczeństwu w obliczu tragedii, która jednoczy naród. Pomniejszona wobec wagi zdarzenia skala pozwala zaś dostrzec osobiste dramaty ludzi, którzy go doświadczyli.
To też superprodukcja, jakkolwiek to nie brzmi wobec ukazanych na ekranie zdarzeń, którą dobrze się ogląda i której dobrze się słucha. To drugie jest zasługą Craiga Armstronga - zdobywcy Złetego Globu z 2001.
Na szczególną uwagę zasługuje również Nicolas Cage, odtwórca głównej roli, który wypadł w niej bardzo przekonująco - mimo że sceneria wszechogarniającego gruzowiska znacznie ograniczała jego środki wyrazu.
Komentarze
16Albo też stary ale jary - Tragedia Posejdona.
Przypominam autorce tegoż artykułu - nie kazdy film w którym grozi nam globalna zagłada czy też zniszczenie miasta to film katastroficzny.
Polowa z tych filmów to action/S-F
Everest - Przygodowy
Lot 93 - Dramat
Nie patrz w góre - komedia
Dzień Zagłady - Action/Drama/SF
World War Z - Action/Adventure/Horror
dalej juz nawet nie chce mi sie wymieniac.
2.dlaczego nagle filmy katastroficzne stają się reklamą netflixa a nie filmy z tęczową z wylewającą się z ekranu poprawnością polityczną?
3.dlaczego netlix? Czyżby zrobiło się cieplej na wieść, że kolejne lepsze vody wchodzą do PL?