Przetestowaliśmy TCL NXTFrame A300 PRO – czy Samsung ma się czego obawiać?
Po wielu latach monopolu Samsunga w kwestii telewizorów lifestylowych w końcu mamy alternatywę – TCL NXTFrame A300 PRO trafił dwa tygodnie temu do sprzedaży i przynajmniej pod jednym względem oferuje kolosalną przewagę. Ale czy to wystarczy? W tej recenzji znajdziecie odpowiedź.
Po tym, jak na początku 2023 roku TCL pokazało prototyp matowego telewizora, z którym miałem okazję zapoznać się osobiście na ówczesnej prezentacji telewizorów TCL w Mediolanie, przyszło nam czekać ponad rok czasu do oficjalnej prezentacji faktycznego produktu. Tym okazał się TCL NXTFrame A300 PRO, pokazany w ramach IFA 2024 i wtedy dopiero w branży zawrzało, zwłaszcza że równolegle Hisense zaprezentował również swoją wersję matowego telewizora – CanvasTV (choć ten nadal nie ma określonej daty premiery w Europie). Czyżbyśmy po 7 latach niepodzielnych rządów Samsunga doczekali się godnej konkurencji? W zapowiedziach wiele na to wskazuje, ale nie uprzedzajmy wyników testów.
O czym przeczytacie w recenzji TCL NXTFrame A300 PRO:
- Zawartość zestawu oraz dodatkowe akcesoria
- Jakość wykonania i dostępne złącza
- Matowa powłoka w TCL NXTFrame – porównanie z Samsung The Frame
- Imponujący system nagłośnienia Bang & OIufsen – porównanie ze zwykłym TV
- System Google TV i aplikacja Art Gallery
- Jakość obrazu oferowana przez panel QLED
- Podświetlenie LED, które nie imponuje
- Zaskakujące wyniki TCL NXTFrame w grach
- Ile energii pobiera TCL NXTFrame?
- Czy warto postawić właśnie na TCL NXTFrame A300 PRO?
Żebyście słyszeli, jak ten kot mruczy!
Za ekstrawagancję trzeba płacić ekstra
W podstawowym wariancie TCL NXTFrame A300 PRO nie posiada nawet zwykłych nóżek. W zestawie dostajemy system montażu „na płasko” do ściany, śladem właśnie Samsung The Frame, albo LG OLED z serii G (Gallery). Jeżeli wolelibyśmy telewizor postawić na blacie lub szafce, to nóżki można dokupić osobno, a z uwagi, że razem z nimi dostajemy masywną magnetyczną maskownicę na plecy telewizora, to taki dodatek wyceniono na ponad 500 zł. Trzeba jednak oddać, że nóżki są faktycznie solidne, całkowicie metalowe i telewizor jest na nich wyjątkowo stabilny. Co istotne, nóżki można zamontować w dwóch pozycjach – praktycznie na płasko z podłożem i nieco wyżej, aby soundbar położony przed telewizorem nie zasłaniał ekranu.
To fabrycznie jedyny sposób montażu telewizora TCL NXTFrame A300 PRO.
Tak spakowano osobno sprzedawane nóżki – dostajemy też maskownicę na plecy telewizora.
Tutaj wyższa pozycja montażu nóżek. Razem z nimi dostajemy maskownicę z tworzywa sztucznego, która skrywa łącznie trzy śruby mocujące każdą z nóżek.
Drugą alternatywą do powieszenia na ścianie jest zakup dedykowanego dla NXTFrame stojaka. Ten fabrycznie jest wyposażony w wyśmienicie wykonane kółka – bezgłośna praca łożysk oraz twardy gumowy bieżnik, który nie porysuje nam nawet najbardziej delikatnej podłogi. Kółka można zablokować, aby telewizor stał stabilnie, ale można też całkowicie z kółek zrezygnować i w ich miejsce zamontować dołączone silikonowe stopki. Montaż stelażu okazał się być dosyć czasochłonny (kilkadziesiąt śrub!), ale do finalnego efektu nie mamy najmniejszych zastrzeżeń – jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Podobnie niestety wygląda kwestia ceny – za taki dodatek przyjdzie nam dopłacić około 2500 zł.
Tak prezentuje się stelaż przed montażem - złożenie zajeło blisko 15 minut...
