Drugie życie RX 5700, czyli test karty graficznej z koparki kryptowalut
Czy rok w koparce kryptowalut skazuje kartę graficzną na gamingowy niebyt? Czy należy bać się takiego sprzętu? Ile właściwie zostaje życia w układzie graficznym, który przepracował miesiące na kopaniu?
Na łamach Benchmarka byliście już przestrzegani przed kartami graficznymi z koparek. Ja nikogo straszyć nie chcę, ani nie będę wcielać się w rolę adwokata diabła. Poniższy tekst należy traktować w formie ciekawostki. Przedmiotem naszych rozważań będzie Radeon RX 5700, na rynku wtórnym dostępny jest już za około pięćset złotych z groszami. Za niewiele więcej dorwiemy wariant XT. Radeon pierwszej generacji architektury RDNA to całkiem ciekawa opcja dla osób chcących złożyć budżetowy zestaw PC z myślą głównie o grach. Karta, która trafiła do mnie przez rok była używana w kopaniu krypto. Tym samym nadarza się dobra okazja na wykonanie kilku testów.
W skrócie, co to jest kopanie kryptowalut?
Laikom szybko wyjaśniam, co oznacza kopanie kryptowalut. Nie wchodząc w przesadne detale, jest to sposób nagradzania osób, które udostępniają moc obliczeniową niezbędną do zatwierdzania bloków transakcji, umożliwiając tak tworzenie blockchainu będącego strukturą dowolnej kryptowaluty – np. Bitcoina.
Radeony RX 5700 i RX 5700 XT cieszyły się popularnością wśród górników, ze względu na swoją efektywność w kopaniu.
Tyle ile cyfrowych monet, tyle algorytmów je obsługujących i metod stosowanych do ich „wydobywania”. Z użyciem kart graficznych kopano kryptowaluty stawiające na proces proof-of-work (PoW). Od pewnego czasu kopanie z użyciem kart graficznych jest już raczej nieefektywne. W tym celu używa się dedykowanych urządzeń ASICs (application-specific integrated circuits), cechujących się dużo większą sprawnością. Wypada dopisać, że cały czas istnieje aktywna społeczność górników używajacych GPU. Niemniej u progu 2024 roku gracze bardziej niż górników powinni obowaiać się rosnącego rynku AI.
Kopanie krypto a życie karty graficznej
Wiemy, że kopanie w przypadku kart graficznych odbywało się głównie na poziomie pamięci VRAM. Ta, jak każda inna pamięć komputerowa, wraz z intensywnym użyciem przez lata ulega stopniowej degradacji. Bardziej jednak dla kart przede wszystkim zabójcze są nadmierne temperatury. Jakość użytych komponentów i spoiw też ma istotne znaczenie. Ogółem wypada pamiętać, iż typowa karta graficzna nie została zaprojektowana, aby działać pod pełnym obciążeniem 24 godziny, siedem dni w tygodniu, przez cały rok.
Wprawny górnik starał się zapewnić optymalne warunki pracy posiadanym kartom. Stosował undervoliting, wgrywał VBIOS z odpowiednim oszczędnym profilem, zmieniał pastę i termopady na lepsze, organizował wydajniejsze chłodzenie itd. Dzięki temu układy graficzne kopały efektywniej zużywając mniej prądu a zadbany sprzęt przecież łatwiej później odsprzedać.
Takie farmy były powodem wysysania kart graficznych z rynku (foto: Bits Be Trippin')
W efekcie nierzadko trafiały do mnie karty graficzne z koparek w lepszym stanie niż z niejednego gamingowego PC. Oczywiście nie brakowało też górników, którzy bez większego pomyślunku skręcali na szybko koparki z myślą o szybkim, łatwym zysku. Tak zmęczony sprzęt faktycznie powinien wzbudzać wątpliwości, zresztą podobnie jak GPU wyjęte ze zmaltretowanego komputera. Do moich rąk trafił RX 5700 z sprawdzonego źródła, co jednak nie oznacza, że nie potrzebuje dodatkowej uwagi.
Jak poprawnie zdiagnozować kartę po koparce?
