W pudełku typowym dla każdego sprzętu z serii Genesis znajdujemy klawiaturę, płytkę ze sterownikami i jasną instrukcję obsługi. Biorąc pod uwagę cenę produktu – brak jakichkolwiek gadżetów i dodatków nie zaskakuje.
Po wzięciu do ręki RX66 niestety czuć, że nie trzymamy zabawki z górnej półki. Klawiaturę należy trzymać za boki lub spód. Na podkładce pod nadgarstki producent zastosował wycięcia pod podświetlenie – efekt jest niezły, ale brak wzmocnienia pozostałych belek uczynił je bardzo delikatnymi - z łatwością się uginają pod naciskiem kciuka, mocniejszy chwyt po prostu je połamie.
Klawiaturę wyposażono gumowe podkładki antypoślizgowe oraz nóżki podnoszące kąt nachylenia w celu poprawienia komfortu gry. Tutaj również trafiamy na drobne niedopracowanie - niestety zastosowane nóżki nie mają systemu blokad, co może powodować sporadyczne, przypadkowe składanie się ich.
Urządzenie łączy się z komputerem poprzez miękki, lekki przewód USB w oplocie, o długości 200 cm, zakończony wtyczką z pozłacanymi stykami.
Klasyczny układ klawiszy wzbogacono 10 klawiszami multimedialnymi umożliwiającymi obsługę dźwięku, odtwarzaczy audio/wideo oraz aktywację popularnych aplikacji, takich jak przeglądarka internetowa, klient poczty, szybki dostęp do ulubionych folderów lub Mojego komputera itp. Pod klawiszami F1-F12 znajdują się przyciski funkcyjne pozwalające na zmianę czasu reakcji klawiatury, koloru i mocy podświetlenia oraz aktywowanie blokady przycisków Windows (tzw. tryb gry). Po lewej stronie znajduje się 5 programowalnych klawiszy makr oraz przycisk zmiany profilu. Niestety lokalizacja tego ostatniego nie jest zbyt udana – znajduje się on dokładnie tam, gdzie w typowych klawiaturach klawisz Esc. Generuje to początkowe przypadkowe kliknięcia nieodpowiednich klawiszy oraz konieczność przyzwyczajenia się do tego nietypowego układu.
Pod każdym klawiszem znajduje się dioda LED. Za pomocą przycisków funkcyjnych wybieramy jeden z czterech trybów podświetlenia: pulsujące, wysoka jasność, niska jasność lub wyłączone oraz jeden z trzech kolorów. Producent na opakowaniu oraz w materiałach reklamowych informuje o następujących kolorach: czerwony, niebieski i fioletowy. Pod opisem znajduje się zdjęcie, na którym widać zestawienie zawierające kolor czerwony, fioletowy i różowy. Co na to rzeczywistość? Czerwień jest czerwienią, natomiast w przypadku trybu Blue na dole klawiatury faktycznie mamy jakiś odcień chabrowego, natomiast pod klawiszami i w górnej części klawiatury jest to zdecydowanie indygo z wyraźną nutą purpury – po męsku – po prostu fioletowy. Wybierając tryb Violet klawiatura jest podświetlana różem z nutą fuksji. Bardzo ładny róż, ale zdecydowanie nie fiolet. Biorąc pod uwagę fakt, że większość użytkowników tego sprzętu będą stanowili mężczyźni - nie wiem czy taka kolorystyka jest najlepszym wyborem. Kolory są ładne, nie zmienia to jednak faktu, że opisy z pudełka wprowadzają użytkownika w błąd, o czym można również poczytać w opiniach o RX66 w sieci. Zostawmy jednak kwestię kolorów i gustów.
RX66 to klawiatura stykowa, na przełącznikach membranowych. Zastosowano w niej wysokoprofilowe klawisze przypominające te, które montowane są w klawiaturze mechanicznej RX88. Wysoki profil ma swoje wady i zalety, o których warto wspomnieć. Wyraźny skok klawisza z długą drogą do aktywacji zapobiega przypadkowym kliknięciom, lecz wiąże się z dłuższym czasem potrzebnym na aktywację przycisku oraz późniejszy jego powrót do pozycji wyjściowej, niż w klawiaturach niskoprofilowych. W przypadku klawiatury do Nateca odbicie klawiszy jest szybkie i nie generuje zbyt dużych opóźnień. Wiąże się to jednak z dość dużym hałasem generowanym przez klawisze. Do bardzo głośnych należy zwłaszcza spacja i wynika to z konstrukcji mechanizmu tego klawisza (co ciekawe – jest głośniejsza niż w przypadku RX88).