Samsung nie odpuszcza 8K – recenzja najnowszego modelu Excellence Line QN800C
Rozważasz zakup telewizora 8K najnowszej generacji, ale nie chcesz wydawać majątku? Seria QN800C, łącząca powłokę kropek kwantowych z podświetleniem mini LED, może być idealnym wyborem dla Ciebie. A dlaczego? Dowiesz się tego z naszej recenzji!
Od naszej zeszłorocznej recenzji najlepszego wtedy telewizora 8K Samsung QN900B minęło już nieco czasu i pojawiła się również zupełnie nowa generacja modeli Excellence Line. Tym razem postanowiliśmy przyjrzeć się modelowi ze średniej półki – Samsung Neo QLED 8K Excellence Line QN800C, jako że ma wszelki potencjał przyćmić nawet wspomniany topowy model z 2022 roku. Niestety szybki rzut oka na ceny w sklepach potwierdza, że przyćmiewa go również w kwestii ceny i to w tym niezbyt pozytywnym sensie… Czy mimo tego warto wybrać właśnie najnowszego QN800C? Sprawdzimy to dla Was!
O czym przeczytacie w naszej recenzji 65-calowego telewizora Samsung Neo QLED 8K Excellence Line QN800C:
- Budowa i jakość wykonania modelu QN800C
- Dostępne złącza i metody łączności
- Nagłośnienie wbudowane w telewizor
- Nowy pilot oraz inne metody sterowania
- Nowy system Samsung Tizen 7
- Testy podświetlenia mini LED
- Testy jakości obrazu matrycy QLED
- Testy QN800C w grach
- Pobór energii w trybie ECO i bez niego
- Podsumowanie - czy Samsung Neo QLED 8K Excellence Line QN800C to dobry wybór w segmencie telewizorów 8K?
Design, któremu trudno się oprzeć (ogólnie nie polecamy opierać się o telewizor).
Serię QN800 odznacza nieco mniej bezgraniczny design
Telewizor, jak wszystkie modele od Samsunga, otrzymujemy w ekologicznym kartonie z minimalną ilością nadruków. W Internecie znajdziemy nawet instrukcję, jak po rozpakowaniu telewizora ów karton przemienić w praktyczne elementy wyposażenia domu lub mieszkanko dla naszego pupila. W zestawie z telewizorem dostajemy naturalnie pilota (o nim więcej za moment), a także dwa przewody One Connect – jeden do montażu elektroniki na fabrycznej podstawie, a drugi na ewentualność umieszczenia samego modułu One Connect gdzieś z dala od telewizora (ale nie dalej niż dwa metry – dłuższy przewód ma około 230 cm).
Dodatkowy przewód One Connect jest w kolorze, który dobrze pasuje do większości jasnych ścian.
Co ciekawe, postęp względem poprzedniej generacji dokonał się nawet w kwestii podstawy – mimo że ta wygląda bardzo podobnie, to znacznie ułatwiono proces jej składania (teraz mamy 4 śruby mniej do wkręcenia). Poprawiono też sposób mocowania modułu One Connect, tak że teraz faktycznie nie ma opcji, aby sam się z podstawy zsunął. Jedynie maskownica podpiętych przewodów nadal trzyma się „na słowo honoru”.
Dzięki One Connect telewizor może być tak ekstremalnie zgrabny, a jednocześnie nadal dobrze wygląda na fabrycznej podstawie.
Sama podstawa jest wykonana ze szczotkowanego metalu i waży równo 10 kilogramów – to konieczne, aby tak wielki ekran utrzymać stabilnie w pionie. Prezentuje się dokładnie tak, jak byśmy tego oczekiwali od linii Excellence, czyli wyśmienicie. Jest przy tym relatywnie niedużych rozmiarów – 27 cm głębokości i 36 cm szerokości pozwolą osadzić telewizor nawet na najwęższych szafkach. Od ściany fabryczna noga odsuwa telewizor o około 17 cm i unosi go 6,5 cm ponad powierzchnię, na której stoi.
Podstawę bez problemu wytrzemy z kurzu lub innych zanieczyszczeń.
Jako że między podstawą a dolną krawędzią panelu mamy około 6 cm, to niestety nie zmieścimy tam większości porządnych soundbarów – jedynie nowa seria belek (a jakże, od Samsunga) HW-S800B (i zapewne jej odświeżona wersja na 2023 rok – S800C) wydają się wręcz stworzone do tak stylowego telewizora. Zresztą nie tylko ten dystans do podłoża jest wyjątkowo mały – sam profil telewizora jest, co prawda, o 3 mm szerszy niż zeszłoroczny QN800B, ale to nadal zaledwie 1,72 cm! Fakt, że telewizor o te 3 mm szerszy też nie jest przypadkiem, ale do tego wrócimy przy omawianiu systemu nagłośnienia.
To niesamowite, że Samsung zdołał w tak zgrabnej obudowie zmieścić tak spektakularnie podświetlany panel 8K.
