Myślisz, że jesteś dobrym graczem? Oto najtrudniejsze gry, które pokażą Ci jak bardzo się mylisz
Jednych przerażają, inni proszą o więcej – co tu dużo mówić, najtrudniejsze gry, wracając do łask, wywołują skrajne emocje. I choć nowym produkcjom wciąż daleko do poziomu tych najstarszych, z początków gier wideo, to jednak i one potrafią niejednego doprowadzić do rozpaczy.
Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam poczuć podczas gry wszechogarniającą bezsilność spowodowaną kolejnymi, nieudanymi próbami przejścia jakiegoś jej fragmentu? Jeśli w takich sytuacjach zagryzacie zęby i próbujecie dalej, aż do osiągniecia sukcesu to chylimy czoła – jesteście kozakami. Ale nie każdy jest takim twardzielem i nie każdy przepada za byciem sponiewieranym przez grę. Niby im trudniejsza rozgrywka, tym większa satysfakcja z pokonywania kolejnych, stawianych przed nami wyzwań – tak było i w starusieńkim Ghost’n’Goblins, tak jest i w „nowym” Elden Ring. Czasami jednak nawet największym growym twardzielom zdarza się ostre zderzenie ze ścianą.
Gier z wyśrubowanym poziomem trudności wciąż bowiem przybywa i każda na swój sposób próbuje pokazać nam jak bardzo byliśmy w błędzie sądząc, że jesteśmy dobrzy w te klocki. To nie Hogwarts Legacy, w którym niemal wszystko przychodzi szybko, łatwo i przyjemnie. W takich tytułach faktycznie trzeba mieć zwinne palce, lotny umysł, spore umiejętności i odrobinę szczęścia. Oto naszym zdaniem najtrudniejsze gry ostatnich lat, które z pewnością niejednemu dały (a być może i wciąż dają) do wiwatu.
Najtrudniejsze gry ostatnich lat:
- Sekiro: Shadows Die Twice
- Cuphead wraz z dodatkiem The Delicious Last Course
- Ninja Gaiden Master Collection
- Sifu
- Returnal
Żeby była jasność – w naszym zestawieniu nie znajdziecie tych najstarszych, dziś już kultowych, produkcji uchodzących za arcytrudne. Nie chcieliśmy przypominać gier z zamierzchłych czasów, bo raz, że nie każdy na tyle samozaparcia by do nich obecnie wrócić, a dwa – że docenią je raczej tylko największe growe dinozaury. Zamiast opowiadać więc o Battletoads (ale tym pierwszym, z 1991 roku), które po dziś dzień wielu uważa za najtrudniejszą grę świata, postanowiliśmy skupić się na produkcjach nieco młodszych. Może i nie mają one tak przegiętego poziomu trudności, ale nierzadko stanowią tak duże wyzwanie, że o wybuchy złości, rzucanie mięsem a nawet rwanie włosów z głowy przy nich nietrudno.
Sekiro: Shadows Die Twice
Platformy: PS4/XONE/PC
Data premiery: 29 marca 2019
Zapewne odezwą się teraz najwięksi fani studia FromSoftware, że Sekiro wcale tak trudną grą nie jest i że dużo trudniejszy był Demon’s Souls, a nawet Bloodborne. Skąd ta rozbieżność w ocenach? Cóż, nie da się ukryć, że samurajska opowieść Miyazakiego, ojca wszystkich „soulsów” mocno różni się od jego wcześniejszych (ale też i późniejszych) gier. Wielu uważa nawet, że powodem problemów i narzekań na wyśrubowany poziom trudności bierze się tutaj z naleciałości i przyzwyczajeń, które pozostały w graczach po serii Dark Souls.
Sekiro: Shadow Die Twice ze swoim dużo bardziej dynamicznym i agresywnym systemem walki dość brutalnie zmienił zasady gry. Kto nie potrafił się przystosować przegrywał z kretesem. A że nie każdy jest kozakiem, który po 20 przegranej potrafi zagryźć zęby i próbować dalej, Sekiro po prostu musiało znaleźć się w naszym głównym zestawieniu najtrudniejszych gier ostatnich lat. Ile gamepadów zostało przy tej grze pogryzionych i ile uszy zwiędło od ilości rzucanych przekleństw nie ma sensu nawet liczyć.
