OPPO Reno10 Pro 5G - test telefonu, który dostał nagrodę EISA za najlepszy konsumencki telefon 2023-2024
Najlepszy konsumencki telefon roku, to zdaniem gremium EISA OPPO Reno 10 Pro 5G. Choć nagrody przyznawane w ten sposób należy traktować z dystansem, to jednak coś musiało zadecydować, że akurat OPPO zasłużyło na wyróżnienie. Zobaczmy.
OPPO to marka, która nie ma łatwo na polskim rynku. Choć w macierzystych Chinach jest jedną z największych, czasem największą, to u nas musiała startować z pozycji dorobkiewicza i wdrapała się na całkiem wysoką górkę. Osobiście do OPPO miałem sentyment od zawsze, ale też nie napawały mnie zadowoleniem szybkie, częściej niż raz w roku, premiery kolejnych modeli z serii Reno. Bo to właśnie przedstawicielem tej serii OPPO Reno10 Pro 5G w tym tekście się zajmiemy.
OPPO Reno10 Pro 5G - test
Dla mnie OPPO miało dwa przełomowe telefony Reno, które pojawiły się w Polsce. Był to OPPO Reno Zoom 10x, który był najwyżej pozycjonowanym z telefonów OPPO Reno u nas kiedykolwiek dostępnych. A potem był świetny fotograficzny OPPO Reno6 Pro 5G. Z czasem coraz bardziej doceniam jego zalety, choć nie używam go od dawna. Gdy przyjrzeć się specyfikacji, to jest ona podobna do tej, którą oferuje OPPO Reno10 Pro 5G. Cenowo dziesiątka kosztuje tyle co szóstka, za sprawą promocji przygotowanej przez OPPO wraz z BLIKiem. Po uwzględnieniu zwrotu jest to 2499 złotych.
W pewnych aspektach nowy model jest lepszy - ekran, dopracowane ładowanie, w niektórych wydaje się słabszy - audio, funkcje foto, ale to niekoniecznie muszą być to różnice istotne. Wydaje mi się jednak, że na kolejny telefon tak kluczowy jak dwa wyżej wspomniane OPPO Reno musimy jeszcze zaczekać.
Mimo to OPPO potrafi zrobić wrażenie swoimi telefonami o czym wspominałem już w tekście przy okazji premiery OPPO Reno10 Pro 5G. Potrafi też to wrażenie utrzymać, o czym zdołałem się przekonać używając ten telefon przez ponad miesiąc. W tej recenzji spróbujemy zrozumieć czym kierowali się eksperci z EISA, choć wiadomo, że niekoniecznie musimy się z nimi zgadzać.
Specyfikacja
Podzespoły
Ekran LCD
Aparat i kamera
Komunikacja i złącza
System i funkcje
To być może prawie najładniejsze OPPO Reno w historii
Zacznijmy od kwestii bardzo istotnej, czyli wyglądu. Wciąż najładniejszy jest dla mnie OPPO Reno 2, szczególnie w wersji granatowej. Kolejne modele Reno nie wyglądały źle, ale nie było w nich tyle oryginalności, z wyjątkiem OPPO Reno6 5G. I teraz mamy OPPO Reno10 Pro 5G, który teoretycznie jest kontynuacją klasycznej linii wzorniczej, ale też wnosi coś nowego, co nadaje mu elegancji, a jednocześnie sprawia, że to telefon, którego nie powstydzi się nikt.
Dlatego gdyby wyceniać OPPO Reno10 Pro 5G na podstawie tego jak się prezentuje, to byłby to telefon z najwyższej półki. Mi szczególnie przypadło do gustu przypominające szczotkowanie połączone z gumowaniem wykonanie tylnej ścianki. Ta ścianka się prawie w ogóle nie brudzi. Również ekran radzi sobie dość dobrze z odciskami palców. Brudzi się, ale nie tak, byśmy po kilku godzinach użytkowania mieli problem z czytelnością ekranu, co zdarza się nawet w dużo droższych telefonach. Ramka wokół obudowy choć nie jest metalowa, to wygląda solidnie, a jej wykończenie stylizowane na ciemne chromowanie, sprawia, że nie rzuca się w oczy.