Materiały, których użyto przy produkcji, stoją naturalnie na najwyższym poziomie – całe obramowanie wykonano ze szczotkowanego metalu, dopasowanego do podstawy (kolor tytanu), a plecy wykonano z frezowanego plastiku, którego chropowata faktura również wyróżnia go na tle „zwyczajnych” telewizorów. Plecy w tym modelu nie są mocowane na śruby, tylko są sklejone z metalową osłoną matrycy. Dzięki temu telewizor, nawet stojąc w centrum salonu, pięknie prezentuje się z każdej strony i nie straszy nas nigdzie wystającymi śrubami (czarne otwory widoczne poniżej służą do mocowania uchwytu w systemie VESA). Spasowanie stoi na przyzwoitym poziomie, choć odnosimy wrażenie, że w modelu QN900B przyłożono się bardziej. Z drugiej strony, z uwagi na typ mocowania, ten aspekt może się różnić w zależności od konkretnego egzemplarza.
Tak piękny wzór i faktura plastiku niesie za sobą jedną dosyć istotną wadę – bardzo trudno się go odkurza…
Względem droższego modelu QN900 to właśnie w kwestii konstrukcji również napotkamy na istotne różnice. Przede wszystkim, mimo iż sama ramka zdaje się mieć zaledwie 1 mm grubości i można by pomyśleć, że w praktyce aktywny obszar matrycy zacznie się już 2 mm od fizycznej krawędzi, to jednak w tym przypadku będzie to 8 mm. Obramowanie jest tutaj ukryte pod powłoką matrycy, podobnie jak we współczesnych monitorach i ramka na każdej z krawędzi jest taka sama – około 6 mm grubsza niż we flagowych telewizorach 8K Samsunga.
Grubość ramki to najbardziej rzucająca się w oczy różnica względem serii QN900.
Od frontu nowy Samsung QN800C to po prostu wielka czarna połać. Jedynie na spodzie wyróżnia się logo producenta, pod którym znajdziemy również jedyny przycisk do awaryjnego sterowania telewizorem (klik przełącza opcje, a przytrzymanie je zatwierdza). Obok umieszczono jeszcze przełącznik zasilania wbudowanego mikrofonu (do sterowania głosem).
Tutaj również ukryto odbiornik podczerwieni do sterowania klasycznym pilotem.
Powłoka antyrefleksyjna zdaje się, że została jeszcze nieco bardziej poprawiona względem zeszłorocznego modelu, choć tu bez porównania 1:1 nie ośmielimy się tego potwierdzać. Faktem jest, że telewizory Samsung Excellence Line rewelacyjnie radzą sobie z rozpraszaniem bezpośrednio padającego na nie światła. Oczywiście to nadal tylko powłoka antyrefleksyjna i wyłączony telewizor będzie działać podobnie do lustra.
Samsung QN800C poradzi sobie wyśmienicie zarówno w słoneczny dzień, jak i w nocy z jasną lampą naprzeciwko siebie.
Złącza w Samsung QN800C pozornie pozostały bez zmian
Aby podłączyć coś do recenzowanego telewizora, oczywiście musimy z kablem podejść do modułu One Connect. Chyba, że podłączyć chcemy kamerę internetową – w tej generacji bowiem Samsung w końcu zauważył, że to urządzenie powinno jednak być blisko telewizora i gdy moduł One Connect jest od niego daleko, to sprawy się komplikują. Tak oto na plecy panelu QN800C (oraz pozostałych modeli 8K z tego roku) powędrowało złącze USB-C do podłączenia właśnie kamery. Warto jednak zaznaczyć, że pod względem przepustowości to nadal USB 2.0.
Kto wie – może w przyszłej generacji USB-C uda się wyprowadzić bliżej szczytu telewizora ;)
Pozostałe złącza to faktycznie dobrze znany zestaw, którego Samsungowi nadal może pozazdrościć większość konkurencji. Nadal bowiem Samsung jako jeden z dwóch producentów oferuje cztery pełnoprawne złącza HDMI 2.1 (48 Gbps) z obsługą najnowszych standardów, takich jak ALLM, eARC, FreeSync, VRR. Do tego mamy trzy złącza USB (jedno z obsługą natężenia do 1 ampera dla dysków zewnętrznych), złącze Common Interface, optyczne złącze S/PDIF, złącze RJ45 (1 GbE) i trzy złącza antenowe (dwie anteny dla DVB-S/2 oraz jedna dla DVB-T2/C).
Złącze CI jest na tyle odseparowane, że bez problemu osadzimy tam nawet większe karty.
Poza komunikacją przewodową Samsung oczywiście zapewnia też możliwość bezprzewodowej łączności. W tym przypadku mamy już świeże Wi-Fi 6 (w dwóch zakresach) oraz Bluetooth 5.2 (możliwość używania kilku urządzeń jednocześnie). Warto tu przypomnieć, że Samsung wręcz idealnie dogaduje się z urządzeniami Apple (AirPlay 2), ale nie posiada wbudowanego odtwarzacza Google Chromecast. Naturalnie bez problemu też dogada się z telefonami Samsung.
Pozornie słabsze nagłośnienie w QN800 brzmi lepiej niż w QN900
Ciekawym odkryciem była dla nas jakość brzmienia. Poprzednie testy topowych modeli Samsunga przyzwyczaiły nas do co najwyżej akceptowalnie brzmiącego nagłośnienia (a i to nie zawsze…), a tymczasem testowany właśnie QN800C był w stanie zagrać realnie bardzo przyjemnie. Co nawet ważniejsze, nie wpadał w denerwujące rezonanse przy większej głośności, co potrafiło się przydarzyć chudszemu QN900B. Teraz jesteśmy ciekawi, czy QN900C również brzmi lepiej od zeszłorocznego modelu, czy to jednak kwestia nieco grubszej obudowy, którą jednak nieco poszerzono, właśnie w celu usztywnienia konstrukcji.
