W oczekiwaniu na PlayStation 5 - czy warto już teraz sprzedawać PS4?
PS5 zaprezentowane. Wszystkie karty leżą na stole. No może prócz jednej - wciąż nie wiemy, ile kosztować będzie nowa konsola Sony. Mimo to wielu z nas widzi już futurystyczną bryłę PlayStation 5 obok telewizora. Pytanie tylko co z PS4? Sprzedać je już teraz czy może poczekać?
PS5 na horyzoncie
Dla pasjonatów gier kończy się właśnie pewna epoka. Sony w końcu pokazało światu swoją nową konsolę wzbudzając niemały zachwyt zarówno mediów jak i samych graczy. I choć biały kolor jest dość niestandardowy jak na japońskiego giganta, trzeba im oddać jedno – PlayStation 5 wygląda naprawdę futurystycznie idealnie wpasowując się designem z wcześniej pokazanym gamepadem DualSense. A na tym jeszcze nie koniec niespodzianek, bo przecież Sony, chyba po raz pierwszy w swojej karierze, zaproponuje graczom także konsolę w wersji "cyfrowej", bez napędu optycznego.
Nowości ma jeszcze więcej, ale na ich ujawnienie przyjdzie nam zapewne nieco poczekać. Na razie Sony dość oszczędnie informuje o wprowadzonych zmianach sugerując na przykład, że PlayStation 5 da się zmodyfikować w taki sposób, w jaki nie było to możliwe przy poprzednich generacjach. Tak czy siak, temperatura wokół PS5 rośnie z każdym dniem. Teraz czekamy już tylko na oficjalną datę premiery i cenę tego „maleństwa”.
Oczywiście, z tym „maleństwem” to nie tak do końca. Wszak już mówi się, że PS5 będzie prawdziwym olbrzymem, większym niż wszystko co do tej pory widzieliśmy pośród konsol (nie licząc tych pierwszych, najstarszych urządzeń). Jasne, wszystkie porównania jakie można znaleźć obecnie w sieci postawały nie w oparciu o dane ze specyfikacji technicznych (bo tych wciąż nie ma), a o szacunki i rozmiar portu USB oraz wnęki napędu optycznego. Jeśli jednak te pogłoski się potwierdzą to trzeba będzie zrobić sporo miejsca obok telewizora.
Pewnie już myślicie sobie „żaden problem, PS5 wskoczy w miejsce starej konsoli, którą się sprzeda”. Pytanie tylko czy faktycznie warto już teraz pozbywać się posiadanej PlayStation 4 czy PlayStation 4 Pro? Może warto zaczekać i sprzedać ją dopiero po premierze? Albo w ogóle wstrzymać się ze sprzedażą i czekać na rozwój sytuacji? Dylematy, ach te dylematy.
Czy szybka przesiadka na PS5 ma sens?
Sony z pewnością bardzo chciałoby, żeby fani PlayStation tłumnie popędzili do sklepów już w dniu premiery nowej konsoli. Stąd huczna prezentacja pierwszych tytułów przygotowywanych z myślą o PS5. Idę o zakład, że fanom marki ślinka pociekła na widok zremasterowanego Demon ’s Souls, drugiej części fenomenalnego Horizon, nowego Ratchet & Clanka czy choćby nowej odsłony Spider-Mana. Skąd to wiem? Bo sam miałem problem z opanowaniem mimowolnie opadającej szczęki. A przecież to dopiero początek nowej generacji, coś jak przegryzka przed głównym daniem, które czeka nas w przyszłości.
Świetna wizja, prawda? Popatrzmy jednak realnie. Skoro tyle z zapowiedzianych podczas pierwszego pokazu gier nie pojawi się w momencie premiery PS5, a dopiero w 2021 (bądź nawet później) czy przesiadce na PS5 faktycznie towarzyszyć będą same „achy” i „ochy”? Wszak to gry, te najlepsze, najbardziej wypasione graficzne, wywołujące dreszcze na plecach, sprzedają konsole. Pamiętacie, ile takich produkcji na start dostało PlayStation 4? Ano właśnie.
