Samsung Odyssey G9 49” – od 4 miesięcy bezkonkurencyjny – co czyni go tak wyjątkowym?
Samsung Odyssey G9 to pierwszy monitor 32:9 pozbawiony słabych stron z punktu widzenia gracza – 240 Hz w rozdzielczości 5120x1440, HDR1000, 1 ms czasu reakcji oraz FreeSync i G-Sync. A wszystko to przy rekordowym zakrzywieniu R1000. Czy faktycznie jest tak dobry? Sprawdzimy to!
- odświeżanie 240 Hz i szybka reakcja pikseli,; - bardzo mocny HDR (ponad 1000 nit),; - optymalna rozdzielczość dla tego rozmiaru matrycy,; - obsługa FreeSync Premium PRO i G-Sync Compatible,; - dobra równomierność podświetlenia,; - duży zakres regulacji,; - rekordowe zakrzywienie R1000,; - bardzo wysoka jakość wykonania,; - wygodne i intuicyjne w obsłudze OSD,; - atrakcyjny design i nienachalne RGB LED,; - uchwyt na słuchawki.
Minusy- podświetlenie strefowe, które najlepiej wyłączyć,; - odczuwalny powidok, nawet bez aktywnego overdrive,; - tylko 2 gniazda USB,; - kontrast wypada dosyć przeciętnie,; - bardzo duża noga.
Złe dobrego początki
W przeciwieństwie do swoich młodszych braci (Odyssey G7 – model 27” testowaliśmy krótko po premierze), flagowy G9 nie miał łatwego startu. Liczne raporty dotyczące problemów z odklejającą się ramką matrycy (co prowadziło do intensywnego wyciekania podświetlenia) doprowadziły do chwilowego wycofania G9 z rynku. Obecnie producent wadę naprawił i oczywiście wszystkie wadliwe egzemplarze zostały również wymienione.
W zestawie z monitorem, poza przewodem USB 3.0, otrzymamy kabel DP, ponieważ zastosowane tu złącze HDMI 2.0 nie jest w stanie wykorzystać pełni potencjału Odyssey G9.
Ogromny monitor to i noga ogromna, ale funkcjonalność idzie tu w parze z rozmiarem
Opakowanie jest na tyle duże, że w zasadzie trzeba je nosić w dwie osoby, a transport w aucie osobowym wymaga składania foteli (lub bardzo szerokiej kanapy). Należy jednak docenić sposób pakowania, gdyż w środku wszystko ułożono tak, aby bezproblemowo kolejne elementy ze sobą połączyć i ostatecznie monitor, mimo jego rozmiarów, łatwo samodzielnie postawić na biurku (choć blisko 17 kg wagi może stanowić wyzwanie dla części klientów).
Noga zasługuje na szczególne wyróżnienie – ponad 32 cm głębokości i 80 cm szerokości sprawia, że typowe biurko będzie zwyczajnie zbyt małe.
Przy tak dużej masie monitora Samsung nie mógł sobie pozwolić na mocowanie podstawy „na zatrzask” – nogę przykręcamy na cztery śruby. Co ciekawe, nie są to otwory w standardzie VESA – do tego typu montażu Samsung dołączył specjalny stalowy adapter (100x100). Natomiast pozytywnie zaskoczył nas zakres możliwości regulacji położenia w tak dużym monitorze.
Wysokość regulowana jest w zakresie 12 cm, a monitor stabilnie stoi w każdej z pośrednich pozycji.
Poza standardową regulacją pochylenia (-3/+13°) i wysokości, monitor możemy też obrócić na boki (o 15° w każdą stronę). To więcej, niż często mają do zaoferowania znacznie mniejsze i bardziej standardowe monitory. Jeżeli jednak liczyliście na tryb Pivot, to mamy dla Was złe wieści ;)
W najniższej pozycji monitora niewiele brakuje, aby jego narożniki oparły się o blat, gdy monitor odchylimy maksymalnie w dół.
Noga poza opisaną regulacją posiada również wbudowany system prowadzenia kabli. Plastikową osłonkę można łatwo zsunąć i wszystkie kable wychodzące spod maskownicy portów przeprowadzić schludnie do poziomu blatu. Ogromny plus za estetykę dla Samsunga, ale to nie wszystko, co noga ma do zaoferowania – na samym jej szczycie umieszczono otwierany uchwyt na słuchawki!
Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, więc nie będziemy kwestionować praktyczności tej lokalizacji wieszaka na słuchawki.