Przetworniki niskotonowe nadrabiają braki w objętości komory, stosując membrany pasywne – na zdjęciu dwie membrany pasywne i dwie aktywne.
Niemniej QN800C, podobnie jak jego poprzednik, oferuje „tylko” dźwięk przestrzenny 4.2.2 – zatem wirtualne 4 kanały klasyczne, 2 kanały sufitowe (Atmos) i 2 kanały niskotonowe (widoczne powyżej „subwoofery”). Wirtualne kanały oznaczają tyle, że dźwięk przestrzenny budowany jest z wykorzystaniem fali odbitej (od sufitu i ścian), co daje całkiem skuteczną iluzję otaczającego nas dźwięku – przynajmniej w dosyć foremnych pomieszczeniach.
Kupując telewizor z najwyższej półki, grzechem byłoby nie doposażyć się w równie high-endowe nagłośnienie – niemniej Samsung QN800C nawet bez niego brzmi przyzwoicie
Dźwięk generowany przez telewizor jest faktycznie czysty i potrafi zahaczyć nawet o okolice 80 Hz, jednocześnie górę ciągnąc ponad 16 kHz. Jeżeli skorzystamy z soundbara Samsung (np. testowanego przez nas rewelacyjnego Samsunga Q990B lub jego następcy Q990C), to możemy całość połączyć w system Q-Symphony, w którym telewizor uzupełnia soundbar, dodatkowo rozszerzając scenę dźwiękową. Mamy tu również zaawansowany system śledzenia obiektu na ekranie, dzięki któremu nawet materiały nagrane w stereo mogą brzmieć przestrzennie.
Coraz mniejsze i skromniejsze piloty – czy to już nie przesada?
Nieco bardziej kontrowersyjną kwestią jest pilot dołączony w zestawie z testowanym telewizorem. Samsung chwalił się na początku roku, jak bardzo udało się zmniejszyć ślad węglowy produkcji telewizora, w tym właśnie za sprawą dalszego zmniejszenia pilota. W naszym odczuciu, przynajmniej w serii Excellence Line (której przecież nie produkuje się w takich ilościach, co tańszych modeli), powinien dostarczyć pilot adekwatnej jakości do klasy samego telewizora (np. metalowy pilot z serii Q800T, tylko że wzbogacony o akumulator i panel solarny). Tymczasem dostajemy plastikową wydmuszkę :(
Nadal brak konfigurowalnych przycisków do ulubionych aplikacji, choć te, które są narzucone, faktycznie należą do najbardziej popularnych.
Owszem, nowy pilot jest tak samo funkcjonalny, co ten zeszłoroczny, ale z masą 47 g ledwo czuć go w ręce. Jeśli do tego dodamy wymiary 140 x 38 x 10 mm, to nie dość, że już pierwszego dnia bezpowrotnie zaginie w odmętach kanapy, to jeszcze zwyczajnie w dłoni leży mniej wygodnie od zeszłorocznego modelu. Skrócenie pilota odbiło się również w postaci zmniejszenia panelu solarnego, który odpowiada za ładowanie pilota. To może oznaczać, że czasem faktycznie będziemy zmuszeni podpiąć na kilka minut ładowarkę od telefonu (chyba, że mamy bardzo dużo aktywnego ruchu bezprzewodowego w mieszkaniu – z tej energii pilot również potrafi korzystać do ładowania akumulatora).
Obstawiamy, że pojemność baterii również uległa zmniejszeniu…
Poza pilotem (działającym przez Bluetooth) do sterowania możemy używać asystenta głosowego – w naszym kraju tylko Bixbi (i tylko po angielsku). Aktywacja głosowa może odbywać się przez wciśnięcie przycisku na pilocie (i przemawianie do wbudowanego weń mikrofonu) lub poprzez wywołanie asystenta hasłem „Hi, Bixbi” – to ostatnie może działać również, gdy telewizor jest w stanie czuwania (zatem możemy go wybudzić głosem).
