Recenzja Huawei Mate Xs 2. To rozkładany smartfon, jedyny w swoim rodzaju
Testujemy Huawei Mate Xs 2, jedyny w swoim rodzaju. Nie ma bowiem modelu innej marki, rozkładanego telefonu, który ma tylko jeden ekran od zewnętrznej strony. Fakt, że domyślnie pracuje pod kontrolą usług HMS to już tylko drobny dodatek.
Huawei zdaje się rozwijać jednocześnie dwa typy dużych smartfonów z rozkładanym ekranem. Jest też mały Huawei P50 Pocket, ale to inna kategoria. Model Huawei Mate X2 (druga generacja) ma konfigurację wyświetlaczy podobną do tej jak w Samsung Galaxy Fold. Z kolei seria Huawei Mate Xs i pierwsza generacja Mate X to rozwiązanie z pojedynczym składanym ekranem. W nasze ręce wpadł najnowszy rozkładany/składany Huawei Mate Xs 2.
Pudełko z telefonem Huawei Mate Xs 2
Aby uprzedzić wszelkie wątpliwości, a raczej przekonania, związane z zastosowaniem w Huawei Mate Xs 2 platformy HMS i spodziewanymi trudnościami z uruchomieniem aplikacji przeznaczonych dla usług GMS, wyjaśnijmy sobie jedno.
Huawei Mate Xs 2 to telefon z HMS. Co to oznacza?
Istotnie, surowy Huawei Mate Xs 2 to telefon z HMS i o natywnym uruchomieniu takich aplikacji jak YouTube czy Dysk Google na nim można zapomnieć. Jednakże jest pewna furtka, która pozwoli sporej części użytkowników ominąć ten problem w sposób dość elegancki i nie wymagający grzebania w oprogramowaniu telefonu. Opisujemy ją w tekście Przesiadka na telefon bez Googla. Nie wyrzucimy oczywiście w ten sposób HMS z telefonu, bo i po co, skoro oferuje ciekawe rozwiązania, nie nadamy GMS priorytetowej roli, ale wiele problemów rozwiążemy.
I w ten sposób Huawei Mate Xs 2 z mieszanym środowiskiem HMS + GMS stanie się dużo atrakcyjniejszym składanym telefonem niż Huawei Mate Xs 2 z czystym HMS. Warto jednak, żeby i w tym drugim przypadku już na samym początku zabawy, Huawei Mate Xs 2 był telefonem wartym uwagi. Czy jest? To właśnie postanowiłem sprawdzić.
Huawei Mate Xs 2 rozłożony z domyślnym zestawem aplikacji i AppGallery jako głównym ich źródłem, pasek wyszukiwania powyżej to widżet narzędzia Petal
Po złożeniu Huawei Mate Xs 2 prezentuje się prawie jak normalny telefon o grubości obudowy 11,1 mm. Niby to sporo, ale dłoń, jak i kieszeń spodni, wcale z tego powodu nie cierpiały
Huawei raz oszczędza na komponentach telefonów, raz czyni inaczej. A jak to jest w przypadku Huawei Mate Xs 2?
W naszej ostatniej recenzji telefonowi z kompletnie innej kategorii i grupy cenowej, prawie budżetowemu Huawei nova Y70, mocno się oberwało. Norbert krytykował brak usług Google, stosunkowo słabe aparaty i ogólnie komponenty, poza pojemnym akumulatorem i wykonaniem. Fakt, Huawei próbuje zdobyć nasze uznanie nie tylko wyposażeniem swoich smartfonów, ale tym że stanowią one część ekosystemu tej marki, czegoś większego. I tu mamy kłopot, bo nie dla każdego takie podejście jest optymalne.
Huawei Mate Xs 2 waży o 45 gramów mniej niż Huawei Mate Xs. Z dużych telefonów rozkładanych jest dziś najlżejszym w stawce
Specyfikacja
Podzespoły
Ekran LCD
Aparat i kamera
Komunikacja i złącza
System i funkcje
Smartfony składane są same z siebie już drogie, a Huawei Mate Xs 2 nie jest tu wyjątkiem, więc wszelkie oszczędzanie byłoby tu nie tylko nie na miejscu, ale z góry skazałoby taki telefon na porażkę wizerunkową. Nawet jeśli strona mechaniczna, bardzo ważna w składanych telefonach, byłaby dopracowana w każdym detalu. Huawei Mate Xs 2 jest dobrze wyposażony, niemniej telefon może budzić mieszane odczucia. Zobaczmy dlaczego?
Złożony Huawei Mate Xs 2 i jego etui. Widoczną na zdjęciu krawędź ekranu, która jest jednocześnie krawędzią telefonu chroni widoczne poniżej etui
Złożony i rozłożony smartfon z założonym etui ochronnym
Huawei Mate Xs 2 w przeciwieństwie do konkurencyjnego Samsunga Galaxy Fold 4, nie jest telefonem z certyfikatem wodoodporności, nie ma najnowszego chipsetu o czym jeszcze wspomnę.
