Dwa fotosmartfony, które aspirują do miana najlepszych w klasie tych drogich, ale nie najdroższych urządzeń, stają do walki w fotograficznym pojedynku. To Xiaomi 14 i OnePlus 12 - zobacz, który z nich okazał się tym lepszym.
Najpierw mieliście okazję samodzielnie ocenić w ciemno fotografie z obu telefonów, a teraz oficjalne starcie dwóch niewątpliwie dobrze wyposażonych smartfonów stało się faktem. OnePlus 12 ochrzczony jako powrót do korzeni cieszy się bardzo dobrymi opiniami w sieci. Również przetestowany przez nas Xiaomi 14, wśród użytkowników i zainteresowanych jego zakupem, stał się obiektem intensywnych dyskusji, choć nie z powodów, które producent chciałby usłyszeć. I to właśnie w tych dyskusjach, produkt OnePlus jest traktowany jako wyjście awaryjne w przypadku niezadowolenia ze smartfonu Xiaomi. Zdaję sobie sprawę, że temat problemów z optyką - i to z najmniej spodziewanej strony, bo przez jej zaparowywanie - w Xiaomi 14 nie może być ignorowany, ale pomyślcie, że i OnePlus 12 może mieć podobne problemy, choć statystycznie dużo rzadziej.
Choć większość użytkowników nie uznaje za istotną współpracy producenta z daną marką foto, trzeba przypomnieć, że Xiaomi 14 to obóz Leica, a OnePlus 12 to Hasselblad. Daje się to zauważyć w niektórych elementach interfejsu aplikacji aparatu.
Dlatego zamiast licytować się na to, która firma wyprodukowała mniej problematycznych urządzeń, spróbujmy licytacji z innymi kartami w dłoniach. Tymi kartami są zdjęcia jakie wykonują oba telefony przy założeniu, że działają bezproblemowo, co miało miejsce w trakcie fotopojedynku, więc opinia nie będzie tendencyjna. W ślepym pojedynku lepiej wypadł OnePlus 12, na którego zagłosowało około 2/3 osób biorących udział w sondzie. Xiaomi 14 zebrało tylko 14 procent głosów, a 8 procent osób uznało, że nie ma tu istotnej różnicy.
Zanim przejdziemy do naszej oceny zdjęć, ocena - w tym przypadku jak najbardziej subiektywna - Xiaomi 14 i OnePlus 12 z perspektywy komfortu fotografowania. Bo to też jest ważne, a czasem nawet kluczowe.
Xiaomi 14 vs OnePlus 12, czyli mały i duży
Oba smartfony są smartfonami dużymi, gdy przypomnieć sobie jakie przekątne królowały kilka lat temu i które sam uznawałem za optymalne. Dziś na fotosmartfon o przekątnej ekranu 5,5 cala nie ma co liczyć, nawet ASUS sięgnął po większy rozmiar.
Rożnicę w rozmiarze widać jak na dłoni
Jednakże biorąc Xiaomi 14 i OnePlus 12 w dłoń da się poczuć zauważalną różnicę. Pierwszy ma przekątną ekranu 6,36 cala, a drugi 6,82 cala. To jest zauważalne podczas fotografowania, w dłoniach, bo mamy tu wagę 188 gramów vs 220 gramów. Również komfortu trzymania telefonu i swoboda manipulacji dotykowej w kadrze będą różne. Można powiedzieć, że Xiaomi 14 jest produktem dla osób o mniejszych dłoniach, ewentualnie tych, które nie przepadają za zaokrąglonymi krawędziami jak ma to miejsce w OnePlus 12. Xiaomi pomimo łagodnego fazowania ramki jest telefonem kanciastym w porównaniu z OnePlus. Ten z kolei dobrze będzie leżał w dużej dłoni, ale też ma więcej miejsca na elementy interfejsu i sam kadr. Oba telefony wykonują zdjęcia o proporcjach kadru 4:3 domyślnie.
Mnie osobiście bardziej podobał się „kompaktowy” Xiaomi, szczególnie, gdy ruszałem na foto-wyprawę wyposażony jedynie w kieszenie ubraniowe. Jednak OnePlus nie jest też takim gigantem, by konieczna do jego przenoszenia była oddzielna torebka.
