ASUS Zenbook Pro 16X OLED pokazuje, czym są innowacje! Takiego laptopa każdy by chciał!
Laptop o przekątnej 16 cali, stworzony z myślą o wydajnej pracy - tak pozycjonowanych na rynku modeli znajdziemy mnóstwo! Większość z nich, nawet jeśli są super, to niczym się nie wyróżniają. I tu swoje miejsce znalazł ASUS Zenbook Pro 16X OLED - innowacyjny w każdym calu!
ASUS potrafi robić laptopy! Wiemy to wszyscy od dawna, sam wiem to doskonale i sierpniowy test modelu ASUS Expertbook B5 tylko mnie w tym upewnił. O ile jednak tamten laptop był urządzeniem cudownie poprawnym, doskonale przemyślanym i skrojonym pod konkretne zadania, o tyle ASUS Zenbook Pro 16X OLED jest czymś więcej! To laptop, na którym nie tylko dobrze, ba, świetnie się pracuje - to też sprzęt, na który chce się po prostu patrzeć! Coś, co połączyło estetykę na najwyższym poziomie z doskonałymi podzespołami i rozwiązaniami, których próżno szukać u konkurencji.
ASUS Zenbook Pro 16X OLED to jakby laptop wymyślony na nowo
ASUS w modelu Zenbook Pro 16X OLED poszedł na całość! Jasne, że w portfolio producenta znajdziemy sprzęt jeszcze bardziej zaawansowany i jeszcze bardziej odjechany, ale już model, na którym przyszło mi ostatnio pracować i o którym sobie teraz na piśmie dywaguję, to cudowny pokaz inżynieryjnej innowacji, takiego projektowania sprzętu z nastawieniem na to, by użytkownik końcowy dostał w swoje ręce coś, czego się nie spodziewa, a czego tak bardzo potrzebuje.
Zanim omówimy sobie konkrety, bo tu jest co omawiać (od ekranu OLED po klawiaturę), to dodam i zaznaczę, że pod kątem mobilności sprzęt ten przegrywa np. z modelem ASUS Zenbook 14X OLED - wiadomo, w torbie liczą się wymiary, ale w każdym innym scenariuszu, np. kiedy zwykle pracujemy w domu albo jeździmy do biura i nie rozbijamy się po Starbucksach, więc nie musimy ciągle laptopa z torby wyciągać i do torby wkładać, Zenbook Pro 16X OLED rozbija bank!
Jest to tak doskonale wymyślony sprzęt, że oddanie go po obadaniu bolało mnie podwójnie. Raz, że szybko przyzwyczajam się do dobrego i zawsze tak mam, że gdy oddaję jakiś fajny sprzęt, to tęskno mi za nim. Dwa, że ten komputer przedefiniowuje wygodę pracy z laptopem w ogóle. Jakby wymyśla ją na nowo, sprawia, że to, co wydawało mi się komfortowe jeszcze dwa tygodnie temu, dziś jest nieintuicyjne, niewygodne, nienaturalne. To laptop biznesowy, laptop dla kreatywnych, laptop dla ludzi ceniących sobie wydajność i pewną elastyczność w pracy.
Laptop w wersji 2.0?
No dobra, może nie przesadzajmy! ASUS Zenbook Pro 16X OLED nie jest laptopem nowego wymiaru - do miana takiego sprzętu aspiruje ASUS Zenbook Foled 17 OLED. Model, którym miałem przyjemność się bawić i który tu opisuje, to powiedziałbym laptop w wersji pośredniej, wybitnie lepszy niż klasyczna forma przenośnych komputerów, ale jeszcze nie rewolucja. Powiedzmy więc, że Zenbook Pro 16X jest ewolucją klasycznego laptopa, ale taką ewolucją pokazującą, że te urządzenia nie muszą rozwijać się wyłącznie w znanych i zestandaryzowanych kierunkach, że nie chodzi tu tylko o wyższą wydajność, cichszą pracę, lepsze ekrany. Ewolucja powinna być wielopoziomowa i taką właśnie strategię realizuje Zenbook Pro 16.
Tym, co rzuca się w oczy od razu, kiedy tylko wyciągniemy laptopa z pudełka, podniesiemy panel z matrycą i włączymy sprzęt… jest ekran. No wiadomo, że ekran, ale o nim później. To, co poza oczywistościami definiuje ten komputer, to zestaw innowacji. Klasycznie jak dla marki ASUS mamy bardzo wygodny touchpad - jeden z najlepszych w świecie laptopów z systemem Windows - z możliwością aktywowania panelu numerycznego. Już we wspomnianym w tym artykule teście Expertbooka nie mogłem się tego nachwalić i ciągle uważam, że jest to jedna z najlepszych, miękkich, nieinwazyjnych innowacji na rynku.
Kolejnym co widzimy, co wydaje się czymś dziwnym, nietypowym, niespotykanym to pokrętło ASUS Dial. Rzecz stworzona dla twórców - jak zresztą cały komputer - wyglądająca nieco może dziwnie, do której sam podchodziłem jak pies do jeża, ale po pewnym czasie przekonała mnie do siebie. Nawet nie tyle, co przekonała, ile pokazała, jak genialnym jest patentem, jak wybornie zwiększa komfort pracy podczas retuszu zdjęć, montażu i nie ogólnie pracy np. na aplikacjach Adobe. Można bez ASUS Dial żyć, ale kiedy człowiek nauczy się z niego korzystać, to jakoś nie chce się z tym kółeczkiem rozstawać.