Cuphead + dodatek The Delicious Last Course
Platformy: PS4/XONE/PC
Data premiery: 29 września 2017 (XONE/PC), 28 lipca 2020 (PS4) + dodatek – 30 września 2022
Ten kto dał się zwieść uroczej, kreskówkowej grafice Cuphead, jakby żywcem wyciągniętej ze starych bajek Disney’a, zapewne nie raz przy tym tytule zapłakał. I to nie z zachwytu czy nostalgii, a czystej, niepohamowanej frustracji. Pod warstwą słodyczy kryje się tu bowiem szalenie wymagający miks platformówki i strzelanki. W tej grze na ekranie niejednokrotnie dzieje się tyle, że ogarnięcie tego wymaga nie tylko szatańskiej zręczności, ale też i anielskiej wręcz cierpliwości. A już szczególnie potrzebne jest to podczas walk z bossami, które tutaj mają po kilka faz, a każda z nich jest trudniejsza od poprzedniej. A jeśli komuś po takich emocjach wciąż mało mocnego dokręcania śruby to zawsze jest jeszcze dodatek – The Delicous Last Course, który zdaniem wielu jeszcze bardziej potrafi podnieść ciśnienie.
Ninja Gaiden Master Collection
Platformy: PS4/XONE/PC/Switch
Data premiery: 10 czerwca 2021
Jeśli dotąd nie widzieliście w akcji żadnej gry z serii Ninja Gaiden, jakby nie patrzeć wchodzące w skład tego pakietu trzy części debiutowały ponad dekadę temu, polecamy zobaczyć poniższy zwiastun. Radzimy jednak dobrze nie emocjonować się zbytnio przedstawioną tam szalenie widowiskową walką (uprzedzając ewentualne jęki zawodu – pamiętajcie, że to pakiet remasterów), z całą masą kombinacji cięć i finiszerów, bo żeby dojść do tego poziomu trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć… mocno zagryzając zęby. Owszem, potyczki w Ninja Gaiden od zawsze były szybkie, bezpardonowe i ultra brutalne, ale też niezwykle wymagające. Dość powiedzieć, że gry z tej serii nie wybaczają błędów i srogo karzą każdego kto ich nie doceni.
Sifu
Platformy: PS5/PS4/XSX/XONE/PC
Data premiery: 8 lutego 2022 (PS5/PS4/PC), marzec 2023 (XSX/XONE)
Chyba każdy marzył kiedyś by zostać mistrzem sztuki walki. Coś jak Jackie Chan albo Jet Li. Niestety, taka biegłość oklepywaniu przeciwników wymaga lat pracy. Nieprzypadkowo najwięksi mistrzowie przedstawiani byli w filmach jak słynny Pai Mei, z długą siwą brodą i niesamowitymi umiejętnościami. I właśnie na taki pomysł wpadli twórcy Sifu – widowiskowej mordoklepki, w której walczyliśmy z całą masą przeciwników. Dotąd wszystko wydaje się normalnie, prawda? Ot, gra w stylu „moje kung fu jest lepsze od twojego kung fu”. A jednak diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
Trudność Sifu jest dwupoziomowa – nie dość, że przeciwnicy są tu szalenie agresywni, a przez to i niełatwi do pokonania, to jeszcze każda śmierć, a ta jest niestety nieunikniona, postarza naszego bohatera o kilka kolejnych lat. Nasz przyszły mistrz może tak odradzać się do osiągnięcia 75 lat, a potem definitywny koniec, finito. A żeby było jeszcze trudniej, każdy zgon niejako przyspiesza ów licznik. Co ciekawe, Sifu to też chyba jedyny przypadek, gdy twórcy ugięli się pod naporem narzekań graczy na zbyt wyśrubowany poziom trudności i po premierze dorzucili do gry dodatkowy tryb easy.
Returnal
Platformy: PS5/PC
Data premiery: 30 kwietnia 2021 (PS5)/15 lutego 2023 (PC)
Powiedzieć, że ten tytuł jest nietypowy to właściwie nic nie powiedzieć. Niby w ostatnich latach gry roguelike, potocznie zwane rogalikami, przeżywają swoją drugą młodość, ale nawet pośród nich Returnal wydaje się aż nazbyt niszowy. A już na pewno, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że miał to być tytuł mający stanowić pierwszą z widowiskowych wizytówek nowej generacji spod znaku PlayStation.
Nie oszukujmy się – strzelanka z gatunku bullet-hell, gdzie ilość pocisków na ekranie zmierzających w kierunku naszego bohatera faktycznie może być piekłem dla niektórych, mniej wprawionych graczy. Dodajmy do tego rosnący poziom trudności, częste zgony oraz startowanie od nowa z niemal wyzerowanym ekwipunkiem i przepis na rzucanie gamepadem po ścianach gotowy. No, teraz już także myszą i klawiaturą, bo przecież Returnal na początku 2023 toku zadebiutował też na PC.
Nie samymi soulsami człowiek żyje, czyli inne trudne gry warte uwagi
Po sukcesach coraz to kolejnych wariacji Dark Souls’ów wirtualne półki sklepowe uginają się już o d arcytrudnych gier. Dlatego starym zwyczajem do naszego głównego zestawienia dorzucamy krótką listę tytułów „zapasowych”, dla tych którzy wciąż czują głód naprawdę wymagających wyzwań.