OPPO zadbało, by każdy detal, także fazowanie krawędzi wysepki z aparatami, jak i pierścienie wokół obiektywów nie pozostawiało złudzeń co do wysokiej jakości wykonania. OPPO Reno6 Pro 5G waży 185 gramów, a gdy weźmiemy go w dłoń wydaje się, że jest jeszcze lżejszy. Na większość telefonów, które testuje dłużej zakładam ochronną osłonkę, z OPPO Reno10 Pro 5G takiej nie dostałem i akurat w tym przypadku nie żałuję.
Wizualnie OPPO Reno10 Pro 5G zasługuje więc nie na jeden, ale na kilka plusów i nie jest zaskoczeniem, że przypadł do gustu gremium EISA. Lecz smartfon to nie zegarek, który jest jedynie dodatkiem do odzieży, więc jego zalety muszą dotyczyć także funkcjonalności. A tutaj mamy pierwszy problem, czyli brak certyfikatu wodoodporności. Szkoda, bo to rysa, choć niewidzialna, na tak fajnym produkcie.
Działa sprawnie, choć nie jest to ani sprinter, ani długodystansowiec
Czy kupując telefon powinniśmy dbać o to, by miał w sobie najlepszy możliwy w danej cenie chipset? To pytanie na które OPPO Reno10 Pro 5G jest dobrą odpowiedzią. Wyposażono go bowiem w chipset Snapdragon 778G, 12 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci wbudowanej, ale bez możliwości rozszerzenia tej wbudowanej. Wyniki testów syntetycznych są takie jak w tabeli poniżej.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Rezultaty innych benchmarków syntetycznych.
Po miesiącu użytkowania wiem, że szybkość chipsetu, który jest zaliczany do średniej półki wydajnościowej, kompletnie nie miała dla mnie znaczenia. Owszem, gdybym zechciał zagrać w jakieś bardziej wymagające mobilne gry, bym odczuł różnicę. ale nawet przy intensywnym przetwarzaniu zdjęć w Lightroom mniejsza wydajność niż tych najwyżej pozycjonowanych układów tak bardzo nie doskwierała.
To nie jest tak, że mam niewielkie wymagania, a po prostu wyższym priorytetem jest płynność działania telefonu. Przedkładam to nad topową szczytową wydajność jeśli nie jest ona poparta dobrym oprogramowaniem. System ColorOS 13.1 sprawuje się znakomicie. Z początku szukałem w nim kilku rzeczy, jak podświetlenie krawędzi, które wydawało się zniknąć, ale okazuje się że jest wszystko co pozwala zoptymalizować interfejs. Szkoda jednak, że takie aplikacje jak Wideo i Muzyka mają jedynie podstawową funkcjonalność. Podobnie aplikacja Galerii mogłaby mieć np. opcję dodawania znaku wodnego do zdjęć, a nie tylko do wideo. Przy tak dużym wysiłku jaki OPPO włożyło w dopracowanie nakładki na system Android 13, te drobne braki doskwierają.
Wiele osób chce jednak, by telefon przede wszystkim działał sprawnie. Żeby nie było wrażenia, że na coś trzeba czekać, coś się zacina. I ten egzamin optymalizacja pracy jaką serwuje nam OPPO zdaje doskonale.
Wiemy już, że OPPO nie jest sprinterem wydajnościowym, a co to znaczy, że nie jest długodystansowcem? To jest właśnie łyżka dziegciu, jaką serwuje nam chipset Snapdragon 778G. Gdy zechcemy używać telefonu na wysokich obrotach przez kilkanaście minut dłużej, wydajność znacząco spada, początkowo do 80%, a potem 75% początkowej. W trakcie 30 minutowego testu na obciążenie, telefon nie zdołał powrócić do początkowej wydajności po wcześniejszym jej spadku, bez przerwania aktywności.
Wyniki testu obciążeniowego po 53 sekundach, 4,5 minutach i pół godzinie.
Kondycja to rzecz ważna, nie tylko u ludzi, także w telefonach
Oczywiście mowa o tu wydajności akumulatora. W ciągu miesiąca zdarzyły się sytuacje, gdy używałem go intensywnie przez cały dzień, wybierałem się z nim na fotograficzne sesje, ale też były dni, gdy leżał na biurku. Czas SOT zależnie od scenariusza użytkowania zmieniał się od 6 godzin (użytkowanie z przerwami przez dwa trzy dni) do 9 godzin (użytkowanie ciągłe w jeden dzień mieszane, zdjęcia, internet, rozmowy).