Xiaomi 14 vs OnePlus 12, czyli ekran ma znaczenie
Tak, ekran jest jednym z elementów telefonu, który poprawia doświadczenie użytkownika podczas fotografowania, a gdy jest bardzo dobry i detaliczny może nawet wywołać nadmierną euforię z wykonanych zdjęć, gdyż oglądane na wyświetlaczu wciąż mają mały rozmiar.
W standardowych warunkach eksploatacji oba telefony zapewniają podobną jasność, która umożliwia komfortowe fotografowanie przy silnym świetle słonecznym, ale też pozwalają zmniejszyć ją do równie komfortowego poziomu przy fotografowaniu nocą - jedynie w bardzo ciemnym otoczeniu wolałbym mieć możliwość jeszcze większego zbicia jasności, ale to problem nie tylko tych telefonów.
Ekran i przedni aparat w Xiaomi 14
Ekran i przedni aparat w OnePlus 12
Parametry robocze obu ekranów są podobne - mamy tu 120 Hz, jasność ponad 1000 nit (parametry maksymalne nie mają znaczenia przy fotografii), a także wsparcie dla Dolby Vision. Różna jest rozdzielczość i to faktycznie widać, bo OnePlus 12 ma większą gęstość pikseli niż Xiaomi 14. Jednakże to nie maksymalna rozdzielczość, czyli 1440 x 3168 px w OnePlus i 1200 x 2670 px w Xiaomi mają największe znaczenie. A przekątna, która sprawia, że kadr w OnePlus 12 jest znacznie wygodniejszy do oceny niż w Xiaomi 14. Ten drugi z kolei, pomimo mniejszej gęstości pikseli, ma na tyle dużą rozdzielczość, że potrafi jeszcze bardziej wybaczyć ewentualne pomyłki fotografowania - kadr jest bardzo ostry i można się tu poczuć jakbyśmy spoglądali na duży wizjer aparatu cyfrowego.
Xiaomi 14 vs OnePlus 12, czyli nie dajcie oszukać się kolorom
Z kolorami mam pewien problem. Teoretycznie nie powinno się brać ich pod uwagę dopóki nie dokonamy ostatecznej obróbki zdjęcia. Tylko że telefon dla większości użytkowników powinien od razu dawać zdjęcia, które mile połechczą nasz zmysł wzroku.
Główne interfejsy obu aparatów w trybie Zdjęcie są bardzo podobne, każdy ma swoje plusy. W Xiaomi (na górze) łatwo szybko wyłączyć HDR i mamy dostep do wysuwanego podręcznego menu. W OnePlus (na dole) z kolei wygodniej zadbać o korektę ekspozycji, a także przejść do filtrów i trybu upiększania.
W obu smartfonach można mocno wyregulować barwy, podbić je w ustawieniach wyświetlacza, jednak te domyślne faworyzują OnePlus 12. Xiaomi 14 daje świetną naturalną kolorystykę, wiele przejść tonalnych, które wpływają na detaliczność zdjęć w nie mniejszym stopniu co kontrast. Jednakże trzeba uważać także na ustawienia w aplikacji Aparat. W Xiaomi 14 domyślnie mamy dwa tryby kolorów Leica Authentic i Leica Vibrant. Ten drugi podbija kolory, ale nie polega to na samym zwiększeniu saturacji, a odwzorowaniu własności sprzętu i materiałów Leica. Dlatego jeśli chcecie mieć z urzędu mocniej nasycone fotografie, sugeruję włączyć tryb AI w wysuwanym menu. Niezależnie od jego aktywacji, oprogramowanie aparatu wykrywa specjalne typu kadrów - ze słabym oświetleniem i zbliżenia, umożliwiając wyłączenie narzuconego w takim momencie trybu fotografowania.
OnePlus 12 z kolei domyślnie proponuje na tryb fotografowania z mocniej nasyconymi zdjęciami (nawet załączony profil kolorów DCI-P3, a nie sRGB, ma wymuszać większą saturację fotografii podczas ich wyświetlania). Tu nie trzeba wiele regulować. Od razu zdjęcia się podobają, nie trzeba podkręcać nasycenia, choć ja wolę mieć swobodę pracy nad kolorami, z mniej nasyconymi domyślnie zdjęciami, a to daje w wyższym stopniu z kolei Xiaomi 14.
