Tony Hawk's Pro Skater 1+2 - gra, której potrzebowaliśmy i na którą zasługujemy
Gracze, których młodość nie przypadła na lata 90-te, mogą nie rozumieć szumu wokół Tony Hawk's Pro Skater 1+2. Jednak zarówno oni, jak i ludzie obojętni na deskorolkę powinni spróbować tego remake'u. To wzorowe odświeżenie i równocześnie świetna, zręcznościowa zabawa.
- udana sentymentalna podróż ze znanymi mapami, odgłosami i postaciami,; - bardzo dobra grafika, łącząca nowoczesność z duchem serii,; - lekko zmieniona, dalej świetna ścieżka dźwiękowa,; - ogromna dawka zabawy, przystępnej dla każdego,; - dużo dodatkowych wyzwań, misji i elementów do odkrycia,; - opcjonalne ułatwienia rozgrywki dla niecierpliwych graczy.
Minusy- brak samouczka dla bardziej zaawansowanych sztuczek,; - brak możliwości przyspieszania i zwalniania jazdy.
Nadszedł czas na radosną, nieskrępowaną frajdę płynącą z kręcenia trików na desce! Każdy potrzebuje przecież odprężenia przy dobrej grze zręcznościowej, nawet jeśli na co dzień łamie sobie głowę nad taktykami w Total War Saga: Troy, próbuje sięgnąć chmur w Microsoft Flight Simulator bądź zagłębia się w intrygujące historie, jak w niedawnym Liberated.
Nie ma co się oszukiwać, wszyscy od czasu do czasu potrzebujemy takiej dawki emocji, jakiej dostarczały nam staroszkolne gry zręcznościowe. No i proszę, jak na życzenie, z zasadami wziętymi jeszcze z "szaraka", na pełnej prędkości na scenę wjechał Tony Hawk's Pro Skater 1+2. Gdzie tam wjechał, on wyskoczył do nas z rampy, kręcąc po drodze triki, widowiskowo łapiąc za "nos" deski w podwójnym obrocie i lądując ze ślizgiem na dyskach naszych komputerów i konsol. I raczej szybko z nich nie odjedzie, bo ma dla graczy całą masę atrakcji.
W Tony Hawk's Pro Skater 1+2 będziesz robić widowiskowe sztuczki od pierwszej minuty gry.
Tony Hawk's Pro Skater 1+2 - poczuj smak amerykańskiego przedmieścia
Jakieś dwadzieścia lat temu, gdy na okolicznych podwórkach spotykałem grupki z deskorolkami, często towarzyszył im rozmaity sprzęt grający, który wspomagał szerzenie wiedzy o wątpliwej jakości polskim rapie. Ja z kolei, choć lubiłem skateboard, to raczej wolałem go w klimacie znanym z USA, z muzyką eksportowaną do nas w MTV i amerykańskich komediach pokroju American Pie.
Tony Hawk's Pro Skater pozwolił mi wczuć się w "skejta zza oceanu". A gdy wtedy po raz pierwszy usłyszałem Rage Against the Machine i Papa Roach, nie spodziewałem się, że nostalgia uderzy mnie ze zdwojoną siłą, gdy te same kawałki, w tych samych okolicznościach usłyszę po dwudziestu latach.
Tak to jednak działa - Tony Hawk's Pro Skater 1+2 rewelacyjnie oddaje ducha pierwszych części serii, odświeżając jedynie oprawę graficzną, by cieszyła oczy, zamiast w nie kłuć. Jeśli chodzi o doskonałą ścieżkę dźwiękową, to kilka kawałków wycięto, parę dodano, ale koniec końców całość prezentuje wciąż ten sam, dobrze odczuwalny i unikatowy klimat. Prywatnie, ścieżka dźwiękowa z pierwszych trzech części Tony Hawk's Pro Skater to mój muzyczny top gier sportowych, tuż obok utworów z Need for Speed: Underground.
Ścieżka dźwiękowa z pierwszych trzech części Tony Hawk's Pro Skater to muzyczny top gier sportowych.
Celowanie w sentyment graczy na samej muzyce w tym przypadku się jednak nie kończy. Mapy w Tony Hawk's Pro Skater 1+2 są zrobione od nowa, ale pozostają wierne oryginałowi. Dzięki temu, wszyscy, którzy 20 lat temu zagrywali się w dwie pierwsze odsłony serii, trafią na znane sobie i lubiane lokacje. Idę o zakład, że wielu z Was wciąż jest w stanie przypomnieć sobie jak otworzyć sekretne pomieszczenia w hangarze, szkole, czy kilku innych miejscach. Ja pamiętam!
Poza wszystkimi poziomami znanymi z Tony Hawk's Pro Skater i Tony Hawk's Pro Skater 2, jest tu także rozbudowany kreator własnych skateparków, możliwość pobrania kreacji społeczności, a także naprawdę ciekawy tryb wieloosobowy. Gdy kilku graczy na raz fruwa nad jedną "miską", starając się w dwie minuty wykręcić kombo na 100 000 punktów, robi się naprawdę widowiskowo.
Nie oszukujmy się, ciężko dzisiaj o grę sportową bez możliwości zdobywania dodatkowej liczby strojów i gadżetów. Widzieliśmy to w UFC 4, widzimy to co roku w NBA 2K20, więc i obecność takiego rozwiązania w Tony Hawk's Pro Skater 1+2 nie powinna nikogo dziwić. Tutaj sprawdza się to jednak wręcz idealnie.