Do stelaża można również przymocować dołączony w zestawie soundbar. Łącznik dostajemy w zestawie z telewizorem – ten sam, którym soundbar możemy przytwierdzić do ściany.
Stelaż posiada półeczkę na listwę zasilającą, do której przewód można poprowadzić specjalnym wyżłobieniem z maskującą go gumową uszczelką, tak aby uzyskać maksymalnie czysty wygląd całego zestawu. Na półeczce też powinniśmy położyć zasilacz od soundbara lub dodatkowe urządzenia podłączone do telewizora. Duże konsole raczej się tam nie zmieszczą, ale X-Box Series S już bez problemu można tam trzymać. Z całą pewnością jednak nie jest to półka na soundbar – ten mocujemy bezpośrednio do belki stelaża, dzięki czemu wygląda jakby stanowił z nim jedność.
Tutaj wszystkie dostępne opcje montażu TCL NXTFrame A300 PRO – trzeba przyznać, że mają rozmach…
W zestawie dostajemy również jeden komplet ozdobnego obramowania, które nakładamy na metalową ramę panelu. Teoretycznie można korzystać z telewizora bez tych dodatkowych paneli, ale tylko do momentu pierwszej instalacji takich ozdobnych fragmentów, jako że magnesy, które mocują dodatkowe ramki, mają tendencję do rysowania białej farby ramy, z którą się stykają. Docelowo wzorów oraz materiałów, z których będą wykonane ramki najpewniej będzie znacznie więcej, ale na ten moment są to tylko plany producenta. Maskownica dostarczona w zestawie jest aluminiowa, ale jej zewnętrzna powłoka przypomina jasne drewno sosny.
Jakość wykonania maskownic stoi na wysokim poziomie, podobnie jak ich spasowanie.
TCL NXTFrame zachwyca wyjątkowo smukłą i przemyślaną konstrukcją
Sam moduł telewizora realnie zachwyca smukłością. Telewizor w najgłębszym miejscu ma zaledwie 3,2 cm z już nałożonymi ozdobnymi ramkami. Zamontowany na ścianie odstaje od niej jedynie na 0,9 cm, tak aby zapewnić odpowiednią wentylację dla elektroniki. Licząc od ściany do powierzchni frontu nie mamy więcej niż 3,4 cm. To bardzo mało, ale nie aż tak mało, jak u Samsunga (2,5 cm), co wynika z faktu, że Samsung całą elektronikę, zasilacz i panel na złącza wyprowadził do osobnej skrzynki, a TCL wszystkie te elementy ma klasycznie wbudowane.
NXTFrame to jeden z bardziej smukłych telewizorów od TCL.
Przy korzystaniu z nóżek lub stojaka możemy dodatkowo zakryć plecy telewizora magnetyczną maskownicą, dzięki czemu ten świetnie będzie się prezentować nawet w centrum pomieszczenia. Magnesy trzymają na tyle mocno, że nawet grubsze i sztywniejsze przewody jej nie odchylają. Z tyłu przewidziano również system prowadzenia kabli, choć tutaj akurat przydałby się jakiś mechanizm blokujący je w tych prowadnicach (np. opaska na rzep albo z gumy). Jakość samego tworzywa sztucznego, z jakiego wykonano całość obudowy, stoi na jednym z najwyższych poziomów, z jakimi mieliśmy okazję obcować i widać, że producent chciał aby NXTFrame dobrze prezentował się z każdej strony.
Jedyne, do czego możemy się tu przyczepić, to maskownice nóżek, które w wyższej pozycji nie maskują jednego z otworów montażowych.
Pod maskownicą znajdziemy wszystkie złącza, w jakie TCL wyposażył ten model i jest to bardzo standardowy zestaw. Łącznie do naszej dyspozycji oddano:
- 2x HDMI 2.1 (4K przy 144 Hz, jedno z eARC);
- 2x HDMI 2.1 (4K przy 60 Hz);
- 1x USB 3.0 (do 0,9 A);
- 1x RJ45 (FastEthernet);
- 1x S/PDIF (wyjście optyczne audio);
- 1x Common Interface (CI 1.4+);
- 2x złącze antenowe.