W przypadku rozmów telefonicznych można liczyć przynajmniej na 40 godzin (wynik bardzo niepewny, gdyż zużycie w trakcie rozmów jest bardzo niewielkie). Oglądanie filmu z pamięci telefonu ciurkiem to 20 godzin (jasność na poziomie 200 nit), a serfowanie po internecie przez Wi-Fi (dobry zasięg i siła sygnału) rozładuje telefon po 16 godzinach.
W zestawie dostajemy ładowarkę 80 W.
Choć to nie są wybitne rezultaty to na tyle dobre, że akumulator można uznać za mocny element OPPO Reno10 Pro 5G. Kuszącą cechą okazało się ładowanie SuperVOOC 80 W. Producent zapowiada, że ładowanie rozładowanego akumulatora zajmie 28 minut. Uśredniając uzyskane w ciągu miesiąca testów wyniki, powiem, że rzeczywistość jest bardzo bliska tego rezultatu. I choć są telefony ładujące się w niespełna 20 minut, to i one w przypadku ładowania pierwszych 50% osiągają wynik podobny co OPPO, czyli około 10 minut. Można powiedzieć, że 5 minut ładowania wystarczyło mi, by telefon zdołał wytrzymać cały dzień przy niezbyt intensywnym użytkowaniu.
Choć oprogramowanie telefonu stara się samo dbać o oszczędzanie energii, możemy dodatkowo wspomóc je wyłączając pewne nie zawsze potrzebne funkcje.
Zamykając dyskusję o kwestii wydajności i akumulatorze można OPPO Reno10 Pro 5G porównać do człowieka, który nie jest ani sportowym wyczynowcem, szczególnie na dłuższych dystansach, ale też nie jest osobą, która nie dba o swoje zdrowie. OPPO Reno10 Pro 5G robi wszystko tak jak należy, tak jak człowiek, który znajduje złoty środek zapewniający mu dobrą kondycję i zdrowie na wiele lat.
Multimedialny telefon. Ale, jak to?
Przyznanie nagrody OPPO Reno10 Pro 5G pod jednym względem mocno mnie zaskoczyło. Bo jak uznać za multimedialny telefon, który nie ma głośników stereo, a to cecha, którą powinien mieć wyróżniony produkt. Chwaliłem konfigurację mono w pierwszych wrażeniach i wciąż pozostaję przy tej opinii, ale brak stereo to brak stereo. No chyba, że spojrzymy się na testowany telefon przez pryzmat pracy bezprzewodowej. Tutaj jest dużo lepiej. Możemy korzystać z kodeków wysokiej rozdzielczości podczas odtwarzania audio przez Bluetooth.
Jednak coś musiało EISA przekonać bardziej niż bardzo dobre mono? I przypuszczam, że tym czymś jest ekran jaki zastosowano w OPPO Reno10 Pro 5G. Jego omawianie można zacząć od zastosowanego szkła ochronnego, które jak wspomniałem nie brudzi się zbytnio, a przez to obraz na wyświetlaczu cały czas prezentuje swój najwyższy poziom.
Nie jest to co prawda wyświetlacz o rozdzielczości jak flagowce. To dzisiejszy standard, czyli rozszerzone FullHD, a dokładnie 1080 x 2412 pikseli. Nie jest to też wyświetlacz rekordowo jasny, ale czystość ekranu sprawia, że uzyskane maksymalnie 925 nitów w trybie automatyki jasności, radzi sobie w silnym słońcu lepiej niż by to wynikało z cyferek. W moim przypadku automatyka sprawowała się dobrze, czyli nie miałem potrzeby korygowania jej ustawień zbyt często. Przy korzystaniu z suwaka jasności minimalna jasność bieli to około 2,1 nita, przy ustawieniu na 50% mamy 105 nit, przy 75% 250 nit, a przy maksymalnym 502 nit. Dotyczy to całego ekranu, gdy podświetlone jest tylko jego 10% maksymalna jasność sięga 564 nitów.
Zastosowany panel to AMOLED klasy 1B, z odświeżaniem 120 Hz, ale bez dynamicznej regulacji od 1 Hz. Są tylko dodatkowe ustawienia 60 i 90 Hz. Zwykle działa to tak, że telefon aktywuje 120 Hz gdy wykryje aktywność i pozostaje przez kilka sekund na takim ustawieniu, a potem spada najczęściej do 60 Hz.
