Telewizor, przez którego ceny poleciały w dół – recenzja Xiaomi Mi TV 4S 65”
Rok 2020, czego by o nim nie mówić, to dla branży RTV był bardzo udany – nie tylko ze względu na premiery nowych konsol, a wraz z nimi popularyzacji TV 8K, ale również za sprawą wejścia na ten rynek najbardziej chińskiego z producentów – Xiaomi, z telewizorami Mi TV 4S.
- rewelacyjny stosunek ceny do możliwości,; - sprawnie działający AndroidTV 9.0,; - wysoki kontrast dynamiczny,; - wysokie pokrycie gamutu kolorów,; - pilot na Bluetooth,; - atrakcyjny design,; - złącze HDMI 2.0b (4K 60 Hz).
Minusy- bardzo słaba kalibracja fabryczna,; - wysoki input lag,; - wysoki czas reakcji matrycy,; - HDR bez pokrycia w możliwościach podświetlenia,; - brak ustawień kalibracji,; - niski kontrast statyczny.
Śmiało można powiedzieć, że to właśnie dzięki Mi TV 4S, obecnie tak dużo mamy ciekawych propozycji, chociażby w przedziale do 1500 zł. Ciekawiej jednak zrobiło się, gdy do oferty dołączył model 65” oferując za 2800 zł (a obecnie już 2500 zł) to, co konkurencja wyceniała na 3500 i więcej. Teraz, ponad kwartał po jego premierze, postanowiliśmy przyjrzeć mu się bliżej, aby ocenić, co ma do zaoferowania.
Xiaomi Mi TV 4S nie ogranicza nas w kwestii montażu
Telewizor ze sklepu dotarł w łatwym do rozpakowania opakowaniu. Sam karton jest (jak na 65” TV) dosyć kompaktowy – do tego stopnia, że powinien zmieścić się właśnie do kompaktowego auta po złożeniu foteli. W środku znajdziemy całkowicie standardowe wyposażenie: pilota z bateriami, nóżki z śrubkami oraz kabel zasilający.
Jedno jest pewne - bez solidnego mebla lub uchwytu ściennego się nie obejdzie.
Nóżki są dwie i o ile same w sobie są raczej bardzo małe, tak ich rozlokowanie sprawia, że TV wymaga bardzo dużej podstawki (stolik pod TV z Ikei, jak widać, jest za mały i potrzebuje wsparcia…). Samo wykonanie i design nóżek stoi na przyzwoicie wysokim poziomie.
Nogi są łatwe w montażu i stabilnie trzymają TV w pionie. Są też całkiem wyględne.
Znacznie jednak lepiej TV prezentuje się podwieszony na ścianie i tu problemu nie będzie, gdyż producent przewidział montaż w standardzie VESA 400x300. Montażowi takiemu sprzyja też fakt, że żaden z portów nie jest skierowany prostopadle do tylnej ściany.
Chuda obudowa z dużą wyspą na środku - to zwiastuje podświetlenie bezpośrednie, powszechnie stosowane w tańszych TV.
Portów, skoro już przy nich jesteśmy, znajdziemy całkiem sporo. Podzielono je na dwie (a licząc osobne gniazdo zasilania to trzy) strefy – jedna skierowana w lewą stronę monitora, a druga w dół.
Obecność analogowego wejścia video zaskakuje w tak świeżym modelu - pozwoli to podpiąć nawet bardzo stare dekodery lub magnetowidy.
Xiaomi Mi TV 4S oddaje do naszej dyspozycji następujące porty:
- 2x HDMI 1.4a (jedno z ARC)
- 1x HDMI 2.0b
- 3x USB 2.0
- 1x Common Interface (CI)
- 1x miniJack 3,5mm (słuchawki)
- 1x Toslink (cyfrowe optyczne wyjście audio)
- 1x audio/video component
- 1x RJ45 (1 GbE)
- 2x złącze antenowe
Złącze CI umieszczono bardzo blisko jednego z portów HDMI - w praktyce nie da się z nich korzystać jednocześnie.
