Teraz RGB dają też do porządnych monitorów – recenzja Cooler Master GM27-FQS ARGB
Najnowszy monitor Cooler Master GM27-FQS ARGB zdaje się idealnie wpisywać w to, czego obecnie pożąda od monitora większość graczy: rozdzielczość 1440p, 165 Hz i 1 ms GTG. Jest też HDR i 90% pokrycia DCI-P3, a nawet podświetlenie ARGB – czy faktycznie warto rozważyć jego zakup?
Po wieloletnim zastoju w kwestii monitorów gamingowych zdaje się, że w końcu jesteśmy jako społeczność graczy gotowi porzucić rozdzielczość FHD i jako nowy standard traktować QHD – 2560x1440 px. Z pewnością skłaniają nas do tego coraz częściej pojawiające się w dobrej cenie monitory QHD dla graczy – dokładnie takie, jak Cooler Master GM27-FQS ARGB, którego postanowiliśmy dokładnie przetestować. Jeżeli rozważacie zakup tego modelu lub ogólnie szukacie dobrego monitora dla graczy w rozmiarze 27”, to koniecznie zapoznajcie się z całą recenzją poniżej.
Cooler Master GM27-FQS to niesamowicie ergonomiczny monitor
Sprzęt otrzymujemy w niepozornych rozmiarów kartonie, w środku którego czeka na nas raczej standardowy zestaw kabli. Poza tym od zasilania, otrzymujemy dwa kable wideo (DP i HDMI), a także dwa kable USB. Jeżeli w tym momencie, tak jak my, już się ucieszyliście, że producent dokłada kabel UCB-C, to musimy podzielić się z Wami rozczarowującymi wieściami. Dodatkowy (poza tym idącym do HUBa) kabel USB zakończono wtykiem microUSB i służy tylko i wyłącznie do podłączenia podstawy w celu zasilenia i sterowania obecnym w niej ARGB…
Dosyć szybko dowiadujemy się, że monitor jest zgodny ze standardem montażu VESA 75x75 – głównie dlatego, że korzysta z niego fabryczna noga, którą to trzeba samemu do panelu przykręcić. Nie jest to proces beznarzędziowy, ale Cooler Master dostarcza z monitorem potrzebny śrubokręt. Sama podstawa do nogi przykręcana jest już klasycznie bez użycia narzędzi. Tradycyjnie dla Cooler Mastera jest ona (podstawka) w kształcie logo.
Podświetlenie najlepiej prezentuje się na błyszczącym blacie, ale nocą robi robotę niezależnie od podłoża.
Podświetlenie, jak już wspomnieliśmy, zasilane jest niezależnie od reszty monitora relatywnie krótkim kablem microUSB, którego podłączamy po prawej stronie tyłu podstawki. Standardowo świeci tęczowo, ale można pobrać aplikację, która pozwoli dostosować kolor i animację podświetlenia do naszych upodobań. Aplikacja jest wspólna z innymi produktami od Cooler Master, ale niestety nie pozwala sterować monitorem (jego ustawieniami).
Aplikacja nie jest przesadnie rozbudowana, ale działa całkiem sprawnie.
Pod względem regulacji jesteśmy pod sporym wrażeniem – Cooler Master pomyślał o praktycznie każdej płaszczyźnie, co w tym przedziale cenowym stanowczo jest rzadkością. Do naszej dyspozycji mamy:
- regulację wysokości (11 cm);
- regulację pochylenia (-5°/+20°);
- obrót na boki (-15°/+15°);
- obrót do pionu (pivot) – jednostronny.
Tu świetnie widać jak zgrabna jest sylwetka monitora Cooler Master.
Płaski ekran niemal całkowicie pozbawiony ramek - śliczne!
Warto jednak zaznaczyć, że minimalny dystans panelu od blatu to ponad 12 cm – maksymalnie podniesiony monitor ma aż 59 cm wysokości! Z tyłu nogi dodatkowo możemy zamontować plastikową prowadnicę na kable, aby te nie zwisały luzem spod monitora. Przy tak zgrabnej konstrukcji nogi trudno sobie wyobrazić inne rozwiązanie.
Niestety - nie zmieścimy tu jednocześnie wszystkich kabli, jakie da się podłączyć do monitora.
