Kto nie chciałby wysadzić Big Bena w rytmie Funky? Recenzja Destroy All Humans! 2 Reprobed
Remake’i i remastery znów są na topie, choć ich efekty bywają różne. Mogą to być tak solidne produkcje jak choćby Resident Evil 2, ale też „słabiaki” takie jak Mafia II: Edycja Ostateczna. A jak poszło twórcom Destroy All Humans! 2 Reprobed? Tego dowiecie się z naszej recenzji.
Destroy All Humans! 2 Reprobed, czyli sprawa dla Archiwum X
Dobrych gier ostatnio mamy tyle co kot napłakał. Co prawda przez letnie miesiące pojawiło kilka całkiem udanych produkcji, wśród których wymienić można Hard West 2 i Stray, ale chyba zgodzicie się z tym, że nie są to naprawdę duże tytuły na jakie byśmy czekali. Destroy All Humans 2! Reprobed, szalony remake zwariowanej produkcji z 2006 roku, ma więc nieco ułatwione zadanie pojawiając się w momencie, gdy nie ma za dużo konkurencji.
A skoro powszechnie wiadomo, że na bezrybiu i rak ryba to i ten nieco nostalgiczny powrót do przeszłości ma szansę zwrócić na siebie uwagę graczy. Zwłaszcza, że branża gier raczy nas ostatnio mało pozytywnymi wieściami o kolejnych tytułach przekładanych na przyszły rok. Znalazły się tam już Hogwarts Legacy, S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chernobyl czy choćby Suicide Squad: Kill the Justice League. Ta kolejna pewnie się jeszcze wydłuży.
Nie wiem, czy pamiętacie, ale Destroy All Humans! 2 pierwotnie ukazało się 2006 roku staraniem studia Pandemic. To co widzicie to remake tamtej szalonej gry akcji. Skąd pomysł na to odświeżenie? Cóż, skoro THQ Nordic powiedziało „A” wydając solidnie poprawioną i upiększoną pierwszą część tej serii, to trzeba było powiedzieć i „B” robiąc to samo z jeszcze bardziej prześmiewczą kontynuacją.
Bo musicie wiedzieć, jeśli dotąd nie mieliście z tą serią do czynienia, że poziom serwowanych w niej żartów może być dla niektórych nieco niesmaczny. Nietypowy bohater tego cyklu znany jest bowiem z zamiłowania do pięknych kobiet, destrukcji i prostackiego, nieco szowinistycznego poczucia humoru. Jeśli Wam to nie przeszkadza to zapraszam do recenzji Destroy All Humans! 2 Reprobed.
Kosmita kontra KGB
Akcja Destroy All Humans! 2 Reprobed rozgrywa się w latach sześćdziesiątych XX wieku - to czas hipisów, zimnej wojny i wszechobecnego rock’n’rolla i funky. Nasz bohater – kosmita nazywający się Cryptosporidium-138 (od numeru klona), w skrócie Crypto, będzie musiał się zmierzyć tym razem z agentami KGB, po tym jak wysadzili oni jego statek-matkę. Kosmicie nie pozostaje więc nic innego jak słodka zemsta. W czasie naszej vendetty odwiedzimy sporo miejsc na kuli ziemskiej jak USA, Wielką Brytanię (Albion), Japonię, a nawet Związek Radziecki.
W każdej części globu czekają nas różni przeciwnicy - zaczynając od wojska i tajnych agentów, a kończąc na złowrogich Ninja i przerośniętych, zmutowanych potworach. Do naszej dyspozycji oddano oczywiście całkiem ciekawy arsenał, przy pomocy którego siejemy postrach w szeregach naszych wrogów. Możemy bowiem razić przeciwników prądem, roztapiać ich dezintegratorem, zrzucać na nich meteory, a nawet potraktować co poniektórych kosmiczną sondą analną. Nie da się ukryć, że Destroy All Humans! 2 Reprobed nie bawi się w konwenanse. Skoro oryginał był mocno prześmiewczy i pełen absurdów, to jego ulepszona wersja też jest taka.