Lecz nie warto oceniać tylko przez ten pryzmat wartości tego telefonu. Jego strona mechaniczna to wysoka klasa. W złożonej postaci Huawei Mate Xs 2 stanowi bardzo przyjemną w uchwycie bryłę, która nie sprawia co prawda wrażenia monolitycznej, ale brak tu miejsc, gdzie cokolwiek jest źle spasowane, czy też pojawiają się szczeliny.
Ekran po złożeniu, widoczna aktywna część na zagięciu wyświetlacza. Tak samo jest po przeciwnej stronie, przy przyciskach
Huawei Mate Xs 2 w oryginalnej konfiguracji wykorzystującej dołączone do zestawu etui
Jak wypada Huawei Mate Xs 2 z zewnątrz? Złożony i rozłożony
Huawei Mate Xs 2 wyposażono w elastyczny ekran OLED o roboczej przekątnej 7,8 cali w konfiguracji rozłożonej i przekątnej 6,5 cala w konfiguracji złożonej. W tym drugim trybie pracy, pozostała część ekranu pełni rolę ścianki i jednej z krawędzi telefonu. W większości przypadków, bo oprogramowanie dopuszcza aktywowanie części domyślnie nieaktywnej reszty wyświetlacza. W ten sposób możemy wyświetlić podgląd kadru dla osób po drugiej stronie obiektywu. Zdziwiłbym się też, gdyby na dłuższą metę Huawei nie pozwolił deweloperom i innych aplikacji na skorzystanie z tej funkcjonalności. Tylko szkoda, że Mate Xs pozwalał korzystać z pełnego interfejsu aparatu w ten sposób, a Mate Xs 2 oferuje tylko podgląd.
Tylna część ekranu jako ekran podglądu. Niestety nie można tu wyświetlić interfejsu aparatu, który pozostaje widoczny na głównej aktywnej części wyświetlacza po drugiej stronie
Dłoń złożony telefon poczuje jako symetryczny. Krawędź obudowy przeciwległa do zagiętej części wyświetlacza jest wykonana w podobny sposób, ale mamy tu przycisk włączania z czytnikiem linii papilarnych i przyciski do regulacji głośności.
Prawa krawędź obudowy złożonego telefonu mieści przycisk włączania zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych i przyciski do regulacji głośności
Ta sama krawędź, ale po umieszczeniu telefonu w etui
Po rozłożeniu telefonu, można go używać w dwóch orientacjach. I o ile w Samsung Galaxy Fold, nie poczujemy różnicy czy telefon trzymamy pionowo czy poziomo, poza innymi proporcjami ekranu, Huawei Mate Xs 2 w każdym z ułożeń jest inaczej wyważony. Domyślnie po rozłożeniu obudowy, które aktywujemy przyciskiem na tylnej części obudowy, poniżej modułów aparatów cyfrowych, ta część z najważniejszą elektroniką i podsystemem foto pełni rolę wygodnego uchwytu dla prawej dłoni (lub lewej jeśli chwycimy telefon odwrotnie).
Rozłożony telefon w domyślnej orientacji, zagięcie wyświetlacza znajduje się w pionie, nieco na lewo od linii dziejącej okna aplikacji
Różne orientacje ekranu grają rolę, np. przy pracy z podzielonym wyświetlaczem, albo gdy wyświetlamy zdjęcia lub filmy. Tutaj zagięcie ekranu znajduje się w poziomie
Huawei Mate Xs 2 bardzo wygodnie trzyma się jedną dłonią i w ten sposób możemy komfortowo serfować po internecie i konsumować na przykład treści tekstowe. Obracając telefon o 90 stopni i trzymając go tak, by wspomniany uchwyt znalazł się u góry, telefon staje się wygodnym ekranem podczas oglądania filmów lub zdjęć. Teoretycznie przy złożonym ekranie przekątna dostępna dla filmów będzie podobna, ale i tak dużo wygodniej trzymać rozłożony telefon.
Czy doszukamy się tu problemów? Pewne niedociągnięcia są, ale to niekoniecznie wina Huawei i można je poprawić odpowiednią korektą oprogramowania. Na przykład Przeglądarka Huawei skaluje się dobrze na rozłożonym i obróconym ekranie, z kolei Edge po obróceniu dostaje czarną ramkę z jednej strony, która jest szerokości wycięcia na przedni aparat.
Nagłośnienie w Huawei Mate Xs 2
W Huawei Mate Xs 2 dostajemy przyzwoite brzmienie i w stereo. Kanał lewy, czyli górny głośnik znajduje się górnej części złożonej obudowy, kanał prawy, czyli dolny głośnik w dolnej części. I o ile przy złożonym telefonie głośniki umieszczone są na prawie tej samej wysokości, po rozłożeniu jeden jest sporo wyżej, drugi niżej. Trzeba o tym pamiętać, by przypadkiem nie przesłonić dłonią jednego z nich.
