Potrzebujesz zmienić telefon na nowy? Szukasz smartfona z najwyższej półki? Zastanów się lepiej czy nie poczekać paru tygodni lub miesięcy, bo w roku 2019 będą zaprezentowane jeszcze inne bardzo interesujące smartfony. Oto telefony na które warto poczekać.
Telefony przyszłości (bardzo bliskiej)
Jeśli w najbliższym czasie zamierzasz kupić smartfon flagowy, to wybór masz całkiem spory. W tej chwili na polskim rynku dostępnych jest co najmniej kilka, a nawet kilkanaście bardzo nowoczesnych, wydajnych i po prostu godnych polecenia telefonów. Idealnym przykładem jest choćby Xiaomi Mi Mix 3, Xiaomi Mi 9, Nokia 9 PureView, Honor View 20, Huawei P30 Pro, Samsung Galaxy S10+, Galaxy Note 9, iPhone XS, a nawet OnePlus 6 i 6T. To nie wszystkie świetne i warte zakupu smartfony, choć na pewno jedne z ciekawszych i popularniejszych.
Może warto poczekać na coś nowszego? Naturalnie dopóki nie przetestujemy danego sprzętu nie mamy pewności, czy jest on realnie godny zakupu i czy faktycznie było warto czekać i płacić "podatek od nowości". Jednak kilka smartfonów jest na tyle obiecujących, że jeśli nie macie pilnej potrzeby zmiany, to można wziąć je pod uwagę.
Dodam tylko, że w tym artykule omawiamy krótko nie tylko modele, które jeszcze nie zostały zaprezentowane, ale również te, które już są znane, lecz wciąż nie weszły do sprzedaży w Polsce.
Google Pixel 4 / Pixel 4 XL
Jeśli mowa o Androidzie, to nie można pominąć smartfona Google Pixel 4 i jego większego brata Pixel 4 XL. Na ich temat można jedynie spekulować, bo żadne informacje nie są w stu procentach pewne. Warto jednak zaznaczyć, że w wielu przypadkach powtarzają się "przecieki" na temat wyświetlacza bez notcha, który (przyznacie chyba) straszył w poprzednim modelu Pixel 3 XL.
źródło: phonearena.com
Zamiast niego producent zastosuje "dziurę" w wyświetlaczu, taką jaką znamy już z Samsunga Galaxy S10 i Galaxy S10+. Z pewnością będzie to powiew świeżości w dość skostniałej linii Pikseli.
Ale powód dla którego warto na niego poczekać jest inny. Smartfon niemal na pewno stanowił będzie wzór pod względem szybkości działania, podobnie jak jego poprzednicy. Pixel 4 dostanie Androida 10 na start (i pewnie następnego również w dużej aktualizacji). Specyfikacja nie jest znana, ale procesorem zapewne będzie Snapdragon 855. Oczekiwać można 6 GB pamięci RAM, wyświetlacza AMOLED w okolicy 6 cali w mniejszym modelu i około 6,5 cala w większym. Pixel 4 XL dostanie też większy akumulator.
Chciałbym w tych smartfonach zobaczyć również łączność 5G, skaner twarzy 3D (np. rzutnik kropek) i wodoszczelną obudowę. O aparat raczej możemy być spokojni, bo dobra jakość zdjęć i filmów to znak rozpoznawczy telefonów Google Pixel. Premiera - październik 2019.
OnePlus 7
OnePlus to marka blisko spokrewniona z Oppo, nic więc dziwnego w tym, że w zaprezentowanym niedawno modelu Oppo F11 Pro wiele osób doszukuje się zapowiedzi wyglądu OnePlusa 7.
Jeśli by tak faktycznie się stało, to trzeba przyznać, że OP7 będzie wyglądał atrakcyjnie, choć wysuwany u góry aparat nie każdemu przypadnie do gustu. Podobne rozwiązanie prezentowaliśmy już w naszej recenzji Oppo Find X.
Oppo F11 Pro - czy tak może wyglądać OnePlus 7? źródło: Oppo India
OnePlus 7 będzie z pewnością kontynuował tradycję "flagship killer'ów", oferując superszybkie działanie, bardzo wysoką wydajność, świetną optymalizację i dobre aparaty, w cenie znacznie niższej od nowych flagowców Samsunga, Apple i Huawei.
Można oczekiwać wodoszczelnej obudowy, wyświetlacza AMOLED około 6,5 cala o rozdzielczości przynajmniej Full HD+, z cienkimi ramkami, 8 GB pamięci RAM (niektóre źródła mówią, że aż 12 GB), procesora Snapdragon 855, akumulatora 4000 mAh i bardzo szybkiego ładowania Dash Charge. Czytnik linii papilarnych zapewne będzie umieszczony pod powierzchnią wyświetlacza.
Jeśli OnePlus 7 będzie faktycznie nawiązywał do Oppo, to może dostać tylną kamerę 48 Mpx + superszerokokątną 20 Mpx. Telefon wystartuje z Androidem 9, ale zapewne dość szybko dostanie aktualizację do Androida 10. Premiera w połowie roku 2019.