W teorii nie można dokładnie zweryfikować, do czego służyła karta graficzna i jak bardzo była obciążona. Nie posiadają one wewnętrznego licznika, pokazującego ilość przepracowanych godzin. Profesjonalny serwis ma oczywiście stosowne narzędzia do diagnozy pamięci VRAM, czy czasem nie zaczynają sypać błędami. Spokojna głowa, bo jest kilka czynności, które dacie radę wykonać w zaciszu domowym lub na chwilę przed zakupem GPU u sprzedającego.
Nadmierny kurz i brud na karcie daje jasny sygnał, że trochę przepracowała.
Powiedzmy, że macie możliwość zakupu karty z koparki. Jak sprawdzić czy działa poprawnie? Przede wszystkim należy wykonać inspekcję wizualną. Pierw szukajcie korozji oraz fizycznego uszczerbku na poszczególnych elementach, co będzie świadczyć o fatalnych warunkach użytkowania. Nadmierna ilość brudu i kurzu też daje nam pewne przesłanki o traktowaniu sprzętu. Spójrzmy też na profil, czy płytka PCB nie jest czasem wygięta niczym banan. Na marginesie zdarzają się przykłady kart dosłownie spalonych, acz oczywiście takie trupy nas nie interesują.
Bardziej dokładną inspekcję wykonamy dopiero po uruchomieniu karty oraz jej późniejszym rozebraniu. Jeśli wentylatory terkoczą to karta graficzna z pewnością długo zgarniała poważne cięgi, acz jeszcze nie przekreśla to jej wartości. Wymiana wentylatora przeważnie nie jest ani drogim, ani przesadnie trudnym procesem. Najwięcej uwagi trzeba jednak poświęcić pamięci karty. W tym celu potrzebujemy darmowe programy MSI Afterburner, OCCT oraz dowolny benchmark lub grę – w moim przypadku Heaven Benchmark (darmowy). W diagnozowaniu sprzętu PC przydaje się też, gdy płyta główna ma wyświetlacz kodów (Q-Code).
Skrajny przypadek kart, które uległy destrukcji podczas kopania. Z nich już raczej nic nie będzie.
Narzędzie diagnostyczne OCCT pozwala sprawdzić rdzeń karty i pamięć w różnych scenariuszach obciążenia. Po zakończeniu otrzymujemy stosowny raport o błędach. Fabryczne ustawienia karty nie mówią jednak wszystkiego. Jeśli chcecie sprawdzić ile faktycznie zostało w niej życia należy podkręcić VRAM dla uzyskania rzetelnego wyniku. Jeśli nie wiecie, gdzie mieści się stabilna granica zegara pamięci zawsze warto sięgnąć po liczne testy w sieci. Osobiście podkręcam o 100 do maks 200 MHz, bo takie wartości spokojnie zaadaptuje większość współczesnych kart graficznych.
Chwila prawdy, czy karta przetrwała kopanie krypto?
W moim przypadku ASUS RX 5700 TUF jest układem fabrycznie podkręconym. Pamięci działają z zegarem 1750 MHz. Ich taktowanie można maksymalnie podnieść do 1860 MHz, czyli o nieco ponad 100 MHz względem fabryki. Do tego posłużyłem się MSI Afterburner. 30 minut obciążenia w programie OCCT nie wykazało żadnych błędów. Następnie uruchomiłem program Heaven benchmark zostawiając go w półgodzinnej pętli. Brak artefaktów lub innych błędów w wyświetlaniu grafiki oznacza w pełni sprawną kartę.
Pierw krótki test na 15 min. Potem OC i test przez 30 min. Karta zniosła to bez problemów.
Jest to szczególnie dobry znak w przypadku mojej wersji RX 5700, w której radiator nie dotyka pamięci. Trochę wtopa ze strony ASUS. Dla pewności postanowiłem podkręcić jeszcze rdzeń GPU. Pozwoli to nie tylko określić, czy wszystko jest z nim w porządku. W pełni podkręcona karta będzie dobrym sprawdzianem dla jej sekcji zasilania. Dotychczasowe testy mój ASUS RX 5700 TUF przeszedł śpiewająco. Pozostaje zatem jeszcze odpowiedzieć na jedno pytanie. Czy rok w koparce wpłynął na degradację wydajności całego układu?
