Microsoft udostępni jeszcze jedną wersję Office’a – bezpłatną edycję Starter, która będzie dostarczana wraz z nowymi komputerami. Obecnie często zdarza się, że na nowym komputerze znajduje się czasowa wersja Office’a 2007, której można używać przez dwa miesiące. Teraz Microsoft zaoferuje wersję Starter, która będzie działać cały czas i będzie za darmo. Haczyk? Reklamy.
W wersji Starter będą wyświetlać się reklamy. Na razie nie ma jeszcze finalnej edycji i w wersji beta nie wyświetlają się ogłoszenia reklamowe, dlatego trudno ocenić, czy są irytujące i przeszkadzają w pracy. Wiemy jedynie, że Starter zaoferuje dwie aplikacje: okrojonego Worda i Excela. Word nie będzie miał zakładek References, Review i View, natomiast Excel zostanie pozbawiony Reference, Review i Data.
Microsoft jest bardzo ostrożny, jeśli chodzi o pakiet Starter. Firma nie chciałaby przecież, aby użytkownicy przestali kupować główną wersję Office’a 2010, dlatego Starter nie dość, że oferuje tylko dwa programy, to zostały one jeszcze pozbawione wielu funkcji. Trudno powiedzieć, czy użytkownicy zechcą używać pakietu preinstalowanego na komputerach, w którym wyświetlają się reklamy. Większość osób uważa raczej, że reklamy są zarezerwowane dla stron internetowych, nie zaś dla oprogramowania instalowanego na dysku komputera.
Podsumowanie
Szczegółowa recenzja Office’a 2010 pojawi się mniej więcej w połowie roku, czyli w momencie premiery wersji finalnej. Teraz napisaliśmy przede wszystkim o nowościach w pakiecie, skupiając się na najpopularniejszych programach.
Microsoft twierdzi, że Office 2010 beta pobrało już 2 mln użytkowników. Ponadto 9 na 10 osób jest zdania, że najnowszy pakiet jest lepszy od poprzednika i wprowadzone zmiany należy uznać za dobre. Mamy podobne zdanie. Podoba nam się przede wszystkim udoskonalony interfejs obsługi, jak i Outlook oferujący wiele nowych funkcji, w tym obsługę serwisów społecznościowych. Takie rozwiązanie sprawi, że utrzymywanie kontaktu ze znajomymi będzie łatwiejsze. A co z cenami poszczególnych edycji?
Office Professional wyceniono na 499 dol. lub 349 dol. poprzez kupon Product Key Card. Ta wersja zawiera programy: Word, Excel, PowerPoint, OneNote, Outlook, Publisher, Access i zestaw internetowy Office Web Apps. Może być zainstalowana na dwóch komputerach jednocześnie.
Office Home and Business wyceniono na 279 dol. lub 199 dol. poprzez kupon Product Key Card. Ta wersja zawiera programy: Word, Excel, PowerPoint, OneNote, Outlook, jak i Office Web Apps. Również można ją zainstalować na dwóch komputerach jednocześnie.
Office Home and Student wyceniono na 149 dol. lub 119 dol. poprzez kupon Product Key Card. Zawiera programy: Word, Excel, PowerPoint, OneNote i Office Web Apps. Wersja Family Pack pozwala na instalację pakietu na maks. 3 komputerach.
Jeśli chodzi o kupony Product Key Card, są to pojedyncze licencje, dzięki którym będzie można wypróbować Office’a 2010, a później kupić go poprzez internet. Kupony mają być oferowane wraz z wybranymi komputerami z Windows 7.
Ze względu na to, że dużo użytkowników korzysta już z 64-bitowych systemów operacyjnych, Office 2010 będzie obsługiwał platformy 64-bitowe – wystarczy wybrać odpowiednią opcję podczas instalacji. Testowaliśmy wersje 32-bitową, ale z tego, co podaje Microsoft, nie straciliśmy za wiele. Według producenta korzyści z używania 64-bitowego Office’a zaobserwują tylko profesjonaliści muszący zmagać się z gigantycznymi arkuszami kalkulacyjnymi w Excelu.
Komentarze
38Ja jestem ciekaw czy te badania przeprowadzili na Amerykanach, bo chyba tylko oni mogli by być tak ... żeby nie zauważyć tego przycisku (który IMO lepiej wyglądał).
"To kolejna zmiana, którą Microsoft wprowadził ze względu na badania: wielu użytkowników nigdy nie kliknęło w przycisk z logo Office’a, ponieważ nie wiedziało, że to przycisk. Uważali, że to tylko ikonka graficzna - ozdoba." - z tego to ja przy pierwszym uruchomieniem też nie wiedziałem, ale zbadałem co to i wszystko wiem odpowiednik PLIK. A teraz mi się śmiać chce z tych. Zawsze musi pisać PLIK jak w OFFICE 2003, a tu zmiana i ludziska zgłupieli.
wydaje mi się, że taki tytuł sugeruje, że ten office jest beznadziejny. może być tylko lepiej, czyli nie może być już gorzej, a więc jest najgorzej. A coś innego można wywnioskować z artykułu. Warto zmienić tytuł :)
Wiem, nie na co dzień, nie każdemu. Ale MNIE osobiście już kilka razy bardzo tego brakowało.
Chyba się skuszę na Home & Business. Mam H&S 2007, ale żona nie może go używać w pracy i musiałem stawać na głowie, żeby zdobyć dla niej jakiegoś taniego Office'a. W końcu stanęło na angielskim 2000 Std, lol. A H&B 2010 na dwie maszyny za 200$... wchodzę w to. I to pomimo tego, że w Polsce pewnie będzie kosztować jakieś 800 zł :-/