Górna i dolna krawędź złożonego telefonu. Na dole mamy szczelinę na tackę dla kart SIM i port USB typu C do komunikacji/ładowania. Brak złącza minijack
Górna i dolna krawędź rozłożonego telefonu
Głośnik odpowiadający za lewy kanał w domyślnej orientacji (wraz z obrotem telefonu kanały się przełączają), jest także słuchawką, wylot znajduje się zarówno od góry jak i na krawędzi w szczelinie na styku wyświetlacza aluminiowej i ramki obudowy.
Ekran opasający obudowę to zaleta, ale też źródło obaw
Potencjał składanego ekranu oprócz zmiennej powierzchni roboczej można wykorzystać jeszcze na dwa inne sposoby:
- gdy postawimy go pionowo, lekko złożony ekran pozwoli fotografować Huawei Mate Xs 2 tak jakby był umieszczony na statywie
- można telefon złożyć do układu namiotu, a wtedy telefon sam z siebie staje się własną podstawką (mogą nią być krawędzie lub część ekranu), która ułatwia oglądanie filmów, czy też w ogóle korzystanie z telefonu.
Częściowo rozłożony smartfon. W takiej konfiguracji, aktywowana jest już pełna powierzchnia ekranu
Tak więc pod względem komfortu uchwytu Huawei Mate Xs 2 trzeba ocenić bardzo wysoko, lecz nie można zapominać o dwóch rzeczach. Mogą one być krytyczne dla indywidualnej oceny telefonu.
Złożony telefon widoczny od przodu. Charakterystyczne odblaski i odcień fioletowy na krawędzi to cecha zastosowanej folii na wyświetlaczu
Złożony ekran widoczny od tyłu, ta część jest zwykle nieużywana, gdy traktujemy Huawei Mate Xs 2 jak tradycyjny smartfon. Prostokątny przycisk pośrodku górnej części obudowy ponad linią łączącą ją z zagiętym ekranem, służy do "otwierania" telefonu
Prawa krawędź Huawei Mate Xs 2. Po prawej stronie u góry widoczny odblask, który wyznacza koniec wyświetlacza
Lewa krawędź telefonu po rozłożeniu. Widoczny po środku element to wypustka, która służy do zatrzaskiwana się obudowy po jej złożeniu
- Ekran pokryty jest folią, bardzo przyjemną w dotyku, ale też stwarzającą ryzyko ewentualnego uszkodzenia, szczególnie części, która pełni rolę tylnej ścianki. Huawei w zestawie dodaje etui, które pozwoli uniknąć tego kłopotu, ale to czy jest ono wygodne to już zależy od indywidualnych preferencji. Ja wolałem używać telefonu bez etui, szczególnie się nim nie martwiłem i przez dwa tygodnie nie udało mi się zarysować ekranu. Ale przypadki chodzą przecież po ludziach.
- Nie rozłożymy telefonu tak, by część ekranu (i obudowy) była umieszczona prostopadle do drugiej. Ekran może być złożony, rozłożony, albo zgięty tak, by obie części tworzyły kąt około 80 stopni i wciąż aktywna była tylko jedna część wyświetlacza.
Krawędź ekranu. Widoczna folia, która po lewej i prawej stronie pozostawia drobną przerwę na styku z wystającą nieco ponad powierzchnię ekranu ramką. W efekcie błądząc opuszką palca po krawędzi wyświetlacza możemy wyczuć ten element konstrukcyjny
No dobrze, Huawei (ale i inni producenci też) miał sporo czasu, by dopracować rozkładaną formę telefonu. Działa to już bardzo dobrze z zastrzeżeniem, że ekran cały czas wyeksponowany na zewnątrz jest tym najsłabszym elementem, gdy dochodzi o działania sił stresujących. Huawei zapewnia, że w porównaniu z poprzednikiem nowa konstrukcja jest odporniejsza na upadek (2.5 raza), uderzenie (2.8 raza) i zgniecenie (1,4 raza), ale obawy pozostają.
Wnętrze Huawei Mate Xs 2 dzieli się na dwie części przedzielone zawiasem. W każdej z nich znajduje się część akumulatora, dlatego podczas ładowania grzeje się cała obudowa, a producent sugeruje, by ładować rozłożony telefon. W części z uchwytem z boku obudowy, która po złożeniu ekranu stanowi z resztą telefonu płaską tylną powierzchnię, umieszczono większość elektroniki. To ten element najbardziej się grzeje w upały i przy intensywnej pracy.
Tylna ścianka widoczna po rozłożeniu telefonu. Wykończono ją elementami z włókna szklanego o fakturze przypominającej w dotyku skórę. Dostępne są dwie wersje kolorystyczne - jasna (beżowa) i ciemna (czarna)
Ekran Huawei Mate Xs 2 w praktyce
Wyświetlacz Mate Xs 2 jest minimalnie mniejszy niż w poprzedniku, czyli modelu Xs. Wciąż jednak 7,8 cala przekątnej po rozłożeniu i proporcje prawie 1:1 (w praktyce 10.1:9) zapewniają ogromny komfort konsumpcji przeróżnych treści. Na takim ekranie sens mają takie funkcje jak dzielenie ekranu, przeglądanie map, czy praca z aplikacjami typu Adobe Lightroom.