Degradacja wydajności – mit, czy fakt?
Chcąc to sprawdzić potrzebujemy dwóch identycznych kart – jedną po koparce a drugą nową lub przynajmniej rzadko używaną. Niestety nie mam pod ręką drugiego RX 5700 TUF. W Internecie jednak nie brakuje tego typu testów. Kanał UFD Tech realizował testy z GTX 1060 kilka lat temu, a Tech Yes City sprawdził 16 kart RX 570 od górnika - piętnaście działało bez zarzutu. Generalnie niezależnie ile karta graficzna przepracowała, generuje ona zawsze tyle samo klatek na sekundę. To samo tyczy się CPU, który zawsze pracuje z tą samą sprawnością, co w dniu zakupu nawet dwie dekady później. Wszelkie spadki wydajności spowodowane są prędzej niewystarczającym chłodzeniem, w postaci starej pasty, termopadów lub uszkodzonych wentylatorów. Problemy z wydajnością są też pochodną rosnących wymagań programów lub ich ogólnej optymalizacji.
Dopiero po rozkręceniu widać ile karta przepracowała. Świadczy o tym ilość brudu, ale też odbarwienia na PCB spowodowane temperaturą.
Skupmy się na temperaturach. Chcąc sprawdzić, jak to wygląda w moim przypadku dla uzyskania miarodajnych wyników zablokowałem prędkość chłodzenia na 50% RPM. W spoczynku mam 40 stopni na rdzeniu i 50 na pamięciach a pod pełnym obciążeniem w Heaven Benchmark odpowiednio 58 i 70 stopni. Przełożyło się to na 1532 punkty w Heaven Benchmark w rozdzielczości 2560 x 1440 px. Zegar rdzenia boostował cały czas do 1694 MHz. Takie wyniki wykręciła karta prosto z koparki, bez żadnego czyszczenia.
Pasta całkowicie skamieniała, tracąc swoje właściwości. Jednocześnie było jej tyle, co kot napłakał. Zmiana pasty termoprzewodzącej to obowiązek w przypadku każdej karty starszej niż 2-3 lata, niezależnie od jej pochodzenia.
Następnie rozkręciłem cały układ do ostatniej śrubki. Miło było zobaczyć, że o ile radiator nie dotykał VRAM to po drugiej stronie PCB producent zadbał o grube termopady dotykające back plate. To także całkiem efektywna metoda chłodzenia, bo na rewersie pamięci również oddają ciepło. Ogółem widać, że karta sporo przepracował po odbarwieniach od temperatury na płytce PCB wokół kluczowych elementów. Spokojnie, w takim samym stanie jest także mój GTX 1070, który koparki nigdy nie dotknął. Pozytywne zaskoczenie, mianowicie termopady Radeona były cały czas w dobrej kondycji – sprężyste i lekko wilgotne. Nie trzeba ich wymieniać.
RX 5700 TUF po pełnym spa. W przypadku tego modelu proces był łatwy i przyjemny. Karta prezentuje się zacnie.
Całą płytkę PCB umyłem alkoholem izopropylowym. Solidnego czyszczenia doczekał się radiator a także plastikowa obudowa wraz z wiatrakami. Duże plusy dla producenta, że w tym modelu plastikową obudowę z wiatrakami da się rozebrać bez zdejmowania radiatora. Na rdzeń GPU powędrowała pasta Arctic MX-4.
Po kompleksowym spa powtórzyłem testy z zablokowanym RPM na 50%. Tym razem w spoczynku miałem 33 stopnie na rdzeniu i 42 na pamięciach. W Heaven Benchmark wykręciłem niemal identyczny wynik 1531 punktów, mając przy okazji 52 stopnie na rdzeniu – sześć stopni różnicy w porównaniu przed rozkręceniem. Teraz karta boostowała do 1700 MHz. W rozdzielczości Full HD szła nawet wyżej, do 1725 MHz, co dało marginalną różnicę między 2458 pkt a 2466 pkt w Heaven Benchmark. Dla stuprocentowej pewności wykonałem też sześć benchmarków przed i po zabiegu odświeżenia w Shadow of the Tomb Raider, Horizon Zero Dawn i Cyberpunk 2077. Za każdym razem otrzymałem identyczne rezultaty klatek na sekundę. Używając trybu fabrycznego wentylatorów po czyszczeniu Radeon odzanacza się wzorową kulturą pracy.