Stylowy design, nawet abstrahując od RGB
Sam panel jest nadzwyczajnie zgrabny. Konstrukcja przypomina nieco telewizory OLED, ze względu na grubość górnej części obudowy (poniżej 1 cm!). Od frontu oczywiście ukryto trzy krawędzie obudowy pod powłoką panelu, a dolna krawędź ramki ma imponująco mały rozmiar 0,9 cm. Monitor wygląda przez to bardzo nowocześnie, ale jednocześnie stylowo.
Od frontu jedyne zdobienie ramki to delikatne logo producenta
Tył monitora zdobi już znacznie większe, klasyczne logo Cooler Master. Jakość plastiku stoi na wysokim poziomie, podobnie jak spasowanie wszystkich elementów. Jest to plastik matowy i ogólnie monitor dobrze się prezentuje, gdy przykładowo postawimy go tyłem do okna lub wejścia. Nie ma tu jednak żadnego dodatkowego RGB.
Złącza są wyraźnie podpisane, ale w praktryce najwygodniej monitor obrócić o 90° w celu podpięcia kabli.
Jest USB-C, ale nie ma ładowania
Zaglądając od spodu monitora znajdziemy całkiem sporo złączy. Mianowicie do dyspozycji mamy:
- 2x HDMI 2.0b;
- 1x Display Port 1.2;
- 1x USB-C (z DP 1.2);
- 1x miniJack 3,5 mm (słuchawki);
- 1x USB 3.2 typu B (upstream);
- 2x USB 3.2 typu A.
O ile co do ilości złączy wideo nie mamy absolutnie żadnych zastrzeżeń, tak smucą dwie kwestie dotyczące USB – pierwsza to brak wsparcia dla Power Delivery dla urządzeń podpiętych przez USB-C. Oznacza to, że podpinając laptopa do takiego monitora przez USB-C nie ma co liczyć na jego ładowanie.
Zasilacz jest zewnętrzny, zatem do monitora trafia tylko stały prąd o niskim napięciu - odsłonięty metal tu nie straszy.
Druga kwestia to tylko dwa złącza w HUBie USB, w dodatku dostępne tylko z tyłu obudowy. Skoro już podpinamy osobny kabel USB do podstawy monitora (dla RGB), to można było to wykorzystać do implementacji kolejnego HUBa na łatwiej dostępne złącza np. z boku podstawy.
Nieco już archaiczne złącze microUSB to niezbyt eleganckie rozwiązanie, no ale działa.
OSD inne niż wszystkie inne – niestety
Testowany monitor Cooler Master, mimo takiego dopieszczenia w kwestii ergonomii, designu i ogólnie jakości wykonania, okazuje się maksymalnie oszczędzać na sterowaniu OSD (menu ekranowym). Nie uświadczymy tu (najlepszego w naszym mniemaniu do obsługi OSD) joysticka, a jedynie zestaw przycisków, które umieszczono przy prawej krawędzi.
Przycisk zasilania ma nieco inny kształt, ale nie zawsze to wystarczy, aby go przypadkiem nie wcisnąć...
Przyciski nie na tej samej wysokości, co odpowiadające im pozycje menu, co wprowadza ogromny chaos w sterowaniu. Oczywiście przycisk zasilania jest na tyle blisko, że sporadycznie zamiast wyjść z menu zwyczajnie wyłączamy monitor. To ogromna wada, która zniechęca do korzystania z całkiem rozbudowanego i bogatego w profile obrazu menu monitora.
OSD niestety nie jest po polsku, a ikony nie są szczególnie pomocne.
Poza tym, że po menu przemieszcza się ciężko, to jeszcze układ kolejnych jego ekranów jest wysoce nieintuicyjny (co może wynikać z naszego przyzwyczajenia do OSD innych producentów, których testowaliśmy). Przykładowo sterowanie jasnością nie jest jedną z opcji regulacji profili obrazu, a znajduje się w panelu regulacji kolorów… Ogólnie jest tu sporo do poprawy, choć z drugiej strony nie jest to miejsce, do którego po pierwszej konfiguracji będziemy musieli często zaglądać.
Gotowych profili jest naprawdę dużo.
