Samsung Galaxy S3 mini pod względem wyglądu do złudzenia przypomina większy i droższy model, choć różnica wielkości jest bardzo wyraźna. Bez zmian pozostał interfejs TouchWiz, choć z racji różnić sprzętowych zabrakło niektórych funkcji. Skoro już mowa o podzespołach, to spadek wydajności procesora i układu graficznego jest wyraźnie dostrzegalny i pod tym względem otrzymujemy jedynie namiastkę potęgi S3. Nie oznacza to jednak, że w codziennym użytkowaniu będziemy mieli problemy z płynnością działania systemu, mimo pracy wielu aplikacji w tle.
Testowany model został wyposażony w dwa aparaty, które pozwalają uwiecznić ważne dla nas chwile. Zdjęcia są bardzo dobre jakościowo, choć zastosowanie „mniejszej” matrycy wpłynęło oczywiście na rozdzielczość fotek. Pozostałe funkcje multimedialne równie dobrze wywiązują się ze swojej roli, wyglądają bardzo dobrze i gwarantują sporą funkcjonalność.
Pochwała należy się również za bardzo bogate wsparcie obsługi ruchów, gestów i poleceń głosowych. Użytkownik ma do dyspozycji sporą liczbę funkcji powodujących automatyczną reakcję smartfona na dany czynnik. Rozwiązania te są bardzo przydatne podczas użytkowania telefonu w różnych, czasem wymagających bezdotykowej obsługi sytuacjach. Niestety w dalszym ciągu brakuje obsługi komend głosowych w rodzimym języku, jednak miejmy nadzieję, że kolejne aktualizacje przyniosą poprawę w tym względzie.
Chyba już pora odpowiedź na pytanie zadane na początku recenzji. W naszym odczuciu Samsung Galaxy S3 mini godnie reprezentuje koreański koncern. Wprawdzie spadek ceny musiał wpłynąć na niektóre własności urządzenia, ale w dalszym ciągu jest to bardzo dobry smartfon. Wiele osób skarżyło się na zbyt duży rozmiar S3 – pod tym względem S3 mini jest dużo bardziej poręczny i łatwiejszy do noszenia na przykład w kieszeni spodni. Jeśli nie zależy nam na ogromnej mocy obliczeniowej i bardzo dużym ekranie, to warto rozważyć kupno tego modelu. Tym bardziej, że przy zawierającym spory pakiet transmisji danych abonamencie zbliżonym do 100 zł/mc możemy dostać go za symboliczną złotówkę.
Opinia redakcji | |
plusy: • bardzo atrakcyjna i nowoczesna stylistyka • optymalny rozmiar ekranu • wydajny procesor i układ graficzny • bardzo dobra jakość zdjęć i filmów • przyjemny dla oka interfejs • bardzo dobra jakość wyświetlacza • dobra jakość dźwięku • dobre wykorzystanie czujników przez oprogramowanie • Bluetooth 4.0 | |
minusy: • brak NFC (niektóre wersje) • odrobinę zbyt czuły ekran • brak wsparcia dla komend głosowych w języku polskim • brak możliwości narywania filmów w rozdzielczości Full HD |
Ocena: | |
Jakość wykonania: | dobry |
Ergonomia - sprzęt: | dobry plus |
Sterowanie dotykiem: | dobry plus |
Wymiary i waga: | super |
Czas pracy na baterii: | dobry |
Oprogramowanie: | super |
Jakość wyświetlacza: | dobry plus |
Jakość dźwięku: | dobry plus |
Wydajność ogólna: | dobry |
Wydajność 3D: | dobry |
Ilość akcesoriów: | dobry plus |
Ogólna ocena: | |
Szacowana cena w dniu publikacji testu: 900 - 1100 zł | |
Komentarze
52W tej półce cenowej tylko L9.
Pozdrawiam Janek:)
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2439763
Jednak porównując do swojego Galaxy ACE II stwierdziłem że nie warto dopłacać prawie 400zł dostając w zasadzie to samo z nowszym Androidem.
Podoba mi się w nim to że ma większy ekran niż mój 3.8calowy ACE II ale przy zachowaniu podobnych gabarytów. 256Mb RAMu więcej to już drobiazgi.
Jeżeli Mini 3 można już gdzieś kupić za 900zł a nie za 1150zł to jednak chyba warto dołożyć parę złotych ponad takiego ACE II.
A inna rzecz to najmarniejsza dokładność gps, jaką widziałem w smartfonach. Już tańsze modele mają lepiej. Tu zdarzają się rozjazdy po 200-300 metrów. Chciałbym móc wyłączyć glonasa, żeby wypróbować, czy to nie on generuje takie rozjazdy. Na razie wspomagam się zewnętrznym gps na bluetooth 2.0 :(
Natomiast rozmiar jest idealny - nie jakiś pseudotablet, którego nie sposób pomieścić w kieszeni, ani miniaturka, na której ekranie trudno coś dostrzec. 4 cale to jest optimum dla telefonu.
Zacznę od zalet:
- kupiłem go za złotówkę w abonamencie 69zł
- jest ogólnie lepszy od ZTE Blade (lepszy procek, więcej ramu, lepszy aparat, lepsze filmy).
I to by było na tyle. Przy wadach mogę być bardziej rozpisany:
- 4" to nadal za dużo! Czasem kciukiem nie mogę sprawnie sięgnąć szczytu ekranu. W dodatku przydałaby się nieco większa rozdzielczość.
- obudowa jest tandetna, plastikowa, zbyt śliska (wersja szara). Trzymając go obawiam się, że mi zaraz wypadnie, wyślizgnie się. Chwyt w ogóle nie jest pewny ani komfortowy. Porażka. Muszę kupić jakieś etui.
- Zdarza mu się poważnie zamyślić i zamulić, np. przy odblokowywaniu (wybudzaniu). Potrzebuje wtedy 3-4 długich sekund na obudzenie.
- BATERIA trzyma dość krótko i nieregularnie. Bywa, że przez noc zje 30-40%! Na Blade przy podobnych "warunkach" (czyli ten sam zasięg, sieć, transmisja danych i synchro) było to nie do pomyślenia (maksymalnie znikało 5%). Ogólnie jak telefon mi wytrzyma 2 dni to jest "sukces". Czyli ogólnie bateria i jej zużycie to kiła.
- bywa, że po używaniu GPS (najczęściej) jest problem z sygnałem GSM. Mimo, że teoretycznie mam zasięg, nie mogę wykonać połączeń, dopóki nie zrestartuję telefonu lub połączenia z siecią GSM (włączenie i wyłączenie Trybu Offline).
- Szkoda, że raczej nie ma co liczyć na oficjalnego, nowszego Andka. 4.1.2 chyba nadal ma wadę z zarządzaniem pamięcią?
Ogólnie: przesiadka z Blade jest pozytywna, bo w wielu "codziennych" sytuacjach telefon zachowuje się płynniej (wyszukanie czegoś w Internecie, navi, aplikacje komunikacji miejskiej itd.). Niestety telefon ma też sporo wad.