Dla każdego coś dobrego? The Sims 4: Mali obozowicze, Księżycowy styl i Wnętrza z przepychem to małe, ale zróżnicowane kolekcje
Małe kolekcje od dawna goszczą w The Sims 4. Choć ich sens bywa dyskusyjny to niektórym nie można odmówić pomysłowych rozwiązań. The Sims 4: Mali obozowicze, Księżycowy szyk i Wnętrza z przepychem to tanie zestawy nie tylko dla maniaków serii.
Kolekcje The Sims 4 to zabawa dopasowana do potrzeb
Z tym nie ma co walczyć - w ekosystem i strategię wydawniczą wielu gier takie rzeczy jak dodatki, skórki i mikropłatności są po prostu wpisane i jako takie stały się czymś naturalnym. Jasne, na rynku wciąż są produkcje niezależne, jak choćby wydane ostatnio Eternal Threads, które stanowią odrębną i zamkniętą historię, ale powiedzmy sobie szczerze – The Sims 4 nie ma początku i końca, bo to usługa, która stale się rozwija. Warto więc spojrzeć na to trochę inaczej i pomyśleć, jak możemy z takiej strategii skorzystać.
Jeszcze niedawno miałem dość mieszane uczucia odnośnie do Kolekcji, czyli najmniejszych rozszerzeń do The Sims 4. Duże dodatki, mniejsze pakiety rozgrywki i jeszcze skromniejsze akcesoria zazwyczaj wiązały się z jakimiś zmianami mechanicznymi. Chociażby w The Sims 4: Zjawiska paranormalne oprócz gadżetów takich, jak szklane kule, dostawaliśmy możliwość przeprowadzania seansów spirytystycznych i rozmawiania z duchami.
Tymczasem Kolekcje to po prostu przedmioty. W obecnym „rzucie” mamy do wyboru trzy różne kategorie tematyczne, ale też każda z nich dodaje obiekty z innego trybu zabawy. The Sims 4: Mali obozowicze to przedmioty, z których można w większości korzystać podczas życia. The Sims 4: Księżycowy szyk to wyłącznie ubrania inspirowane „nowoczesnymi strojami od paryskiej projektantki mody”. A ostatni z niedawno wydanych - The Sims 4: Wnętrza z przepychem oferuje elementy wystroju dostępne w trybie budowania oraz kilka przedmiotów dopełniających wystrój pomieszczeń.
The Sims 4: Mali obozowicze – świetny klimat dziecięcych spotkań
Ze względu na sentyment z podobnych zabaw z dzieciństwa, nie mogłem się oprzeć przetestowaniu kolekcji The Sims 4: Mali obozowicze jako pierwszej. Nie ma znaczenia czy kilkanaście lat temu sam piekłeś pianki przy ognisku (choć w Polsce to raczej kromki chleba albo ziemniaki) wychodząc z namiotu z koców, czy może znasz budowę fortu tylko z pierwszego sezonu Stranger Things. Takie atrakcje są po prostu bardzo sympatyczne.
EA Maxis nie zmarnowało potencjału wdzięcznego pomysłu i sprawiło, że Mali obozowicze dają to, czego można się po tej niewielkiej kolekcji spodziewać. Są tu między innymi składane krzesełka, projektor z ekranem z prześcieradła, wielki namiot, polowe łóżko, dziecięce radio i ozdoby w postaci poduszek i pluszaków.
Dołóżmy do tego warianty kolorystyczne i mamy świetną bazę, żeby zrobić… bazę. Najlepiej taką w przydomowym ogródku, gdzie można zaprosić znajomych albo poczekać aż dzieciaki pójdą spać i wpuścić tam dorosłych, żeby razem pobujali się na huśtawkach i obejrzeli film podjadając pianki lub pograli w grę przy zbitym z desek stoliku.