Huawei Mate X
Ten telefon został już zaprezentowany, ale do sprzedaży w Polsce trafi w drugiej połowie roku 2019. Czy warto na niego czekać? Cóż, jeśli macie duuuużo pieniędzy do wydania na smartfona, to jasne, że tak. Otrzymacie smartfon, który w końcu można nazwać innowacyjnym.
Ma bowiem 8-calowy wyświetlacz AMOLED, który jest składany i to w dodatku nie na pół, lecz na większą i mniejszą część. Innymi słowy możecie oglądać filmy, grać, lub pracować na ośmiu calach, a gdy nie potrzebujecie tak dużej przestrzeni, to składacie smartfona i macie z jednej strony 6,6 cala, a z drugiej około 6,4 cala.
Nie składa się idealnie na pół, bo w części niezasłoniętej umieszczone są aparaty: 40 Mpx (standardowy), 16 Mpx (ultraszeroki) i 8 Mpx (zoom). Huawei Mate X ma też akumulator 4500 mAh, szybką ładowarkę 55W i łączność 5G. Smartfon jest wydajny i szybki. Ma 8 GB RAM, 512 GB pamięci masowej i procesor Kirin 980.
Cena jednak może zwalić z nóg. 2300 Euro, co w Polsce przełoży się pewnie na ponad 10000 zł.
Samsung Galaxy Fold
Składany telefon pokazał też Samsung. Nosi on nazwę Galaxy Fold i wciąż nie jest dostępny w Polsce, ale do sprzedaży ma trafić w drugim kwartale 2019. Oczywiście podobnie jak u Huaweia za innowacje się płaci, więc na koncie musicie mieć w okolicach 10000 zł (choć oficjalna Polska cena jest jeszcze nieznana).
Pod względem specyfikacji niewiele można mu zarzucić. Jest 12 GB RAM'u i 512 GB pamięci masowej, a także akumulator 4380 mAh.
Jednak pod względem wyglądu wzbudza mieszane uczucia wśród wielu osób. Gównie dlatego, że w porównaniu do tego co pokazał Huawei Mate X, Samsung Fold wygląda dość przeciętnie. Nie dość, że po rozłożeniu ma mniejszy wyświetlacz 7,3 cala o niższej rozdzielczości, to w dodatku po złożeniu dostajemy tylko skromny panel 4,6 cala HD+.
Trzeba będzie sprawdzić oba modele w rzeczywistych warunkach, by wydać werdykt, ale na papierze Galaxy Fold robi gorze wrażenie od Huawei Mate X. Premiera Samsunga Galaxy Fold już się odbyła, ale telefon do sprzedaży ma wejść w okolicach połowy 2019-tego roku.
LG V50 ThinQ
Na LG V50 ThinQ nie trzeba będzie czekać długo, bo sprzedaż ma wystartować już 19. kwietnia 2019. Smartfon jest całkiem ciekawy, bo poza nowoczesną stylistyką wyróżnia się też opcją dokupienia drugiego wyświetlacza umieszczonego w specjalnym etui.
LG V50 ThinQ ma wyświetlacz OLED 6,4 cala 1440 x 3120 px, procesor Snapdragon 855, 6 GB RAM, 128 GB pamięci wbudowanej i trzy aparaty - 12 Mpx (standardowy), 12 Mpx (zoom) i 16 Mpx (ultraszerokokątny). Dwa pierwsze wyposażone w autofokus z detekcją fazy (PDAF). LG V50 ThinQ nagrywa filmy 4K w 60 kl/s i oferuję wysokiej jakości dźwięk przez klasyczne wyjście słuchawkowe 3,5 mm. Ma też akumulator 4000 mAh, funkcję ładowania bezprzewodowego i oczywiście NFC.
Inne smartfony na które warto poczekać:
Samsung Galaxy Note 10 - Na razie niewiele o nim wiadomo. Może być dostępny w różnych wielkościach, zapewne będzie miał czytnik linii papilarnych pod powierzchnią wyświetlacza, łączność 5G, a nawet może być pierwszym smartfonem Samsunga bez fizycznych przycisków. Premiera Galaxy Note 10 najprawdopodobniej w okolicach targów IFA 2019 (sierpień-wrzesień).
Apple iPhone 11 - Raczej nie będzie składany, ale w zasadzie nic niewiadomo. Apple moze zaskoczyć czymś ciekawym, po tym jak zrobili iPhone XS, który nie różni się zbyt mocno od iPhone X. Według wczesnych pogłosek Apple ma skupić się m.in. na ulepszeniu aparatów (być może zaoferuje trzy kamery z tyłu) i haptyki. w nowym iOS 13 lub 13.1 ma pojawić się Dark Mode (ciemny motyw graficzny). Premiera iPhone XI - wrzesień 2019.
Czekasz na inne premiery smartfonów w roku 2019? Daj znać w komentarzu na jakie. Czekamy na Twoje propozycje.
Komentarze
9No chyba że da się je w drugą stronę też składać i do kieszeni/torebki.