Specyfikacja testowanego monitora Cooler Master GM27-FQS ARGB
Przekątna: | 27" |
Proporcje: | 16:9 |
Rozdzielczość: | 2560 x 1440 px |
Czas reakcji: | 1 ms (MPRT); 1 ms (GTG) |
Maksymalne odświeżanie: | 165 Hz |
Obsługiwane kolory: | 8 bit (16,7 mln) |
Jasność: | 300 cd/m2 (typowo) |
Podświetlenie: | krawędziowe |
Kontrast: | 1000:1 (typowy) |
Typ matrycy: | Ultra Fast IPS (matowa) |
Regulacja ułożenia: | pochylenie -5°/+20°; obrót -15°/+15°; pivot; wysokość 11 cm |
Głośniki: | tak |
Porty: | 2x HDMI 2.0b; 1x DisplayPort 1.2; 1x USB-C (DP 1.2); 2x USB-A 3.2; 1x USB-B 3.2 (upstream); 1x microUSB (RGB) 1x wyjście na słuchawki (miniJack 3,5 mm) |
Synchronizacja: | FreeSync 2 |
HDR: | tak (HDR10) |
Inne funkcje: | Low Blue Light; Motion Clearness (stroboskopowe podświetlenie); dynamiczny kontrast; FlickerFree (poza trybem MC); Kensington Lock |
Zakrzywienie matrycy: | brak |
Kąty widzenia: | 178/178 |
Podświetlenie RGB: | brak |
Waga: | 5.1 kg z podstawką; 4.2 kg bez podstawki |
Wymiary (szerokość x wysokość x głębokość): | 610 x 590 x 270 mm z podstawką; 610 x 355 x 34 mm bez podstawki |
Standard VESA: | tak, 75x75 |
W zestawie dodatkowo: | 1x przewód DisplayPort; 1x przewód HDMI; 1x przewód USB-B; 1x przewód microUSB; zewnętrzny zasilacz 80 W |
Kolor: | czarny |
Pobór energii: | typowo 30 W; maksymalnie 35 W; w uśpieniu <0,5 W; Klasa 2021 G |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 1499 zł |
Testujemy jakość obrazu monitora Cooler Master GM27-FQS ARGB
Po odpowiednim rozgrzaniu panelu i aparatury pomiarowej (kolorymetru i sondy światłoczułej) przystąpiliśmy do testowania fabrycznych ustawień. Monitor podpięty został przewodem Display Port i w sterowniku wybrano 10-bitową głębię kolorów (pełne RGB). To o tyle ciekawe, że sam panel jest 8-bitowy i producent nie podaje jakoby wspierał FRC, aby obsługiwać 10 bit. Niemniej nie ma problemu, aby w takim trybie działać.
Pomiar predefiniowanych profili obrazu
Pomiar\Profil ustawienie jasności: | Standard 100% | Movie 100% | Text 100% | Web 100% | Mac 100% |
Jasność maksymalna: | 179 cd/m2 | 308 cd/m2 | 338 cd/m2 | 294 cd/m2 | 313 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,340 cd/m2 | 0,340 cd/m2 | 0,340 cd/m2 | 0,340 cd/m2 | 0.340 cd/m2 |
Kontrast: | 527:1 | 907:1 | 993:1 | 864:1 | 920:1 |
Gamma: | 2.25 | 2.39 | 2.24 | 2.88 | 1.88 |
Punkt bieli: | 5692 K | 5750 K | 6680 K | 6417 K | 6658 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.41 / 5.30 | 5.09 / 10.7 | 1.67 / 3.91 | 6.07 / 10.2 | 3.76 / 7.01 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.10 / 5.09 | 4.71 / 10.7 | 2.57 / 7.38 | 5.70 / 11.3 | 3.25 / 5.96 |
Adobe RGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.66 / 7.20 | 5.61 / 10.7 | 3.39 / 11.2 | 6.08 / 10.9 | 4.21 / 9.54 |
Predefiniowane tryby wyświetlania (gry)
Pomiar\Profil ustawienie jasności: | Game 100% | RTS 100% | FPS 100% | Moba 100% | Color Weenes 100% |
Jasność maksymalna: | 304 cd/m2 | 303 cd/m2 | 306 cd/m2 | 303 cd/m2 | 303 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,340 cd/m2 | 0,340 cd/m2 | 0,340 cd/m2 | 0,340 cd/m2 | 0.340 cd/m2 |