Ekran zapewnia bardzo dobre kolory już po wyjęciu z pudełka, mamy możliwość ich wyregulowania, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Można jednak pozostać przy domyślnym ustawieniu Żywy. Jeśli zależy nam na najlepszej precyzji kolorów sRGB to Naturalny będzie lepszy, ale przeciętne oko nie zauważy różnic. W przypadku filmów tryb Kinowy może lepiej radzić sobie z niektórymi scenami, gdzie wykorzystywana jest objętość przestrzeni DCI-P3, ale ponownie nie trzeba się tym aż tak przejmować.
Ekran OPPO Reno10 Pro 5G poradzi sobie z sygnałem HDR, ale sam wyświetlacz ma certyfikat jedynie HDR10+. W menu nie znalazłem polepszaczy obrazu innych niż te związane z kolorami. Jest więc tryb HDR, który podbija jasność treści HDR i tryb Korektor kolorów wideo, ale ku mojemu zaskoczeniu nie skorzystamy z niego w natywnej aplikacji wideo (tak przynajmniej sugeruje oprogramowanie).
Finalnie wychodzi na to, że multimedialność OPPO Reno10 Pro 5G w oczach EISA zawdzięcza przede wszystkim świetnemu ekranowi. Bo ani dźwięk, ani funkcjonalność dołączonych w standardzie aplikacji tego nie sugeruje.
Czy OPPO Reno10 Pro to fotosmartfon?
Dwa lata temu OPPO Find X3 Pro zdobył nagrodę EISA jako zaawansowany smartfon w segmencie Fotografia. I trzeba przyznać, że ten telefon wciąż bywa polecany osobom, które chcą posmakować fotografii OPPO. No nie tak dobry jak Find X5 Pro, który również można kupić w Polsce. To jednak półka znacząco ponad 3000 złotych, a w przypadku OPPO Reno10 Pro 5G mowa o cenie (w tej chwili) około 2500 złotych. Segment cenowy 2000 do 3000 złotych trochę mnie rozczarowuje, gdy mowa o nowych telefonach i ich fotograficznych możliwościach. Bo w praktyce wiele z telefonów w tym segmencie zasługuje na ceny poniżej 2000 złotych, co stało się np. z Xiaomi Redmi Note 12 Pro+. Z kolei telefony powyżej 3000 złotych znacząco odstają od tych poniżej tej kwoty. Szczególnie gdy mowa o możliwościach jakie dają inne niż główny aparaty.
Gdybym miał być szczery do bólu, to telefony, które są bardzo dobre fotograficznie można policzyć na palcach jednej ręki. Tych, które zadowalają, czyli radzą sobie na tyle dobrze, że chętnie je użyję zamiast zwykłego aparatu systemowego, gdy nie chcę być mocno obciążony bagażem, jest dużo więcej. I nie ma tutaj reguły, że ta marka, albo ta seria gwarantuje odpowiednie wyniki.
Ba, można powiedzieć, że postęp w jakości zdjęć z telefonów nie jest jakoś szczególnie rewolucyjny. Zdjęcia w 2010 roku, a zdjęcia z telefonu w 2015 roku, to był postęp. Ale zdjęcia w 2023 roku nie są rewolucją w porównaniu z tymi z 2018 roku. To dopracowane oprogramowanie sprawia, że nowsze telefony radzą sobie lepiej, a nie innowacyjne sensory, choć i tu jest stały postęp. To dlatego nocne zdjęcia wypadają lepiej, bo lepiej sobie z ich obróbką, nie uwłaczając jej jakości, radzi oprogramowanie.
Jak odnajduje się tutaj bohater naszej recenzji? Zdjęcia będą najlepszą odpowiedzią, ale zbierzmy w kilku punktach wnioski z miesięcznego użytkowania OPPO Reno10 Pro 5G jako fotosmartfonu.