Po złożeniu dysponujemy ekranem 6,5 cala odpowiadającym normalnemu smartfonowi. To zaleta, gdyż w przypadku Samsung Galaxy Fold ekran dostępny po złożeniu jest silnie wydłużony. Podobny komfort jak Mate Xs 2 zapewniają Oppo Find N lub vivo X Fold (niedostępne oficjalnie w Polsce), które oferują koncepcję składania taką jak seria Samsung Galaxy (Z) Fold czy Huawei Mate X.
Choć odblaski, świadczące o miejscu zagięcia ekranu daje się zauważyć widoczne, to w praktyce można je dojrzeć tylko przy konkretnym ustawieniu telefonu względem źródła światła. Dlatego zapewnienia Huawei o niewielkiej refleksyjności wyświetlacza (w zasadzie zastosowanej folii) należy uznać za spełnione
Rozdzielczość ekranu rozłożonego to 2480 x 2200 pikseli, a złożonego 2480 x 1176 pikseli. W połączeniu z odświeżaniem 120 Hz (które zdaje się działać sprawnie) i sporą jasnością, dostajemy wysoką wygodę pracy i rozrywki. Nie jest to jednak wybitny ekran, a kolory choć nie wykazujące znacznych błędów odwzorowania nie są tak idealne jak mogły by być we flagowym produkcie.
Zmierzone jasności:
- minimalna jasność bieli (ekran złożony i rozłożony): 1,66 nit
- jasność bieli na 50% (ręczna regulacja, ekran złożony i rozłożony): 130 nit
- maksymalna jasność bieli (ręczna regulacja, ekran złożony i rozłożony): 525 nit
- maksymalna jasność bieli (automatyczna regulacja, ekran złożony): 750 nit
Praktycznie dla każdego użytkownika błędy odwzorowania barw są pomijalne. Jedynie w przypadku barwy czerwonej błąd wydaje się większy niż akceptowalny. Jednak to też kolor, którego postrzeganie dla nas bywa problematyczne.
Ustawienia dla ekranu Huawei Mate Xs 2
W menu mamy tradycyjnie dwa tryby odwzorowania kolorów. Normalny automatycznie wybiera pomiędzy sRGB i DCI-P3 zależnie od wyświetlanej treści. Wyrazisty sprawia, że kolory są bardziej nasycone i kontrastowe. Do tego można dla każdego z tych trybów wybrać jeden z trzech sposobów odwzorowania temperatury barwnej. Domyślny, ciepły i zimny.
Najlepszą precyzję odwzorowania kolorów mamy w trybie Normalnym przy danych sRGB, czyli dla większości treści, które konsumujemy w internecie i na zdjęciach. Tryb Wyrazisty owocuje największymi błędami odwzorowania barw, niemniej to właśnie przy nim najprzyjemniej korzysta się z Mate Xs 2.
Ile pamięci, jaki chipset, czyli co znajdziemy wewnątrz Huawei Mate Xs 2?
Huawei Mate Xs 2, który do nas trafił to model dostępny w Polsce, czyli z 8 GB RAM i 512 GB pamięci masowej. Nie ten najdroższy, bo jest jeszcze wersja z 12 GB pamięcią RAM. Pewną zaletą jest tu możliwość dalszego rozszerzania pamięci, mimo iż za pomocą kart NM, a nie microSD. To jednak nikła zaleta skoro i tak mamy do dyspozycji 512 GB.
Złożony telefon i tacka na karty SIM, a w razie potrzeby na karty pamięci NM
Pewnym zaskoczeniem jest zastosowanie chipsetu Snapdragon 888. W momencie, gdy można było już w telefonie umieścić Snapdragon 8 Gen1 musimy zadowolić się tym bardziej grzejącym się i wolniejszym (choć wciąż bardzo wydajnym) układem. Powód rezygnacji z najnowszego dostępnego w momencie wydawania telefonu chipsetu jest podobny jak powód, dla którego nie mamy tu wsparcia dla 5G, a tylko 4G (dla przypomnienia Mate Xs wpierał 5G). To wciąż mały problem, tyle że kupując tak drogi telefon nie oczekujemy, że będą w nim takie braki.
Rozkładane telefony rozładowują się dość szybko, ale żeby aż tak (w porównaniu z poprzednikiem)
Podczas użytkowania Huawei Mate Xs 2 ujawniła się jego najsłabsza moim zdaniem strona. Wcale nie jest nią brak natywnego wsparcia dla GMS. Choć nie bez problemów w przypadku każdej pożądanej przeze mnie aplikacji, to i tak udało mi się uruchomić kluczowe narzędzia Google, które zadecydowały o tym, że byłbym w stanie korzystać z tego telefonu dłużej. Platforma HMS nie jest tu również słabą stroną, wręcz przeciwnie, wyróżnia się ona pozytywnie, choć życzyłbym sobie, by kolejna wersja EMUI czy już nowy Harmony OS były jeszcze lepiej dopracowane pod kątem wykorzystania pełnego potencjału składanego wyświetlacza.
