Asus Transformer Book T300 Chi to ciekawe urządzenie, które przede wszystkim świetnie się prezentuje. Spora część konkurencyjnych modeli zdecydowanie może mu pozazdrościć jakości wykonania. Czy to jednak wystarczający powód, aby zdecydować się na jego zakup?
Świetnej jakości obudowa gwarantuje, że Transformer bez problemu poradzi sobie z codziennym przenoszeniem z miejsca na miejsce. Każdy element jest solidny, nic się nie ugina, ani nie trzeszczy – brawo Asus.
Tablet i klawiatura połączone są mocnymi magnesami. Mechanizm sprawdza się świetnie, nie ma szans, aby przypadkowo się oddzieliły np. przy przenoszeniu urządzenia. Laptop jest też praktycznie bezgłośny – dzięki zastosowaniu pasywnego układu chłodzenia. Ciszę osiągnięto jednak kosztem nagrzewającego się tabletu.
Nie jest jednak pozbawione wad. Nie zachwyca długość pracy na baterii, która w zwykłym użytkowaniu nieznacznie przekracza cztery godziny, co jak na urządzenie o stricte mobilnym przeznaczeniu jest przeciętnym wynikiem. Szkoda również, że klawiaturę trzeba ładować oddzielnie, a tablet nie może korzystać z umieszczonej tam baterii. Wydłużyłoby to zdecydowanie jego czas pracy.
Dość irytujący jest także brak pełnowymiarowego portu USB. Do dyspozycji mamy jedynie microUSB 3.0. Czary goryczy dopełnia fakt, że dołączona do komputera przejściówka... jest w standardzie 2.0.
Plusem jest natomiast jego cena. W chwili publikacji testu, za Transformer Book T300 Chi w podanej konfiguracji trzeba było zapłacić 2999 zł. Jeśli więc jesteś w stanie przymknąć oczy na jego wady, to otrzymasz uniwersalną hybrydę. W tej samej cenie możesz również mieć ultrabooka tego samego producenta – Asus Zenbook UX305FA, którego testowaliśmy ale w nieco mocniejszej, a zarazem droższej konfiguracji.
Ocena końcowa:
- świetna jakość wykonania
- elegancka stylistyka
- wygodna klawiatura
- ekran dobrej jakości
- bezgłośna praca dzięki pasywnemu chłodzeniu
- bardzo mocne magnesy spinające tablet z klawiaturą
- dobrze wyważona cena
- brak pełnowymiarowego złącza USB
- dołączona przejściówka USB tylko w standardzie 2.0
- konieczność oddzielnego ładowania klawiatury
- mocno nagrzewający się tył tabletu
- przeciętny czas pracy na baterii
W trakcie testów wykorzystaliśmy monitor LG 25UM65.
Komentarze
6Hybryda spoko,
Core M nawet to bym przezył,
Ale nie moge zrozumiec dlaczego takie urządzenia z Windowsem nie mają w standardzie LTE i GPS'a... no po prostu... czemu.
Ja wiem że w ARMach to jest wszystko w jednym czipie no ale jakbym miał do wyboru hybrydę bez LTE a tablet z LTE to wybiore tablet.