Nauka już zadokowana do Stacji Kosmicznej. Czy Boeing Starliner OFT-2 też sobie poradzi? Start z Rózią na pokładzie niebawem
Skończyło się na strachu, bo połączenie rosyjskiego modułu Nauka z Międzynarodową Stacją Kosmiczną przebiegło zgodnie z planem. To jednak nie koniec emocji, bo już za kilka dni lot Boeing Staliner OFT-2 do MSK. W 2019 nie udało się mu dolecieć do stacji
AKTUALIZACJA: data startu Boeing Starliner OFT-2 przesunięta z piątku 30 lipca na wtorek 3 sierpnia.
Rosyjski moduł Pirs zgodnie z oczekiwaniami spłonął w atmosferze wraz ze śmieciami jakie znalazły się na pokładzie towarowego Progressa, a jego miejsce zajął zgodnie z zapowiedzią moduł Nauka, do którego przymocowane jest innowacyjne ramię robotyczne ERA, skonstruowane z kolei przez ESA.
To koniec wieloletniej odysei jaką była realizacja projektu tego modułu przez stronę rosyjską. Ale czy koniec przygód? Chyba nie, bo już po zadokowaniu przypadkowo odpalone zostały silniki manewrowe Nauki, co wpłynęło na pozycję stacji i chwilową utratę kontroli nad wysokością orbity. To zapewne tylko jeden z powodów, które wpłynęły na przesunięcie daty startu misji Boeing Starliner OFT-2 z piątku (30 lipca) na wtorek (3 sierpnia). Zanim jednak dowiecie sie wszystkiego o planowanym locie, kilka słów o poprzedniej próbie Boeinga.
Pierwszy lot Boeing Starliner nie zrealizował celu, ale nie był całkowicie nieudany
Boeing Starliner już w grudniu 2019 roku podjął próbę lotu do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, jeszcze bez załogi. Próbę podczas której nie udało się zadokować do stacji.
Boeing Starliner do amortyzacji zetknięcia się z Ziemią wykorzystuje spadochrony, a także nadmuchiwane poduszki powietrzne
Kapsuła wróciła jednak pomyślnie na Ziemię i to na pewno jest plus tamtej misji, ale późniejsze śledztwo wykazało wiele niedoróbek. Okazało się, że Boeing wysłał swój pojazd w lot oznaczony OFT-1, czyli Orbital Flight Test 1, z niedopracowanym oprogramowaniem i wynikającymi z tego problemami z pracą różnych elementów.
A ponieważ jest to pojazd, który ma w domyśle przewozić bezpiecznie ludzi na MSK, nie można na przykład dopuścić do nieprawidłowych sekwencji zapłonów silników. Mogą one nie tylko wpłynąć na kondycję załogi, ale nawet uszkodzić sam pojazd. W trakcie lotu OFT-1 skończyło się na nieosiągnięciu wymaganej orbity.
Montowanie Boeing Starliner na szczycie rakiety Atlas V
Druga próba lotu Boeing Starliner do MSK. Kiedy i gdzie oglądać transmisję?
Pora więc sprawdzić, czy 80 korekt, jakie musiał wprowadzić Boeing w Starlinerze po pierwszym locie wystarczy. Próba numer 2 (OFT-2) jednakże spotkała się z niespodziewanym przesunięciem terminu startu. Teraz wyznaczony jest on na 3 sierpnia 2021 na godzinę 19:20.
Cel numer jeden, to pomyślne dokowanie do MSK. Cel numer 2 to udany powrót na Ziemię i lądowanie na terenie USA.
ULA to skrót od United Launch Alliance, czyli firmy, która produkuje rakiety Atlas V
Start Boeing Starlinera na pokładzie rakiety Atlas V z przylądka Canaveral na Florydzie zaplanowano na godzinę 19:20 we wtorek (link poniżej). Dla przypomnienia, rakietę Atlas V użyto między innymi do wyniesienia na orbitę kapsuły z łazikiem Perseverance.