W pudełku z telefonem jest dostępna ładowarka SuperCharge 66W (z kabelkiem oczywiście). To najwydajniejsza ładowarka dodawana do telefonów rozkładanych
Więc jak nie oprogramowanie, nie ekran, nie aparaty (o których będzie poniżej), to co? Otóż najsłabszym elementem okazał się akumulator, co w zasadzie nie jest zaskoczeniem w składanym dużym telefonie. Pojemność ma wcale nie tak małą, bo 4600 mAh w przypadku wersji dostępnej w Polsce i 4800 mAh w przypadku wersji z 12 GB RAM.
W codziennym użytkowaniu musimy liczyć się z dość krótkimi czasami SOT rzędu 4 - 4.5 godziny. W przypadku stałego korzystania, bez przerw, można liczyć na lepsze rezultaty, ale i one nie jakoś nie cieszą oczu. Oglądanie filmów ciągiem możliwe było tylko przez nieco ponad 9 godzin (przy złożonym ekranie około godziny dłużej), a serfowanie po sieci przez Wi-Fi przez około 11 godzin (przy złożony telefonie o pół godziny dłużej). W przypadku połączenia mobilnego czasy te były jeszcze krótsze. Tylko rozmowy telefonicznie nie sprawiały problemu (20 godzin), ale to nie tym żyje się przez cały dzień.
Wniosek. Jeśli decydujemy się na intensywne użytkowanie Huawei Mate Xs 2, w dużym stopniu w konfiguracji rozłożonej, to trzeba liczyć się z koniecznością doładowania telefonu przed końcem dnia. Owszem na całodniową prace i to z zachowaniem zapasu energii można liczyć, ale trzeba i tak uważać, by nagle słupek naładowania nie zaczął pikować w dół do 0%, gdy trafi się nam energożerna aplikacja.
Najszybciej ładujący się telefon rozkładany. Tak szybko jak inne flagowce marki Huawei
Skoro akumulator może szybko się rozładować, warto byłoby nadrobić to szybkim ładowaniem. I tak postąpił Huawei, który wdrożył w Mate Xs 2 ładowanie 66W (takie jak w Huawei Mate 40 Pro czy P50 Pro). Po podłączeniu telefonu do ładowania słupek energii skoczy od 0 do 100% w ciągu około 45 minut. Po 30 minutach mamy już 80% energii. Tego telefonu nie naładujemy jednak bezprzewodowo, nawet po rozłożeniu obudowy.
Szybkie 66W ładowanie SuperCharge w Huawei Mate Xs 2 to oprócz zmniejszonej wagi względem poprzednika jedna z najprzyjemniejszych niespodzianek
Wydajność, czyli nic dodać nic ująć, bo Snapdragon 888 dobrze już znamy
Chipset Snapdragon 888 znany jest ze swoich temperaturowych humorów i istotnie nasz testowy Mate Xs 2 potrafił się rozgrzać w czasie pracy, szczególnie gdy był złożony. Dużym przyczynkiem (i usprawiedliwieniem nagrzewania się) była tutaj niesprzyjająca aura, z wysokimi temperaturami, przy której inne telefony, zwykle chłodne, tez potrafiły się rozgrzać.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Wydajnościowo Snapdragon 888 przerabialiśmy już wielokrotnie i nawet przy rozłożonym wyświetlaczu, nie będziemy narzekać na brak mocy obliczeniowej. W połączeniu ze 120 Hz odświeżaniem (jeśli jest aktywowane) dostajemy bardzo płynnie działający interfejs użytkownika.
System również nie jest nowością. To EMUI 12 bazujące na Androidzie 12 współpracujące z Huawei Mobile Services
O oprogramowaniu Huawei Mate Xs 2 trudno napisać coś nowego. To to samo oprogramowanie, jak te, które znajdziemy nova Y70 jak i Huawei P50 Pro. Różnica polega na zastosowaniu funkcji, które ułatwiają korzystanie z rozkładanego ekranu. Moim zdaniem Huawei może tu jeszcze sporo poprawić.
Najbardziej aktualne oprogramowanie Huawei Mate Xs 2 w momencie testowania telefonu
Trzy różne konfiguracje ekranu podczas przeglądania internetu i strony benchmark.pl. Dwie pierwsze pionowo, trzecia poziomo
Aparaty cyfrowe w Huawei Mate Xs 2. Było całkiem dobrze i jest całkiem dobrze
Ostatnie telefony Huawei, które trafiały w moje ręce, niezależnie od pozycjonowania fotograficznego i zastosowanych komponentów, pozostawiały niedosyt. Owszem doskonalić telefony fotograficznie nie jest już tak łatwo jak kiedyś, ale to nie jest usprawiedliwienie. Huawei Mate Xs 2 pozytywnie mnie pod tym względem zaskoczył, choć nie tyle wyjątkowym postępem, bo takiego nie zauważyłem w porównaniu z Mate Xs, co faktem, że aparaty pracowały w przewidywalny sposób.