Jednak przy ocenie zdjęć, nie należy zwracać szczególnej uwagi na samo nasycenie kolorów. Istotniejsza jest tu konsystentność palet barw jakie pojawiają się na zdjęciach, a także ich bogactwo, co nie jest tożsame ze stopniem saturacji.
Xiaomi 14 vs OnePlus 12, czyli co właściwie mamy w kieszeni
Oba telefony idealnie nadają się do porównania, gdyż oba wyposażono w bardzo podobne podsystemy foto. Inne są zastosowane sensory, ale nie będziemy się tu rozwodzić nad wyższością układów Sony nad Samsungiem lub ich porównaniem z układami OmniVision.
Tylna ścianka Xiaomi 14. Widać tu także elementy wspomagania AF i czujnika oświetlenia, na które nie zwracamy zwykle uwagi.
OnePlus 12, podobny zestaw aparatów, ale inne ich rozmieszczenie i inny kształt wysepki
Poniższa tabelka zestawia kompletne parametry aparatów w obu telefonach, można zauważyć, że Xiaomi ma minimalnie większe piksele w głównym aparacie, a minimalnie mniejsze w ultraszerokim i teleobiektywie. Nie są to jednak różnice, które w ostatecznym rozrachunku powinny decydować o jakości zdjęć.
Xiaomi 14 | OnePlus 12 | |
aparat główny (tylna ścianka) | » 50 Mpix / 23 mm f/1.6 » sensor 1/1.31 cala, piksel 1.2 um » DualPixel PDAF, laser AF, OIS | » 50 Mpix / 23 mm f/1.6 » sensor 1/1.43 cala, piksel 1.12 um » Multidirectional PDAF, OIS |
aparat ultraszerokokątny (tylna ścianka) | » 50 Mpix / 14 mm f/2.2 | » 48 Mpix / 14 mm f/2.2 » PDAF |
aparat tele (tylna ścianka) | » 50 Mpix / 75 mm f/2.0 » PDAF, OIS | » 64 Mpix / 70 mm f/2.6 » PDAF, OIS |
aparat selfie (przednie ścianka) | » 32 Mpix / 22 mm f/2.0 » piksel 0.7 um | » 32 Mpix / 21 mm f/2.4 » piksel 0.8 um |
Choć mamy w teorii prawie identyczną użyteczność foto-wideo i podobny kąt widzenia każdego z trzech aparatów na tylnej ściance i przedniego, to są pewne różnice.
- teleobiektyw Xiaomi 14 ma nieznacznie większą krotność i jest jaśniejszy.
- teleobiektyw OnePlus 12 ma z kolei peryskopową konstrukcję i trochę więcej pikseli w sensorze.
- ultraszeroki obiektyw Xiaomi 14 nie ma AF, który jest obecny z kolei w OnePlus 12 co ma przydać się przy zdjęciach z bliska, ale doświadczenie pokazuje, że oboma telefonami lepiej zbliżenia wykonywać za pomocą teleobiektywu.
Funkcje wideo również są podobne. W obu przypadkach możemy liczyć na 8K, choć nie jest to wciąż istotne. Bardziej cieszy fakt, że każdym z aparatów zarejestrujemy wideo 4K przy 60 kl/s. W ten sposób możemy komfortowo zoomować w całym dostępnym zakresie podczas nagrywania filmów. W tym fotopojedynku najważniejsze są jednak zdjecia, a więc do dzieła.
W porównaniu, zdjęcia z Xiaomi 14 są po lewej lub pierwsze w parze, OnePlus 12 jest po prawej lub kolejny w parze.
Ocena zdjęć z ultraszerokiego kąta
Ultraszeroki kąt ogólnie rzecz ujmując jest tu bardzo szeroki więc też trudno oczekiwać podobnej jakości jak z głównego aparatu, jednakże oba telefony radzą sobie całkiem dobrze. Jakość obrazu na krawędziach kadru zależy w dużym stopniu od szczęścia, ale takich ujęć zwykle nie powiększamy znacząco, więc ewentualne różnice nie grają tu roli. Nocne ujęcia w przypadku świateł miejskich różnią się przede wszystkim tonacją, czasem także kontrastem detali. Są jednak podobne, z tą różnicą, że mocniej doświetlone ujęcia z OnePlus będą sprawiały wrażenie lepszych, z większą liczbą kolorów. Xiaomi daje naturalniejsze barwy, ale brak kontrastowości psuje ten efekt.