Futurystyczny design, ale również wysoka jakość wykonania
Skoro już przy plecach jesteśmy, to nie da się pominąć kwestii wzornictwa, w jaką cała seria Odyssey uderza. Połączenie białego błyszczącego plastiku z czarnymi wstawkami oraz chromowanym logo prezentuje się naprawdę wyśmienicie i aż prosi się, aby monitora nie stawiać plecami do ściany.
Warto zwrócić uwagę na to, jak sprawnie przemycono otwory wentylacyjne – z resztą wzorów stanowią spójną całość.
Jak na topowy model przystało, nie mogło zabraknąć podświetlenia RGB – podobnie jak w mniejszych modelach zostało ono zrealizowane przez pierścień LED wokół mocowania nogi. Sterować podświetleniem możemy przy pomocy menu ekranowego, gdzie poza dowolnym kolorem wybrać można również różne animacje.
Na ten moment Samsung nie udostępnia żadnego oprogramowania pozwalającego zsynchronizować pracę RGB LED z obrazem lub dźwiękiem.
32:9 to nie tylko gry – codzienna praca też drastycznie zyskuje na komforcie
Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do przodu monitora. Już przy okazji recenzji G7 zachwycaliśmy się nad zakrzywieniem R1000, ale dopiero w Odyssey G9 można to tak bardzo odczuć. Przeciwległe krawędzie boczne w tym monitorze są niemalże prostopadle do siebie ułożone! Same ramki też są minimalne (poniżej 2 mm), dzięki czemu wygaszony monitor prezentuje się jeszcze lepiej.
Jak bardzo takie zakrzywienie pozwala poprawić immersję w grach, raczej nie trzeba tłumaczyć :)
Sam ekran to w zasadzie dwa połączone ze sobą Odyssey G7 27”, z tym że bez ramki pomiędzy nimi. Przekłada się to na rozdzielczość 5120x1440, co daje tylko milion pikseli mniej niż tradycyjne 4K 16:9. Tylko albo aż, bo w przypadku gier zawsze to nieco odciąża kartę graficzną. Natomiast w codziennym użytkowaniu, taka powierzchnia robocza to absolutny „game changer” i po skosztowaniu raz pracy na 3 oknach jednocześnie, powrót do 16:9 jest bardzo bolesny…
Najlepszy podział obrazu to w naszym odczuciu 8:9 + 16:9 + 8:9 – pozwala to w optymalnym rozmiarze wyświetlać okna przeglądarki po bokach pełnego obszaru 16:9 (zdjęcie poglądowe, nie reprezentuje wierzeń autora).
Panel to oczywiście najlepsze, na co w przypadku LCD możemy liczyć - matryca QLED z 10-bitową reprezentacją składowych barw.
Porty i sterowanie monitorem Samsung Odyssey G9 też dają radę
Tylny panel, jak wcześniej już wspomnieliśmy, jest ukryty za ogromną maskownicą. Portów pod nią nie znajdziemy może w ogromnej ilości, ale wszystko, co niezbędne, jest obecne:
- 2x DisplayPort 1.4
- 1x HDMI 2.0b
- 1x miniJack 3,5 mm (słuchawki)
- 1x USB 3.2 Gen 1 typu B
- 2x USB 3.2 Gen 1 typu A
Monitor ten oczywiście pochodzi znacząco sprzed premiery kart z serii GeForce RTX 3000 oraz Radeon RX 6000, a co za tym idzie nie wyposażono go w złącze HDMI 2.1. Aby w pełni wykorzystać potencjał matrycy, konieczne jest podłączenie źródła obrazu z wykorzystaniem DisplayPort 1.4 z DSC. Oznacza to, że starsze niż trzy lata karty z serii GTX 1000 oraz Radeon RX400 się nie nadadzą. Choć to raczej oczywiste, gdyż nawet taki GTX 980 Ti ma za mało mocy, aby uciągnąć gry w tej rozdzielczości z wyższą niż 60 FPS płynnością.
Jedynie dwa porty USB – szkoda, że Samsung nie postanowił wyprowadzić dodatkowych dwóch np. na dolną krawędź, aby móc z nich swobodnie korzystać na co dzień.
Świetnie natomiast rozwiązano sterowane OSD monitora. Do nawigacji służy oczywiście joystick, jednak jego lokalizacja jest dosyć nietypowa – nie po środku, gdzie można by się go spodziewać, ale bliżej prawego boku. W praktyce okazuje się to być bardzo dobre rozwiązanie, gdyż ręka naturalnie właśnie tam sięga.