Aparaty na tylnej ściance Huawei Mate Xs 2
Aparat przedni w Huawei Mate Xs 2
Huawei Mate Xs 2 dysponuje przednim aparatem o rozdzielczości 10,7 Mpix i świetle f/2.2, który znajduje się w owalnym, nie rzucającym się w oczy, wycięciu w prawym górnym narożniku wyświetlacza. Ponieważ filmy wygodnie jest oglądać przy rozłożonym ekranie, to wycięcie w praktyce nie psuje zabawy. Jednak można zastanawiać się nad sensem tego aparatu. W Mate Xs nie było go, bo spokojnie tę rolę przy złożonym ekranie mogły pełnić aparaty tylne. I tak samo jest w Mate Xs 2, tylko oprogramowanie wszystko psuje.
Tylne aparaty znalazły się w pionowym uchwycie i są to:
- aparat ultraszerokątny: 13 mm, 13 Mpix, f/2.2, kąt widzenia 120 stopni
- aparat szerokokątny (główny): 27 mm, 50 Mpix, f/1.8, PDAF, Laserowy AF
- aparat tele: 81 mm, 8 Mpix, f/2.4, PDAF, OIS, zoom optyczny x3 (w menu aparatu mamy jednak predefiniowaną pozycję x3.5, czyli odpowiednik ogniskowej 95 mm)
Oprogramowanie aparatu jest klasyczne, czyli takie z jakim od dawna mamy do czynienia w przypadku telefonów marki Huawei. Znikły z niego dopiski LEICA przy nazwach trybów kolorystycznych, ale działają one podobnie, a nawet tak samo jak kiedyś. Wciąż nie zawsze dobrze dostosowuje się układ interfejsu do aktualnego rozmiaru i orientacji wyświetlacza, ale jest przycisk przesuwny migawki, który można umieścić w dowolnym miejscu ekranu.
Tradycyjny interfejs aparatu Huawei Mate Xs 2
W przypadku rozłożonego aparatu, gdy przycisk migawki znajduje się na górze ekranu, pomocny jest przesuwny przycisk migawki, który umieścimy w dowolnym miejscu ekranu
Fotografowanie Huawei Mate Xs 2 w praktyce
Jakość zdjęć jest dobra, zarówno w dzień jak i w nocy. Przede wszystkim w przypadku aparatu głównego i teleobiektywu. Nie jest to topowa półka, do której kiedyś Huawei nas przyzwyczaił, ale nie ma też powodu do wstydu. Zdjęcia będą się podobać, wiele osób uzna je nawet za bardzo dobre, choć za fotograficzny smartfon Mate Xs 2 nie może uchodzić. Oprogramowanie stara się też czasem zbyt intensywnie ingerować w obraz, co widać na poważniejszych zbliżeniach kadru.
Standardowy kąt widzenia z aparatu głównego
Zoom x3.5, czyli predefiniowana krotność w oprogramowaniu aparatu
Mimo to główny aparat i ultraszeroki kąt zapewniają wysoką powtarzalność, tylko w przypadku teleobiektywu może zdarzyć się pomyłka, zwłaszcza gdy fotografujemy w słabszym oświetleniu. Dlatego czasem warto powtórzyć ujęcie wykonywane na zoomie, bo warte są one uwagi, a czasem jak to zwykle bywa w Huawei przy słabym oświetleniu oprogramowanie włącza zoom hybrydowy zamiast optycznego, na co już nie mamy wpływu. Zastanawiające jest też to, że oprogramowanie wymusza predefiniowaną pozycję zoomu x3.5 pod przyciskiem na ekranie głównym oprogramowania, podczas gdy optycznie jest to x3 (do ustawienia ręcznie). Podobnie zachowywało się też Oppo, które zamiast x5 dawało x6 w pamiętnym Reno 10x Zoom.
Zoom x3.5 (po lewej) i zoom x15, czyli maksymalne użyteczne (na ekranie telefonu) zbliżenie, które w zasadzie przypomina wykadrowany fragment zdjęcia wykonanego na zoomie x3.5. Poza tym im większy zoom tym bardziej widoczne są abberacje w miejscach silnego kontrastu światła
Poniżej jeszcze kilka przykładów zdjęć z głównego aparatu i teleobiektywu.
Zdjęcia z aparatu głównego i teleobiektywu
Ultraszeroki kąt wypada słabiej niż byśmy się tego spodziewali (dotyczy szczególnie to brzegów kadru i zdjęć nocnych, którym brakuje detali i dynamiki), mimo to wciąż jest bardzo użyteczny i chętnie z niego korzystałem. Zaskakująco dobrze wypada także tryb Supermakro, który wykorzystuje właśnie aparat ultraszerokokątny. To oznacza konieczność mocnego zbliżania się do motywu/modela/owada, ale efekty są satysfakcjonujące. Poniżej przykłady.
Zdjęcia z aparatu ultraszerokokątnego
Tryb zdjęć nocnych przydaje się z bardzo słabym oświetleniu gdy korzystamy z głównego aparatu. Gdy jest noc, ale mamy sporo światła zastanego, na przykład z lamp ulicznych, w przypadku głównego aparatu nawet tryb Zdjęcie daje satysfakcjonujące wyniki. Za to w przypadku aparatu ultraszerokokątnego, zastosowanie trybu nocnego jest jak najbardziej wskazane. Czasem i zdjęcia wykonane w normalnym trybie fotografowania są automatycznie przetwarzane, co zajmuje chwilę, dlatego warto poczekać na efekt fotografowania nocnego przy ultraszerokim kącie zamiast złościć się na kiepską jakość obrazu.