Kontrast: | 895:1 | 893:1 | 901:1 | 893:1 | 893:1 |
Gamma: | 2.26 | 2.25 | 2.01 | 2.25 | 2.25 |
Punkt bieli: | 6594 K | 6530 K | 6605 K | 6533 K | 6554 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.22 / 5.78 | 2.78 / 6.51 | 3.82 / 7.86 | 2.24 / 5.79 | 2.34 / 5.86 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 1.80 / 5.50 | 1.95 / 5.38 | 3.36 / 7.33 | 1.79 / 5.52 | 1.91 / 5.59 |
Adobe RGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.69 / 7.57 | 2.80 / 7.60 | 4.19 / 9.97 | 2.69 / 7.45 | 2.78 / 7.52 |
Jak widać, producent przygotował bardzo dużo różnych profili – w tym cały dział profili dedykowanych graczom. Z pewnością pochwalić trzeba za obecność bardzo dobrze skalibrowanych profili, które już po wyjęciu monitora z pudełka pozwolą poprawnie odwzorowywać te 90% pokrycia filmowego gamutu DCI-P3, którym chwali się Cooler Master. Profile dedykowane konkretnym typom gier są całkiem dobrze do nich dobrane – gry FPS będą odpowiednio rozjaśnione, gry RTS odpowiednio wyostrzone, a jednocześnie nadal oferują całkiem dobre odwzorowanie barw. Bardziej smucą natomiast przeciętne wyniki testów kontrastu – praktycznie w żadnym profilu nie udało się przebić 1000:1 (choć profil „Text” był tu blisko).
Pozostałe pomiary ustawień matrycy
Ustawienia: | Temperatura Zimny 1 / Zimny 2 / Naturalny / Ciepły | Gamma 1.8 / 2.0 / 2.2 / 2.4 / 2.6 |
Jasność maksymalna: | 261 / 286 / 303 / 265 cd/m2 | 342 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,34 cd/m2 | 0,34 cd/m2 |
Kontrast: | 769 / 842 / 893 / 778:1 | 1008:1 |
Gamma: | 2.25 | 1.85 / 2.00 / 2.2/ 2.45 / 2.67 |
Punkt bieli: | 9134 / 7697 / 6554 / 5093 K | 6750 K |
Jeżeli starczy nam cierpliwości, to w OSD znajdziemy naprawdę dużo dodatkowych ustawień (włącznie z 6-osiową kalibracją obrazu). Działają całkiem precyzyjnie, a w szczególności spodobała nam się możliwość ograniczania przestrzeni kolorów do konkretnych gamutów – to z pewnością docenią osoby chcące poza grami zajmować się też tworzeniem i edycją treści. A stanowczo jest co ograniczać, bo panel realnie zbliża się do 95% pokrycia DCI-P3!
Od lewej kolejno wizualizacja pokrycia sRGB, DCI-P3 oraz Adobe RGB - kliknij, aby powiększyć.
Pokrycie sRGB jest oczywiście 100-procentowe, ale również całkiem dobrze wygląda odwzorowanie Adobe RGB (z pokryciem 81%). Sprawia to, że Cooler Master GM27-FQS faktycznie może dobrze łączyć oba światy – gamingu i pracy z grafiką, choć oczywiście w obu tych zastosowaniach nie będzie topowym rozwiązaniem. Ale tego raczej nikt w tym budżecie nie będzie oczekiwać.
Weryfikacja odwzorowania wybranych gamutów w dedykowanych im fabrycznych profilach obrazu - od lewej sRGB, DCI-P3, Adobe RGB oraz BT.2020 - kliknij, aby powiększyć.
Dodatkowa kalibracja i profilowanie pozwoliły na idealne odwzorowanie obu popularnych gamutów. Poprawił się również przebieg gamma, ale realnie fabryczna kalibracja jest na tyle dobra, że zmian (po kalibracji) gołym okiem raczej nie zauważymy. Pochwalić tu jeszcze można fabryczną, bardzo naturalną temperaturę bieli w większości profili – jest znacznie przyjemniejsza dla oka niż częściej spotykany chłodny odcień.
Raporty z badania odwzorowania kolorów po kalibracji i profilowaniu - od lewej kolejno względem sRGB, DCI-P3 oraz Adobe RGB.
Pomiary podświetlenia Cooler Master GM27-FQS
Testowany monitor jest oznaczony jako HDR Ready. Co z grubsza oznacza tyle, że obraz kodowany w HDR nie będzie wyświetlany z błędami, ale w praktyce nie ma to żadnego związku z tym, co potocznie się z HDR utożsamia. Nie tylko podświetlenie jest jednostrefowe (krawędziowe), ale również jasność, jaką oferuje, nie dobija nawet do 400 nit. Co może brzmieć krytycznie, ale w praktyce jest normą w monitorach poniżej 2000 zł. Niemniej samo podświetlenie i tak mogłoby w tym modelu pracować lepiej.
Raporty z weryfikacji delta E (wyżej) i C (niżej) równomierności podświetlenia - najsłabiej wypada prawy dolny narożnik.
Równomierność podświetlenia stoi na średnim poziomie, a bez podbijania sztucznie kontrastu realnie nie osiągniemy więcej niż 250 nit (które w sumie obiecuje producent w specyfikacji). Nasz egzemplarz niestety odznaczał się również znacznym wyciekaniem podświetlenia z krawędzi. To oczywiście jest zależne od samej sztuki, ale może świadczyć o poziomie kontroli jakości.
Dolna krawędź w naszym modelu miała widoczny w ciemności problem z wyciekaniem - to jednak zależy od konkretnego modelu.
Cooler Master GM27-FQS nie zużywa dużo energii
Niska jasność ma taką zaletę, że wiąże się z małym poborem energii – tak też jest w tym przypadku i Cooler Master zwykle mieści się poniżej 25 W, a gdy będziemy używać go w nocy, z niższym natężeniem podświetlenia, nie będzie przekraczać nawet 20 W. Podświetlenie ARGB jest zasilane z komputera, zatemt tu należy doliczyć kolejne 2-4 W.
To, co dla graczy najważniejsze – szybkość panelu Ultra Fast IPS
Na koniec zostawiliśmy najciekawsze testy dotyczące szybkości panelu. Cooler Master zastosował tu matrycę IPS o natywnym odświeżaniu 165 Hz. W specyfikacji odnajdziemy zapis o 1 ms czasu reakcji GTG, która jest wyjątkowo odważnym, ale zarazem typowym zagraniem marketingowym. Nasze testy jak zwykle odbiegają od tych zapewnień, choć trzeba przyznać, że w przypadku tego modelu wyjątkowo nieznacznie.
Pomiar czasu reakcji GTG (wznoszenie/opadanie)
2560x1440, 165 Hz, VRR off, mniej = lepiej
Overdrive wyłączony | 0% 6,1 ms |
Overdrive niski | 1,4% 4,8 ms |
Overdrive średni | 8,2% 4,2 ms |
Overdrive wysoki | 27,4% 3.8 ms |
Legenda: | średni błąd (over/undershot) GTG średni czas reakcji piksela GTG |
Nasz odczyt to oczywiście średnia z pomiaru wszystkich transformacji, jednak nawet w najwyższym trybie overdrive nie udało nam się uzyskać nawet jednej transformacji z czasem poniżej 2 ms. W praktyce jednak zmierzone wartości to rewelacyjne wyniki. Okienko czasu dla odświeżania 165 Hz, w którym piksele powinny się transformować, to 6 ms – tak długiej transformacji również nie odnotowaliśmy, co oznacza, że 100% transformacji mieści się w założonym czasie wyświetlania klatki. Przekłada się to na całkiem klarowny obraz w ruchu (dla natywnego odświeżania). Co można jeszcze dodatkowo poprawić opcją Motion Clearness.