Specyfikacja testowanego telewizora Samsung Neo QLED 8K Excellence Line QN800C 65”
Przekątna: | 65" |
Proporcje: | 16:9 |
Rozdzielczość: | 7680x4320 px |
Powłoka: | antyrefleksyjna |
Maksymalne odświeżanie: | 120 Hz |
Obsługiwane kolory: | 10 bit (1,07 mld) |
Jasność: | 3000 nit; 14-bitowe sterowanie |
Podświetlenie: | Lokalne mini LED; Quantum Matrix Pro Ultimate 8K Dimming Pro; 1344 strefy wygaszania |
Kontrast: | natywnie 3000:1; nieskończony z lokalnym podświetleniem |
Typ matrycy: | Neo Quantum HDR 8K+ |
Regulacja ułożenia: | brak |
Głośniki: | Q-Symphony; Adaptacyjny dźwięk PRO; OTS+; 70 W RMS 4.2.2 |
Porty: | 4x HDMI 2.1 (jedno z eACR); 3x antenowe (analogowe + 2x cyfrowe); 1x S/PDIF (optyczne); 3x USB 2.0 typu A; 1x USB 2.0 typu C; 1x RJ45 (Gigabit Ethernet); 1x port kart CI 1.4 |
Tuner TV: | analogowy (NTCS/PAL/SECAM); DVB-T/T2 (HEVC); DVB-C; DVB-S2; HbbTV 2.0.3 |
HDR: | HDR10; HDR10+ (Adaptive/Gaming); HLG; HLG Photo; Quantum HDR 3000 |
SmartTV: | System Tizen 7; Neuronowy Procesor AI Quantum 8K; Aplikacja Samsung Smart Things |
Obsługiwane formaty audio: | Dolby Digital Plus; Dolby True HD; Dolby Atmos; MP3/AAC/WMA Pro; FLAC/Apple Lossless/WAV |
Obsługiwane formaty video: | AVI/HEVC/MKV/WMV; MP4/M4v/FLV; 3GPP/VRO/VOB/TS/PS |
Obsługiwane formaty obrazu: | JPEG/PNG/GIF; HLG Photo; MPO |
Kamera: | brak |
Zakrzywnienie matrycy: | brak |
Kąty widzenia: | 178/178 |
Podświetlenie RGB (ambilight): | brak |
Obsługa 3D: | brak |
Indeks płynności: | 5000 PQI |
Input lag: | <10 ms (tryb gry) |
Pokrycie gamutów: | 100% sRGB; 95% DCI-P3 |
Waga: | 22,5 kg bez podstawki; 32,6 kg z podstawką; 41,3 kg z opakowaniem |
Wymiary (sze. x wys. x gł.): | 1433.7 x 828.4 x 17.2 mm bez podstawki; 1433.7 x 898.2 x 267.9 mm z podstawką; 1625 x 947 x 210 mm wymiar opakowania |
Standard VESA: | tak, 400x300 |
W zestawie dodatkowo: | pilot z wbudowaną baterią; podstawa (36 x 27 cm); One Connect Pro; 2x przewód One Connect (krótki i długi) |
Komunikacja: | LAN; Wi-Fi (A/B/N/AC/AX); Wi-Fi Direct; DLNA; Bluetooth 5.2; AirPlay 2 |
Funkcje: | Samsung Bixby/Amazon Alexa/Google Assistant; wybrane aplikacje VOD; tryb gry; upłynniacz ruchu; polecenia głosowe; redukcja szumów; sensor światła i dźwięku; automatyczny tryb niskich opóźnień; skalowanie do 8K; tryb Ambient+; Multi View; Google Meet; Dotknij i wyświetl; Microsoft 365; PC to TV (zdalny dostęp do PC) |
Kolor: | czarny/aluminium/tytan |
Pobór energii: | 0,5-397 W; typowo ~112W; klasa 2022: G |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 19 990 zł |
Oto jest – wyczekiwany system Smart TV Samsung Tizen 7
Nowa seria to oczywiście również zmiany w oprogramowaniu – o ile w zeszłym roku dostaliśmy tylko „odświeżenie” Tizen 6 (z numerkiem 6.5), tak model QN800C wyposażono już w zupełnie nowy system Tizen 7. Zmiany nie są kolosalne od strony samego interfejsu, ale w końcu model 8K doczekał się faktycznie idealnie płynnego i responsywnego sterowania. Absolutnie niczego tu nie wyolbrzymiamy – zobaczcie sami:
Telewizor wybudza się momentalnie do miejsca, w którym go uśpiliśmy. Aplikacje są hibernowane i wznawiane w miejscu, w którym z nich wyszliśmy. Wszystko dzieje się w chwili wciśnięcia przycisku – nieważne, czy akurat przelatujemy po sugestiach z aplikacji, kanałach kablówki, ustawieniach obrazu czy wszystkim powyższym w losowej kolejności. To pozornie mała rzecz, a kolosalnie odróżnia QN800C od nawet QN900B, czyniąc z niego dużo przyjemniejszy w codziennym obcowaniu model telewizora (o ile zamówimy sobie osobno porządnego pilota :P).
Seria Excellence Line w tym roku wprowadza również system zarządzania ochroną prywatności - to ta pierwsza ikona od góry po lewej - możemy wybrać jakie informacje i statystyki będą przesyłane dalej.
Sporo też zmieniło się w panelu Smart Things – teraz telewizor może sterować jeszcze większą liczbą urządzeń i ogólnie w przystępniejszy sposób prezentować całą domową sieć (przynajmniej tak to pamiętamy z prezentacji na CES 2023 – w redakcji nie mamy wystarczająco dużo urządzeń IoT, aby to dobrze przetestować). To, co ucieszy zwolenników doświetlania sobie ściany podczas nocnych seansów, to z pewnością możliwość synchronizacji z telewizorem systemu Philips Ambilight (funkcja Samsung GlowSync) – choć niestety wiąże się to z koniecznością nie tylko zakupu samych lamp (tanie nie są…), ale również aplikacji Philips Hue Sync za ok. 500 zł.
Telewizor to prawdopodobnie najlepsze urządzenie do centralnego zarządzania inteligentnym domem.
Panel ustawień pozostał niemal bez zmian – pojawił się jeden nowy profil wyświetlania obrazu o wszystko mówiącej nazwie „Eco” oraz jedna nowa funkcja w ustawieniach oszczędzania energii, nazwana tajemniczo „Rozwiązania oszczędzające energię”. Tu warto się na moment zatrzymać, ponieważ obie te opcje są domyślnie wybrane zaraz po pierwszej konfiguracji telewizora i sprawiają, że w jasny dzień można odnieść wrażenie, że dostaliśmy egzemplarz z uszkodzonym podświetleniem…
W sumie najgorsza jest wspomniana funkcja oszczędzania energii, zwłaszcza że jest ukryta głęboko, a dotyczy każdego profilu wyświetlania obrazu! Zobaczcie sami, jak wygląda nawet tryb Eco po i przed dezaktywacją tej „nowości”.