- brak aparatu makro, a nawet takowego trybu, nie jest tu problemem, zbliżenia nie będą tak dobre jak w przypadku liderów makro, ale też całkiem przyzwoite, jeśli użyjemy teleobiektywu,
- ultraszeroki kąt nie jest najlepszy, czego w zasadzie można było się spodziewać, ale po dokładniejszej analizie zdjęć, lepszy niż widzi go wiele recenzji,
- główny aparat radzi sobie dobre w większości sytuacji i choć nawet zdjęcia o zmroku wypadają ładnie, to widać jak silna jest korelacja jakości obrazu i ilości zastanego światła,
- niektóre zdjęcia wypadają zbyt miękko, a zarazem kontrastowo, przez co ich kadrowanie nie zawsze przynosi spodziewany efekt, choć w całości wyglądają na ostre,
- jednocześnie zdjęcia z głównego aparatu mają bardzo dużo przejść barwnych, tonalnych, co pozytywnie wpływa na ich odbiór i naturalność,
- zdjęcia w słabym oświetleniu z głównego aparatu mają mocno podkreśloną niebieską składową koloru, w przypadku teleobiektywu w jeszcze większym stopniu,
- przy fotografowaniu po zmroku nawet najmniejsza ilość światła wpływa pozytywnie na zdjęcia, a przez to, że aparaty nie reagują nadmiernie mocno na światło, zachowana jest naturalność nocnych ujęć, mimo iż dociekliwe oko dostrzeże szumy na powiększeniu kadru,
- motywy skryte w mroku wymagają trybu nocnego, inaczej wypadają bardzo słabo,
- aparat tele w trybie portretowym radzi sobie wspaniale, mamy ładne rozmycie tła i odcięcie od głównego motywu, dobrze oddane kolory twarzy i reszty kadru, choć czasem funkcje upiększania trzeba zmuszać do działania,
- największym problemem dla trybu portetowego są ujęcia na szerokim kącie z głównego aparatu, wtedy rozmycie poszczególnych planów nie zawsze wypada naturalnie,
- brak trybu przysłona rekompensuje tryb portretowy, który radzi sobie z innymi motywami niż ludzie,
- brakuje jakości przy zoomie od 2x do 5x (optyczna krotność teleobiektywu to 2x) i to pomimo dużej liczby pikseli w teleobiektywie, która powinna sobie poradzić z ciasnymi ujęciami, zrzucam to na karb oprogramowania, bo zdjęcia na cyfrowym zoomie 10x i 20x są przyzwoite,
- zdjęcia z przedniego aparatu mają dużo kolorów, ale mogłyby być bardziej nasycone, przy dużych kontrastach granica pomiędzy twarzą a rozmytym tłem robi się mdła.
OPPO Reno7 chwaliłem za przewidywalność podczas fotografowania. I w zasadzie to samo mamy w OPPO Reno10 Pro 5G, ale widzę tu progres. Na dodatek niektóre zdjęcia wypadają lepiej niż średnia, a to też dużo znaczy. Zastanawiam się jednak, czy nie lepiej byłoby powtórzyć schemat z serii Reno6 i zamiast 2x zoomu dać zoom 5x. Wtedy komplet aparatów byłby jeszcze bardziej uniwersalny. Używając aparatów OPPO Reno10 Pro 5G warto też nie rezygnować z automatycznego trybu HDR. Radzi sobie on tutaj dobrze.
Poniżej garść przykładowych zdjęć wykonanych OPPO Reno 10 Pro 5G. Celowo nie zostały one posegregowane na wykonane konkretnymi aparatami, by nie sugerować opinii.
A teraz zdjęcia o zmroku, przy silnym niedostatku światła bez trybu nocnego, dla każdej optycznej ogniskowej w aparatach na tylnej ściance, czyli ultraszeroko, na odpowiedniku 24 mm (główny aparat) i 47 mm (zoom optyczny 2x).
I ten sam kadr z włączonym trybem nocnym. Różnica rzuca się w oczy od razu. W przypadku ultraszerokiego kąta widzenia zdjęcie zostało wręcz przesadnie rozjaśnione.
No, a skoro OPPO Reno 10 Pro 5G jest telefonem portretowym, jeszcze kilka przykładowych zdjęć tego typu.
W przypadku wideo, sprawa wygląda następująco. OPPO robi moim zdaniem bardzo dobre filmy 4K głównym aparatem, ale problemem jest stabilizacja. Mimo iż w głównym aparacie zastosowano OIS, to jeśli ten działa w trakcie filmowania, to wciąż pozostawia sporo do życzenia. Mamy też opcję stabilizacji EIS, ale tutaj musimy pogodzić się z ograniczeniem rozdzielczości do FullHD przy 60 kl/s. Jeśli nie będziemy oglądać obrazu na dużym ekranie, ograniczymy się do telefonu, ten niedostatek może umknąć naszej uwadze. Stabilizacja elektroniczna jest dostępna także przy filmach zarejestrowanych przednią kamerą, poza tym z przedniej kamery dostaniemy tylko wideo FullHD. Poniżej przykładowe klipy.