Jak zawsze przy nowych elementach, delikatnie przeszkadza mi fakt, że z niektórymi obiektami nie da się zrobić absolutnie nic. One po prostu leżą, tak jak poduszka, której ani nie obejrzymy, ani na niej nie usiądziemy. Lubię, kiedy ozdoby chociażby podnoszą punktową jakość otoczenia albo wpływają na nastrój sima. Na całe szczęście, w The Sims 4: Mali obozowicze z większością przedmiotów da się coś zrobić. I to najczęściej coś sensownego.
Do tego, kiedy uruchamiam The Sims 4 z okazji udostępnienia nowych dodatków, odkrywam funkcje, które twórcy nieustannie dodają w darmowych aktualizacjach. Tym razem zobaczyłem jak proste jest ustawianie siedzisk dookoła okrągłego obiektu. Fakt, szerokie krzesełka turystyczne z motywem zwierząt nachodzą na siebie podłokietnikami, ale już sam fakt, że mogłem je ułożyć tak, jak chciałem pokazuje, że ta gra wciąż ewoluuje. A Mali obozowicze to najlepszy argument, żeby sprawdzić co tam nowego u simów.
The Sims 4: Księżycowy szyk – odważne stroje na imprezy i nie tylko
Przyznaję, że o modzie wiem jeszcze mniej niż do niedawna o pieczeniu pianek przy ognisku. A z kolei o nich wiem niewiele tylko więcej niż o hodowli jedwabników. Wiadomo jednak, że simów trzeba w coś ubrać i dostosowywanie garderoby zazwyczaj zajmuje mi kilkadziesiąt minut, gdy decyduję się na wprowadzenie do gry nowej rodziny. Muszę przyznać jednak, że niektóre ciuchy z The Sims 4: Księżycowy szyk stały się moim pierwszym wyborem do imprezowej stylizacji.
Twórcy określają tę kolekcję jako zestaw zwiewnych i nowoczesnych strojów. Rzeczywiście, z pewnością nie są one „sztywniackie” i formalne. Obłożona cekinami bluzka i spódnica, a także króciutki damski top czy niedbale włożona w spodnie luźna koszula to dość odważne propozycje.
Są one jednak przygotowane z myślą o konkretnym typie ubioru i w dany styl wpisują się bardzo dobrze. Szkoda tylko, że większość została zaprojektowana dla kobiet. Jasne, w The Sims 4 każda postać może zakładać dowolną część garderoby bez ograniczeń, ale przydałoby się więcej „typowo męskich” elementów.
The Sims 4: Księżycowy szyk to typowy zestaw dla tych, którzy dokładnie wiedzą czego chcą. Jeśli kupujecie oczami i już widzicie, że prezentowane stroje przydadzą się dla waszych simów podczas wyjścia do klubu, macie odpowiedź na to czy warto kupić to rozszerzenie. Za naprawdę niewielką kwotę można zaopatrzyć się w niespełna 40 elementów ubioru. To uczciwa cena, dla tych, którzy czują tę paryską nowoczesność.
The Sims 4: Wnętrza z przepychem - wersal to nie jest, choć niewiele brakuje
A co mają powiedzieć ci, którzy najwięcej czasu poświęcają trybowi budowania? Dla nich jest The Sims 4: Wnętrza z przepychem, których oryginalny tytuł „Décor to the max” nieco lepiej oddaje zastosowany tu styl, bo rzeczywiście jest to ozdabianie „na maksa”. Co prawda zaledwie 23 obiekty to niewiele, ale przy trzech tapetach i dwóch rodzajach podłóg, zmiana palety kolorów sprawia, że dostajemy niemalże nowy przedmiot, o całkiem odmiennym charakterze.
Poza wymienionymi, dostajemy tu też trzy wielkości boazerii, lampy, ozdoby ścienne, rzeźby i kilka mebli. Wszystkie już na pierwszy rzut oka pokazują, że to gratka dla tych, którzy lubią tworzyć tytułowe „wnętrza z przepychem”. Fani minimalizmu i nowoczesnego stylu powinni raczej trzymać się od tej kolekcji z daleka. No, chyba że chcecie później skorzystać z pakietu rozgrywki The Sims 4: Wystrój marzeń i zrobić kompletną renowację w całkowicie innym guście.