Od strony komunikacji mamy również do naszej dyspozycji dwuzakresowe Wi-Fi oraz Bluetooth 5.0. Telewizor wspiera Miracast (zatem bezprzewodowe wyświetlanie obrazu) oraz AirPlay2 dla łączności z urządzeniami Apple. Od strony dekodera TV obsługiwane są wszystkie formaty DVB oraz HbbTV.
Wszystkie złącza wyprowadzono tak, aby nie kolidowały przy montażu na ścianie – zostawiono też odpowiednio dużo miejsca na bezpieczne zagięcie przewodów.
Powłoka jest matowa, ale oczekiwaliśmy więcej
Jedną z rzeczy, która mocno TCL NXTFrame A300 PRO wyróżnia na tle typowych telewizorów, jest bez wątpienia jego matowa powłoka ekranu. Dzięki temu na powierzchni ekranu nie doświadczymy irytujących odbić wnętrza naszego pomieszczenia, ale też sam obraz nabiera bardziej „papierowej” prezentacji. Dzięki takiej powłoce telewizora można bez skrępowania używać nawet w bardzo jasnych pomieszczeniach i nadal będziemy widzieli, co jest na ekranie. Przynajmniej jeżeli będziemy patrzeć „na wprost”, jako że efektem ubocznym w tym przypadku jest pogorszenie kątów widzenia, które dla obecnego tu panelu VA nawet na błyszczącej matrycy nie zachwycają.
Tutaj ekstremalnie trudne warunki dla telewizora – bezpośrednie wystawienie na słońce. W tle również matowy telewizor (Samsung OLED S95D).
Niestety ostatecznie na tym aspekcie telewizora się zawiedliśmy. Nie to, żeby ze swojego zadania się nie spisywał, bo robi to dosyć dobrze, ale zwyczajnie obecna na rynku od kilku lat konkurencja robi to lepiej. Widać to zresztą na powyższym porównaniu, choć tu naturalnie czynników różniących te telewizory jest znacznie więcej, a wśród nich blisko dwukrotnie wyższa cena… Dlatego też zabraliśmy TCL NXTFrame A300 Pro na wycieczkę do obozu bezpośredniego konkurenta. Poniżej przygotowaliśmy dla was film, na którym opisujemy i pokazujemy, jak wypada porównanie powłoki matowej oraz ogólnie jakości obrazu pomiędzy nowym modelem TCL a Samsung The Frame z 2022 roku.
Zobacz porównanie połok matowych TCL NXTFrame A300 Pro i Samsung The Frame na filmie:
Skracając przekaz filmu, dla tych którzy nie mogą go obejrzeć – Samsung oferuje znacznie lepszą powłokę matową – lepiej rozprasza światło, a przy tym nie traci na kontraście. TCL traci dodatkowo w kwestii jasności podświetlenia oraz wierności odwzorowania, ale potrafi zaskoczyć pozytywnie „głębią” obrazu w trybie galerii. Biorąc pod uwagę, że TCL wiedział, z czym będzie porównywany (zakładamy, że stać ich na zakup telewizora konkurencji, który doczekał się niedawno już trzeciej generacji – nowszej od tej, z którą porównywaliśmy), zwyczajnie nie możemy pozytywnie ocenić zastosowanej tutaj matowej powłoki. Znacznie bliżej jej do tego, co oferują typowe monitory biurowe niż konkurencyjny telewizor z kategorii lifestyle.
TCL NXTFrame A300 Pro po lewej, Samsung The Frame 2022 po prawej - światło pada na oba telewizory pod tym samym kątem, tak samo, jak i kamera jest skierowana na oba modele z tego samego kąta.
TCL NXTFrame A300 Pro po lewej, Samsung The Frame 2022 po prawej – oba telewizory bardzo różnią się również w prezentacji faktycznych dzieł sztuki. Niestety nie wpuścili nas do Luwru, aby wykonać porównania z oryginałami.
Od strony nagłośnienia TCL NXTFrame A300 Pro całkowicie dominuje – wszystko dzięki Bang & Olufsen
O ile w kwestii obrazu TCL NXTFrame nie zdołał zrównać się z rywalem, tak pod względem nagłośnienia stanowczo go zdominował. Wynika to z prostego faktu, jakim jest… brak wbudowanych głośników w konstrukcję samego wyświetlacza u TCL. Fabryczny system nagłośnienia to dołączony zestaw soundbara z subwooferem! Rozwiązanie, które w naszej opinii od lat powinno być traktowane jako standard w telewizorach ze średniego oraz wyższego segmentu, a w praktyce to TCL jest tutaj pionierem, albo przynajmniej jednym z bardzo niewielu producentów, którzy kiedykolwiek zdecydowali się na taki ruch.