Zdjęcie w trybie Zdjęcie z głównego aparatu
Zdjęcie w trybie Nocny z głównego aparatu
Zdjęcie z trybie Zdjęcie z aparatu ultraszerokokątnego (tu automatyka wiele nie zdziałała)
Ten sam kadr z aparatu ultraszerokokątnego, ale w trybie Noc. Różnica od razu rzuca się w oczy
Wątpię, by posiadacze Huawei Mate Xs 2 angażowali się w fotografowanie w trybie Pro z zapisem RAW, ale jeśli już z niego skorzystamy to dostajemy pliki DNG o bardzo dobrym potencjale dla dalszego przetwarzania. Widać na nich, że nawet nie najwyżej pozycjonowany główny sensor aparatu może zaskoczyć sporą dynamiką ujęć, w których nawet w niewłaściwie naświetlonych fragmentach kryją się szczegóły. Natomiast nie polecam trybu 50 Mpix, nawet z AI, dla aparatu głównego. W Huawei Mate Xs 2, korzyści z zastosowania podwyższonej rozdzielczości nie są istotne i zauważalne w mniejszym stopniu niż efekt przetworzenia pliku DNG.
Poniżej porównanie na przykładzie drzewa gruszy, ile można wyciągnąć ze zdjęcia zapisanego w DNG (foto po lewej) względem fotografii w JPG wprost z aparatu (po prawej). A jeszcze niżej przykład możliwości jakie daje nam korekta kolorystyczna zdjęcia makro z Mate Xs 2 (fotografowany owad ma około 3 cm długości).
Foto przetworzone z pliku DNG (po lewej) i oryginalny JPEG (po prawej)
Nawet zwykły niepozorny JPEG (po lewej) wykonany w trybie Supermakro można przetworzyć tak, żeby rzucał na kolana (po prawej) w porównaniu z tym co mamy w oryginale
Problematyczny jest przedni aparat. Gdy zdjęcia oglądamy na ekranie, nawet rozłożonym, wszystko jest wręcz doskonale. Za to przybliżenie kadru w powiększeniu 1:1 pokazuje, że coś nie tak jest z ostrością ujęć. Duża liczba pikseli ratuje sytuację, ale zdjęcia są jakby z nałożonym filtrem zmiękczającym na pierwszym planie, podczas gdy to tło wydaje się ostrzejsze. Być może Huawei miał tu jakiś ukryty zamiar, bo w porównaniu ze zdjęciami z głównych aparatów, te z przedniej kamery, wykonane z odległości wyciągniętego ramienia wydają się niezłe.
Huawei Mate Xs 2 i co mnie w nim najbardziej się (nie) spodobało
Być może to dobry znak, być może zwykła obserwacja, po dwóch tygodniach używania Huawei Mate Xs 2 musze przyznać, że jestem z niego zadowolony. To przede wszystkim bardzo wygodny w uchwycie telefon, po złożeniu używalny prawie jak każdy zwykły nierozkładany smartfon o trochę tylko większych niż przeciętna gabarytach. Z czasem przekonałem się nawet do etui, choć wciąż widzę je jako dziwne.
Huawei Mate Xs 2 jako zwykły telefon, którego nie musimy rozkładać, też się sprawdza
Komponenty nie są wybitne, ale też są wysokiej klasy. Zarówno ekran jak i chipset zapewniają wysoką wygodę użytkowania. Czytnik linii papilarnych działa rewelacyjnie, zawsze można posiłkować się rozpoznawaniem twarzy, również nagłośnienie wprost z obudowy ucieszy nasze uszy. Mechanizm składania jest dopracowany, a ekran mimo obaw o jego trwałość podczas użytkowania wygląda na odporny na działanie czynników zewnętrznych.
Są owszem wady, które wymieniamy poniżej w posumowaniu, niektóre z nich kluczowe. Dobrze, że coraz lepiej radzi sobie HMS, a korzystanie z aplikacji przeznaczonych dla GMS nie jest już takie kłopotliwe. Jednak wciąż dla wielu osób będzie to tylko namiastka, choć niezła, prawdziwego GMSa i tego nie da się ukryć.
Wielka szkoda, że Huawei Mate Xs 2 jak i jego poprzednicy to telefony, które powstają w czasach rozbratu Huawei z Google, gdy wciąż te zmiany wywołują emocje. Z tego powodu Huawei Mate Xs 2 może być niedoceniony przez część użytkowników
Jednakże nie oprogramowanie chciałem tu zbesztać, a cenę, przy której Huawei trafi przede wszystkim do klientów rekrutujących się spośród zagorzałych fanów marki i być może już oswojonych z HMS użytkowników innych telefonów. Przyzwyczajenia to bardzo silna rzecz i wygrać z nimi jest bardzo trudno. Dlatego choć nowy Samsung Galaxy Fold 4 jest o 900 złotych droższy i jest to produkt o innej filozofii użytkowania, z moim zdaniem kompletnie niepraktycznym przednim wyświetlaczem, to też telefon, który od lat bazuje na oprogramowaniu wspieranym przez Google i oferuje wiele smaczków tak ważnych w przypadku flagowego produktu.
