Coraz mniej osób przestaje oglądać telewizje, albo ogląda ją coraz rzadziej na rzecz internetu. Aby odbudować liczbę widzów producenci wpadli na pomysł, by stworzyć telewizje społecznościowe.
Naukowcy z MIT Research Lab pracują od kilku lat nad technologią "społeczne TV". Ma to być sposób na połączenie serwisów społecznościowych z bardziej biernym doświadczeniem, jakim jest oglądanie telewizji. Eksperci rynkowi dostrzegli bowiem, że często serwisy tego rodzaju zwiększają oglądalność poszczególnych programów - ludzie dyskutują o aktualnie transmitowanym programie i w rezultacie inni internauci włączają telewizory, aby się do nich dołączyć. Rozmowy prowadzone są na przeróżne tematy, począwszy od aktorów, kończąc na przerywnikach reklamowych.
Celem telewizji społecznościowej jest, aby ludzie z różnych miejsc mogli oglądać telewizje i w łatwy sposób dzielić się i dyskutować, żeby pomóc innym znaleźć coś wartościowego do obejrzenia.
Operatorzy, sieci i producenci materiałów telewizyjnych mają nadzieję, że ułatwienie widzom nawiązywania kontaktów ze znajomymi podczas oglądania telewizji bardziej zwiększy oglądalność, niż zmniejszy ją na rzecz takich serwisów jak Hulu, które działają w internecie i oferują treść strumieniowaną. Połączenie telewizji z serwisami społecznościowymi może też ułatwić firmom świadczenie spersonalizowanych programów.
Treść związana z serwisami społecznościowymi nie będzie wyświetlana bezpośrednio na telewizorze. Producenci nie chcą, aby jakieś obrazki czy tekst zasłaniały właściwą treść. Dlatego można będzie liczyć na aplikacje do laptopów czy smartfonów, albo nawet na specjalne piloty zdalnego sterowania, które będą mieć wydzielone miejsce na dyskusje online.