Joystick jest podświetlany i tradycyjnie oferuje dostęp do szybkiej zmiany kluczowych parametrów.
Gamingowy monitor, to i OSD jest pod gracza przygotowane
Samo OSD jest typowe dla gamingowych monitorów Samsung. Menu ekranowe jest przejrzyste, intuicyjne oraz oczywiście w pełni po polsku. Warto przypomnieć, że Samsung nie pozwala regulować trybu overdrive, gdy aktywujemy FreeSync. Z naszych testów wynika, że aktywny jest wtedy środkowy tryb działania tej funkcji. Dla graczy dodano możliwość aktywowania celownika nałożonego na środek wyświetlanego obrazu.
Szybki rzut oka na OSD od razu zdradza nam kluczowe parametry pracy monitora.
Jedyna mało intuicyjna oraz, po prawdzie, niespecjalnie sprawna funkcja OSD to ustawienie podświetlenia lokalnego. Tak się składa, że Samsung w tym monitorze zastosował podświetlenie podzielone na 10 stref i w OSD można ich działanie zostawić na „Auto” lub w teorii wyłączyć – w praktyce oznacza to, że strefowe podświetlenie działa tylko z treścią HDR, ale o nim powiemy więcej nieco później. Dodatkowo zastanawia lokalizacja tego parametru w zakładce „System”, zamiast „Obraz”.
Tutaj również można regulować działanie podświetlenia RGB.
W ustawieniach obrazu wyregulujemy również kolory oraz możemy wybrać jeden z kilku predefiniowanych profili. Jeżeli aktywujemy tryb oszczędzania oczu lub zostanie wykryty sygnał HDR, to zablokowana zostaje regulacja jasności. Co ciekawe, w przeciwieństwie do obu modeli G7, w testowanym G9 nie doszukaliśmy się trybu MBR (stroboskopowe podświetlenie) – wynika to zapewne ze strefowości podświetlenia.
Ostatecznie, jak na tak duży monitor przystało, nie mogło zabraknąć trybów „obraz w obrazie” oraz „obraz przy obrazie”. Tryby te zdają się być na tyle istotne, że są dostępne nawet z menu skrótów.
Specyfikacja monitora Samsung Odyssey G9 LC49G95TSSUXEN
Przekątna: | 49" |
Proporcje: | 32:9 |
Rozdzielczość: | 5120x1440 px |
Czas reakcji: | 1 ms (GTG) |
Maksymalne odświeżanie: | 240 Hz |
Obsługiwane kolory: | 10 bit (8 bit + FRC) - 1,07 mld |
Jasność: | 400 cd/m2 (SDR); 1000 cd/m2 (HDR) |
Podświetlenie: | krawędziowe WLED (10 wertykalnych stref) |
Kontrast: | 2500:1 (typowy) |
Typ matrycy: | VA (matowa, QLED) |
Regulacja ułożenia: | obrót w obie strony o 15°; pochylenie 3° w dół i 13° w górę; wysokość o 12 cm (od 7 cm do 19 cm nad blatem) |
Głośniki: | brak; |
Porty: | 1x HDMI 2.0; 2x DisplayPort 1.4 z DSC; 1x USB 3.0 typu B wejście; 2x USB 3.0 typu A wyjście; 1x wyjście na słuchawki (miniJack 3,5 mm) |
Synchronizacja: | FreeSync Premium PRO; G-Sync Compatible |
HDR: | tak, DisplayHDR™ 1000 |
Inne funkcje: | LFC; FlickerFree; korektor czerni; celownik; pivot; aplikacja OnScreen Control; aplikacja UltraGear Control Center; aplikacja True Color Pro; PiP/PbP; redukcja opóźnienia; Eye Saver; Off Timer Plus; Super Arena Gaming UX; Kensington Lock |
Zakrzywnienie matrycy: | jest, R1000 |
Kąty widzenia: | 178°/178° |
Podświetlenie RGB: | jest, sterowanie przez OSD |
Waga: | 14,1 kg bez podstawki, 16,7 kg z podstawką |
Wymiary (sze. x wys. x gł.): | 1147,6 x 537,2 x 416,4 mm z podstawką; 1147,6 x 363,5 x 291,0 mm bez podstawki |
Standard VESA: | tak, 100x100 |
W zestawie dodatkowo: | 1x przewód DisplayPort 1.4 z obsługą DSC; 1x przewód USB 3.0 typu B |
Kolor: | czarny |
Pobór energii: | 0,5 W uśpienie; 108 W typowe użytkowanie; Klasa energetyczna C |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 6499 zł |
To pierwsza tak szybka matryca 32:9
Testy rozpoczniemy od tego, co dla graczy najważniejsze – od szybkości matrycy. Zacznijmy od omówienia czasu reakcji matrycy. Spodziewaliśmy się, że będzie identyczny, co w modelu Odyssey G7, jednak testy wykazały, że jest nieco gorzej. Dla lepszego zobrazowania zamieszczamy wykresy G7 z naszego testu.