Po lewej funkcja ECO dezaktywowana, a po prawej aktywowana (tak, wiemy, ten podpis jest zbyteczny).
W praktyce tryb ten ogranicza maksymalną jasność SDR do ~5%, wpływa na automatyczny limiter jasności HDR (ABL) i pewnie jeszcze zmienia inne aspekty pracy telewizora, które mogą przyczynić się do ratowania planety. Dlaczego Samsung postanowił fabrycznie ustawiać swoją najwyższą serię telewizorów na mniej niż 10% ich potencjału? Cóż – to nie pomysł Samsunga, tylko „mądrych” głów w Komisji Europejskiej, która uchwaliła, aby od 1 marca 2023 roku obostrzenia dotyczące klas energetycznych dotyczyły również tych high-endowych telewizorów 8K (a także OLED i micro LED). Jednocześnie jeszcze bardziej ograniczono pobór energii, jakiego nie może przekroczyć telewizor, aby uzyskać chociaż najgorszą klasę energetyczną „F” (klasa „G” nie będzie już dopuszczana do sprzedaży).
Unia Europejska wymyśliła absurdalnie drakońskie przepisy, które producenci telewizorów obchodzą bez najmniejszego problemu limiterami, które użytkownik może zdjąć…
W praktyce oznacza to, że na domyślnych (w SDR) ustawieniach telewizor 65” nie może pobierać więcej niż 120 W energii. Taki limit oznacza, że już zeszłoroczny QD-OLED 4K Samsung S95B nie mógłby dziś trafić do sprzedaży w tej samej formie… A telewizory 8K mają to do siebie, że potrzebują znacznie więcej energii, aby wyemitować tyle samo światła (przez gęstszą siatkę pikseli). Tak na ten przykład zeszłoroczny QN800B (65”) pobiera w SDR 250 W. Co zatem pozostało producentom telewizorów? Tak ustawić domyślne ustawienia, aby zadanych wytycznych nie przekroczyć – co w przypadku Samsung QN800C oznacza redukcję poboru energii o ponad połowę i ograniczenie tym samym jasności do niespełna 10% maksymalnej wartości.
Pozostałe ustawienia są mniej więcej takie same – warto jednak wyróżnić możliwość wyłączenia automatycznego mapowania HDR.
Co zatem należy zrobić zaraz po zakupie nowego telewizora z wyższej półki? Wyłączyć ustawienia oszczędzania energii. Brawo, Komisjo Europejska – udało Wam się zniechęcić użytkowników całkowicie do korzystania z funkcji oszczędzających energię, gdyż obecnie te są zwyczajnie oderwane od rzeczywistości. Ale dość już tego biadolenia – zobaczmy teraz, jak nowy QN800C wypada w naszych testach (w tym również w trybie „domyślnym”).
Testy podświetlenia mini LED w Samsung QN800C 65”
Zacznijmy zatem od tego pokrzywdzonego przez Unię podświetlenia (na inne parametry limity nie wpływają). W testowanym modelu QN800C zaimplementowano dokładnie tyle samo stref lokalnego wygaszania, co w zeszłorocznym flagowcu QN900B – 1344, co by być dokładnym. Jednocześnie Samsung ponownie dopracował system sterowania tymże wygaszaniem (Shape Adaptive Light, choć nadal „tylko” 14-bit sterowania wygaszaniem) i to faktycznie widać. Blooming jest wyraźnie mniejszy i widzimy jeszcze więcej detali w ciemniejszych scenach. Samo podświetlenie jest również wyraźnie jaśniejsze niż w najmocniejszym modelu poprzedniej generacji, zatem bez problemu przekraczamy 1750 nit w typowych scenach, a dla całkowicie białej planszy uzyskujemy blisko 650 nit!