Xiaomi Mi TV 4S dowodzi, że tani TV nie musi wyglądać tanio
Przenieśmy się jednak ponownie na przód TV – to na niego będziemy zdecydowanie częściej patrzeć. Na tym polu Xiaomi lekko wychyla się ponad przeciętność, jaką zwykle oferują tanie TV. Co prawda trudno mówić o jakimś awangardowym designie, ale z pewnością ramka ze szczotkowanego aluminium poprawia nasze odczucia estetyczne podczas spoglądania na TV, nawet gdy ten jest w stanie czuwania.
Ramka całkiem dobrze udaje, że pochodzi z TV klasy premium, choć łączenia nie wszędzie wyszły idealnie równo.
U samego dołu, na środku telewizora, umieszczono logo producenta, a pod nim diodkę sygnalizującą działanie. Wbrew pozorom nie jest to odbiornik IR, gdyż TV w ogóle tego typu pilota nie obsługuje. O dołączonym pilocie za chwilkę, a tymczasem warto zauważyć, że cięcia kosztów dotknęły kwestię sterowania TV bez pilota. Xiaomi zdecydowało się całkowicie zrezygnować z przycisków do nawigacji po TV bezpośrednio z jego obudowy…
Xiaomi Mi TV 4S 65", podobnie jak jego mniejsi bracia, średnio radzi sobie z refleksami, a niska jasność maksymalna tylko ten problem pogłębia.
Rzut oka na plecy oraz szybka ocena grubości profilu TV pozwala też stwierdzić, że nie uświadczymy tu rozbudowanego systemu audio, ale w praktyce jest on lepszy niż w mniejszych modelach z tej samej serii. Poza dwoma 8-watowymi przetwornikami nisko-średniotonowymi w 65” modelu Mi TV 4S, Xiaomi dołożył jeszcze dwie 2-watowe kopułki wysokotonowe. Co to daje? Minimalnie więcej niskich tonów i znacznie więcej wysokich. Nadal daleko tu do dźwięku premium, ale z pewnością nie ma się czego wstydzić względem modeli za nawet dwa razy wyższą kwotę.
Głośniki, jak w innych modelach, są skierowane w dół, przez co lepiej brzmią, gdy TV stoi na swoich nóżkach (niekoniecznie jak na zdjęciu powyżej ;) ).
Pilot zdalnego sterowania – to Xiaomi zrobiło dobrze
Drzewiej piloty do TV potrafiły naprawdę przytłoczyć ilością przycisków. Ostatnimi czasy producenci jednak decydują się na minimalizm w tej kwestii (jak na przykład Samsung ze swoim Smart Control, którego mogliście zobaczyć w recenzji ich TV 8K). Xiaomi też w ten trend się wpisuje, choć nie na tyle, aby zrezygnować z klawiszy numerycznych.
Pilot na BT to jedna z największych zmian w komforcie używania TV na przestrzeni ostatnich trzech wieków.
To, co jednak ten model wyróżnia na tle konkurencji (w tym przedziale cenowym), to komunikacja pilota z TV przez Bluetooth. Co to daje? Głównie tyle, że pilot działa bez celowania nim w TV. Zadziała nawet z sąsiedniego pokoju, a dodatkowo możemy go łatwo zastąpić aplikacją w telefonie.
Aplikacja pozwala sterować też innymi urządzeniami, również innych producentów.
Kolejny bardzo istotny aspekt tego pilota, to wbudowany weń mikrofon. Jego zaleta to możliwość sterowania głosem (przy pomocy Google Assistant) – i trzeba przyznać, że działa to dobrze. Wada tego rozwiązania zależy od poziomu paranoi, na jaką cierpimy :) O pilocie jeszcze warto powiedzieć, że nie posiada przycisku wyciszania, ale przytrzymanie przycisku zmniejszania głośności przez dosłownie sekundę sprawia, że głośność leci do 0. Nieszczególnie to wygodne…
To, w czym Xiaomi Mi TV wypada najlepiej, to zdecydowanie SmartTV
Tym sposobem możemy płynnie przejść do tematu AndroidTV, pod kontrolą którego Mi TV 4S pracuje. O tym, że Xiaomi dobrze sobie radzi z robieniem tanich, ale całkiem wydajnych telefonów, wie pewnie każdy. A czym, ja nie takim telefonem z ogromnym wyświetlaczem, są telewizory z Androidem? Łącząc te dwa fakty można wywnioskować, że AndroidTV w Xiaomi będzie działał całkiem znośnie. I tak właśnie jest.
