Z prób wystrzelenia pierwszej księżycowej misji Artemis powoli robi się nam już serial. Po wielogodzinnej tułaczce z VAB rakieta ponownie zameldowała się na wyrzutni.
Ah SLS, here we go again
Po ponownym opuszczeniu hangaru VAB rakieta Space Launch System ze statkiem kosmicznym Orion znów dowlekła się do wyrzutni 39B w Centrum Kosmicznym NASA im. Kennedy'ego na Florydzie. Zespoły inżynieryjne przez najbliższy tydzień z okładem będą uwijać się niczym mrówki, aby dopiąć konfigurację SLS i Oriona na kolejną już próbę odpalenia. Odbędzie się ona 14 listopada.
Nowością jest fakt, że listopadowa próba odpalenia będzie próbą nocną ponieważ 69-minutowe okno do startu otwiera się 7 minut po północy czasu miejscowego, a więc w Polsce będzie wówczas 05:07 nad ranem w poniedziałek. Wielkiej frekwencji Polaków na transmisji nie wróżę skoro będzie po długim weekendzie. Samo wydarzenie będzie można zobaczyć pod tym samym adresem co zwykle, czyli na oficjalnym streamie NASA. Realizator obiecuje widok z kamer termowizyjnych, ale jeśli próba dojdzie do skutku, to raczej na brak światła nie będziemy mogli narzekać, gdy ogniem zioną się potężne silniki rakiety SLS.
Czy tym razem dojdzie do startu?
Jako fan ludzkich osiągnięć kosmicznych muszę przyznać, że za każdym podejściem nieodmiennie trzymam kciuki, a w przypadku niepowodzenia czuję zawód. Czegokolwiek by nie mówić program Artemis będzie przełomowy, choćby przez sam fakt ponownego „ataku" rasy ludzkiej na swojego satelitę (tutaj możecie poczytać o analogicznej misji jak Artemis I, ale spod szyldu Apollo).
Pisaliśmy niedawno o próbie wystrzelenia rakiety 29 sierpnia, wtedy zawiódł jeden z silników na schłodzony ciekły wodór. Postępujące awarie doprowadziły do kolejnych odsunięć startu, aż do 27 września, kiedy to była jeszcze nadzieja na odpalenie. Niestety wówczas na przeszkodzie stanęły warunki pogodowe, a mianowicie szalejący huragan Ian, który zmusił rakietę do wycofania się do hangaru. NASA jednak nie traci nadziei, czego dowodzi podejście do listopadowej próby, oraz fakt że cały czas tworzone są nowe pojazdy Orion.
SLS i Orion na Wyrzutni 39B
Można sądzić, że NASA dołoży wszelkich starań aby Artemis wyruszył jeszcze w 2022 roku, jednak ze względu na długą gotowość rakiety do startu powoli kończą się i tak już poprzedłużane certyfikacje dla jej poszczególnych komponentów. Eksperci wskazują na żywotność elementów łączących części dopalaczy rakietowych. Ich certyfikacja i tak została już przedłużona z 12 do 23 miesięcy i jeśli SLS nie ruszy przed 9 grudnia, będzie trzeba wykonać kolejny test przydatności łączeń do dalszego użytku.
W razie jakichkolwiek przeszkód ze startem w nocy 14 listopada, NASA bierze pod uwagę jeszcze możliwe okna startowe 16 oraz 19 listopada.
Źródła: NASA.blog, space.com
Komentarze
2