Wszystkie pogłoski na temat tabletu Apple zajęłyby pewnie kilka książek. Firma nie potwierdziła jeszcze, że pracuje nad tabletem, ale to niemal pewne. Niemniej nie tylko Apple może zwojować rynek. Również Microsoft opracowuje sprzęt, który na razie znamy pod nazwą "Courier" i zapowiada się on obiecująco. Inne firmy także koncentrują się na tego typu urządzeniach. Wszystko po to, aby zaoferować sprzęt obsługiwany w naturalny i łatwy sposób (dotykiem), który ma funkcjonalność zbliżoną do zwykłego PC.
Grzegorz Kubera: Prawie komputer, ale nie do końca. Nadchodzące tablety miałyby zastąpić w podróży laptopa czy PDA, oferując dostęp do przeróżnych dzienników, notatek i innych narzędzi do organizacji pracy. Nie brakowałoby dostępu do internetu i możliwości czytania elektronicznych książek czy gazet. Plus możliwość oglądania filmów i słuchania muzyki.
Wątpię, aby tablety takie jak "Courier" nadawały się do gier (poza tymi flashowymi w przeglądarce), ale i tak chciałbym coś takiego. Wystarczająca wydajność do zarządzania przeróżnymi projektami, obsługa poczty e-mail, internet, duży ekran dotykowy i mała waga - nadchodzące tablety mogą okazać się niezwykle przydatne. Szkoda tylko, że kiedy coś zapowiada się tak dobrze, zwykle ma jedną, kilkucyfrową wadę. Z podatkiem VAT włącznie.
Wojciech Kiełt: Intryguje mnie w tym sam fakt, że opracowuje to firma Apple. Jak wiadomo wiele pomysłów i urządzeń tej marki okazało się rynkowymi hitami. Mam wrażenie, że szefostwo Apple wyczuwa nadchodzące potrzeby i modę na konkretne produkty, albo też potrafi skutecznie je kreować. Tak było w przypadku odtwarzaczy iPod - totalny szał, notebooków MacBook, czy telefonów iPhone. Trzeba przyznać, że mało który użytkownik potrafi oprzeć się czarowi urządzeń tej firmy. Są wysokiej jakości, estetyczne, oferują ciekawe funkcje. Czy ta magia powtórzy się także w przypadku tabletów? A może sukces i moda na tablety nadejdzie w 2010 roku właśnie dlatego, że w sklepach pojawi się produkt z logiem jabłuszka?
Kluczowym elementem odpowiadającym za sukces tabletów będzie z pewnością CENA. Produkcja wysokiej jakości (i rozdzielczości) dotykowych i energooszczędnych ekranów jest z roku na rok coraz tańsza.
Również elektronika, czyli CPU, układy graficzne, pamięci RAM i dyski twarde wykonywane są w coraz bardziej zaawansowanej (mniejszej) technologii, co z kolei ułatwia upakowanie komputera w obudowę wielkości kartki A4 i grubości 1 cm. Zobacz, jak obecnie wygląda najcieńszy notebook Dell Adamo, a łatwiej będzie nam wyobrazić sobie nadchodzące tablety.
Z punktu widzenia użyteczności tablet wydaje się niezwykle interesującym urządzeniem. Pomyślmy tylko. Tablet jako sam ekran możemy postawić na biurku (poziomo lub pionowo!), "podłączyć" do niego bezprzewodową klawiaturę oraz myszkę i używać jako netbooka. Następnie można wziąć sam ekran, usiąść wygodnie na kanapie, poczytać artykuły w internecie, przeglądnąć pocztę email, oglądać filmy i zdjęcia, czytać ebooki.
Duży ekran, dotykowa klawiatura QWERTY lub możliwość pisania piórkiem sprawią, że pisanie na takim tablecie nie będzie męczące, a przecież serwisy takie jak Twitter, Facebook czy choćby nasza-klasa nie wymagają od nas wstukiwania dużej ilości znaków. :) Najnowsze ekrany dotykowe oferują dobrze działające funkcje multitouch, zatem wiele prostych czynności można by wykonywać wygodniej niż przy użyciu myszki. Tablet może być idealnym interfejsem dla domowych urządzeń NAS i HTPC. W eksluzywnych restauracjach może służyć jako karta menu, a w bankach miejsce do składania e-podpisu. Ciekawe i wciągające gry na tablety? IMO to tylko kwestia czasu. Zagrajcie w Zumę na ekranie dotykowym, a podzielicie mój entuzjazm. :)
Tak! iTablet będzie urządzeniem, które na pewno zagości w moim domu... pod warunkiem, że jego cena będzie akceptowalna. Ale póki co niestety, widząc cyferki w nieoficjalnych zapowiedziach, szybko dochodzę do wniosku, że w tym roku jeszcze obejdę się bez takiego gadżetu. ;)