Super Meat Boy – niemal 13 lat minęło od debiutu tej wydawałoby się prostej platformówki, a ona wciąż o sobie przypomina o sobie przypomina lądując w takich zestawieniach jak nasze, pośród innych arcytrudnych gier. Co tu dużo pisać, skakanie po ścianach kawałkiem mięsa między najróżniejszymi przeszkodami wymagało szybkości, precyzji i potężnej dawki samozaparcia, by nie rzucić tej gry w diabły po 50-tej próbie przejścia jednego tylko fragmentu.
Darkest Dungeon – ponoć cierpienie uszlachetnia, nie wiemy tylko czy liczą się też takie growe cierpienia jakie potrafi zaserwować nam ten oto tytuł. I nie chodzi tu tylko naprawdę wyśrubowany poziom trudności. W tym pełnoprawnym RPG-u dodatkowo mocno ciąży nam…nasza drużyna. Następstwa jednego błędu mogą tu być naprawdę bolesne.
Kolekcja NiOh – zestaw dwóch gier, które nawet największym soulsowym wyjadaczom potrafią porządnie dać do wiwatu. Zespół Team Ninja postawił tu bowiem na naprawdę rozbudowany system walki, z osobnymi umiejętnościami dla każdej broni i różnymi postaciami, który wymaga od gracza dużo większego zaangażowania. I choćby dlatego obie gry są też naprawdę niemałym wyzwaniem, niejednokrotnie stojąc w hierarchii trudności nawet wyżej niż trzy legendarne części Dark Souls.
Elden Ring – czy jest ktoś kto nie zna tego tytułu? Wspominana przez nas już wcześniej najnowsza gra twórcy Dark Soulsów szturmem podbiła serca pasjonatów growego samobiczowania. I choć pewnie niektórzy odmówią Elden Ring przymiotu naprawdę trudnej gry, wszak dorzucono tu sporo ułatwień, to jednak chyba nikt nie zaprzeczy, że taka Malenia, będąca jednym z bossów w grze, potrafi przeżuć niejednego śmiałka jak wczorajszy obiad.
Wo Long: Fallen Dynasty – nim ktoś powie, że jesteśmy „nieogary”, bo przecież ta gra jeszcze nie wyszła (w momencie publikacji tego artykułu do premiery został nieco ponad tydzień) więc jak może być najtrudniejsza, gorąco polecamy spróbować udostępnione demo. Jeśli wówczas uznacie, że przygoda w starożytnych Chinach prosto od twórców serii Ninja Gaiden i NiOh wyzwaniem wielkim nie jest (bliżej jej do przysłowiowej „kaszki z mleczkiem”) to chylimy czoła – jesteście w tej niewielkiej, dość ekskluzywnej grupie superkozaków, którzy przechodzą Sekiro na macie do tańczenia, a Elden Ring pokonujecie grając na padzie stopami. Pozostali niech lepiej mają się na baczności - to będzie naprawdę trudna gra.
A jakie najtrudniejsze gry Wam spędzały (albo wciąż spędzają) sen z powiek?
Arcytrudne gry można kochać albo nienawidzić – tu nie ma miejsca na nic pomiędzy. Dlatego tym razem nie zapytamy Was jakie wymagające gry byście polecili, bo byłoby to dość jednostronne. Owszem, jak najbardziej zachęcamy Was do dzielenia się w komentarzach swoimi typami najtrudniejszych gier. Prócz tego proponujemy jednak by wszyscy „skrzywdzeni” przez frustrujący poziom trudności gier również nie omieszkali o tym wspomnieć wskazując konkretne tytuły, które odebrały im radość życia, zniszczyły dzieciństwo bądź spowodowały trwałe uszkodzenia w psychice.
Potraktujmy to jako ostrzeżenie dla tych mniej świadomych graczy, by zwiedzeni świetnie zmontowanymi zwiastunami nowych i starych tytułów nie wpadli jak śliwka w kompot decydując się na ich zakup. Jeśli trudne gry zamiast bawić wywołują u Was frustrację to naprawdę nie ma co się nimi katować.
Komentarze
19teraz to jest problem w coś pograć, zbyt często optymalizacja leży i kwiczy. przez co nie idzie zwrócić uwagi na fabułę, ani cieszyć się wyzwaniami.
Soulsy są banalne. Żadnego progresu Ci nie cofną, najwyżej zejdzie trochę dłużej niż wymiataczowi. Po odkryciu tarczy i namierzania można grać z zamkniętymi oczami.
Nie przeszedłem też Ghost 'n' Goblins - Nie udało mi się pokonać końcowego bossa mimo setki prób...
https://www.youtube.com/watch?v=ZbQU5FXA22M