Pomiar jasności SDR i HDR Samsung Neo QLED QN800C (65")
profil Filmmaker, domyślny tryb oszczędzania energii nieaktywny, więcej = lepiej
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR stabilne (po 5 s) | SDR chwilowe (błysk 0,5s) | HDR stabilne (po 5 s) | HDR chwilowe (błysk 0,5s) |
syntetyczne 1%: | 1130 nit | 1149 nit | 1349 nit | 1423 nit |
syntetyczne 4%: | 1290 nit | 1304 nit | 1690 nit | 1724 nit |
syntetyczne 9%: | 1290 nit | 1311 nit | 1780 nit | 1856 nit |
syntetyczne 25%: | 1290 nit | 1308 nit | 1410nit | 1510 nit |
syntetyczne 49%: | 845 nit | 859 nit | 933 nit | 955 nit |
syntetyczne 100%: | 520 nit | 545 nit | 640 nit | 642 nit |
scena z filmu (~7%): | 1045 nit | 1669 nit |
Przypominamy jeszcze raz, że mówimy o telewizorze 8K, który z definicji jest mniej jasny od modeli 4K, a tutaj okazuje się, że niewiele modeli z niższą rozdzielczością może konkurować na tym polu z QN800C. Powyższe wyniki dotyczą fabrycznego profilu Filmmaker, ale oczywiście po dezaktywowaniu funkcji oszczędzających energię. A co gdyby tego nie zrobić? Poniżej porównanie…
Pomiar jasności SDR i HDR Samsung Neo QLED QN800C (65")
profil ECO, domyślny tryb oszczędzania energii aktywny, więcej = lepiej
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR stabilne (po 5 s) | SDR chwilowe (błysk 0,5s) | HDR stabilne (po 5 s) | HDR chwilowe (błysk 0,5s) |
syntetyczne 1%: | 98 nit | 105 nit | 160 nit | 165 nit |
syntetyczne 4%: | 99 nit | 104 nit | 181 nit | 185 nit |
syntetyczne 9%: | 99 nit | 104 nit | 193 nit | 195 nit |
syntetyczne 25%: | 97 nit | 102 nit | 195 nit | 195 nit |
syntetyczne 49%: | 91 nit | 95 nit | 130 nit | 137nit |
syntetyczne 100%: | 70 nit | 70 nit | 75 nit | 78 nit |
scena z filmu (~7%): | 81 nit | 144 nit |
Gdy pozostawimy domyślny tryb oszczędzania energii, jasność w HDR wypada na poziomie najtańszych telewizorów, które w ogóle potrafią dekodować sygnał tego typu… Szkoda gadać :/ Ale wracajmy do racjonalnych ustawień i kolejnych testów. Równomierność podświetlenia stoi na bardzo wysokim poziomie, za wyjątkiem samych krawędzi. Te na jednolitych planszach ujawniają delikatne problemy z wyciekaniem podświetlenia – niby nic strasznego, ale w tej klasie sprzętu nie powinno to mieć miejsca.
Przy tak ogromnej ilości niezależnych stref równomierność pracy podświetlenia Samsunga QN800C stanowczo imponuje.
Tutaj warto przypomnieć, że telewizory Samsunga nie są zgodne z żadną wersją Dolby Vision. Samsung stawia tutaj na otwarty standard HDR10+ (o z grubsza takiej samej specyfikacji), a ponadto, mając do dyspozycji zakres 0-2000 nit, realnie nie potrzebuje ratować się dynamicznym mapowaniem, jakie oferują oba te standardy – większość filmów i tak jest tworzona z myślą o mniejszym zakresie jasności.
Kropki kwantowe robią robotę, choć nie aż tak dobrą, jak w przypadku QD-OLED
Kolejne testy dotyczą już jakości samego obrazu pod względem reprodukcji kolorów. Samsung należy do czołówki producentów telewizorów z panelami QLED i oczywiście tej technologii nie mogło zabraknąć w ich flagowych modelach. W skrócie polega to na uzyskiwaniu koloru poprzez zmianę długości fali w subpikselach, zamiast odfiltrowywania niechcianych długości fal światła. Daje to znacznie większą kontrolę nad wynikowym kolorem oraz w mniejszym stopniu wpływa na jasność.
Testowany telewizor Samsung QN800C fabrycznie posiada 5 profili wyświetlania obrazu. Po wykryciu podłączonego komputera uzyskujemy jeszcze dostęp do dwóch kolejnych (Graficzny i Zabawa). Każdy z profili można w dowolnej chwili skalibrować z użyciem telefonu – dla serii Excellence Line dostępna jest tutaj kalibracja zaawansowana, która faktycznie daje wymierny efekt. Na początek jednak skupmy się na fabrycznych ustawieniach - tym razem w domyślnych ustawieniach jasności.
Pomiar predefiniowanych profili obrazu
(SDR, okno 10%, bez pełnego ekranu)
Pomiar\Profil (jasność w czasie pomiaru) | Standard 80% | ECO 6% | Film 54% | Dynamiczny 100% | Filmmaker 54% |
Jasność maksymalna: | 1365 cd/m2 | 87 cd/m2 | 571 cd/m2 | 1425 cd/m2 | 560 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,050 cd/m2 | 0,019 cd/m2 | 0,084 cd/m2 | 0,021 cd/m2 | 0,053 cd/m2 |
Kontrast (FALD): | 28 238:1 | 4623:1 | 6785:1 | 67 850:1 | 10 600:1 |
Gamma: | 2.12 | 2.08 | 2.36 | 1.36 | 2.50 |
Punkt bieli: | 12 173 K | 10 403 K | 6302 K | 15 166 K | 6293 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 4.66 / 11.3 | 4.42 / 9.13 | 2.4 / 4.91 | 9.80 / 24.2 | 2.35 / 4.91 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 4.44 / 11.5 | 3.91 / 9.40 | 3.04 / 7.55 | 9.86 / 23.8 | 3.1 / 7.59 |
BT2020 ΔE*00 (średnia/maks.): | 6.23 / 16.5 | 5.60 / 14.2 | 4.97 / 12.8 | 10.8 / 24.5 | 4.88 / 11.1 |
Pomiar predefiniowanych profili obrazu tryb PC
(SDR, okno 10%, bez pełnego ekranu)
Pomiar\Profil (jasność w czasie pomiaru) | Gra 100% | Rozrywka 100% | Graficzny 60% |
Jasność maksymalna: | 1398 cd/m2 | 1358 cd/m2 | 510 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0 cd/m2 | 0,672 cd/m2 | 0,071 cd/m2 |
Kontrast (FALD): | nieskończony | 2000:1 | 7236:1 |
Gamma: | 1.80 | 1.47 | 2.25 |
Punkt bieli: | 10 511 K | 16 849 K | 12 334 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 7.66 / 23.0 | 8.47 / 23.2 | 2.97 / 7.24 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 7.31 / 14.5 | 8.48 / 24.3 | 3.14 / 11.1 |
BT2020 ΔE*00 (średnia/maks.): | 7.49 / 19.5 | 9.32 / 22.6 | 4.6 / 12.0 |
Cóż, spodziewaliśmy się nieco lepszych wyników, ale te widać są zarezerwowane dla serii QN900. Nie to, żeby kalibracja fabryczna QN800C była zła, ale do wybitnej też nieco brakuje. Na pochwałę zasługuje (w końcu) nieco poprawiona kalibracja w trybie gry oraz w profilu standardowym (w obu przypadkach wyniki wyszły lepsze niż w zeszłorocznym QN900B). Ogólnie nowy QN800C jest w stanie pokryć w blisko 95% filmowy gamut DCI-P3 i w 69% najbardziej wymagający gamut BT.2020. To wyniki znacznie poniżej tego, co oferują panele QD-OLED (100% DCI-P3 i ~90% BT.2020), ale cóż poradzić – w tej kwestii możemy mówić o granicy technologii, jaką jest LCD.