W końcu cała ta gra opiera się o próby "maksowania" wyniku, wykonywanie zadań i odblokowywanie kolejnych elementów gry. Zaliczanie jeszcze większej ilości osiągnięć, podnoszenie poziomu gracza i zdobywanie gadżetów tylko wpisuje się w model tej gry i wydłuża jej żywotność. Do tego wykupione licencje sprawiają, że jeszcze przyjemniej ubiera się postać w markową czapkę, kurtkę Adidasa czy sportowe buty Nike lub DC.
To wszystko nabiera sensu, zwłaszcza gdy stworzymy własnego skatera. Oczywiście, wciąż możemy śmigać samym Tony Hawkiem, Erikiem Kostonem czy Leticią Bufoni, jednak tworzenie własnej postaci i poprawianie jej statystyk jest naprawdę wciągające. Żałuję tylko, że kreator nie jest tak szczegółowy, jak chociażby w NBA 2K20. Ale co tam, wybór predefiniowanych twarzy czy fryzur jest całkiem satysfakcjonujący.
Błyskawiczne wejście, które wciąga na długo
Nie pamiętam, żebym w oryginalnych częściach serii korzystał z samouczka - do wszystkiego dochodziłem sam lub z pomocą kolegów z podwórka. W Tony Hawk's Pro Skater 1+2 otrzymujemy jednak świetny tutorial, który wyjaśnia niemal wszystkie sztuczki. Sterowanie jest równocześnie na tyle intuicyjne, że do zabawy może wejść każdy, i to z marszu. Jest to przeciwieństwo symulacyjnego Skater XL, które wymaga wprawy i nie wybacza błędów.
W Tony Hawk's Pro Skater 1+2 będziesz robić widowiskowe sztuczki od pierwszej minuty gry i zapewniam, że sprawi Ci to masę radości. Równocześnie, tak jak w oryginale, każda lokacja jest naszpikowana dodatkowymi zadaniami, "znajdźkami" i sekretami.
Rzadko kiedy zdołamy w ciągu dwuminutowego przejazdu wykonać więcej niż dwa-trzy wyzwania, więc siłą rzeczy będziemy uczyć się map na pamięć, by zdążyć wykonać określone cele. To też przywołuje na myśl starą szkołę gier, gdzie zamiast przemierzać wielkie, otwarte światy, dobrze poznawaliśmy półotwarte przestrzenie i w ich obrębie stawaliśmy się mistrzami. Choć wymaga to trochę samozaparcia, satysfakcja z takiej zabawy jest gwarantowana!
Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 to remake na miarę gwiazdy Tony'ego Hawka.
Tony Hawk's Pro Skater 1+2 - czy warto to kupić?
Vicarious Vision dobrze wie co robi, wybierając idealne gry do odświeżenia. Poprzednio zaserwowali nam Crash Bandicoot N. Sane Trilogy, by teraz wepchnąć rozentuzjazmowanych graczy z powrotem na deskorolki, za sprawą niezwykle udanego Tony Hawk's Pro Skater 1+2.
Co najważniejsze, świetny wybór poszedł tu w parze z bezbłędnym wykonaniem. Dobrze sprawdzają się: dynamika rozgrywki, nowa oprawa wizualna, stara i sprawdzona ścieżka dźwiękowa, zaprojektowane przed laty i obecnie odświeżone mapy, a do tego masa osiągnięć i elementów do odkrycia. Co najważniejsze - każdy dwuminutowy przejazd w dalszym ciągu wiąże się z całą masą zręcznościowej zabawy.
Co tu dużo pisać - dla części graczy Tony Hawk's Pro Skater 1+2 będzie nostalgicznym powrotem do cudownych wspomnień, o jakim od dawna marzyli. Dla tych zaś, którzy dotąd jeszcze w owe dwie pierwsze części serii nie grali ten tytuł może to być całkiem nowym odkryciem. A jeśli, pamiętając ostatnie, raczej mało porywające odsłony cyklu, obawiacie się o jakość tejże gry to możecie być spokojni - Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 to remake na miarę gwiazdy Tony'ego Hawka. Chwytajcie więc pady i jedźcie na rampę zrobić już ten legendarny obrót o 900 stopni!
Ocena końcowa Tony Hawk's Pro Skater 1+2:
- udana sentymentala podróż ze znanymi mapami, odgłosami i postaciami
- bardzo dobra grafika łącząca nowoczesność z duchem serii
- lekko zmieniona, ale dalej świetna ścieżka dźwiękowa
- ogromna dawka zabawy, przystępnej dla każdego
- dużo dodatkowych wyzwań, misji i elementów do odkrycia
- opcjonalne ułatwienia rozgrywki dla niecierpliwych graczy
- brak samouczka dla bardziej zaawansowanych sztuczek
- brak możliwości przyspieszania i zwalniania jazdy
- Grafika:
dobry - Dźwięk:
bardzo dobry - Grywalność:
dobry plus
Ocena ogólna:
Grę Tony Hawk's Pro Skater 1+2 na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od firmy Kool Things reprezenującej wydawcę gry
Oto co jeszcze może Cię zainteresować:
- Tęsknisz za Tonym Hawkiem? Skater XL może wysuszyć twoje łzy
- Recenzja Skater XL - bardziej symulator niż gra, ale wciąga w świat deskorolek, jak nigdy dotąd
- Oktagon wypełniony nowościami i bardziej przyjazny dla nowych graczy – recenzja EA Sports UFC 4
- Gry, w które zagrasz we dwóch na jednym komputerze
Komentarze
3Sprawdź na