Pattinson w roli Mrocznego Rycerza - to nie mogło się udać, prawda? Recenzja filmu Batman
Batman z Robertem Pattinsonem w roli głównej z góry skazywany był na porażkę. Tymczasem krytycy mówią w tym wypadku wręcz o arcydziele. Czy więc ta odsłona mrocznego rycerza ma szanse zawojować serca fanów? Zapraszam do recenzji.
HBO Max wdarło się na rynek platform streamingowych z impetem. Fani DC już na samym początku dostali wyśmienity serial Peacemaker. Ogromnym sukcesem, i to na całym świecie, okazał się także nasz rodzimy serial “Odwilż”. Dodając do tego takie filmy jak choćby Diuna czy najnowszy Batman, HBO Max stało się najpoważniejszym konkurentem dla Netflixa.
Wracając jednak do nowego Batmana, bo przecież to o nim będziemy tutaj rozprawiać - oczekiwania względem niego były ogromne. Już dziś wiemy jednak, że produkcja ta rozbiła bank. W pierwszy weekend w Stanach Zjednoczonych nowy Batman zarobił 128,5 mln dolarów i prawie tyle samo na rynkach zagranicznych. Takim wynikiem może się ostatnimi czasy pochwalić tylko Spider-Man: Bez drogi do domu. Czyżby DC wreszcie mogło stanąć do wyrównanej walki z MCU? I co sprawia, że najnowsza odsłona przygód Batmana spotkała się z tak ciepłym przyjęciem? Tego wszystkiego dowiecie się z naszej recenzji.
Batman - najlepszy detektyw świata
Zanim przejdę do opisu fabuły pozwolę sobie na kilka słów na temat historii Batmana. Oczywiście prawdziwi fani tego bohatera znają ją doskonale więc możecie przejść do kolejnej części tejże recenzji. Batman pojawił się po raz pierwszy na kartach komiksu „Detective Comics #27”. W porównaniu do ukazujących się opowieści o superbohaterach “Bat-Man” (dokładna nazwa z pierwszych komiksów) nie miał nadludzkich mocy.
Jego głównym atutem była jego inteligencja oraz zdolności detektywistyczne. Można nawet śmiało powiedzieć, że zamaskowany bohater w pelerynie był solidnie poddaną obróbce wersją Sherlocka Holmesa. Oczywiście był bogaty, miał tonę gadżetów i znał wyśmienicie sztuki walki. Ale to właśnie bycie detektywem tworzyło trzon tej postaci.
Samotnie przeciw ciemności
Oto przed Wami Bruce Wayne - sierota, milioner, a przede wszystkim człowiek walczący od dwóch lat jako Batman z przestępczością miasta Gotham. Mimo ciągłej walki i kolejnych sukcesów to wszystko wydaję nadal kroplą w morzu przestępców zalewających ową metropolię. Jakby tego było mało w mieście pojawia się seryjny zabójca przedstawiający się jako Człowiek Zagadka, który rozpoczyna swoje krwawe żniwo od zamordowania obecnego burmistrza Gotham.
Co więcej, zapowiada on kolejne ofiary w akcie wyzwolenia Gotham z największych szumowin, jednocześnie odsłaniając prawdziwą twarz osób odpowiedzialnych za władzę w mieście. Bruce staje więc do tego pojedynku z szaleńcem, polegając głównie na swoich detektywistycznych zdolnościach, sile umysłu, a gdy trzeba bezpośredniej, brutalnej sile.
Dobrze znane postacie w kompletnie nowej odsłonie
Muszę przyznać, że dobór Riddlera na głównego przeciwnika Batmana było zabiegiem ryzykownym. W komiksach nie była to postać o morderczych zapędach, raczej bawiła się z mrocznym rycerzem w swoje chore gierki poprzez zagadki. Wystarczy spojrzeć na wszystkie przedstawienia tej postaci w dotychczasowych filmach z Człowiekiem-Nietoperzem. Przypomnijcie sobie Batman Forever z 1995 roku, gdzie w tę postać wcielał się sam Jim Carrey i zadajcie sobie pytanie czy moglibyście bać się tego antagonisty?? Ano właśnie.
Tymczasem Paul Dano wcielający się w Riddlera dał nam kreację szalonego i zimnokrwistego mordercy, który na swój chory sposób chce przyczynić się do odbudowy miasta i obnażenia jego elit. Zdecydowanie bliżej mu do postaci takich jak Zodiak, John Doe (z nieśmiertelnego Siedem) czy nawet Hannibal Lecter (Milczenie Owiec). Sceny, w których Riddler pojawia się na ekranie potrafią wywołać gęsią skórkę na plecach jak na rasowy, pełnokrwisty thriller przystało. I za to należą się owacje na stojąco.
