As Dusk Falls ma u mnie szóstkę za wciągającą historię, tyle tylko że nie jestem pewien czy to jeszcze gra
Jeśli uważasz historię za jeden z podstawowych elementów gier, to As Dusk Falls powstało właśnie dla Ciebie. Zajdziesz tu sporo emocji, niepokoju, a nawet wzruszeń. Szkoda tylko, że produkcja ta niebezpiecznie balansuje na granicy między filmem, grą, a... ilustrowaną książką.
As Dusk Falls – gra, film czy może interaktywna książka?
Nie chcę wgłębiać się w definicję tego, czym jest gra, bo doszedłbym pewnie do wniosku, że grą jest nawet życie każdego z nas. Jednak w takim tradycyjnym rozumieniu coraz dalej widzę zacieranie się granic w elektronicznej rozrywce. Bo przecież czy interaktywnemu filmowi, takiemu jak Black Mirror: Bandersnatch lub Erica daleko do „pełnoprawnych” gier narracyjnych pokroju Detroit: Become Human czy The Quarry?
Muszę przyznać, że bardzo lubię produkcje skupione głównie na fabule, ale przy pierwszej styczności z As Dusk Falls niewiele brakowało, żebym się od niej odbił. Wszystko przez to, że oprawa wizualna jest tu co najmniej nietypowa. Niemal kompletnie brakuje tu animacji, a wydarzenia przedstawione są za pomocą statycznych plansz. To tak jakby nagrać film, a potem co sekundę (lub kilka) wyciąć z niego jedną klatkę, przepuścić przez filtr w programie graficznym i podłożyć jako tło do rozgrywających się na ekranie wydarzeń, które same w sobie i tak opierają się przede wszystkim na dialogach bohaterów. Jeśli nie potraficie sobie tego wyobrazić, to koniecznie zerknijcie na zwiastun.
Od siebie powiem, że momentami miałem wrażenie, jakby twórcy zrobili coś na wzór ilustrowanej książki dla dzieci - lektorzy czytają treść, a kolejne grafiki pokazują to, o czym słyszymy. W tym miejscu muszę jednak zaznaczyć, że oprawa dźwiękowa As Dusk Falls jest jedną z najlepszych, jakich kiedykolwiek doświadczyłem w grach. Profesjonalni aktorzy wcielający się w postacie odczytują swoje kwestie fenomenalnie. Z kolei utwory muzyczne w menu i podczas niektórych scen, jeśli jeszcze nie były na mojej prywatnej liście odtwarzania to szybko je do niej dodałem, by w wolnych chwilach słuchać poznanej tu muzyki.
Pewnego razu w stanie Arizona
Najważniejsza w As Dusk Falls jest jednak historia. To wielowątkowa opowieść o dwóch rodzinach, których losy splatają się pod koniec lat 90-tych, w trakcie napadu na motel położony przy drodze międzystanowej w amerykańskiej Arizonie. Początkowo obcy sobie ludzie na skutek wielu dramatycznych wydarzeń staną się ze sobą mocno związani i podejmowane przez nich akcje będą miały bardzo duży wpływ na to, w jakim stanie z tej opowieści wyjdą pozostali towarzysze.
W kilku momentach gry jesteśmy ostrzegani, że poruszane tu tematy są trudne i nie nadają się dla każdego. Owszem, znajdziemy tu brutalną przemoc, konflikty rodzinne, przeżywane traumy, a nawet próbę samobójczą. W tym ostatnim przypadku możemy przed sceną wybrać jej ominięcie, w wyniku czego zawsze skończy się ona pozytywnie (czyli przeżyciem postaci).
Warto wiedzieć, że dzięki nietypowemu stylowi wizualnemu, nie ma tu sugestywnych, krwawych animacji. Na statycznych planszach łatwiej jest przyjąć przemoc i nie być nią zniesmaczonym, więc nie upierałbym się przy stwierdzeniu, że to gra tylko dla dorosłych. Choć oczywiście niektóre tematy są zwyczajnie trudne i raczej wywołają smutek lub wzruszenie niż radość.
Często w grach tego typu mam poczucie, że wszystko potoczy się niemal tak samo, niezależnie od wyboru (ach, to stare The Walking Dead i im podobne). Innym razem, niczym w grach od Supermassive Games (Until Dawn i wspomniane już wyżej The Quarry) zdarza się, że albo nie wiem jaka będzie konsekwencja mojego czynu i strzelam w ciemno albo zawalony etap zręcznościowy zniweczy mój cały plan na sukces. To dla mnie przykłady złego projektowania gier narracyjnych.