Pomiar średniego czasu reakcji GTG oraz błędu powidoku
Odświeżanie 240 Hz [mniej = lepiej]
Legenda: | śr. czas GTG - Odyssey G9 śr. overshoot - Odyssey G9 śr. czas GTG - Odyssey G7 śr. overshoot - Odyssey G7 |
FreeSync/G-Sync | 1,6 ms 19% 2,8 ms 3,4% |
Overdrive wyłączone | 2,2 ms 12% 4,1 ms 0,4% |
Overdrive standard | 1,6 ms 19% 3,7 ms 0,9% |
Overdrive szybszy | 1,4 ms 23% 2,8 ms 3,3% |
Overdrive najszybszy | 1,2 ms 33% 2,1 ms 14% |
Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że obraz będzie jeszcze ostrzejszy, bo czas reakcji jest wyraźnie niższy. Jednak nawet po wyłączeniu funkcji overdrive nadal mamy do czynienia z widocznym powidokiem. Powoduje to sytuację, w której dla naszego oka obraz generowany przez Odyssey G9 nie jest aż tak ostry, jak to miało miejsce w G7. Choć nadal jest to jeden z najszybszych monitorów, jakie testowaliśmy, a z całą pewnością najszybszy monitor ultrapanoramiczny. Zaznaczamy jeszcze, że część transformacji - zgodnie z tym, co podaje producent - zajmowała 1 ms (a nawet nieco poniżej).
Pomiar średniego czasu reakcji GTG oraz błędu powidoku
Odświeżanie 60 i 120 Hz [mniej = lepiej]
Legenda: | śr. czas GTG - Odyssey G9 śr. overshoot - Odyssey G9 śr. czas GTG - Odyssey G7 śr. overshoot - Odyssey G7 | |
FreeSync G-Sync | 60 Hz | 2,5 ms 8,3% 4,0 ms 4,7% |
120 Hz | 2,1 ms 7,9% 3,2 ms 4,3% | |
Overdrive wyłączone | 60 Hz | 3,3 ms 4,5% 4,4 ms 1,2% |
120 Hz | 2,9 ms 4,2% 3,9 ms 1,0% | |
Overdrive standard | 60 Hz | 2,5 ms 8,2% 4,2 ms 2,2% |
120 Hz | 2,1 ms 8,0% 3,6 ms 1,9% | |
Overdrive szybszy | 60 Hz | 2,2 ms 10,2% 4,1 ms 4,5% |
120 Hz | 1,9 ms 9,8% 3,3 ms 4,3% | |
Overdrive najszybszy | 60 Hz | 1,7 ms 11,1% 3,9 ms 17,4% |
120 Hz | 1,5 ms 10,7% 3,0 ms 15,5% |
Dla niższych wartości odświeżania, jakie można dla tej matrycy wybrać, sytuacja się znacząco poprawia. W zasadzie to prawdopodobnie najszybszy monitor, jaki widzieliśmy w przypadku, gdy używamy 60 Hz odświeżania. Błąd powidoku w takim odświeżaniu jest już akceptowalnie niski, a czas reakcji nadal jest wyśmienity. Oznacza to bardzo przyjemne granie z aktywnym G-Sync/FreeSync, gdy odwieżanie będzie często schodzić poniżej 240 Hz.
Samsung Odyssey G9 nie jest najszybszym monitorem dla graczy, ale jeżeli zależy nam na proporcjach 32:9, to nic lepszego obecnie nie znajdziemy
Kolejno przeszliśmy do testów opóźnienia sygnału. Tutaj podobieństwo do Odyssey G7 jest już znacznie większe, co oznacza rewelacyjny wynik input lag na poziomie poniżej 1,9 ms dla 240 Hz odświeżania. To nawet lepiej niż 2,2 ms uzyskane przez mniejszego brata. Z drugiej strony zaskoczył nas bardzo wysoki wynik dla ustawienia 60 Hz – blisko 20 ms to prawie dwa razy dłużej niż G7 – testy oczywiście wielokrotnie ponawialiśmy, ale nie chciało wyjść inaczej. Dla aktywnego G-Sync input lag wzrósł do 2,1 ms.
