Platforma: | PC, Xbox360, PS3 |
Wydawca: | EA |
Premiera: | 6 lutego 2009 |
Burnout Paradise o podtytule The Ultimata Box to debiut firmy Criterion na komputerach PC. Zapewne części z was nazwa Criterion nic nie mówi. A powinna, bo ci panowie to jedna z najbardziej utalentowanych ekip w branży. Criterion to autorzy m.in. silnika RenderWare, który napędzał swego czasu wiele znakomitych gier, łącznie z GTA III. Najnowsza wersja tegoż silniczka została użyta w Burnout Paradise The Ultimate Box.
Jeśli lubicie zręcznościowe klimaty to trafiliście w dziesiątkę. Tytuł ten na nowo definiuje znaczenie słowa „arcade’, zostawiając w tumanach kurzu daleko za sobą takie tytuły, jak choćby Need for Speed: Undercover. Nic dziwnego, że EA chce, aby nową odsłonę NFS tworzyło właśnie Criterion.
Giera jest rewelacyjna i potraf przykuć do ekranu na długie godziny. Ma bardzo widowiskową oprawę, świetny model jazdy, a także innowacyjnie rozwiązaną kwestię naprawy wozu i napełnienia dopalacza. Od strony technicznej tytuł prezentuje się naprawdę zacnie, choć trzeba mieć na uwadze, że po pierwsze został tworzony z myślą o konsolach, a po drugie, że na rynku (jeszcze bez dodatków i dopisku The Ultimate Box) ukazał się w styczniu 2008.
Criterion to perfekcjoniści, dlatego o jakość konwersji od momentu ogłoszenia wersji PC można było być spokojnym. Serwis Tom’s Hardware przeprowadził szczegółową analizę Burnouta, z której jak byk wychodzi, że Paradise to optymalizacyjny majstersztyk. Nawet taniutki Radeon 4650 z pamięciami DDR2 pozwala na płynną rozgrywkę w maksymalnych ustawieniach:
A oto jaki wpływ na rozgrywkę ma taktowanie oraz ilość rdzeni procesora:
Źródło TomsHardware.com
Jak możemy zaobserwować, nawet dwurdzeniowe procesory z taktowaniem poniżej 2 GHz poradzą sobie z zapewnieniem płynności. Wszystkim, którzy nie mieli styczności z Burnout Paradise, polecamy ten oto filmik: