Kamery internetowe mają się świetnie - przynajmniej te dobre. A Logitech MX Brio zdecydowanie chciałaby, żeby postrzegać ją w takich właśnie kategoriach. Czy to jej wyszło?
Współcześni profesjonaliści potrzebują bardzo dobrej kamery internetowej, tak, jak kiedyś potrzebowali bardzo dobrego garnituru. To znaczy, dziś nadal potrzebujesz garnituru - ale jeśli jesteś freelancerem z branży internetowej, to wystarczy ci tylko górna połowa. "Dobra" kamera to jednak więcej, niż tylko sama jakość obrazu. Powinna też oferować wygodę obsługi, dodatkowe funkcje, a także po prostu dobrze wyglądać, żeby pasować do dobrego monitora. Logitech MX Brio to najnowszy pretendent do tytułu "bardzo dobrej kamery" - sprawdzamy, na ile spełnia oczekiwania.
Wiadomo, że jeśli kamera ma kosztować niemal 1000 zł (a Logitech MX Brio kosztuje 999 zł), to absolutnie koniecznie musi być w stanie przechwytywać obraz w rozdzielczości 4K. To warunek konieczny, ale nie wystarczający, dlatego Logitech dołożył starań, żeby jego najnowszy sprzęt miał nam znacznie więcej do zaoferowania.
Czy MX Brio wyświetla dobry obraz? Więcej światła! Oraz algorytmów.
W tym celu MX Brio została wyposażona w dużą matrycę Sony STARVIS o rozmiarze 1/2,8" i wielkości piksela 1,45 mikrometra. Żeby dobrze wykorzystać możliwości chwytania światła zapewnione przez sensor, potrzebny był jeszcze jasny obiektyw i proszę bardzo, mamy także i jasny obiektyw. Część sprzętową Logitech uzupełnił oprogramowaniem, którego zadaniem poprawa jakości obrazu. Wchodzące w jego skład algorytmy mają wykrywać twarz użytkownika i właśnie jej poświęcać szczególną uwagę, nadrabiając ewentualne niedostatki oświetlenia.
Specyfikacja produktu Logitech MX Brio
Testy porównawcze przeprowadzone zarówno względem urządzeń z niższej półki, jak i konkurentów o podobnych możliwościach wykazały, że wobec tych drugich MX Brio nie ma się czego wstydzić, a te pierwsze po prostu deklasuje - tak jak powinna. Obraz z kamery jest bardzo ostry i szczegółowy, przy dobrym (oraz mniej dobrym, ale wciąż znośnym) oświetleniu jest taki w całym kadrze, a kiedy światła robi się bardzo mało, widać działanie wspomnianych algorytmów, dzięki którym twarz użytkownika wciąż jest widoczna zaskakująco dobrze.
Software sterujący automatyką ostrości, balansu bieli i przysłony robi bardzo dobrą robotę, bo obraz wygląda naturalnie, dobrze oddając kolory i prezentując duży zakres dynamiczny. Tu znów widać działanie algorytmów, które w sytuacjach, kiedy konieczne są jakieś kompromisy najwyraźniej stara się przede wszystkim uzyskać naturalny odcień skóry użytkownika. W moim - i trzech innych osób, które poprosiłem o pomoc w testach - wychodziło to naprawdę dobrze, ale przydałaby się większa próbka, bo ludzka skóra jest różnorodna.
Jeśli z jakiegoś powodu nie byłbym jednak zadowolony z działania automatyki, oprogramowanie Logi Options+ (i nie tylko - do czego wrócimy) oferuje możliwość ręcznego ustawiania praktycznie wszystkich parametrów obrazu. Do dyspozycji użytkownika są suwaczki pozwalające samodzielnie zmieniać balans bieli, czas ekspozycji i poziom ISO, a także ostrość, poziom nasycenia kolorów i wiele innych parametrów. Z poziomu oprogramowania można zmieniać też rozmiar kadru, czyli po prostu robić cyfrowy zoom, przełączając się między trzema dostępnymi polami widzenia: od najszerszego (90 stopni), przez 78 stopni aż do wąskiego 65 stopni. Przy ustawieniu powiększenia można dowolnie przesuwać wycinany kadr.