Mało tego, Bruce Wayne też zostaje nam przedstawiony zupełnie inaczej niż dotychczas. To nie brylujący lew salonowy, szastający pieniędzmi i otaczający się pięknymi kobietami. Tutaj dostajemy młodego Bruce'a, który nadal walczy z traumą po stracie rodziców, unika ludzi, a nocą przywdziewa swój kostium mając wręcz nadzieję, że ktoś skróci jego nędzny żywot. Parafrazując pewną szkolną lekturę - oto Cierpienia młodego Wayne'a. I jest to po części zrozumiałe, bo przecież mamy tutaj do czynienia z początkami jego działalności jako zamaskowanego mściciela.
Kolejne osoby, na które warto zwrócić uwagę to Colin Farrell w roli Pingwina oraz Jeffrey Wright jako James Gordon. Obydwie te postacie wypadają bardzo wiarygodnie i wnoszą spory powiew świeżości do filmu. Pingwin Farrella nie jest przerysowanym karłem chowającym się w kanałach, a gangsterem z krwi i kości, który stara się wspinać po szczeblach kryminalnego półświatka.
Za to James Gordon jest gotowym na wszystko policjantem, który nie raz naruszy zasady i reguły, aby pomóc Batmanowi odkryć prawdę. Na pochwałę zasługuje również John Turturro, który robi kawał świetnej roboty jako Carmine Falcone, bezwzględna głowa mafijnej rodziny.
Niestety, ale najsłabszym ogniwem aktorskim jest dla mnie Zoë Kravitz jako Catwoman. Michelle Pfeiffer w Batman Powraca była drapieżna i ociekająca seksapilem. Nowe wcielenie kobiety-kota jest przede wszystkim pozbawione pazura. I nie pomagają tu nawet nieco przydługie paznokcie, którymi bohaterka będzie znaczyć twarz swoich przeciwników. Kreacja Zoë Kravitz jest po prostu pozbawiona wyrazu i jakiegokolwiek ciekawego charakteru.
Gdzie te gadżety, ja się pytam
Jak wspomniałem wyżej Batman nie jest postacią używającą jakichkolwiek supermocy. Jego głównymi atutami jest intelekt oraz pieniądze, dzięki którym może tworzyć setki super gadżetów takich jak choćby batrangi, batmobil, batkopter itp. Jeżeli więc zupełnie nie podobała Wam się trylogia Nolana, bo była zbyt realistyczna to tutaj będziecie jeszcze bardziej rozczarowani. Twórcy nowego Batmana tak bardzo postawili na realizm wykorzystanych gadżetów, że gdyby ktoś mi powiedział, że to co zobaczymy w filmie pod względem technologicznym wykorzystał jakiś milioner. aby w prawdziwym świecie zostać człowiekiem-nietoperzem byłbym w stanie w to uwierzyć.
Dlaczego? A choćby dlatego, że Batman skacząc z wysokiego budynku używa czegoś w rodzaju wingsuita ze spadochronem, stosowanego już przecież w skydivingu. Kiedy zaś przyjrzycie się jego minie to widać, że korzystanie z tego gadżetu nie jest raczej jego ulubionym zajęciem. Z kolei Batmobil to po prostu zmodyfikowany amerykański muscle car, który, gdy trzeba, odpala turbodoładowanie. No dobrze, jest dodatkowo wzmocniony czymś w rodzaju pancerza, ale to chyba najbardziej realny batmobil ze wszystkich prezentowanych nam dotychczas.
Oczywiście, w filmie pojawią się wciągarki pozwalające szybciej przemieszczać się naszemu bohaterowi z parteru na duże wysokości, a sam kostium to po prostu mistrzostwo świata, ale dla fanów gadżetów może to być zdecydowanie za mało.
Batman - czy warto obejrzeć?
Niesamowite, ale nowej odsłonie człowieka-nietoperza blisko do początkowego komiksowego jego oryginału. Dostajemy tu więc ciężki i mroczny thriller kryminalny opowiadający historię najlepszego detektywa wszechczasów walczącego z psychopatycznym mordercą, którego motywy po części możemy zrozumieć. To film mocno zbliżony do klasyków gotyckiego/noir kina takich jak Kruk czy Sin City.
Dla mnie to Batman na jakiego czekałem od dawna i być może najlepszy ze wszystkich dotychczasowych filmów o mrocznym rycerzu. Osobiście liczę na kontynuację, którą zapowiada zresztą scena po napisach (obejrzyjcie ją koniecznie). Jeżeli filmowe DC utrzyma taki poziom to spokojnie będzie mogło konkurować z MCU. Zresztą co ja Was tu będę przekonywał - odpalcie HBO Max i oceńcie sami! Jedno jest pewne – to z pewnością nie będą stracone 3 godziny.
Ocena końcowa filmu Batman:
- świetna kreacja Człowieka-Zagadki
- wreszcie dostaliśmy prawdziwego Batmana detektywa
- świetna kreacja Roberta Pattinsona w roli Bruce Wayne
- Dobrze rozpisane postacie poboczne, z drobnym wyjątkiem
- klimat produkcji rodem z gotyckiego kina i filmów noir
- doskonała muzyka
- przyprawia czasem wręcz o dreszcze
- Kobieta-Kot zupełnie pozbawiona wyrazu
- fani gadżetów będą rozczarowani
Komentarze
12