Raven Software uchodzi za jednego z bardziej utalentowanych producentów gier, chyba nawet troszkę na wyrost, bo Soldier of Fortune, Quake IV czy Heretic były wprawdzie produkcjami znakomitymi, ale zarazem wszystkie pozostawiały uczucie lekkiego niedosytu. Podobnie było w przypadku wydanego kilka miesięcy temu remake'u Wolfensteina.
Singularity to kolejna krwawa gra akcji, w której nie brakuje motywu eksperymentu naukowego. Oczywiście takiego, który wymknął się spod kontroli jego twórców. Tym razem nasz oddzial zwiadowczy trafia na wyspę należącą niegdyś do jednej z radzieckich republik. Wyspę o tyle niesamowitą, że jest zawieszona w czasie - przenosząc się pomiędzy teraźniejszością a latami 60. XX wieku (ktoś chyba oglądał zbyt długo serial Lost).
Tym, co ma nas przyciągać do Singularity, jest przede wszystkim klimat. Wyraźnie widać, że twórcom zaimponował Bioshock oraz odniesienia do zamierzchłych czasów i planują uzyskać podobny efekt. Oprócz tego grze nie brakuje licznych łamigłówek, ale przede wszystkim - szybkiej, brutalnej akcji z najprzedziwniejszymi stworami, jakie tylko mogły powstać w sowieckich piwnicach.
Nad jej artystycznym wymiarem czuwa wciąż znakomity Unreal Engine 3.0. Gra w wersji na PC, PlayStation 3 oraz Xbox 360 w sprzedaży od samego końca czerwca.