Prawdziwą innowacją i czymś, na co pewnie czekaliście, kiedy zacząłem wyliczać rzeczy rzucające się w oczy, jest klawiatura. Czysto użytkowo, to doskonale przyjemny panel. Skok wygodnie rozstawionych klawiszy to 1,4 mm, ich rozmiar jest bardzo optymalny, a komfort z pisania na poziomie absolutnie topowym. Tu nie mam ani krzty uwagi. Co rzecz jasna wymiernie wpływa na wygodę pisania to zawias podnoszący cały panel z klawiszami, czyli autorskie rozwiązanie firmy ASUS zwane AAS Ultra. Mechanizm automatycznie podnosi klawiaturę, trzyma ją w delikatnie pochylonej pozycji na sztywno i sprawia, że na żadnym laptopie nie pracowało mi się wygodniej!
Klawiatura to magia, to inny świat, to coś, co wymaga przyzwyczajenia, ale to też coś, z czym człowiek nie chce się żegnać. Genialnie pomyślane, genialnie zaimplementowane. Cudo! Dodajmy jeszcze, że klawiatura jest podświetlana w sposób pasujący do charakteru tego sprzętu - każdy klawisz możemy spersonalizować pod kątem tego, na jaki kolor będzie świecił. To jest sztos, po prostu.
Na koniec oczywistości, czyli cudowny ekran OLED i genialna jakość wykonania
No dobra, przejdźmy do najbardziej efektownego elementu tego laptopa, czyli ekranu. I tu ciekawostka, sam wolę laptopy z ekranami w proporcjach 3:2 - no lubię kwadraciaki, nic nie poradzę. Ale ten panel, to jak ten OLED świeci, to jak się na tym pracuje, jak to nie męczy oczu, jak obłędnie wyglądają filmy - o słodki misiu w morelach!
Proporcje 16:10 są optymalne do pracy, a także do konsumpcji multimediów, a pełne pokrycie przestrzeni barw DCI-P3 i jasność sięgająca 550 nitów to już jest jakiś kosmos. Przy 16 calach ten OLED-owy panel o rozdzielczości 3840 x 2400 pikseli jest ostry jak dowcip topowych stand-uperów, a do tego wiadomo, ma certyfikat TÜV Rheinland, ogranicza emisję niebieskiego światła, wyświetla 1,07 mld kolorów, wspiera HDR - no ma wszystko. Lepszego panelu nie można sobie wymarzyć.
Z jakością ekranu w parze idzie jakość ogólna, sprzęt jest obłędnie wykonany, cienki (16,9 mm) i dość lekki jak na tak duży ekran (2,4 kg), wyposażony we wszystkie niezbędne porty (np. 2 x Thunderbolt 4) i zawsze gotowy do pracy. Do tego też brzmi przyjemniaście - 6 głośników robi robotę, dzięki temu zdarzało mi się, że po pracy, zamiast rozsiąść się przed telewizorem z Netflixem, odpalałem sobie jakiś serial na laptopie.
Najlepszy laptop dla twórców?
Cóż, to naprawdę możliwe, że ASUS Zenbook Pro 16X OLED jest najlepszym, najbardziej przemyślanym laptopem dla osób kreatywnych, dla twórców treści wszelakich! Sprzęt jest super wydajny - śmiga na procesorze Intel Core i7-12700H z taktowaniem na poziomie 2,3 GHz, wpakowano do niego 16 GB pamięci RAM, szybkiego SSD-ka o pojemności 1 TB i grafikę od Nvidii, a konkretnie RTX-a 3060. Do tego wiadomo, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2 i duża bateria - dzień pracy ogarniająca spokojnie.
W gruncie rzeczy mógłbym pisać i pisać o tym, co potrafi ten komputer, a nawet napisać ze 3 osobne artykuły traktujące o różnych aspektach Zenbooka Pro 16X OLED. Tylko, po co? Podsumuję to w prosty sposób. Przez ostatnie lata przewinęło się przez moje łapy trochę laptopów i niektóre polubiłem, inne polubiłem bardzo, ale koniec końców stale wracałem do prywatnie używanych urządzeń i choć czasem bywałem realnie zasmucony, to szybko mi przechodziło. Ten laptop jest jednak tak inny, tak w punkt stworzony do konkretnej grupy odbiorców i tak dobrze się na nim pisze, że będę za nim mocno tęsknił.
Opinia o ASUS Zenbook Pro 16X OLED
- cudowny ekran,
- genialna jakość wykonania,
- świetna klawiatura,
- doskonały haptyczny touchpad,
- topowa wydajność,
- kreatywne rozwiązania,
- feeling premium!
- cena, ale taki sprzęt musi swoje kosztować,
- waga, ale no coś za coś
Ocena ASUS Zenbook Pro 16X OLED
Artykuł powstał przy współpracy z firmą ASUS.
Komentarze
13Wg mnie to jest kolejny sprzęt demonstrujący możliwości techniczne, ale ma zbyt wiele wad dla potencjalnego nabywcy. Branża kreatywna i tak siedzi na Makach.
16 cali i tak duża rozdzielczość ? Powiększenie tekstu i tak trzeba ustawić na 175%. A do konkretnej pracy i tak trzeba podłączyć zewnętrzny monitor.
Ja takiego laptopa nie chcę - zdecydowanie wolę laptopy z ekranem 14 cali...
Tak więć proszę o zmianę tytułu... :)
"cena, ale taki sprzęt musi swoje kosztować,
waga, ale no coś za coś"
Ekran 16 cali 2560x1440 albo 4K, Ryzen 6800U, 32 GB, perfekcyjna klawiatura i niska waga (max 1.4kg).
I grafika TYLKO zintegrowana.