AndroidTV łatwo znienawidzić, jeżeli pierwszy kontakt z tym systemem będziemy mieli na zbyt wolnym telewizorze - Xiaomi na szczęście ten problem nie dotyczy.
Podzespoły, w jakie Xiaomi wyposażyło swoje TV, to czterordzeniowy MTK A55 o taktowaniu 1,5 GHz, wspierany przez 2 GB RAM oraz układ graficzny Mali 470 MP3 (650 MHz). Taka specyfikacja, tak w teorii, jak i w praktyce wystarczy, aby komfortowo korzystać z systemu Android na telewizorze. Sam system do dyspozycji ma również 16 GB pamięci Flash (co zostawia około 11 GB dla użytkownika).
Niestety nie uświadczymy Dolby Vision, które jest oferowane coraz częściej przez treści na Netflixie. Pozostaje standardowy HDR.
Z pewnością jest to jeden z najszybciej działających telewizorów z AndroidTV w tym segmencie cenowym. Nie oznacza to jednak, że działa idealnie. Czas zimnego startu (lub częściej restartu) to około 40 s, a aplikacje potrafią się zawiesić lub wymagać czyszczenia ich pamięci podręcznej i restartu systemu, aby ponownie można było z nich korzystać. Co oczywiście jest typowe dla praktycznie każdego urządzenia z Androidem (nie tylko TV) i to niezależnie od segmentu cenowego.
Menu działa zadawalająco płynnie, choć czasam trzeba moment odczekać aż się ukaże.
Sterowanie systemem nie odbiega znacząco od tego, co oferują inne TV. Znacznie jednak mniej opcji znajdziemy w zakładce sterowania samym TV. Można zapomnieć o zaawansowanej kalibracji obrazu, a co bardziej (w naszym przypadku) irytujące - nie można jednocześnie używać głośników wbudowanych w TV oraz przesyłać sygnału kablem optycznym do wzmacniacza – oznacza to każdorazową konieczność odwiedzenia menu dźwięku przed wieczornym seansem filmu lub serialu. Problem ten oczywiście nie dotyczy sytuacji, gdy dźwięk przesyłamy przez HDMI.
Powyżej absolutnie wszystkie opcje regulacji ekranu...
Tutaj należy wspomnieć o jeszcze jednym - odnosimy wrażenie, że dosyć istotnym - mankamencie. Xiaomi Mi TV 4S nie obsługuje PVR, czyli nagrywania sygnału TV na nośnik zewnętrzny. To ponownie cecha wspólna większości TV z Androidem.
Ustawienia dźwięku również nie rozpieszczają...
Poza wymienionymi powyżej niedogodnościami, otrzymujemy bardzo funkcjonalny TV, zwłaszcza dla osób, które cenią sobie strumieniowanie treści, czy to z platform VOD, czy też z własnej biblioteki w sieci lokalnej. Mi TV 4S nie boi się odtwarzania nawet bardzo ciężkich plików MKV oraz treści 4K na YouTube (i to włącznie z obsługą HDR, czego nie oferują mniejsze modele tego producenta). Przez blisko miesiąc testów nie napotkaliśmy żadnych problemów z płynnością odtwarzania treści, niezależnie od wybranej aplikacji.