Co istotne, studio Black Forest Games postanowiło odtworzyć kultowego klasyka 1:1 względem oryginału, a więc w grze usłyszymy takie same dialogi oraz obejrzymy takie same przerywniki filmowe co w materiale źródłowym, tyle tylko, że w o wiele lepszej komiksowej oprawie wizualnej.
Na całe szczęście nikt nie zdecydował się na dostosowanie gry do dzisiejszych realiów, dzięki czemu dostajemy te same genialne żarty i gagi, które rozbawiały nas w 2006 roku. Widać to choćby podczas „czytania” w myślach mijających nas przechodniów – zajrzałem tak w umysł japońskiej uczennicy i dowiedziałem się, że sprzedaż używanych majtek to jej najlepszy interes w życiu.
Śliczna ta zagłada ludzkości
Pod względem grafiki twórcy odbudowali ten tytuł niemal od zera, decydując się „postawić” wszystko na Unreal Engine 4. Stąd też nie jest to zwykłe podbicie rozdzielczości i dostosowanie gry do nowego sprzętu. Destroy All Humans! 2 Reprobed wygląda tak, że właściwie dałoby się je postawić w rzędzie z innymi obecnie wydawanymi tytułami i chyba mało kto spostrzegłby, że to remake dość leciwej już gry.
Zadbano tu bowiem nie tylko o najmniejsze szczegóły postaci, ale też dopracowano animacje i efekty świetlne. Idealnie prezentuje się także system zniszczeń, który świetnie współgra z całą rozgrywką polegającą w większości na eksterminacja ludzkości.
Jak już wcześniej wspominałem akcja Destroy All Humans! 2 Reprobed rozgrywa w latach 60-tymi ubiegłego wieku. By podbić klimat wszystko dookoła nas jest zatem niezwykle kolorowe. Gdy zaś użyjemy zdolności nazwanej tu wolna miłość robi się jeszcze barwniej, niczym po kosmicznych ciastkach - nagle wszyscy i wszystko dookoła naszego kosmity zaczyna tańczyć w świetle dyskotekowych neonów.
Co tu dużo pisać, Destroy All Humans! 2 Reprobed, jak na leciwego staruszka, który przeszedł metamorfozę, wygląda naprawdę zacnie. Szkoda tylko trochę, że na moim pececie zdarzały się czasem małe ścinki i doczytywanie tekstur, szczególnie podczas korzystania ze spodka, jako środka transportu.
Świetna zabawa z nutką nostalgii
Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że Destroy All Humans! 2 Reprobed sprawia olbrzymią frajdę, i to pomimo dość prostych w założeniach misji. Ograniczają się one bowiem zazwyczaj albo do likwidacji jakiejś osoby, przyprowadzenia jej z punku A do B bądź zniszczenia konkretnych obiektów na mapie. Są oczywiście i takie bardziej szalone jak na przykład ustawianie autobusów na budynkach, co ma stanowić ostateczny dowód na siłę kosmicznego boga, w którego mają uwierzyć hippisi. I choć w większości są to proste i krótkie zadania, rozgrywka nigdy nie staje się nudna czy powtarzalna.
Dodatkowo twórcy zadbali o to byśmy nie ograniczali się jedynie do głównego wątku fabularnego, ale też ochoczo wykonywali zadania poboczne, a nawet eksplorowali mapę w poszukiwaniu całej masy najróżniejszych znajdziek. Do tego dorzucono jeszcze całkiem spory arsenał szalonych broni, rozwijanych zdolności i skórek dla naszego kosmity i jego statku. Jednym słowem – jest tu co robić, co zobaczyć i czym się pobawić.
Jednym z ciekawszych patentów jest możliwość przejmowania ciała dowolnego człowieka. Dzięki temu możemy dostać się do różnych, czasem zakazanych miejsc albo po prostu uciec pościgowi. Możemy też czytać w ludzkich umysłach poszukując na przykład informacji o miejscu pobytu konkretnej postaci. Najczęściej kończy się to jednak salwami śmiechu, bo twórcy postarali się by myśli przechodniów błądziły w totalnego odmętach absurdu.