Odświeżanie 240 Hz w natywnej rozdzielczości a RTX 3080
Tutaj małe wtrącenie naszej obserwacji wynikłej w czasie testów – najnowsze karty Nvidii zdają się mieć problem z obsługą sygnału DSC. Nasz redakcyjny zestaw, który niedawno został zaktualizowany do karty RTX 3080, nie był w stanie dla tego monitora ustawić natywnej rozdzielczości i 240 Hz. Problem ten potwierdziliśmy z innym modelem Odyssey G9 oraz ze znacznie wcześniej testowanym monitorem LG, który do obsługi 4K przy 144 Hz i 10 bit barw również tego sygnału DSC wymagał.
Efekt był każdorazowo taki sam – czarny ekran oraz utrata lub zniekształcenie sygnału na pozostałych wyjściach, a w ekstremalnych przypadkach twardy restart PC. Testy powtórzyliśmy na RTX 3090 FE z identycznym rezultatem.
Sterowniki, jakich używaliśmy do testów, były początkowo w wersji 456.71 a następnie 457.09. Zaktualizowany został również FW monitora do najnowszej wersji, ale żadna z tych czynności nie poprawiła sytuacji. Dopiero po zmianie karty na RTX 2080 Super problem całkowicie ustał. Na tej karcie też wszystkie powyższe testy zostały wykonane. Mamy nadzieję, że problem zostanie rozwiązany w sterownikach lub przez aktualizację BIOS kart Nvidii.
Adaptacyjne odświeżanie działa z każdą kartą
Samsung Odyssey G9 posiada certyfikat FreeSync Premium PRO oraz G-Sync Compatible. Dla pierwszej z technik możliwe jest wykorzystanie zakresu odświeżania od 20 do 240 Hz (choć realnie LFC dubluje lub nawet potraja odświeżanie w zakresie 20-60 FPS, co poprawia np. input lag). W przypadku, gdy korzystamy z karty Nvidii, odświeżanie adaptacyjne działa w zakresie 60-240 Hz.
Szybkość to nie wszystko, co ma do zaoferowania Samsung Odyssey G9 – soczyste kolory to kolejny z jego atutów
Kolejne testy przeprowadziliśmy przy pomocy kolorymetru (X-Rite i1display Pro). Zacznijmy od sprawdzenia odczytów dla domyślnego profilu oraz pozostałych predefiniowanych przez producenta.
Testy kolorymetrem predefiniowanych profili obrazu
Pomiar\Profil | Domyślne | FPS | RTS | RPG | AOS | sRGB | Kino | Jasność |
Jasność maksymalna: | 426 cd/m2 | 376 cd/m2 | 422 cd/m2 | 419 cd/m2 | 429 cd/m2 | 417 cd/m2 | 443 cd/m2 | 686 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,218 cd/m2 | 0,210 cd/m2 | 0,215 cd/m2 | 0,214 cd/m2 | 0,216 cd/m2 | 0,213 cd/m2 | 0,213 cd/m2 | 0,324 cd/m2 |
Kontrast: | 1955:1 | 1788:1 | 1964:1 | 1958:1 | 2008:1 | 1956:1 | 2082:1 | 2118:1 |
Gamma: | 2.23 | 2.18 | 2.19 | 2.22 | 2.20 | 2.20 | 2.31 | 2.23 |
Punkt bieli: | 6340 K | 7059 K | 7104 K | 6406 K | 6555 K | 6441 K | 6822 K | 6707 K |
sRGB ΔE*00 średnia / maksymalna: | 2.86 / 5.17 | 2.77 / 5.11 | 2.76 / 5.60 | 3.08 / 6.30 | 2.8 / 5.74 | 2.48 / 5.17 | 4.38 / 8.93 | 2.64 / 4.87 |
Nieco zawodzi kontrast (średnio 20% niższy niż w specyfikacji), ale o reszcie parametrów złego słowa powiedzieć nie można. Wszystkie profile zachowują naturalna barwę bieli i niemal idealną gammę 2.2. Najsłabiej wypada, co ciekawe, profil „kino” – on również jako jedyny przekracza wartość 3,0 średniego błędu delta E. Ogólnie fabryczna kalibracja jest bardzo przyzwoita.
