World of WarCraft traci graczy, co w sumie trudno jest uznawać za porażkę Blizzarda, który swoje MMORPG był w stanie utrzymać na topie przez dobrych siedem lat i... jeszcze przez pewien czas raczej się to nie zmieni.
Ale liczby są takie, że Activision Blizzard musiało wspomnieć o tym na swojej konferencji. World of WarCraft nie pomógł nawet Cataclysm i tak oto mniej więcej 900 000 graczy od początku tego roku zaprzestało subskrypcji abonamentu w grze, doprowadzając do łącznej liczby 11,1 mln aktywnych warcraftowiczów na całym świecie.
Blizzard przyznaje, że będzie starał się zabiegać o względy graczy na całego i już wkrótce zaoferuje kilka nowych atrakcji dla miłośników między innymi wspólnego eksplorowania lochów.
Poza oficjalnymi deklaracjami wiadomo jednak, że firma jest dość spokojna i pewna swojego. Dopiero niedawno na rynek Chin trafił Cataclysm, a to właśnie ten rynek jest strategicznie najistotniejszy dla Blizzarda. Gra doczekała się także portugalskiej wersji językowej, w związku z czym firma liczy na ożywione zainteresowanie niezbyt skorych do nauki języków brazylijskich graczy.
Więcej o grach:
- Komputer sam nauczył się grać w Civlization
- Czy w Windows 8 będzie można odpalić gry z Xbox 360?
- Pro Evolution Soccer 2012 - twórcy powielają błędy serii FIFA
- Dlaczego nowy Hitman powstaje już 6 lat
- Ubisoft: Nowa generacja konsol to nie tylko grafika
Źródło: gamasutra
Komentarze
76Więc dziwię się tym 11 milionom ludzi, którzy jeszcze nie sięgnęli po rozum i nie przestali w to grać.
A fakt faktem, Cataclysm jest trudnym rozszerzeniem póki co i dla wielu graczy mimo licznych nerfów nowe dungeony stanowią barierę nie do przejścia (patrz 3 krotny nerf trashu przed pierwszym bosem w Stonecore hc czy nerfy Grim Batol) nie mówiąc już o rajdach. Obecnie około 25% pugów jest w stanie zabić więcej niż jednego bossa, pozostałe 75 procent osób spoza rajdujących gildii tylko zniechęca się u nudzi.
Co do pvp, war games to porażka w którą w zasadzie nikt nie gra, szczęśliwie rated battlegrounds trzymają poziom lecz znów - to rozrywka dla nieco bardziej zaawansowanych. Blizzard po prostu traci słabszych graczy którym brak cierpliwości czasu i chęci by grać na wyższym niż casual poziomie.
teraz jest koksem na serwie; )
A mi akurat ta gra pomogla w zyciu :) Dzieki grze i checi grania z najlepszymi, zeby nie stac w miejscu z wyzwaniami w grze, musialem sie przemoc i zaczac gadac po angielsku przez TeamSpeaka. Mimo ze znalem zngielski w pismie i czytaniu to z wymowa bylo kiepsko. Zreszta nie mam zdolnosci jezykowych i caly czas z tym walcze :P No a koniec koncow jest taki, ze teraz pracuje dla amerykanskiego koncernu jako specjalista i angielski to moj pierwszy jezyk w pracy :) Jak najbardziej zgadzam sie z opinia, ktora ktos wczesniej napisal, ze WOW jest jak alkohol, wszystko trzeba robic z glowa.
Aha... taka mala ciekawostka :) Przy rozmowie o prace zostalem zapytany jakie mam hobby i, zgodnie z prawda, odpowiedzialem ze gram w WOWa. Zapytano mnie czy gram casaultnie czy prof, powiedzialem ze prof, bo jak cos robic to dobrze albo w ogole, inaczej to marnowanie czasu. Wiec mnie zapytano czym sie moje PROF sie charakteryzuje... Moja odpowiedz "Podaj mi nazwe bossa z gry a powiem ci jak go trzeba ubic" :)