A jako że mamy tu do czynienia z częściowo otwartym światem nikt nam nie zabrania wskoczenia do naszego UFO i niszczenia wszystkiego, co napotkamy na drodze. Kiedy uznamy, że pora zakończyć destrukcję, możemy zawsze wylądować, opanować ciało jakiegoś człowieka i przyglądać się z bliska szkodom jakie wyrządziliśmy. Nawet nie uwierzycie, ile radości dało mi obserwowanie w ciele brytyjskiego gentlemana ruin Big Bena, który przed chwilą runął za sprawą mojego promienia zniszczenia.
Destroy All Humans! 2 Reprobed okiem redakcyjnego marudy
Teraz pewnie myślicie, że zacznie się litania błędów, niedoróbek i archaizmów, co? I tu Was zaskoczę – nic z tych rzeczy. Jasne, nowa ulepszona odsłona drugiej części przygód Crypto ma co nieco za uszami (choćby wspomniane archaizmy, które miejscami potrafią dać człowiekowi tak do wiwatu, że ma ochotę pogryźć kontroler), ale jedną rzecz robi wyjątkowo dobrze – odświeżona grafika to był strzał w 10-tkę. Specjalnie zajrzałem do przepastnych archiwów Youtube’a, by przekonać się jak duża jest ta różnica. I wiecie co? Już wiem co mnie odrzuciło od oryginału.
Destroy All Humans! 2 Reprobed wygląda tak jak od początku powinna wyglądać zwariowana gra o kosmicie próbującym zniewolić Ziemian. Żywe kolory, wysoka rozdzielczość i zmienione modele niektórych postaci przynoszą tej grze drugą młodość. Szczególnie, że reszta pozostała niezmieniona. Jeżeli więc oczekujecie po tym tytule czegoś więcej niż tylko nostalgicznego powrotu do przeszłości to… lepiej skierujcie swój wzrok gdzie indziej. To świetny remake mogący dać Wam kupę radochy, ale wciąż pełen dziwnych rozwiązań, które dziś mogą uchodzić już za archaiczne. Dlatego moja ocena Destroy All Humans! 2 Reprobed to 4/5
Lewitujący kierowcy bez samochodów, ludzie paradujący po ulicach bez głowy (którą wcześniej im oderwałem), blokujące się cele misji - błędy w Destroy All Humans! 2 Reprobed niestety się zdarzają
Destroy All Humans! 2 Reprobed - czy warto kupić?
To tytuł tak specyficzny, że jeśli zastanawiacie się nad jego zakupem lepiej wcześniej zadajcie sobie pytanie czego oczekujecie od gier komputerowych. Jeśli szukacie ambitnej gry z nowatorską rozgrywką i fabułą zmuszającą do myślenia to lepiej sięgnijcie po coś innego. Jeżeli jednak zależy Wam na czystej rozrywce, a do tego nie macie oporów przed remake’ami to Destroy All Humans! 2: Reprobed powinna w pełni Was zadowolić. Mamy tu tonę absurdalnego humoru, świetną muzykę, latanie statkiem kosmicznym, ciekawe walki z bossami i naprawdę niezłą oprawę graficzną. To jak? Gotowi do potężnej rozróby? No to blastery w dłoń i na pohybel KGB!
Ocena końcowa
- Grafika:
- Dźwięk:
- Grywalność:
Grę Destroy All Humans! 2 Reprobed (w wersji PC i PS5) na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od jej dystrybutora - firmy PLAION Polska (dawne Koch Media Poland)
- Czekacie na GTA 6? Nowe Saints Row umili to czekanie. Są jednak i minusy. Recenzja
- Recenzja Rollerdrome – gry, w której kręcąc triki będziesz strzelać do wielkich robotów. Prawdziwa jazda bez trzymanki
- Destinies – jeśli lubisz Wiedźmina i mroczne fantasy, to w tej hybrydowej planszówce od razu się zakochasz!
Komentarze
1Czysty fun