Weryfikacja domyślnego odwzorowania kolorów dla gamutów sRGB (po lewej), DCI-P3 (po środku) oraz Adobe RGB (po prawej). Kliknij, aby powiększyć.
Poza predefiniowanymi profilami, mamy jeszcze ustawienia gamma oraz temperatury bieli. W obu przypadkach G9 zachowuje się bardzo konsekwentnie. Dodatkowo podajemy pomiary dla trybu oszczędzania wzroku.
Testy kolorymetrem zaawansowanych ustawień obrazu
Pomiar\Profil | Gamma 1/2/3 | Oszczędzanie oczu | Zimne 1/2 | Naturalne | Ciepłe 1/2 |
Jasność maksymalna: | 427 / 416 / 412 cd/m2 | 85 cd/m2 | 335 / 301 cd/m2 | 414 cd/m2 | 362 / 312 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,218 / 0,212 / 0,210 cd/m2 | 2,47 cd/m2 | 0,211 / 0,211 cd/m2 | 0,211 cd/m2 | 0,211 / 0,210 cd/m2 |
Kontrast: | 1958 /1965 /1962:1 | 34:1 | 1591 / 1429:1 | 1965:1 | 1719 / 1480:1 |
Gamma: | 2.23 / 2.01 / 2.38 | 1.68 | 2.13 / 2.11 | 2.19 | 2.14 / 2.12 |
Punkt bieli: | 6330 / 6409 / 6372 K | 4357 K | 8271 / 9919 K | 6445 K | 4984 / 4018 K |
Nieczęsto monitory dla graczy pozwalają na tak szeroki zakres regulacji swoich parametrów. Warto jednak odnotować, że skrajne ustawienia temperatury powodują spadek kontrastu o 25%. Pora zweryfikować, jak radzi sobie 10-bitowa matryca Samsunga z pokryciem popularnych gamutów barw.
Od lewej wizualizacje pokrycia gamutów sRGB, DCI-P3, Adobe RGB. Kliknij, aby powiększyć.
Wyniki, podobnie jak to miało miejsce w przypadku G7, niemalże pokrywają się z tym, co obiecywał producent. Mamy zatem blisko 90% pokrycia DCI-P3 (a obiecano 95%), choć nieco gorzej wypada pokrycie Adobe RGB (81,3% zamiast 92%). Co ważniejsze jednak, żadna z barw nie jest znacząco przesterowana. Zobaczmy jeszcze, jak się poprawiło odwzorowanie barw po kalibracji i profilowaniu.
Weryfikacja odwzorowania kolorów po kalibracji względem sRGB (po lewej), oraz DCI-P3 (po prawej). Kliknij, aby powiększyć.
Odwzorowanie sRGB zbliża się do perfekcji, a gamut DCI-P3 przez nieco gorzej pokryte zakresy czerwieni i zieleni spełnia „jedynie” normy nominalne. To świetny wynik, godny tak prestiżowego monitora.
Podświetlenie to zarazem bardzo mocna, jak i bardzo słaba strona modelu Odyssey G9
Mając już testy kolorów za sobą, pora przyjrzeć się bliżej podświetleniu. Jest ono krawędziowe i, jak wyżej wspomnieliśmy, zostało podzielone na 10 stref. Przy tak dużym ekranie nietrudno się domyślić, że 10 stref to trochę mało. Jeżeli dodamy do tego jeszcze fakt, że strefy te są wertykalne (czyli innymi słowy, strefy te są dziesięcioma pasami od dołu do góry matrycy, ułożonymi jeden obok drugiego), to łatwo domyślić się, że efekt nie jest piorunujący. Szczęście w nieszczęściu, podświetlenie to działa w ten sposób tylko, gdy aktywujemy HDR, czyli w sporej części gier podświetlenie działa „normalnie” (równomiernie).
Pech chciał, że 10 stref nie da się równo podzielić ani dla treści 16:9, ani tych 21:9. Zawsze takie czarne paski po bokach ekranu będą częściowo rozświetlone.
Teoretycznie takie rozwiązanie w przypadku HDR pozwala uzyskać nieskończony kontrast obrazu pomiędzy różnymi strefami, ale w praktyce bardzo mocno rzuca się to w oczy, tak w filmach, jak i w grach. Ale dość marudzenia, ponieważ (jak już na wstępie napisaliśmy) podświetlenie Odyssey G9 to również jego bardzo mocna strona. Przejdźmy zatem dalej do testów zakresu jasności.
