31 marca: aktualizacja
Artykuł został wzbogacony o opis i wyniki testów karty graficznej Zotac GeForce GTX 680.
| Specyfikacja karty w programie GPU-Z: |
 |
| Zobacz zdjęcia karty: |
|
| Parametry pracy i temperatura podczas obciążenia: |
 |
Karty graficzne GeForce GTX 680 powoli zapełniają półki sklepowe. Choć na razie brak wersji autorskich, to już większość producentów przedstawiła akceleratory o referencyjnej budowie. Właśnie taki egzemplarz karty dotarł do nas w ostatniej chwili od firmy Zotac. Zobaczcie, jak wygląda.
Zawartość pudełka:
- Karta graficzna
- Instrukcja obsługi
- Sterowniki
- Przejściówka DVI->D-Sub
- Dwa przewody zasilające molex->6-pin
- Zestaw trzech części gry Assassin’s Creed (pierwsza, druga i dodatek Revelations)
Zotac GeForce GTX 680 od modelu inżynieryjnego firmy Nvidia już na pierwszy rzut oka różni się kolorystyką. Akcelerator przybrał standardowe barwy dla tego azjatyckiego producenta, czyli żółto-czarne, a podstawowe parametry pracy wynoszą 1006/1500 MHz.
Długość całej karty graficznej wynosi ok. 26 cm. Dwuslotowy śledź ma dwa wyjścia DVI, HDMI oraz Display Port. Oprócz tego na końcu płytki drukowanej znajdują się dwa gniazda, do których należy podpiąć 6-pinowe przewody zasilające. Podobnie, jak w modelu referencyjnym, gniazda zostały umieszczone jedno nad drugim.
W przypadku systemu chłodzącego mamy do czynienia z dość zaawansowanym układem zbudowanym z rurek cieplnych, potężnych radiatorów oraz 70 mm wentylatora usytuowanego w końcowej części akceleratora. Elementy, które osiągają dość spore temperatury (np. kości pamięci RAM, sekcja zasilania) są schładzane przez dodatkowy aluminiowy, płaski radiator.
GeForce GTX 680 wytwarza spore pokłady energii cieplnej. Karta w grach bez większych problemów osiągała temperaturę 80 stopni C., czyli dokładnie tyle samo, co referencyjny egzemplarz karty GTX 680. Dobrą wiadomością jest natomiast fakt, że praca wentylatora w karcie Zotac miała lepszą kulturę pracy. Tym razem nie było słychać nieprzyjemnego warkotu podczas wysokich obrotów wentylatora. Jak widać, tylko nasz egzemplarz referencyjny miał taką dolegliwość.