Z kolei As Dusk Falls jest pod tym względem niemal ideałem. Wybory naprawdę mają znaczenie, a po każdym z sześciu rozdziałów widzimy linię czasową i wpływ poszczególnych wydarzeń na inne. Jeśli chcemy możemy odtworzyć je od dowolnego momentu, by zmienić bieg losów co przypomina mi nieco niezależne Eternal Threads (jeśli jeszcze o niej nie czytaliście to koniecznie zajrzyjcie do naszej recenzji). Świetnym zabiegiem jest też ocena stylu gry, dzięki której dowiedziałem się na przykład, że cenię wartości rodzinne i szybko podejmuję decyzję.
Co zaś się tyczy fragmentów zręcznościowych, tych tak naprawdę mogłoby nie być, bo są banalnie proste i wymagają wyłącznie poruszania myszką lub gałką pada w wybranych kierunku lub wciśnięcia jednego tylko przycisku. No ale rozumiem, że jednak musi być trochę „gry w grze” i twórcy pilnowali, żeby oglądając tę historię być cały czas czujnym.
Zabawa dla każdego
As Dusk Falls ma też tę zaletę, że pozwala na równoczesną zabawę aż ośmiu graczom. Wszyscy zainteresowani mogą chwycić telefony z zainstalowaną dedykowaną aplikacją i dołączyć do sesji. Wtedy poszczególne wybory odbywają się na drodze głosowania, jak miało to miejsce chociażby w grze Ukryty plan na PS4. Ja bawiłem się pojedynczo i muszę przyznać, że ciężko byłoby mi pogodzić się na inne wybory w niektórych sytuacjach. Na szczęście te najbardziej istotne dla przebiegu fabuły są odpowiednio oznaczone i nie mają ograniczeń czasowych.
Plus należy się także za ogólnie pojętą dostępność. Mamy tu bowiem nie tylko polskie tłumaczenie tekstowe, ale też dodatkowe napisy dla niesłyszących czy możliwość zwiększenia czasu na podejmowanie decyzji. Można także powiększyć kursor, podświetlić wszystkie interaktywne punkty w scenie czy skorzystać z zamiany tekstu na mowę. Dla niektórych graczy funkcje te mogą okazać się niezwykle przydane.
As Dusk Falls – czy warto kupić?
As Dusk Falls to niesamowicie dobra produkcja zapewniająca około sześciu – siedmiu godzin wciągającej historii. W tym czasie polubiłem sporo postaci, niekoniecznie tych które od początku jawiły się jako pozytywne charaktery. W trakcie pokonywania kolejnych etapów naprawdę zależało mi na ich losach, a po ukończeniu historii, włączyłem kilka fragmentów, żeby zobaczyć jaki wpływ będą miały inne decyzje na fabułę. A musicie wiedzieć, że to nie zdarza mi się często i zazwyczaj kończy się na „kiedyś muszę spróbować innej ścieżki”, po czym gra ląduje na kupce zapomnienia.
Problem w tym, że nie jestem przekonany czy As Dusk Falls można w pełni zasłużenie nazwać „grą”. Odpowiedź pewnie byłaby twierdząca, ale nie jest to standardowa przygodowa czy zręcznościowa zabawa. Gdyby tylko było tu więcej animacji, uznałbym to za jeden z lepszych interaktywnych filmów, z jakim się zapoznałem.
Koniec końców, As Dusk Falls jest tworem dość oryginalnym i na pewno nie można mu odmówić dobrego scenariusza oraz genialnej oprawy dźwiękowej. Może i nie jest on dla każdego, ale biorąc pod uwagę, że jest dostępny w ramach abonamentu Xbox Game Pass, grzechem byłoby nie spróbować. Może a nóż widelec przypadnie Wam ta gra do gustu…no chyba że odbijecie się już od zwiastuna (przez ten dość nieszczęsny styl graficzny), co też jest w tym wypadku możliwe.
Ocena "gry" As Dusk Falls:
- dobra, trzymająca w napięciu historia
- wybory mają logiczne konsekwencje
- światna oprawa muzyczna i praca lektorów
- dużo opcji konfiguracyjnych i możliwość gry wieloosobowej
- mechanika linii czasu i podsumowań zachęca do przechodzenia więcej niż raz
- jak na grę mechanika jest banalnie prosta
- specyficzna oprawa graficzna nie każdemu się spodoba
Ocena końcowa
- Grafika:
- Dźwięk:
- Grywalność:
Gra ogrywana była w ramach abonamentu Xbox Game Pass Ultimate
Komentarze
7Z góry dziękuję...
". Ja bawiłem się pojedynczo i muszę przyznać, że ciężko byłoby mi pogodzić się na inne wybory w niektórych sytuacjach."
Uwierz, że mi się ciężko pogodzić z takim "dziennikarstwem"...
Kiedys byly dobre komiksy i sie czytalo tonami jak Tytus, Romek i A'Tomek czlowiek starszy to celuje w inne tytuly ;-).