Specyfikacja Xiaomi Mi TV 4S 65”
Przekątna: | 65" |
Proporcje: | 16:9 |
Rozdzielczość: | 3840 x 2160 px |
Powłoka: | antyrefleksyjna |
Maksymalne odświeżanie: | 60 Hz |
Obsługiwane kolory: | 8 bit + FRC (1,07 mld) |
Jasność: | 350 cd/m2 |
Podświetlenie: | bezpośrednie LED |
Kontrast: | producent nie podaje; na podstawie testów 450:1 statycznie i 5500:1 dynamicznie |
Typ matrycy: | VA |
Regulacja ułożenia: | brak |
Głośniki: | 2x 8 W + 2x 2 W |
Porty: | 1x HDMI 2.0b; 2x HDMI 1.4a (jedno z eACR); 2x antenowe (cyfrowe + satelita); 1x S/PDIF (optyczne); 3x USB 2.0 typu A wyjście; 1x RJ45 (Gigabit Ethernet); 1x port kart CI 1.4 1x composit AudioVideo |
Tuner TV: | DVB-T2; DVB-C; DVB-S2 |
HDR: | HDR10; HDR10+ |
SmartTV: | AndroidTV 9.0; MTK A55 (4 rdzenie 64 bit, 1,5 GHz); 2 GB RAM; 16 GB eMMC Flash |
Obsługiwane formaty audio: | Dolby Digital Plus; DTS-HD; MP3/AAC/WMA Pro; FLAC/Apple Lossless/WAV |
Obsługiwane formaty video: | zależne od aplikacji |
Obsługiwane formaty obrazu: | zależne od aplikacji |
Kamera: | brak |
Zakrzywnienie matrycy: | brak |
Kąty widzenia: | 178/178 |
Podświetlenie RGB (ambilight): | brak |
Obsługa 3D: | brak |
Indeks płynności: | b/d |
Input lag: | b/d |
Pokrycie gamutów: | 85% NTSC |
Waga: | 17,5 kg bez podstawki; 18 kg z podstawką |
Wymiary (sze. x wys. x gł.): | 1449,3 x 907,0 x 318,8 mm z podstawką; 1447,9 x 836,5 x 76 mm bez podstawki |
Standard VESA: | tak, 400x300 |
W zestawie dodatkowo: | pilot; 2 baterie AA; dwie nogi; instrukcja; kabel zasilający |
Komunikacja: | LAN; Wi-Fi (A/B/N/AC); Bluetooth 5.0 |
Funkcje: | tryb gry; upłynniacz ruchu; polecenia głosowe; redukcja szumów |
Kolor: | czarny |
Pobór energii: | 0,5-200 W; typowo ~90 W; klasa A |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 2499 zł |
Testy kolorów – na co stać matrycę w TV Xiaomi?
Nie przedłużając już bardziej, przejdziemy do testów. Matryca posiada typowy dla paneli VA układ subpikseli.
Na początek pomiary kolorymetrem (X-Rite i1Display Pro). Telewizor oferuje do wyboru kilka predefiniowanych ustawień obrazu i każdy z nich dokładnie sprawdziliśmy (na sygnale SDR).
Pomiar profili obrazu (jasność 100%)
Pomiar\Profil | Standard | Żywy | Sport | Film | Gra |
Jasność maksymalna: | 340 cd/m2 | 355 cd/m2 | 323 cd/m2 | 298 cd/m2 | 276 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,934 cd/m2 | 0,886 cd/m2 | 0,719 cd/m2 | 1,064 cd/m2 | 0,895 cd/m2 |
Kontrast dynamiczny: Kontrast statyczny: | 5263:1 364:1 | 5495:1 400:1 | 5000:1 450:1 | 4613:1 296:1 | 4272:1 308:1 |
Gamma: | 2,07 | 1,83 | 2,10 | 2,04 | 2,03 |
Punkt bieli: | 12 262 K | 14 623 K | 12 363 K | 7005 K | 12 581 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 7.28 / 11.03 | 9.12 / 13.92 | 7.6 / 13.77 | 2.87 / 10.55 | 8.86 / 21.0 |
Fabryczna kalibracja jest bardzo daleka od poprawnej. Pomiary oddają dokładnie to, co jeszcze przed testami widzieliśmy gołym okiem. Telewizor największy problem ma z poprawnym odwzorowaniem barw czerwonych, co rzutuje w szczególności na kolory skóry, choć pod tym względem najlepiej wypada profil "Film" (ledwo schodząc ze średnią poniżej progu ludzkiego postrzegania). Broni się za to kontrast, osiągając zwykle ponad 5000:1, ale tylko jeżeli używamy funkcji kontrastu dynamicznego. Natywny kontrast przy ustawieniu 100% jasności matrycy jest dramatycznie niski (maksymalnie 450:1) – oznacza to, że w scenach gdzie ogólna jasność jest duża, nie uświadczymy czerni na mniejszych elementach obrazu.