Ocena zdjęć z głównego aparatu
Zdjęcia z głównego aparatu pokazują dobitnie, że OnePlus 12 w dużym stopniu pracuje na swoją pozytywną ocenę obróbką zdjęć. Xiaomi 14 z pewnością tego też nie unika, ale ich większe zaszumienie, sugeruje że mniej mamy tu walki o gładkość zdjęć i więcej pozostaje z tego co faktycznie dało się odczytać z sensora. Dowodzi temu także tryb RAW, który w przypadku Xiaomi poleciłbym jako uzupełnieni potencjału aparatu (przede wszystkim głównego), a który w OnePlus nie daje nic pozytywnego, a nawet na odwót.
I to zapewne dlatego, choć zdjęcia w przypadku głównego aparatu są porównywalne jakością, wskazałbym tu na Xiaomi 14, choć jest zrozumiałym, że odszumione fotografie z OnePlus 12 lepiej trafią w gusta odbiorcy.
Ocena zdjęć na zoomie x2, czyli hybrydowym
Fotografie na zoomie x2 odbiegają w przypadku obu telefonów jakością od zdjęć na zoomie x1 i x3 i trudno tu wskazać tego lepszego przy oglądaniu zdjęć w całości, za to po ich wykadrowaniu widać, że to Xiaomi w tym przypadku mniej ingeruje obróbką w końcowy efekt. Xiaomi z pewnością bardziej nie doświetla ujęcia, co czasem może być plusem, na przykład przy fotografii pod światło, a czasem wręcz przeciwnie. Mimo to zakres dynamiczny ujęć jest na korzyść OnePlus.
Zoom optyczny, czyli x3 w OnePlus i x3.2 w Xiaomi
Zoom optyczny w obu telefonach daje praktycznie to samo pole widzenia. Bardziej kontrastowe fotografie z OnePlus 12 wypadają zauważalnie lepiej przy dużym powiększeniu kadru zarówno za dnia jak i nocą. Jednakże miękkość ujęć z Xiaomi 14 z kolei pozytywnie wpływa na naturalność fotografii oglądanej w całości. Te fotografie które uznamy za lepsze zależy w dużym stopniu od naszych gustów i tego co chcemy z nimi ostatecznie zrobić.
Zoom x6, czyli wykraczamy poza zakres zoomu optycznego
W przypadku fotografii na zoomie x6 dużo zależy od szczęścia. Raz lepiej radzi sobie Xiaomi, innym razem lepszy jest OnePlus.
Ocena zdjęć wykonywanych z bliska, czyli makro
W przypadku fotografii makro możemy uzyskać podobne zbliżenie w obu telefonach i najlepiej w tym celu zastosować teleobiektyw, który np. w Xiaomi jest aktywowany w trybie Supermakro. To zdjęcia, które należy zaliczyć do lepszych w segmencie, jednakże jeszcze pozostaje tu margines do poprawy. Xiaomi lepiej radzi sobie z przejściami tonalnymi i rozmyciem poza głębią ostrości, dlatego może być użyteczniejsze w przypadku fotografowania owadów. W praktyce może być inaczej, bo wiele zależy w tym przypadku od szczęścia fotografującego.
Autoportrety, czyli ocena przedniej kamery
Zdjęcia selfie podobnie jak zwykłe są w przypadku Xiaomi mniej nasycone jednakże tutaj nie mam wątpliwości, że to czternastka radzi sobie lepiej. Fotografie z OnePlus 12 prezentują podobny poziom, jednakże przez zbyt duże wyostrzenie wyglądają one mniej naturalnie. Na ekranie smartfona tego jednak nie dostrzeżemy, dlatego istotniejsze będzie to, że w Xiaomi mamy atrakcyjniejsze rozmycie tła (poziom można regulować w obu telefonach), podobnie jak w przypadku zdjęć portretowych z tylnego aparatu.
Podsumowanie. Xiaomi 14 czy OnePlus 12?