Od lewej wizualizacja pokrycia gamutów sRGB, DCI-P3 oraz BT.2020.
Po wykonaniu kalibracji profesjonalnym sprzętem oraz kalibracji wykonanej zwykłym telefonem (takim z jabłkiem na plecach) wyniki wyszły nam niemal identyczne – ogromny szacunek dla Samsunga za aż takie dopracowanie procedury automatycznej kalibracji – zwłaszcza że cały proces trwa niespełna 15 minut. Ważne, aby doposażyć się w dobry statyw do telefonu i odpowiednie warunki oświetlenia w pokoju (możliwie małe).
Od lewej raporty z weryfikacji odwzorowania kolorów w gamutach sRGB, DCI-P3 oraz BT.2020.
Testy te można podsumować jeszcze wrażeniami subiektywnymi. Obraz telewizora QN800C jest nie tylko krystalicznie ostry za sprawą natywnej rozdzielczości 8K (i to takiej prawdziwej, jeżeli dostarczymy odpowiednie źródło, lub interpolowanej przez procesor Neural Quantum Processor 8K dla źródeł 4K i niżej), ale również wyjątkowo naturalny w odbiorze. W trybie Filmmaker, nawet mimo nie aż tak perfekcyjnej kalibracji, i tak obraz wygląda niesamowicie realistycznie. Praca podświetlenia z aktywnym HDR to prawdziwy majstersztyk i tylko najbardziej wymagające (dla mini LED) sceny z małymi obiektami na kontrastowym tle wypadają gorzej. W praktyce model Samsung QN800C dostarcza obraz lepszy, od tego, który mogliśmy podziwiać podczas testów zeszłorocznego QN900B.
Gracze będą z QN800C bardzo zadowoleni
Poza jasnością i kolorami matryca telewizora charakteryzuje się również szybkością. Ta zastosowana w Samsung QN800C zalicza się do najszybszych matryc w telewizorach. Średni czas reakcji (GTG), który zmierzyliśmy przy natywnym odświeżaniu 120 Hz (4K) to 3,3 ms. Input lag w takich warunkach nie przekracza 6 ms. Dla najbardziej wymagających jest jeszcze tryb Gra Motion Plus (wstawianie czarnej ramki), co dodatkowo redukuje rozmycie obrazu w ruchu (kosztem jasności, której mamy tu pod dostatkiem) – w tym przypadku jednak konieczne będzie zrezygnowanie z G-Sync/FreeSync lub klasycznego VRR.
Tak rozbudowanego panelu gracza pozazdrościć QN800C może spora większość monitorów gamingowych!
Panel gracza ponownie został ulepszony i teraz dostaliśmy dodatkowo wirtualny celownik (przydaje się w grach, które wymagają celowania, a same celownika nie mają) oraz opcję powiększenia mini mapy i wyświetlenia jej obok głównego obrazu (który zostanie nieco pomniejszony). Naturalnie nadal obecne są funkcje, takie jak szybkie przełączanie profilu ustawień obrazu czy zmiana proporcji wyświetlania obrazu na 21:9 lub 32:9. To realnie już poziom najlepszych monitorów dla graczy – tak pod względem szybkości, jak i funkcjonalności.
Nie zapominajmy, że na telewizorach Samsung możemy grać bez konsoli lub PC - wystarczy sam pad i szybki dostęp do Internetu i już można grać w chmurze!
Pobór energii, czyli po co te całe hocki-klocki z trybem Eco?
Na koniec jeszcze zobaczmy, jak wypadły testy realnego i ograniczonego (przez funkcje eko) poboru energii. Pamiętajmy, że mowa o panelu 65” z rozdzielczością 8K.