Mimo to nie sposób zbagatelizować fakt, że Huawei Mate Xs 2 jest tańszy niż Huawei Mate Xs w momencie premiery. Aż o 2 tysiące złotych. I to w momencie, gdy ceny wszystkiego rosną.
Huawei Mate Xs 2 ma zalety, ma wady, ale jest unikalny w swojej klasie
Jak więc należy/warto postrzegać Huawei Mate Xs 2? Przede wszystkim jako unikalny w swojej klasie smartfon typu rozkładanego, bo z pojedynczym ekranem umieszczonym wyłącznie od zewnętrznej strony obudowy. Pod tym względem paradoksalnie produkt Huawei nie ma konkurencji. Gdy ograniczyć się do urządzenia traktowanego jako smartfon o zmiennym rozmiarze roboczej przekątnej wyświetlacza, pojawia się konkurencja, z którą Huawei mógłby walczyć jak równy z równym, gdyby nie… I tu sami wiecie co dopisać.
Lepszego rozkładanego telefonu z pojedynczym ekranem opasającym obudowę dziś nie znajdziemy. I trudno temu zaprzeczyć. To telefon, który używać możemy jako rozkładany, a kilka sekund po złożeniu poczuć się z nim jakby to był zwykły smartfon
W niedalekiej przyszłości tempo rozwoju branży telefonów ze składanymi ekranami, niezależnie od tego jak to będzie realizowane, jeszcze bardziej przyśpieszy. OPPO pokazało, że potrafi zrobić świetny smartfon składany i nawet jeśli Find N nie jest dostępny oficjalnie u nas, to następcy powinni się pojawić. vivo także ma w zanadrzu dopracowaną konstrukcję składanego telefonu. Również w Polsce niedostępną, ale i to w przyszłości ma się zmienić. Huawei nie będzie miał łatwo, ale jako jedyny z tak składanym telefonem może próbować z tej cechy uczynić silną zaletę. Tylko jak, w obliczu potencjalnie słabych stron tego rozwiązania, wciąż nie mam pojęcia.
Zdjęcie na ekranie zablokowanego Huawei Mate Xs 2 wykonano tymże telefonem w trybie Supermakro
Pierwszym Huawei Mate Xs bardzo się emocjonowałem, drugi jest bardziej dopracowany, dużo lżejszy i pewniejszy w obsłudze, a jednak nie wywołał już takiego zachwytu. Wiadomo, apetyt rośnie, a i my stajemy się krytyczniejsi wobec konstrukcji, która nie jest już nowością, a jedynie ewolucją. W praktyce jednakże, gdy porównamy Huawei Mate Xs 2 i Huawei Mate Xs ten drugi nagle okaże się wersją rozwojową (pomijamy tu downgrade jaki stanowi brak wsparcia dla 5G w nowej wersji), która musiała dwa lata czekać na swoją finalną postać.
Całościowa ocena Huawei Mate Xs 2
Ocena Huawei Mate Xs 2 w podziale na kryteria
- Obudowa i akcesoria:
- Wyświetlacz:
- Głośniki:
- Podzespoły:
- Bateria:
- Aparaty:
Opinia o Huawei Mate XS 2
- dopracowana, lekka, konstrukcja telefonu rozkładanego z ekranem na zewnątrz obudowy,
- w zestawie etui, które chroni nieużywaną część ekranu po złożeniu,
- sprawnie działające EMUI 12, wygodna praca na złożonym jak i rozłożonym wyświetlaczu,
- komfortowy ekran OLED, który nie przeszkadza nam nadmiarem odblasków,
- wymiary, waga i aparat z przodu, pozwalają złożony telefon traktować jak zwykły,
- dobry i uniwersalny zestaw aparatów cyfrowych,
- bardzo dobrze brzmiące głośniki stereo, choć można nad nimi jeszcze popracować,
- bardzo szybkie ładowanie 66 W, ładowarka w zestawie,
- HMS działa coraz lepiej, można zaadoptować większość aplikacji GMS, w tym te z Google,
- wydajność satysfakcjonująca w każdym scenariuszu użytkowania, ale …
- … zamiast najnowszego chipsetu, tylko topowa wersja sprzed prawie 2 lat,
- HMS bez natywnego wsparcia dla GMS to rzecz wciąż nie do zignorowania,
- brak certyfikatu wodoodporności, jakiegokolwiek,
- nie można ładować telefonu bezprzewodowo,
- ogólna wydajność akumulatora poniżej oczekiwań,
- brak 5G, choć wciąż mało istotny, to wizerunkowo zauważalny,
- etui, choć przydatne, utrudnia szybkie rozkładanie telefonu.
Komentarze
4