Nie ma sensu wymieniać również wszystkich usprawnień i nowości w stosunku do poprzednich części serii, bo jest ich po prostu za dużo. Poprzestanę więc na zasygnalizowaniu Wam kierunku w jaki poszli twórcy nowego GTA.
Jak już wyżej wspominałem, Liberty City nareszcie żyje (albo inaczej – świetnie to symuluje). Aby móc odnaleźć się w tym mieście gracze potrzebowali czegoś co ułatwiłoby im poruszanie się po ulicach metropolii. Możemy więc korzystać z publicznych środków transportu takich jak kolej nadziemna czy taksówki. Szczególnie te ostatnie są pomocne, gdyż dzięki nim możemy szybko i bezboleśnie przemieszczać się po mieście podróżując nie tylko do ściśle określonych na ogólnej mapie punktów, ale także do tych wyznaczonych przez nas samodzielnie.
Taksówki możemy wzywać zarówno przy pomocy telefonu komórkowego, łapać „z marszu” wsiadając do pierwszej napotkanej, wyrzucając z niej dotychczasowego pasażera, a nawet zatrzymywać gwizdaniemJ. Sama podróż taksówką została doskonale przemyślana przez twórców i za dodatkową kasę jesteśmy w stanie przyspieszyć kierowcę, jak też „ominąć” całą sekwencje podróży. Jedyne co razi to głupota sterowanych przez komputer taksówek, bowiem w przypadku przyspieszenia ich zaczynają zachowywać się irracjonalnie – wpadają na inne pojazdy, hydranty czy drzewa. To samo dotyczy karetek pogotowia i policji.
A skoro już mowa o pojazdach – dość ciekawie przygotowano model jazdy wszelkiej maści samochodów i motocykli, za który odpowiada teraz silnik fizyczny Euphoria (będzie jeszcze o nim mowa). Dzięki temu udało się odtworzyć zachowanie się pojazdów na zakrętach, choć nie zawsze wygląda to realistyczne. Przyczyny takiego stanu rzeczy upatrywać należy w ograniczonej różnorodności przygotowanych modeli jazdy pod konkretne kategorię aut oraz zbyt miękkiego zawieszenia większości z dostępnych w grze pojazdów.Nie jest jednak tak źle, jak mogłoby się wydawać, bowiem do wszystkiego da się przyzwyczaić. I chociaż niektóre samochody, wbrew logice wykazują niepokojącą tendencje do nadsterowności to jednak i to da się „przeskoczyć” ucząc się od podstaw ich kontroli albo po prostu zmieniając auto. Skoro pod bokiem mamy tyle różnych samochodów to aż żal z tego nie skorzystać
Niestety, nadal najciężej opanować motocykle, tym bardziej, że promień skrętu niektórych z nich jest iście koszmarny. Niełatwo również posiąść umiejętność kierowania śmigłowcami, chociaż w tym przypadku problem leży w zupełnie innym systemie jego kontroli.
Jak już wyżej wspominałem, grę testowałem w obu dostępnych wersjach tzn. na konsoli Xbox 360 i Playstation 3. O dziwo, sposób kontroli gry na Xbox’ie był dla mnie dużo bardziej intuicyjny niż edycji PS3. Jest to rzecz wręcz dla mnie niepojęta, bowiem od zawsze uznawałem wyższość konstrukcji Dual Shock’a nad gamepadem Microsoftu. Rockstar dodał co prawda do wersji Playstation 3 możliwość prowadzenia pojazdów przy pomocy funkcji wychyłu pada Sixaxix, jednak to rozwiązanie wymaga od użytkownika niesamowitej wręcz precyzji i ogromnych pokładów cierpliwości. Widać to wyraźnie próbując kierować w ten sposób wspomnianym wyżej helikopterem.
Z jazdą pojazdami związana jest również inna nowość w serii GTA - minimapka w lewym, dolnym rogu ekranu z wbudowanym mechanizmem GPS. Pokazuje ona cały czas otaczającą nas okolice z dokładnym rozkładem ulic, zaś w momencie otrzymania jakiegokolwiek zadania na mapce pojawia się odpowiedni znacznik wraz najkrótszą wyznaczoną trasą. Co ciekawe, w przypadku pomylenia drogi nawigacja GPS dość szybko ją koryguję, nie ma więc obawy o totalnie zagubienie się w gąszczu ulic Liberty City. Dzięki systemowi wyznaczania na mapie własnych punktów orientacyjnych możemy dojechać praktycznie do każdego, nawet najbardziej ukrytego zakątka.
Miłym akcentem jest wyposażenie niektórych aut w aktywny system głosowy wspomagający nawigacje. I choć głos „lektora” potrafi zagubić się wśród tumultu innych odgłosów, sam fakt jego istnienia godny jest odnotowania.