Moja ocena OPPO Reno10 Pro 5G
I znowu to samo, tak krótko podsumowałbym osobie, która miała już do czynienia z marką OPPO, nowy produkt. Dostajemy bowiem bardzo fajny telefon, który nawiązuje do tradycji najlepszych w serii Reno, mimo uboższego wyposażenia jak na moment, w którym ukazuje się na rynku. Gdyby każdy telefon na rynku prezentował poziom OPPO Reno10 Pro 5G, to myślę, że branża mobilna mogłaby skupić się na czymś innym niż tylko pogoń za ciągłymi usprawnieniami sprzętowymi z roku na rok. Z drugiej strony, cena, nawet po obniżce o 500 zł w obecnej promocji, to sporo. I nie tyle moim zdaniem, co zdaniem osób, które będą rozważały zakup tego telefonu. Nie każdy dostrzeże, że jest to lepszy fotograficznie telefon niż konkurencja, że płynność działania systemu pozwala zapomnieć, co tak naprawdę w środku siedzi.
Bo jeśli jest dobrze, to podświadomie szukamy czegoś co możemy potraktować jako cechę wzbudzającą achy i ochy, albo coś co pozwala mówiąc kolokwialnie, zjechać dany produkt. W OPPO Reno10 Pro 5G jest trochę takich wad, a zaliczyłbym do nich brak głośnika stereo, jakiejkolwiek potwierdzonej certyfikatem wodoodporności, lepszego radzenia sobie z throttlingiem.
Jest też jedna rzecz, kontrowersyjna. Bo OPPO Reno10 Pro 5G jest reklamowany jako telefon dla miłośnika zdjęć portretowych. I w spełnia ten wymóg, bo tryb Portretowy działa tak jak należy, a jednak czuję, że pod tym względem OPPO mogło wycisnąć z Reno10 Pro 5G jeszcze więcej.
OPPO Reno10 Pro 5G jako konsumencki telefon roku EISA 2023-2024 pokazuje czym w tej chwili jest złoty środek w branży smartfonowej, gdy chodzi o możliwości sprzętu.
Wracając do EISA i jej wyboru OPPO Reno10 Pro 5G na konsumencki telefon roku. Nie podzielam zdania, że akurat najlepszy z najlepszych, ale telefon roku? Czemu nie. W końcu nie musi to być produkt, który ma najlepsze komponenty, który ma najlepsze osiągi w benchmarkach i najwyższe noty w rankingach. EISA szukała telefonu fajnego, takiego, który spodobałby się każdemu. I myślę, że OPPO Reno10 Pro 5G może takim telefonem być. Czy wy też podzielicie to zdanie? To już inna sprawa.
Foto w tekście: Alicja Żebruń, Karol Żebruń
Opinia o OPPO Reno 10 Pro 5G
- elegancka i smukła obudowa, która dobrze leży w dłoni,
- materiały dają wrażenie użytkowania telefonu z najwyższej półki,
- świetnie zoptymalizowany system zapewnia płynną pracę telefonu,
- dużo opcji konfiguracji w ColorOS,
- dużo RAM (12 GB) i pamięci wbudowanej (256 GB) ,
- bardzo dobry ekran AMOLED, świetne kolory,
- spora wydajność wbudowanego akumulatora,
- szybkie ładowanie SuperVOOC 80W,
- sprawnie działające funkcje bezprzewodowe w tym 5G,
- szybki czytnik linii papilarnych,
- dobra jakość zdjęć z głównego aparatu,
- dobre portrety z teleobiektywu,
- przyzwoity aparat ultraszerokokątny,
- ładnie grający głośnik.
- mimo dużej liczby opcji w ColorOS, wciąż przydałoby się ich więcej,
- tylko jeden głośnik, brak stereo,
- zdjęcia nocne mogłyby być lepsze,
- spadek wydajności przy dłuższej pracy na wysokich obrotach,
- brak certyfikacji IP dla obudowy,
- brak obsługi kart eSIM,
- nie ma slotu na microSD.
- Podzespoły:
- Bateria i ładowanie:
- Wykonanie:
- Audio:
- Aparaty:
- Ekran:
Komentarze
10