PC vs Xbox One
Ryse: Son of Rome jest idealnym przykładem tego jak relatywnie słabe są konsole obecnej generacji w zestawieniu z komputerami. Pierwotnie gra zadebiutowała na Xbox One pod koniec ubiegłego roku. Oferując rozdzielczość 900p przy 30 kl/s. Tyle na papierze. W rzeczywistości konsola ma trudności z utrzymaniem wspomnianych 30 klatek na sekundę. W trakcie bardziej zaognionych potyczek spadki w płynności animacji są doskonale widoczne i dość irytujące. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku PC. W tej odsłonie Ryse, a raczej CryEngine pokazuje prawdziwy pazur oferując wyższą rozdzielczość, ulepszone oświetlenie (SSDO), miękkie cienie, SSAA oraz znacznie mniej restrykcyjny LOD. Różnica między edycjami gry jest dostrzegalna na pierwszy rzut oka. Nie wspominając już o fakcie, że zabawa przy 60+ kl/s jest o wiele przyjemniejsza niż przy konsolowych „do 30”. Jakość identyczną do tej serwowanej przez Xbox One w Ryse: Son of Rome zapewni nam bez problemu kilkuletni komputer i to wcale nie w topowej jak na tamte czasy konfiguracji.
Podsumowanie
Najmocniejszą stroną najnowszej produkcji niemieckiego studia Crytek z całą pewnością jest jej oprawa wizualna. Doprawdy pod tym względem nie ma w zasadzie do czego się przyczepić. Świetne modele postaci, równie dobre tekstury, miękkie cienie i wiele innych efektów zastosowanych w Ryse: Son of Rome pokazuje jak niesamowite są możliwości silnika CryEngine. Optymalizacja gry stoi na całkiem przyzwoitym poziomie, choć najwyższe ustawienia detali zarezerwowane są wyłącznie dla posiadaczy najmocniejszych kart graficznych. Uzyskanie zadowalającej płynności po włączeniu SSAA jest możliwe w zasadzie tylko na Radeonie 290X, ale jeśli ktoś myśli o wyższej rozdzielczości niż 1080p to musi się uzbroić w minimum dwie mocne karty graficzne (SLI/CrossFire).
Niestety, samą grę można nazwać jedynie przeciętną. Bowiem nie licząc wspomnianej już wielokrotnie oprawy wizualnej nie ma tutaj naprawdę nic interesującego. Krótka kampania, płytki tryb zabawy wieloosobowej, powtarzalne walki, trywialna fabuła to w zasadzie główne cechy Ryse: Son of Rome. Reasumując najnowsza produkcja studia Crytek to… świetny benchmark dla sprzętu, ale zaledwie średnia gra.
Moja ocena: | |
Grafika: | dobry plus |
Dźwięk: | zadowalający plus |
Grywalność: | słaby plus |
Ogólna ocena: | |
Komentarze
53Już nie mówiąc o takich podstawowych błędach, jak ilość pilum noszona przez bohatera (nie więcej niż dwa powinno być), do tego żółw jako formacja ofensywna? Legioniści walczaćy jeden na jeden, zamiast radzić sobie przynajmniej w contuberium?
Legioniści, choć szkoleni w walkach 1-1 nigdy tak nie walczyli. Tak walczyli barbarzyńcy. Siła rzymskiej armii polegała na manewrowości oddziałów. To właśnie dlatego pokonali falangę i właśnie dlatego rozbili armię Boudiki..
No dobrze, jak ktoś się na Rzymie nie zna, to może rzeź mu się podoba. Ja się czepiam, bo dla mnie jak gra się chwali, że najlepiej odwzorowuje klimat i walkę tamtych czasów, to jest równie prawdziwa co filmy z Hollywood ;)
bo grą tego nazwać nie można
Co z tego że gość ma przysobie kilka włóczni,a co z grami hitami kiedyś gdzie bohater miał ze sobą 10różnych broni.
pozdrawiam tych co się im nie podoba a wogóle nie grali.
Kupiłem ją za 18funtów (klucz do steam) ,może co innego jak ktoś zapłacił 50.
+ 2K / 4K
Ktoś nie przeczytał ? XD
CryBench zrobił wyjątkowo nudną "grę" tym razem.
Z powiedzmy tych wszystkich godzin gry większość to bezsensowna napierdzielanka mieczem. Tyle.
SHadow of mordor jest znacznie ciekawszy choc tez monotematyczny i czasami nudnawy.
Co do wydajnosci - ciekawostka, bo ja wyciagalem znacznie lepsze wyniki na 970tce niz te tutaj, moze to kwestia producenta i zegarow, ale roznica dosc spora.
Co do samej produkcji, pokazuje jak zacofane sa te "Next Geny" juz od dnia premiery i co możemy wyciągnąć z porządnego sprzętu. A gra sama z siebie warta 20€ jako zabawa na kilka godzin i benchmark sprzętu...
Kazdy z nas ma ciezki wybor jesli chodzi o wybranie tego najlepszego.
Wiec jesli ktos pokazuje swoj silnik i na X1 i na PC jak swietnie sie skaluje i generalnie swietnie wyglada to juz jest niezly marketing.
Tym bardziej ze to no CryEngine dostaje pochwaly za najladniejsza gre obecnie, a nie np. UE4 czy Unity (:)).
A ze cos zarobia :)
Ja od siebie dodam ze poruszanie sie postacia jest toporne, walka toporna, porownuje to do shadow of mordor i jest niebo a ziemia z grywalnoscia nawet :)
No niestety :)