Pomiar poboru energii przez 65-calowy Samsung QN800C [W]
mniej = lepiej
Czuwanie: | 0,4 |
Czuwanie z aktywnym nasłuchem (Bixbi): | 2,5 |
Czuwanie w trybie Ambient w ciemności: | 136 |
Film SDR jasność 50%: (FALD OFF) | 195 |
Film SDR jasność 100%: (FALD OFF) | 301 |
Film HDR typowo: | 235 |
Film HDR + ECO typowo: | 101 |
Cóż – tryb Eco faktycznie pozwala na certyfikację tego modelu w klasie F… Ale dopiero rezygnując z tego absurdalnego kagańca i podnosząc zużycie prądu o około 150 W , dostaniemy to, za co (niemało przecież) płacimy. Ogólnie mimo zwiększenia maksymalnej jasności udało się utrzymać dokładnie ten sam pobór energii (maksymalny chwilowy odczyt w HDR to 380 W). Co ciekawe, w trybie Ambient odnotowaliśmy lekki wzrost poboru energii (ze 120 W we wcześniejszym modelu na widoczne na wykresie 136 W).
Czy Samsung QN800C to dobry telewizor i czy warto go kupić?
Samsung jako, zdaje się, jedyny z dużych producentów zdecydował się na wypuszczenie nowej linii telewizorów 8K w 2023 roku. Aby tego dokonać, musiał zagrać na nosie Komisji Europejskiej, dodając domyślnie aktywną funkcję "Rozwiązanie oczędzające energię", której jedynym przeznaczeniem jest zostać wyłączoną zaraz po pierwszej konfiguracji telewizora. Jeżeli już z tym drobnym mankamentem się uporamy, to okazuje się, że Samsung QN800C to realnie godny rywal modelu QN900B z zeszłego roku i ogólnie bardzo ciekawa propozycja dla osób szukających telewizora z rozdzielczością 8K.
Samsung Tizen 7 kontynuuje tradycję poprzedników, dając dostęp do niezliczonej ilości aplikacji - żadnej znaczącej w tym modelu nie brakuje.
Pozytywnie zaskoczyły nas wyniki testów podświetlenia – ulepszone sterowanie wygaszaniem stref robi tu świetną robotę. Ogromną zmianą na plus jest również nowy system Tizen 7 – to obecnie najszybszy system Smart TV, z jakim przyszło nam obcować i przewaga względem najbliższego konkurenta jest tym razem naprawdę ogromna (i realnie w kwestii działania Smart TV nie ma tu już co ulepszać). Funkcjonalność również się poprawiła (Smart Things oraz wsparcie dla Philips Hue). Ostatecznie na plus oceniamy też poprawione nagłośnienie w tegorocznej serii.
Samsung QN800C to najlepsza opcja dla polujących na telewizor 8K, którym nie przeszkadza dodatkowe 5 mm ramki wokół panelu
Dużą zaletą, jak zwykle w przypadku telewizorów Samsung, jest szybkość telewizora w grach (oraz rozbudowany panel gracza). Fabryczna kalibracja z jednej strony mogłaby być lepsza, ale z drugiej można ją łatwo samemu poprawić z pomocą telefonu, zatem to kolejna zaleta QN800C. Pośród wad z pewnością trzeba wskazać pilota, który zwyczajnie pasuje tu jak pięść do oka. Problem z wyciekaniem podświetlenia to również dosyć niepokojące zjawisko (nawet w tak drobnej skali, jak w naszym modelu), choć tu zaznaczamy, że to akurat może mocno zależeć od konkretnego egzemplarza (może mieliśmy pecha?).
Gdy telewizora nie używamy, może pełnić funkcję informacyjną lub dekoracyjną - wszystko za sprawą funkcji Samsung Ambient+.
Ostatecznie należy poruszyć kwestię ceny – ta na premierę jest dokładnie na tym samym poziomie, na jakim rok wcześniej wyceniono QN900B (też 65”), to jest 19 999 zł. To oczywiście bardzo wysoka kwota, ale można uznać, że uwzględnia podatek od nowości i z czasem powinna opaść – ostatecznie QN900B dziś można nabyć za 17 tysięcy (a w Ceneo widzieliśmy jeszcze niższe oferty). Jeżeli zatem chcielibyście zaznać tego, co daje krystalicznie czysty obraz w rozdzielczości 8K, to Samsung Excellence Line 8K QN800C pośród tegorocznych telewizorów 8K jawi się jako wyjątkowo atrakcyjna propozycja. A czy warto wymienić już posiadany model 8K z poprzednich generacji? Jeżeli irytuje Was powolnie działający Smart TV, to tak – stanowczo warto (a przy okazji zyskacie wyższą jakość obrazu).
Opinia o Samsung Neo QLED 8K Excellence Line QN800C [65"]
- rozdzielczość 8K czyni obraz znacznie klarowniejszym,
- rekordowo responsywnie i przyjemnie działający system Smart TV Tizen 7,
- atrakcyjny design (choć nie aż tak jak QN900),
- bardzo dobre podświetlenie mini LED z blisko 1,5 tys. niezależnych stref wygaszania,
- powłoka kropek kwantowych oferuje bardzo duże pokrycie kolorów, jak na LCD,
- przyzwoita kalibracja fabryczna, którą można jeszcze poprawić w aplikacji Smart Things,
- bardzo szybki czas reakcji i niski input lag matrycy,
- mocno rozbudowany panel gracza,
- dobrze działające upłynniacze,
- przyzwoicie brzmiące nagłośnienie,
- możliwość współpracy z Philips Hue.
- plastikowy pilot gorszy niż w poprzedniej generacji,
- patologiczny, domyślnie aktywny tryb oszczędzania energii,
- drobne problemy z wyciekaniem podświetlenia i spasowaniem ramki,
- odczuwalnie mniej soczysty obraz niż w QD-OLED,
- nadal mało treści w natywnym 8K.
Komentarze
6