Warto kupić kartę graficzną z koparki kryptowalut?
Jeszcze nim przejdę do rozwiązania tej zagadki wypada dopowiedzieć, że karta karcie nierówna. Niektóre konstrukcje są wykonane wręcz pancernie, podczas gdy inne po taniości, celem redukcji kosztów. Proces ten ma miejsce nawet w obrębie jednego producenta. Dlatego zawsze warto podszkolić się w tym temacie. Wiedzy na licznych forach i YouTube nie brakuje. Problemem może być wyłącznie czas. Jako pozytywny przykład mogę podać karty Gaming X od MSI. Widziałem modele serii 1000 (Pascal), które przeszły katusze a do dziś działają wzorowo po przejściu zabiegów pielęgnacyjnych. Jako karty po taniości natomiast wymienię choćby Inno3D. W niektórych generacjach sama konstrukcja chłodzenia nie należała do udanych – np. serii RTX 3000.
Powyższe eksperymenty oczywiście nie mają na celu nakłonić czytelników do masowego kupowania pokoparkowych kart graficznych. Niemniej uzbrojeni w dodatkową wiedzę także i Wy teraz potraficie należycie zdiagnozować dowolną kartę. Mój Radeon sprawdził się na piątkę. Ponieważ kartę potrzebowałem do zupełnie innych testów i chciałem, aby dała z siebie wszystko diagnoza sprawności i kompleksowe odświeżenie były bardziej niż wskazane. Tym sposobem nadarzyła się okazja na zupełnie osobny tekst, który mam nadzieję uprzyjemnił przerwę przy kawie. Ogółem, jeśli macie nosa lub sprawdzone kontakty to karta po koparce może być naprawdę dobrą okazją. Wszystko zależy od ceny. Oczywiście, jak zawsze w przypadku zakupu rzeczy używanych wiąże się to z pewnym ryzykiem, ale to przecież też część całej zabawy.
- Karta graficzna z koparki kryptowalut? To niekoniecznie dobry pomysł
- Czy warto kupować używane karty graficzne? A jeśli tak, to... Jak to dobrze zrobić?
- Czy dni kart graficznych z 8GB VRAM są już policzone? Sprawdzamy!
- Zepsuła ci się karta graficzna? Jest na to rozwiązanie!
- Dlaczego nie kupujemy kart graficznych AMD? Co trzeba wiedzieć o Radeonach
Komentarze
8Osobiście nie mam zamiaru kupować takiej karty ale może inni to zrobią...
Tylko warto pamiętać o jednym - Jak dla mnie - Kupowałbym tylko od znajomych - Od obcych jest za duże ryzyko...
w Polsat Box od pakietu M - pozycja 67
w Canal Plus od pakietu Relaks+ - pozycja 64
w UPC od pakietu Select - pozycja 29
w Play od pakietu M
w Orange od pakietu Standard - pozycja 28
w Vectra od pakietu Złoty - pozycja 824
w Netia od pakietu M - pozycja 104
w Toya od pakietu Bogatego - pozycja 630
Republikę oglądać można również na lokalnych MUX-ach:
MUX lokalny TVS Katowice Kosztowy
MUX-y lokalne B-cast: Warszawa, Trójmiasto, Wrocław
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć mowy.
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep Piastowy.
Nie damy, by nas zgnębił wróg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz
Ni dzieci nam germanił,
Orężny stanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
Pójdziemy, gdy zabrzmi złoty róg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie damy miana Polski zgnieść
Nie pójdziem żywo w trumnę
Na Polski imię, na jej cześć
Podnosi czoła dumne.
Odzyska ziemi dziadów wnuk!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!