Dokowanie do MSK nastąpi po około 24 godzinach. Powodzenie tego elementu misji jest dla Boeinga bardzo ważne, bo choć firma rywalizowała wraz ze SpaceX w konkursie na załogową kosmiczną „taksówkę”, to koncern Elona Muska jest dziś już na dużo dalszym etapie rozwoju (dwie pełne udane misje załogowe i jedna, Crew-2, w toku).
Jak będzie wyglądał lot Boeing Starliner OFT-2? I kim jest Rózia?
Poniżej obrazkowa ilustracja przebiegu lotu Boeing Staliner podzielona na cztery fazy. Start i lot w kierunku MSK. Dokowanie do MSK. Odłączenie od MSK. Lądowanie na Ziemi.
I tak. Tankowanie rakiety Atlas V rozpocznie się na 6 godzin przed startem. Zamknięcie kapsuły i sprawdzian szczelności na 1,5 do 1 godziny przed startem. Potem:
- 2 minuty 21 sekund po starcie oddzielą się dopalacze rakiety
- 4 minuty 29 sekund po starcie oddzieli się główny człon rakiety
- 4 minuty 45 sekund po starcie uruchomią się silniki drugiego członu
- 11 minut 54 sekundy po starcie wyłączone zostaną te silniki
- 31 minut po starcie Starliner wejdzie na docelową trajektorię lotu
Dokowanie będzie składało się z kilku manewrów zbliżeniowych, w trakcie których, pojazd zajmie właściwą pozycję przed MSK i przygotuje się do podłączenia. Opuszczenie stacji to w pewnym sensie odwrotna sekwencja manewrów, z tym, że przed wejściem w atmosferę od załogowej kapsuły odrzucony zostanie moduł serwisowy (ten z własnym napędem).
Diagram przedstawiający lądowanie także nie wymaga większego komentarza. Tuż przed przyziemieniem odrzucona zostanie osłona termiczna, by umożliwić napełnienie poduszek powietrznych. I to wszystko.
W trakcie lotu na pokładzie Starlinera znajdzie się Rosie the Rocketeer, czyli testowy antropometryczny ludzki manekin wyposażony w urządzenia pomiarowe. Rózia waży 80 kilogramów i przetrze ścieżkę prawdziwym załogantom przyszłych misji Boeing Starliner.
15 sensorów zainstalowanych w Rosie oraz sensory umieszczone wokół niej w kapsule, będą współpracować, by dostarczyć jak najwięcej danych o warunkach panujących w trakcie startu, lotu, lądowania oraz ich ewentualnym wpływie na człowieka.
Trochę propagandy nie zaszkodzi
Manekin Rosie czyli Rózia to nawiązanie do ikony amerykańskiej kultury z czasów II wojny światowej, czyli Rózi Nitowaczki, symbolu wkładu kobiet w walkę z wrogiem. Pewnie ją dobrze znacie.
Manekin ma na twarzy znaną z rysunków czerwoną hustę w grochy. Uszyła ją z kolei Mae Krier, która w czasie II wojny światowej jako 17-latka pracowała w zakładach Boeinga przy budowie samolotów.
Źródło: NASA, Boeing
Komentarze
10jezeli po rosyjsku rozumiecie...
Kluczowy cytat z powyższego artykułu:
"Kilka godzin po przycumowaniu do stacji, silniki 23-tonowego modułu Nauka ponownie się uruchomiły i zaczęły obracać całą stacją kosmiczną, w pewnym momencie obracając ją w przestrzeni o całe 45 stopni. Składająca się z 16 modułów stacja obracała się w tempie 1,5 stopnia na minutę. Aby zahamować ten niepożądany ruch, uruchomiono silniki modułu Zwiezda znajdującego się po drugiej stronie stacji. Dopiero po godzinie udało się przywrócić stację do prawidłowego położenia i wyłączyć zbuntowane silniki Nauki.
Specjaliści przyznają, że jest to bardzo poważny incydent i w całej dwudziestoletniej historii Międzynarodowej Stacji Kosmicznej takie zdarzenia miały miejsce może ze trzy razy. "