Cena czyni cuda
Brak prawdziwie mocarnych tytułów startowych (na tę chwilę pewność mamy tylko co do Spider-Man: Miles Morales, ale i wokół tej produkcji narosło sporo wątpliwości) dałoby się jeszcze przeboleć. Wszak Sony obiecuje kompatybilność wsteczną w PS5, i to taką, która ma sprawić, że stare gry na nowej konsoli będą wyglądały jeszcze lepiej. Można byłoby więc przyjąć, że na okres przejściowy, gdy będziemy czekać na tytuły nowej generacji, PlayStation 5 zastąpi nam wysłużone PS4. Kłopot w tym, że tak naprawdę o owej wstecznej kompatybilności wciąż niewiele wiemy.
Dotyczy to też najważniejszej kwestii, czyli ceny samego urządzenia. Sony co prawda nadal milczy, ale w Sieci już huczy, że tym razem „tanio nie będzie”. Jeśli do tej pory kwota 500 dolarów za PS5 wydawała Ci się pewniakiem, chyba czas przyzwyczaić się nieco innych realiów. Oto bowiem dwa, całkiem spore sklepy, o ile tak można nazwać Amazon i Play-Asia, pokazały na moment cenę, która, delikatnie mówiąc, zmroziła co poniektórych fanów konsoli Sony. Pytanie więc czy jesteście gotowi wydać na PlayStation 5 równowartość 600 funtów?
Kwota niemała, prawda? A warto dodać, że Sony już zaprezentowało dodatkowe akcesoria, na które trzeba będzie ponownie sięgnąć do portfela. Oczywiście, znajdą się i tacy, którzy machną na to ręką, bo przecież choćby na telefony wydajemy obecnie znacznie więcej niż kiedyś. No, ale smartfon towarzyszy nam na co dzień, a konsola ma tylko bawić. Pytanie ilu z Was będzie w stanie usprawiedliwić przed sobą bądź, co gorsze, przed swoją drugą połową, taki zakup?
Sprzedawać PlayStation 4 czy nie sprzedawać? Kupić PS5 czy nie kupić?
Wbrew pozorom niełatwo odpowiedzieć na te dwa pytania. Ja pewnikiem ustawię się w kolejce po nową konsolę na kilka godzin przed jej nocną premierą. Ale na mnie nie patrzcie – jestem jednym z tych najzagorzalszych fanów, dla których nie ma już ratunku. Szczególnie, że nie zamierzam żegnać się z moją PS4 Pro – za dużo związanych z nią wspomnień i… ogromna kupka wstydu, która wciąż mnie prześladuje.
Tym zaś którzy rozważają sprzedaż PlayStation 4 i zakup nowej konsoli sugeruje mocno się zastanowić – raz, że na „czwórkę” jeszcze kilka godnych tytułów pewnie się pojawi, a dwa – że cena PS5 może z czasem spaść. Z PS4 i PS4 Pro na promocyjne okazje też nie musieliśmy długo czekać, prawda?
Oto co jeszcze może Cię zainteresować:
- PlayStation 5 bez napędu optycznego? Sprzeda się?
- Białe PlayStation 5 to brzydkie PlayStation 5?
- Wszystko sprzysięgło się przeciw PlayStation 5. No ale ile można czekać...
Komentarze
28Udana jak najbardziej, widać to po wreszcie cenie "nie dla ludu" (a przynajmniej nie dla polskiego ludu, bo za granicą kupią bez przeszkód).
Rozwój jest, skok wydajności będzie, grafika wreszcie pójdzie w górę i może gracze konsolowi zobaczą co to 60fps czy nawet 120fps na ich wypasionych TV 120Hz.
Oczywiście nie ma co porównywać tego do PC, czy pisać, że to mały superkomputer, bo to już wyraźna przesada - w PS5 będziemy mieć procesor Zen2 8 rdzeni (czyli takie Ryzen 3600-3800X), grafikę na miarę RTX 2060-2070 i 16GB RAM. Czyli w zasadzie tyle co obecna a za chwilę poprzednia generacją PCtów. Ale nie oczekujmy, że konsola za 3.000zł dorówna PCtom za 5.000-8.000+zł, i tak zrobili ładny postęp. I Ray Tracing ruszy. Mimo to, sam pod koniec roku kupię nowego PC, aby być do przodu technologicznie przed konsolami nowej generacji. Aczkolwiek chętnie pograłbym na takim PS5 czy Xbox w jakiegos Exclusiva (the last of us... tak...).
Choć design jest nowoczesny i kosmiczny a sama konsola wygląda jak sztuka nowoczesna:) to nawet to by mnie nie zachęciło do zakupu.