The Sims 4: Wnętrza z przepychem to kolejna z kolekcji, którą należy obejrzeć, zanim się ją kupi. Warto mieć jednak na uwadze, że kolory naprawdę „robią różnicę” i po dostosowaniu elementów do wymarzonych odcieni można uzyskać kompletnie odmienne rezultaty. Tak czy inaczej, sprawa jest prosta – jeśli odpowiada ci taki styl, to za niecałe dwadzieścia pięć złotych możesz odmienić pokój swojego sima nie do poznania.
The Sims 4 kolekcje – czy warto kupić?
Z bieżącego „rzutu” kolekcji, moim absolutnym faworytem jest The Sims 4: Mali obozowicze. Ja po prostu lubię grać w simy i sprawia mi przyjemność każde urozmaicenie funkcjonalności zabawy. Pewnie, sporo czasu spędzam też na wyborze strojów i meblowaniu wnętrz. Jednak dzięki dodanym w aktualizacjach historiom, wyzwaniom czy aspiracjom osobiście stawiam na praktyczne rozszerzenia.
Oczywiście, każdy gra tak jak lubi. Jeśli więc dla Was ważna jest estetyka, a szczególnie przypadły Wam do gustu ubrania z The Sims 4: Księżycowy szyk lub meble i dekoracje z The Sims 4: Wnętrza z przepychem, to nie powinniście mieć wątpliwości zakupowych.
Te małe pakiety są prawie jak mikropłatności – każdy bierze to na co ma ochotę, do tego za niewielką cenę. No bo umówmy się, że choć kolekcje są małe to wystarczy raz odmówić sobie powiększonego zestawu z McDonald’s i za oszczędności dodać kolejny tytuł do swojego zestawu The Sims 4. Choć ta polityka przypominająca mikropłatności budzi kontrowersje, to ja i tak cieszę się, że ceny gier nie zależą od wskaźnika WIBOR, to by dopiero było.
Osobiście uważam, że jaka nie byłaby cena i obszerność dodatków to każdy powód jest dobry, by po przerwie ponownie wejść do świata The Sims 4. Co by nie mówić, ta gra z dodatku na dodatek jest coraz lepsza i w przypadku każdej nowowydanej zawartości warto sobie ją odświeżyć, choćby dlatego, żeby zaobserwować zmiany płynące z darmowych aktualizacji. To co, pędzicie odświeżać swoje rodziny i mieszkania w Wierzbowej Zatoczce? Ja już to robię.
Ocena kolekcji The Sims 4: Mali obozowicze
- świetny klimat dziecięcych przygód
- fajna stylistyka improwizowanych mebli
- praktyczne wykorzystanie przedmiotów
- z niektórymi elementami nie da się wejść w żadną interakcję
Ocena końcowa
Ocena kolekcji The Sims 4: Księżycowy szyk
- spójna stylistycznie kolekcja
- sporo wariantów kolorystycznych ubrań i dodatków
- niewiele ubrań męskich
Ocena końcowa
Ocena kolekcji The Sims 4: Wnętrza z przepychem
- akcesoria i ozdoby w różnych kolorach potrafią odmienić pomieszczenie
- dla lubiących przepych w sam raz
- mała liczna elementów
Ocena końcowa
- The Sims 4 Kolekcje - Wielkie porządki, Wiejska kuchnia, To były czasy - czy to już wizualne skórki i mikropłatności w simsach?
- The Sims 4 Star Wars: Wyprawa na Batuu - bo bara-bara z kosmitkami to nie tylko domena Mass Effect
- EA Maxis rozdrabnia dodatki, jak może, a udane The Sims 4: Zjawiska Paranormalne tylko to potwierdzają
Komentarze
1