Jakie oprogramowanie ma MX Brio? Software, opcje i dodatkowe możliwości
Interesującą ciekawostką jest fakt, że Logitech zintegrował sterowanie MX Brio z czterema różnymi aplikacjami skierowanymi do trzech różnych grup odbiorców. Ich nową kamerą można zarządzać zarówno z wspomnianej Logi Options+, która do tej pory służyła za centrum sterowania myszami i klawiaturami, jak i z przeznaczonej do współpracy ze sprzętem gamingowym aplikacji G-Hub, oraz Logi Tune i Sync, które z kolei są przeznaczone dla użytkowników korporacyjnych. To brzmi to jak niezły galimatias i powód do konfuzji, ale wbrew pozorom jest logiczne i moim zdaniem ma sens: każda grupa docelowa może korzystać z MX Brio poprzez oprogramowanie, którego używa i tak, bez konieczności dodawania kolejnych aplikacji. Takie podejście mi pasuje!
Logitech MX Brio daje możliwość sterowania wieloma parametrami obrazu (tu oprogramowanie Logi Options+)
Dodatki, bonusy, wodotryski? Są i one! Główną ciekawostką jest tryb Show Mode, który bardzo ułatwia prezentowanie analogowych notatek i innych materiałów, które ma się fizycznie przed sobą. Wystarczy skierować kamerę w dół, a oprogramowanie samo zmodyfikuje obraz w taki sposób, żeby pokazywała powierzchnię biurka w naturalny i zrozumiały dla wszystkich sposób - z perspektywy użytkownika. Potem wystarczy ustawić znów kamerę poziomo, żeby kadr samoczynnie (i błyskawicznie!) wrócił do normy.
Pole widzenia MX Brio przy ustawieniach (od lewej) 65, 78 i 90 stopni. Pole widzenia można też zmieniać płynnie suwakiem "Powiększenie"
Brakuje natomiast opcji, którą chwali się większość producentów kamer z wyższej półki i którą sam Logitech zintegrował z kosztującą o połowę mniej kamerą Brio 500: automatycznego śledzenia użytkownika, które występuje tu pod nazwą Right Sight. Jak powiedział mi przedstawiciel firmy, przyczyną był fakt, że z tej funkcji korzystał znikomy odsetek użytkowników. Rzeczywiście, w większości zastosowań jest to zupełnie niepotrzebne - skoro siedzę przed komputerem i co najwyżej zmieniam pozycję na krześle to naprawdę nie ma tu czego śledzić - jednak jest to jakiś brak. Co ciekawe, funkcja ta jest dostępna w oprogramowaniu przeznaczonym do użytku korporacyjnego, więc jak prowadzisz zdalne spotkanie stojąc przed whiteboardem, to możesz swobodnie chodzić tam i z powrotem - MX Brio 705 (tak nazywa się "biznesowa" wersja tej kamery) we współpracy z oprogramowaniem Sync lub Tune utrzyma cię w kadrze.
Jak zbudowana jest i jak wygląda kamera Logitech MX Brio? Solidnie, elegancko i pomysłowo. Ale…
Dużo dobrego mam do powiedzenia na temat projektu i wykonania MX Brio. Logitech postawił tu na topowe materiały: korpus kamery jest w całości aluminiowy, co nie tylko zapewnia mu solidność graniczącą z pancernością i bardzo dobrze odprowadza ciepło z pracującego czujnika 4K, ale też świetny wygląd. Wykończone matowo aluminium może być jasnoszare, albo grafitowe, w zależności od wybranej wersji kolorystycznej kamerki. Bardzo podoba mi się fakt, że przewód sygnałowy jest odłączany - w obudowie zainstalowano gniazdo USB-C - dzięki czemu transport czy przechowywanie są o wiele wygodniejsze, a jeśli dołączony kabel o długości 1,5 m okaże się za krótki (a może za długi?), to możesz bez problemu zamienić go na inny.