Nie można odmówić Xiaomi doboru bardzo zaawansowanego panelu LCD – szkoda jednak, że nie przyłożyli się bardziej do kalibracji przed sprzedażą
Warto zauważyć, że weryfikację prowadziliśmy wzgledem najskromniejszego z gamutów - sRGB. Filmowe formaty jak DCI-P3 utrzymywały średni błąd powyżej 15 na większości profili (profil filmowy jako jedyny zbliżył się do 10, co i tak jest nieakceptowalne). Kolejne, na co musimy zwrócić uwagę, to bardzo zimny odcień bieli – ponad 10 000 K w większości profili średnio nadaje się do oglądania filmów – szczęśliwie ten okraszony nazwą „Film” jako jedyny schodzi z temperaturą do prawie idealnie neutralnych 7000 K.
Weryfikacja sRGB dla profilu domyślnego (po lewej) oraz Film (po prawej) - kliknij, aby powiększyć.
Czy kalibracja może zbawić Mi TV 4S 65?
Niestety, tak jak już napomknęliśmy przy okazji opisu menu systemowego – Xiaomi tak w tym, jak i w mniejszych modelach, nie przewiduje ręcznego korygowania nasycenia barw. Jesteśmy zatem skazani na operowanie ogólnymi ustawieniami (wpływającymi na wszystkie składowe). Próba kalibracji wykazała, że najbliżej (choć nadal daleko) ideału okazały się ustawienia barwy „Ciepłe”, zmniejszenie nasycenia (aby zbić trochę tę czerwień…) do 37/100 oraz podbicie odcieni aż do 7/10… Zmniejszyło to nieco nasycenie barwami, ale pozwoliło znacząco poprawić ich odwzorowanie.
Weryfikacja sRGB po kalibracji i profilowaniu - po lewej sRGB, a po prawej DCI-P3 (kliknij, aby powiększyć).
Sama "kalibracja" pozwoliła zejść ze średnim błędem do wartości 1,89 dla sRGB, ale nadal ponad 4 dla DCI-P3. Dopiero po wykonaniu profilowania (w systemie Windows) zeszliśmy aż do średniej delta E równej 1,07 dla sRGB oraz do równie dobrego 1,17 dla DCI-P3. To wyśmienite wyniki dla TV w tym segmencie! Temperatura bieli również spadła do przyjemnych dla oka 6400 K. Maksymalna jasność pozostała relatywnie wysoko (319 nit, zatem kontrast dynamiczny spadł do 4938:1 – nadal bardzo wysoko). Pomiary objętości gamutu potwierdziły to, czym chwali się producent (blisko 90% pokrycia DCI-P3 to rewelacyjny wynik w tak tanim TV), ale niewielkie to pocieszenie w obliczu powyższych problemów z jego wykorzystaniem bez kalibracji - a obstawiamy, że 99,76% nabywców tego modelu nie posiada kolorymetru.
Testy podświetlenia – ile wart jest HDR w Mi TV 4S 65?
Maksymalna jasność, jaką może zaoferować testowany TV w formacie SDR, to niespełna 350 nit. A jak wygląda pomiar HDR? Bez niespodzianek – identycznie. Telewizor co prawda jest w stanie odczytać kodowanie z wysokim zakresem tonalnym, ale różnicy w obrazie z i bez HDR nie zauważymy. Pozostaje zatem sprawdzić równomierność podświetlenia.