Pomiar czasu reakcji MPRT
Motion Clearness OFF | 2,3 ms 300 nit |
Motion Clearness Low | 1,2 ms 219 nit |
Motion Clearness Mid | 1,0 ms 186 nit |
Motion Clearness High | 0,9 ms 165 nit |
Legenda: | średni czas reakcji piksela MPRT jasność (więcej = lepiej) |
Ta opcja oczywiście wiąże się z pojawieniem się migotania, zablokowaniem odświeżania na stałe 165 Hz oraz zmniejszeniem o 20-40% jasności. Odwdzięcza się jednak praktycznie idealnie ostrym obrazem w ruchu, dzięki wstawieniu czarnej ramki pomiędzy odświeżeniami obrazu. W naszym odczuciu dla monitora Cooler Master GM27-FQS w przypadku gier e-sportowych najlepiej sprawdza się kombinacja „Normal” overdrive i „Medium” Motion Clearness. Grając w mniej kompetytywne tytuły można zrezygnować z Motion Clearness i zostawić tylko overdrive.
Powyżej tryb overdrive średni - delikatnie widać powidok na jasnym tle.
Zmierzony input lag to nieco ponad 4 ms dla natywnej rozdzielczości (zatem poniżej jednej klatki obrazu) oraz niespełna 9 ms dla 60 Hz. To dobre wyniki, nawet jak na monitor gamingowy.
Adaptacyjne odświeżanie działa też z kartami NVIDIA
Monitor jest certyfikowany przez standard AMD FreeSync, zatem posiadacze kart Radeon nie mają powodów do obaw. Okazuje się jednak, że podłączając monitor przez DisplayPort (lub USB-C, jeżeli takie wyjście posiadamy bezpośrednio w karcie graficznej), możemy aktywować również tryb G-Sync Compatible. Nie odnotowaliśmy żadnych nieprawidłowości w jego działaniu, choć naturalnie tu synchronizacja przestaje działać poniżej 48 FPS, podczas gdy na kartach AMD wtedy aktywuje się jeszcze LFC i synchronizacja działa nawet poniżej 30 FPS.
Czy Cooler Master GM27-FQS to dobry monitor?
Do nowej propozycji od Cooler Master podchodziliśmy bez większych oczekiwań, dzięki czemu w wielu kwestiach zdołał nas bardzo pozytywnie zaskoczyć – począwszy od rewelacyjnej ergonomii, poprzez świetną fabryczną kalibrację i na szybkiej matrycy IPS kończąc. Monitor ten wyceniono obecnie na około 1500 zł, co czyni z niego bardzo atrakcyjną propozycję w tym przedziale cenowym.
W świetle studyjnym widać, że jasności w monitorze przydałoby się więcej.
Nie jest niestety pozbawiony wad – tą z pewnością będzie niebywale niewygodne w obsłudze OSD oraz stanowczo odstające poziomem od reszty parametrów podświetlenie matrycy. Można by też się przyczepić do braku ładowania (PD) przez USB-C, ale ostatecznie większość konkurencji tego modelu w ogóle nie posiada takiego złącza. Nie są to wady, które uznalibyśmy za krytyczne, choć wymagają świadomego podjęcia decyzji.
Cooler Master nieczęsto dodaje do swojej oferty monitory, ale gdy już to robi, to są to egzemplarze godne polecenia
Pozostaje jeszcze kwestia ARGB, które producent zaimplementował w podstawce – nie musimy z niego korzystać, ale jeżeli takie dodatki są dla Was istotne, to trzeba przyznać, że to jeden z ciekawiej podświetlonych modeli na rynku. Od nas Cooler Master GM27-FQS otrzymuje ostatecznie rekomendację – z pewnością warto mieć oko na ten model, zwłaszcza jeżeli gdzieś uda się dostać go jeszcze taniej niż wspomniane 1500 zł. Pamiętajcie tylko, że do grania w 1440p potrzebna będzie też odpowiednio mocniejsza karta!
Opinia o Cooler Master GM27-FQS ARGB
- realnie bardzo szybka matryca IPS,
- pokrycie 93% DCI-P3,
- bardzo dobre odwzorowanie kolorów na fabrycznej kalibracji,
- wyśmienita ergonomia,
- opcjonalne i mogące się podobać podświetlenie ARGB,
- złącze USB-C do podpięcia obrazu,
- niski pobór energii.
- podświetlenie wypada poniżej przeciętnej (w tym kontrast),
- bardzo toporne sterowanie OSD,
- brak ładowania przez USB-C,
- podświetlenie wymaga osobnego kabla.
Nasza ocena Cooler Master GM27-FQS ARGB w średnim segmencie monitorów dla graczy:
Monitor na czas testów dostarczył producent - Cooler Master.
Komentarze
2