Poziomy jasności podświetlenia SDR
Jasność 100% Kontrast 75% | 427 cd/m2 1958:1 |
Jasność 80% Kontrast 75%: | 367 cd/m2 1956:1 |
Jasność 60% Kontrast 75%: | 318 cd/m2 1956:1 |
Jasność 40% Kontrast 75%: | 269 cd/m2 1957:1 |
Jasność 20% Kontrast 75%: | 172 cd/m2 1954:1 |
Jasność 0% Kontrast 75%: | 61 cd/m2 1934:1 |
61 nit to tak w sam raz, aby w nocy z komputera korzystać bez męczenia wzroku, zwłaszcza że na obniżeniu jasności w ogóle nie ucierpiał kontrast. W razie potrzeby można go ręcznie obniżyć, zbijając jasność do wartości poniżej 10 nit. Jeżeli jednak przełączymy się na HDR, to jasność zostaje odblokowana do wartości, które faktycznie mogą razić nawet w jasny dzień. Tego oczywiście na zdjęciach SDR nie przekażemy ale poniżej macie namiastkę tego na co stać Odyssey G9.
Tak właśnie prezentują się gry obsługujące 32:9 oraz ze świetnym wsparciem HDR - kliknij, aby otworzyć zrzut w pełnej rozdzielczości.
Pomiary maksymalnej jasności HDR
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | HDR stabilne (po 30 s) | HDR chwilowe (błysk) |
1%: | 995 nit | 1001 nit |
4%: | 1015 nit | 1029 nit |
9%: | 1051 nit | 1067 nit |
25%: | 979 nit | 988 nit |
49%: | 763 nit | 941 nit |
100%: | 664 nit | 920 nit |
Obiecane 1000 nit okazuje się być w 100% prawdziwe. To bardzo rzadki widok w monitorach. Co ciekawe, nawet dla całej powierzchni ekranu uzyskujemy na ułamek sekundy te 1000 cd/m2, co jest już bardzo imponujące. Ogólnie HDR jest na tyle mocny, że w wielu grach musieliśmy obniżać jego ustawienia, aby nie trzeba było grać w okularach przeciwsłonecznych ;)
Tylko minimalne wyciekanie podświetlenia i świetna uniformacja czerni - Samsung naprawdę poprawił podświetlenie tego modelu!
Równomierność podświetlenia jest bardzo dobra – dla szarości (tak 50%, jak i 5%) uzyskujemy wahania rzędu 5% dla jasności oraz poniżej 3% dla kontrastu. Delta E oraz delta C dla całej powierzchni matrycy spełniają normy nominalne, co nieczęsto udaje się uzyskać w zakrzywionych i ultrapanoramicznych panelach. Całkiem dobrze, jak widać na zdjęciu powyżej, wypada też równomierność czerni, choć tu nigdy zakrzywione panele „nie błyszczą” ;)
Duży monitor = dużo prądu?
Biorąc pod uwagę rozmiar, parametry matrycy oraz wydajność HDR, mieliśmy spore obawy o pobór energii takiego ekranu. Te okazały się tylko częściowo uzasadnione.
Pobór energii Samsung Odyssey G9 [W]
Dodakowe obciążenie RGB: | 2,6 |
Uśpienie: | <0,2 |
Oszczędzanie oczu: | 51 |
SDR 0% jasności: | 43 |
SDR 70% jasności: | 88 |
SDR 100% jasności: | 100 |
HDR (660 nit) | 109 |
O ile dla trybu SDR wynik faktycznie wyszedł dosyć wysoki (choć nie jest to dwukrotność tego, co pobiera G7 27”), tak dla HDR bardzo pozytywnie zaskoczył nas tylko lekki wzrost poboru energii – za to odpowiadają prawdopodobnie wspomniane wcześniej niechlubne strefy podświetlenia.
To kupować czy nie? Czy Samsung Odyssey G9 jest wart swojej ceny?
Podsumowanie zacznijmy może od wyznania redaktora – to pierwszy monitor 32:9, z którego mógł korzystać przez dłuższy niż kilka chwil czas. O ile modele 21:9 nie zrobiły na nim aż takiego wrażenia, tak po oddaniu po testach Samsunga G9 będzie musiał pewnie kupić sobie właśnie w takich proporcjach monitor do… pracy! Tak, zgadza się, ten topowy monitor gamingowy okazał się być również niezastąpiony w codziennym użytkowaniu komputera.