Równomierność podświetlenia - pomiar delta C (kliknij, aby powiększyć).
Pomiar delty C był zaskakująco łaskawy dla telewizora Xiaomi, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę, że zastosowano tu podświetlenie bezpośrednie na środku ekranu (zamiast krawędziowego). Niestety spadek jasności oddalając się od środka panelu jest już dosyć znaczny – nawet do 18% różnicy w narożnikach. Szczęśliwie jednak kontrast pozostaje znacznie bardziej jednolity na całej powierzchni TV. Pomiar delta E wykazał, iż jedynie górne narożniki przekraczają przyjęte normy, co zresztą widać poniżej (zdjęcie przedstawia czarny ekran przy 100% jasności bez dynamicznego kontrastu).
Równomierność "czerni" jest na bardzo wysokim poziomie. Nasz model posiadał jednak pewien problem z prześwitem podświetlenia po lewej stronie - dociśnięcie ramki go rozwiązało.
Czy Xiaomi Mi TV 4S 65 to dobry wybór dla gracza? Testy szybkości matrycy
65” za 2500 zł to łakomy kąsek dla konsolowych graczy, zwłaszcza że jest nadzieja, że nadchodząca generacja konsol faktycznie podoła graniu w 4K i 60 FPS – a tyle jest w stanie zaoferować Xiaomi Mi TV 4S 65. Znajdziemy tu nawet tryb gry (choć oczywiście bez automatycznego wykrywania konsoli), który nieco obniża input lag. Jak zatem szybki panel tu zastosowano?
Pomiar czasu reakcji pikseli
Testy rozpoczęliśmy od pomiaru czasu reakcji pikseli, używając do tego kamery rejestrującej 1000 klatek na sekundę. Niezależnie od wybranego profilu obrazu (zatem tryb gry nie stosuje żadnego dodatkowego overdrive) czas reakcji GTG wynosił średnio 14,7 ms. Klasycznie jednak dla matrycy VA w przypadku transformacji z ciemnych do innych ciemnych barw, wartość ta znacząco wzrasta (nawet ponad 25 ms). Ostatecznie tylko 69% transformacji mieści się w okienku, jakie daje odświeżanie 60 Hz, przez co obraz jest dosyć mocno rozmazany przy szybszych ruchach. Do tego stopnia, że będzie to przeszkadzać również przy oglądaniu transmisji np. z meczu tenisa.
Xiaomi Mi TV 4S to z pewnością nie jest seria, którą polecilibyśmy graczom
Wróćmy jednak do opóźnień sygnału – w standardowym trybie input lag bardzo mocno zbliża się do 100 ms, co czyni grę dodatkowo trudniejszą (mamy wrażenie pływania kontrolera). Niestety aktywacja trybu gry tylko nieznacznie sytuację poprawia – średnia z 10 pomiarów input lag w trybie Gra to 74,7 ms, czyli nadal zbyt dużo, aby komfortowo grać. A jakby tego było mało, to dowolna zmiana ustawień obrazu dezaktywuje tryb gry (włączony zostaje profil "własny", w którym to input lag jest już wyższy). Ostatecznie mamy jeszcze upłynniacze, które mają z 24-30 klatek dać wrażenie 60, ale te jeszcze bardziej podnoszą opóźnienie (do ponad 180 ms), co kwestionuje sens ich używania w grach (za to w filmach spełniają swoją rolę prawidłowo).
Pobór energii oraz emisja ciepła Xiaomi Mi TV 4S 65”
Ostatnie, co sprawdziliśmy, to czy tak tani, ale duży TV, nie odbije się czkawką na rachunku za energię. Tu okazuje się, że jest całkiem dobrze – średni pobór energii na poziomie 90 W to bardzo dobry wynik. Z pewnością sporą zasługę tu można przypisać umiarkowanie mocnemu podświetleniu. Dzięki temu też TV nie emituje dużo ciepła – nawet po dłuższym seansie jego powierzchnia tylko nieznacznie przekracza temperaturę otoczenia.
Dla kogo Xiaomi Mi TV 4S 65" będzie dobrym wyborem?