Osobiście jestem zaskoczony i to w dwójnasób. OnePlus 12 wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie jakością zdjęć i tym jak uniwersalnym jest pod względem fotograficznym. Tą słabszą jego stroną jest fotografia selfie, ale tu też można dyskutować, czy na pewno. Dlatego nie dziwię się wskazaniu lepszego ze smartfonów w ślepym teście.
Xiaomi 14, abstrahując od dość trudnej sytuacji w związku z problemami technicznymi w głównym aparacie, jest smartfonem bardzo dobrze przygotowanym do zdjęć, również tych z bliska jak i portretów, które wypadają bardzo dobrze. Trzeba jednak przyznać, że to OnePlus lepiej sobie poradził w dostosowaniu oprogramowania do oczekiwań użytkownika. Miękkie ujęcia z Xiaomi 14 mogą nie spodobać się właśnie dlatego, że zwykle jesteśmy przekonani o tożsamości mocnego kontrastu i ostrości, a co za tym idzie jakości fotografii. Poza tym Xiaomi 14 jest trochę "trudniejszym" telefonem w rękach mniej doświadczonego użytkownika, z OnePlus 12 więcej ujęć wychodzi od razu bez korygowania np. ekspozycji.
OnePlus 12 jest uniwersalniejszym fotosmartfonem, choć przy głównym aparacie to Xiaomi 14 zdaje się mieć przewagę. Doświadczenie użytkownika w przypadku OnePlus 12 wydaje się lepsze, ale „to coś” sprawia, że to chętniej robiłem zdjęcia Xiaomi 14 niż OnePlus 12. W zasadzie najlepszym wyborem byłby smartfon, którego podsystem foto łączyłby to co najlepsze z jednego i drugiego urządzenia.
Naturalność kolorów to także cecha, którą producenci mobilnego sprzętu foto bardzo mocno podkreślają. Jednocześnie to również element, w którym mocno zaznaczyć może się charakter danej marki fotograficznej. Dlatego nie oceniam tu ostatecznie różnic kolorów pomiędzy Xiaomi, a OnePlusem, dodam jedynie, że najlepsze dla mnie byłoby coś pośredniego.
Gdybym miał wskazać lepszy fotograficznie smartfon to miałbym tu spory problem. Jeśli lubicie ekosystem OnePlus to ten będzie lepszym, jeśli jesteście oddani Xiaomi to również wybór jest oczywisty. Wpadka Xiaomi z obiektywem nie pomogła temu producentowi i może, po części słusznie, skłaniać użytkowników do wyboru OnePlus 12 jako lepszego i pewniejszego, gdy nie mieli wcześniej do czynienia z żadną z tych marek.
Niezależna opinia redakcji.Telefony na potrzeby recenzji dostaliśmy bezpłatnie od firmy Xiaomi i OnePlus.
Komentarze
5Trzeba było porównać Xiaomi do samsung S24 a OnePlusa do Samsung S24 ultra. Co prawda wynik z góry znany bo S24 nie potrafi robić zdjęć osób i zwierząt w ruchu a na dodatek po przybliżeniu okazuje się że fotki to obraz olejny ale mimo to z przyjemnością czytam takie porównania gdzie redaktorzy jak ognia starają się nie w wyciągać oczywistych wad Samsungów bo mogli by stracić bogatego sponsora - Samsunga :D
xioami 14 - 3600 zl a OnePlus 12 4400 zl - mamy 20% roznicy ceny
BTW "Oba smartfony są smartfonami dużymi"
Polemizował bym. Xiaomi jest trochę za mały choć kanciastość sprawia, że nie leży tak dobrze w dłoni jak smartfony zaoblone i nie jest taki wygodny jak smartfony z zaoblonymi ekranami (szczególnie w kwestii gestów). Większość ludzi jednak potraktuje to jako kwestię drugorzędną. Powiedzmy sobie szczerze - 99% użytkowników to nie internetowi krzykacze od "patelni". Nawet mimo jakichś preferencji są w stanie iść na kompromisy i np wziąć mniejszy smartfon dla lepszego aparatu, który w czasach społecznościówek stał się ważniejszy od "obsługi jedna ręką" (do tego chyba już niewielu ludzi przywiązuje uwagę, szczególnie w dobie gestów, asystentów i trybów jednoręcznych to tylko leśne dziadki). No chyba, ze ktoś nosi okulary "do czytania" to wtedy mały odpada.