Jeżeli poza graniem używasz komputera również do pracy, to zakup Samsung Odyssey G9 możesz traktować jako inwestycję.
Oczywiście monitor ten to również prawdziwa bestia gamingowa. Podczas grania w duże tytuły przygodowe zachwyci nas głębią kolorów oraz potężnym HDR, podczas gdy adaptacyjna synchronizacja zagwarantuje idealny obraz, nawet gdy wydajność spadnie poniżej 240 FPS. Z kolei w grach sieciowych ułatwi nam rywalizację oferując nie tylko bardzo wysokie odświeżanie, ale też odpowiednio do niego niski czas reakcji matrycy.
Należy mieć na uwadze, że część gier nie obsługuje formatu 32:9 – najczęściej gra utnie część obrazu na górze i na dole lub wstawi czarne pasy po bokach.
Nie ma oczywiście róży bez kolców, a takim kolcem w przypadku Odyssey G9 z pewnością jest lokalne podświetlenie –z definicji teoretycznie lepsze od stałego, ale przy tak małej ilości stref (oraz tak wolnym ich reagowaniu) praktyka pokazuje, że lepiej pozostawić tę funkcję wyłączoną (trudno zatem uznać to za wadę, raczej brak zalety).
Samsung Odyssey G9 to nadzwyczajny monitor, który wyłamuje się z tendencji wyceniania tego typu produktów na 5-cyfrowe kwoty
Podobnie można by się przyczepić do kątów widzenia – te są kiepskie, jeżeli na ekran patrzymy nie z pozycji na wprost (ostatecznie na część ekranu patrzymy wtedy prawie prostopadle…). To ogólnie powszechna wada monitorów ultrapanoramicznych – wada, która całkowicie w przypadku Odyssey G9 nie ma znaczenia - dzięki tak dużemu zakrzywieniu (R1000), siedząc poprawnie przed monitorem, całą jego powierzchnię obserwujemy prostopadle!
To z pewnością najlepszy monitor ultrapanoramiczny w proporcji 32:9 dla graczy, choć pod względem wydajności ustępuje swoim mniejszym braciom Odyssey G7
Samsung wycenił Odyssey G9 na 6499 zł – to oczywiście niemała kwota, ale w praktyce otrzymujemy dwa monitory 27” o najwyższej konfiguracji, połączone w jeden. Dodatkowo przypomnijmy, że konkurencja nadal potrafi swoje najwyższe modele wycenić na ponad 10 000 zł, co czyni opisywany tu monitor wręcz świetną okazją. Mamy nadzieję, że nadchodzące modele G3 oraz G5 z tej samej serii Samsung Odyssey, okażą się równie wyśmienite, co dotychczas przez nas testowany G7 i dzisiejszy G9.
Ocena Samsung Odyssey G9 (LC49G95TSSUXEN)
- Odświeżanie 240 Hz, podparte równie szybkim czasem reakcji (średnio 2 ms)
- Bardzo mocny HDR (ponad 1000 nit)
- Optymalna rozdzielczość dla tego rozmiaru matrycy
- Obsługa FreeSync Premium PRO i G-Sync Compatible
- Dobra równomierność podświetlenia
- Duży zakres regulacji (jak na 32:9)
- Rekordowe (dla 32:9) zakrzywienie R1000
- Bardzo wysoka jakość wykonania
- Wygodne i intuicyjne w obsłudze OSD
- Atrakcyjny design i nienachalne RGB LED
- Uchwyt na słuchawki
- Fatalnie działające podświetlenie strefowe (które najlepiej wyłączyć)
- Odczuwalny powidok, nawet bez aktywnego overdrive
- Tylko 2 gniazda USB
- Kontrast bez podświetlenia strefowego wypada dosyć przeciętnie
- Bardzo duża noga (choć nie wyobrażamy sobie mniejszej)
Warto zobaczyć równeż:
- Gamingowe monitory Samsung - nowe spojrzenie na gry
- Jaki monitor wybrać? TOP 10 polecanych modeli do komputera
- 28" i 4K do pracy – testujemy Samsung U28R550U
Komentarze
24Idealny monitor to nadal 16:10 - i do gier i do przeglądania neta i do pracy.
Oczywiście każdy ma swoje przyzwyczajenia i preferencje która ja szanuje i nie narzucam.
P.S. Kochana Redakcjo, słyszałem, że G 9-tki bardzo się grzeją, do tego stopnia, że czuć bijące od ekranu ciepło - czy to prawa?