Wygodne mocowanie z mikroporową, lepką, ale nie zostawiającą śladów wstawką zapewnia pewne mocowanie zarówno na bardzo cienkich ekranach laptopów, jak i na znacznie grubszych monitorach. Wygląda na to, że graniczną wartością są 4 centymetry, a więc naprawdę dużo. Podstawka zapewnia też regulację konta patrzenia kamery w zakresie trochę ponad 90 stopni i obrót o pełne 360 stopni. Niestety, konstrukcja mocowania sprawia, że zmieniając kąt nachylenia kamery lepiej przytrzymać podstawkę - inaczej może spaść z ekranu. Co fajne, to że kamera trzyma się na podstawce za pomocą magnesów, a po wyjęciu z niej odsłania gniazdo standardowego dla sprzętu foto-wideo gwintu 1/4", można więc łatwo umieścić ją na przykład na statywie czy wysięgniku.
Czy warto kupić kamerę Logitech MX Brio? Opinia
To zdecydowanie kamera dla osób, które potrzebują - albo po prostu chcą, kto bogatemu zabroni! - najwyższej jakości obrazu. Dla kogoś pracującego zdalnie, czy to w firmie, czy na własny rachunek, to, jak się wygląda podczas spotkania online może być bardzo ważne, a Logitech MX Brio zapewnia bardzo ostry, szczegółowy obraz o naturalnych kolorach, który w dodatku można samodzielnie dostroić w bardzo poważnym zakresie. Oprogramowanie jest przyjazne i oferuje duże możliwości, a wygląd łączy funkcjonalność z dyskretną elegancją. Dla streamerów ciekawszą propozycją może być Elgato Facecam Pro, która oferuje przechwytywanie obrazu 4K w 60 FPS i znacznie dalej posuniętą integrację z oprogramowaniem do streamingu, jest jednak dużo większa i, co ważniejsze, dużo droższa. Inną alternatywą może być HyperX Vision S, która kosztuje podobne pieniądze i oferuje podobne parametry, jednak bez dodatkowych funkcji, którymi chwali się MX Brio.
Opinia o Logitech MX Brio
- bardzo duża matryca Sony STARVIS 8,5 MP 1/2,8", piksel wielkości 1,45 mikrometra, jasna optyka
- 4K@30 fps
- sprawne algorytmy poprawiające jakość obrazu, ze szczególnym uwzględnieniem twarzy
- tryb Show Mode
- mikrofon z podwójnym formowaniem wiązki
- integracja z klawiaturami i myszkami Logitech MX: samoczynne mapowanie klawiszy do sterowania głośnością, wyciszania i zatrzymania wideo
- miesiąc Adobe Creative Cloud (all apps), lub 2 miesiące (aplikacje fotograficzne)
- oprogramowanie dla różnych grup docelowych, w tym graczy i pracowników korporacji
- zaawansowana kontrola nad obrazem, z możliwością ustawiania profili
- bardzo solidna, kompaktowa i elegancka konstrukcja
- uniwersalna podstawka z regulacją pochylenia i możliwością obracania kamery
- możliwość montażu na statywie czy wysięgniku (gniazdu z gwintem 1/4")
- odłączany kabel USB-C
- podstawka potrafi spaść przy pochylaniu kamery
- nie ma trybu pionowego, który mógłby się przydawać streamerom
- tryb automatycznego utrzymywania użytkownika w kadrze tylko w oprogramowaniu biznesowym
Logitech MX Brio, ocena końcowa
Niezależna opinia redakcji. Urządzenie do testu zostało bezpłatnie wypożyczone od firmy Logitech.
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
2W j. polskim posiadamy jakby co słowo "pretendent" ;)