Pora podsumować nasz mały test. Telewizory Xiaomi wdarły się dosyć niespodziewanie na polski rynek, mimo że to już ich trzecia generacja. Ich największą zaletą bezsprzecznie jest stosunek ceny do jakości, choć obecnie konkurencja zdążyła już zareagować i np. TCL 65EP680 o zbliżonej konfiguracji został przeceniony w niektórych sklepach nawet o 1000 zł, aby móc nawiązać walkę z bardziej chińskim TV.
Czego by o tym TV nie mówić, to wygląda na znacznie droższy model - a to wiadomo też jest ważne ;)
Pozostaje jednak pytanie, czy sama jakość, nawet jeżeli za bardzo niską cenę, jest wystarczająca, aby taki TV polecić. Tu należy zadać sobie pytanie, czego oczekujemy od telewizora. Jeżeli TV kupujemy głównie pod konsole i z myślą o graniu, to z pewnością można sobie ten model odpuścić. Nieco lepiej sytuacja wygląda, jeżeli używamy TV bardzo uniwersalnie – sprawnie działający AndroidTV oferuje więcej funkcjonalności, niż dowolny inny system SmartTV – a to właśnie znajdziemy w Xiaomi Mi TV 4S. Należy jednak mieć na uwadze, że to TV bardziej nastawiony na smart niż kablówkę, czy satelitę (przypominamy o braku PVR).
Xiaomi Mi TV 4S 65 najlepiej radzi sobie przy mniejszym oświetleniu pomieszenia, gdy nie musimy jasności ustawiać na 100%.
Sytuacja ponownie się komplikuje, jeżeli główny nacisk kładziemy na jakość obrazu. Ta jest raczej adekwatna do ceny, nawet mimo zastosowania bardzo w teorii dobrej matrycy. Maksymalna jasność również nie rozpieszcza, przez co nawet mimo dumnego znaczka HDR10+, nie ma co liczyć na prawdziwy HDR. Tu zwyczajnie potrzeba dopłacić znacznie więcej, aby otrzymać TV w rozmiarze 65" godny polecenia dla prawdziwego filmowego/serialowego maniaka.
Xiaomi Mi TV 4S 65” to czarny koń wśród budżetowych TV 65” – pod wieloma aspektami równa się ze znacznie droższymi modelami, jednocześnie nie odstając w innych aspektach od swoich odpowiedników cenowych
Finalnie potwierdzamy opinię, jaką ten model zdążył już sobie wypracować na rynku – to bardzo opłacalny wybór, jeżeli ogranicza nas budżet, a jednak chcielibyśmy salon wypełnić 65” ekranem.
Ocena Xiaomi Mi TV 4S 65”
- Rewelacyjny stosunek ceny do możliwości
- Bardzo responsywnie działający AndroidTV 9.0
- Wysoki kontrast dynamiczny oraz pokrycie gamutu kolorów
- Łączność Wi-Fi 5 + BT (w tym pilot na BT właśnie)
- Atrakcyjny design
- Złącze HDMI 2.0b (4K 60 Hz)
- Bardzo słaba kalibracja fabryczna i odwzorowanie barw
- Bardzo wysoki input lag
- Rozmazany obraz w szybkich scenach/ruchu
- Brak nawet podstawowych ustawień kalibracji
- HDR bez pokrycia w możliwościach podświetlenia
- Niski kontrast statyczny
Warto zobaczyć równeż:
- Jaki TV do 5000 zł?
- QLED 4K 120 Hz w rozsądnych pieniądzach? TCL 65C815 udowadnia, że można!
- Jak bezprzewodowo przesłać obraz z telefonu na telewizor?
Komentarze
23... daj prezent dla cioci...
... wskaż drogę dla pani...
... polecam dla ciebie ten telewizor...
itp kwiatki.
KOMU (celownik) MOŻEMY POLECIĆ XIAOMI Mi TV 4S 65 ?
Kuźwa. Następny artykuł o powrocie do szkoły zadedykujcie sobie i powtórce celownika.