Bezprzewodowy soundbar oraz subwoofer to jedyne źródła dźwięku w TCL NXTFrame A300 Pro.
Takie odseparowanie głośników od telewizora pozwoliło w całości przekazać prace nad systemem nagłośnienia audiofilskiej marce, która z tego słynie – Bang & Olufsen. Efekt przekroczył nasze oczekiwania – zarówno od strony samego brzmienia, jak i wykonania. Oczywiście oba elementy utrzymano w spójnej dla całości białej kolorystyce – nawet zasilacz belki jest tutaj biały. Drewniany subwoofer to konstrukcja otwarta (z bass reflexem) i skrywa przetwornik niskotonowy o średnicy 15 cm - skryto go za płócienną maskownicą na jednym z boków. Moc tego głośnika TCL oszacował na 100 W.
Jedyne, czego subwoofer wymaga do działania, to zasilanie – z soundbarem łączy się bezprzewodowo.
Belka, pomimo bardzo smukłego wyglądu, oferuje łącznie pięć kanałów dźwięku przestrzennego – lewy, centralny, prawy oraz dwa kanały sufitowe, wykorzystujące odbijanie się fal dźwięku. Spód i wierzch belki wykonano z gładkiego tworzywa sztucznego, które zostało perforowane w miejscu głośników sufitowych. Na środku konstrukcji umieszczono panel z czterema dotykowymi przyciskami – można z ich pomocą sterować głośnością, zasilaniem oraz połączeniem z telewizorem. Front belki oraz jej zaokrąglone boki zdobi materiałowa maskownica w idealnie dobranym jasnym odcieniu.
Zestaw audio od Bang & Olufsen nie pozwala parować się z niczym innym niż telewizor TCL NXTFrame A300 Pro.
Od spodu belki mamy skromny panel ze złączami – poza zasilaniem dostępne jest jedynie USB, najpewniej serwisowe, jako że nie chciało odtwarzać treści z podpiętego pendrive’a. Belka spoczywa na dwóch gumowych nóżkach, które mogłyby być nieco szersze, aby zapewnić stabilniejszą pozycję na blacie. Zasilacz belki oferuje do 60 W mocy, zatem nie jest to z pewnością najmocniejszy sprzęt tego typu, ale nie sama moc świadczy o możliwościach akustycznych.
Soundbar nie posiada HDMI, ani nawet analogowego wejścia dźwięku – zadziała tylko połączony bezprzewodowo z telewizorem TCL.
Tymczasem to właśnie od strony brzmienia zaskoczenie było największe. Ten w sumie niepozorny subwoofer okazuje się być w stanie zejść częstotliwością przenoszonego dźwięku nawet poniżej 35 Hz! Co więcej, ten poziom utrzymuje nawet przy pełnej głośności, przekraczając 100 dBm natężenia dla zakresu 55-75 Hz! Dobrze słyszalna jest również cała reszta pasma aż do 20 kHz, na których zakończyliśmy pomiar. Ogólnie maksymalna głośność dla większości słyszalnego pasma oscyluje w przedziale 90-95 dBm, co stawia ten zestaw na poziomie soundbarów kosztujących zwykle ponad 2500 zł, a soczystością niskich tonów zrównują się z nim dopiero najdroższe zestawy.
Żółty kolor to maksymalna głośność, pozostałe to pomiar dla 75 dBm – jak widać, standardowe profile dźwięku praktycznie nic nie zmieniają.
Nie jest to najbardziej równomierny przebieg, z jakim mieliśmy okazję się spotkać, ale tutaj do akcji wkracza dedykowane dla tego systemu menu ustawień Beosonic, w którym to możemy dopasować brzmienie do naszych preferencji. Jeżeli fabryczny nadmiar niskiego pasma nam przeszkadza, to można przebieg pasma przenoszenia złagodzić, kierując ustawienia w „jaśniejszą” stronę regulacji, ale można też bas bardziej podbić, przesuwając balans brzmienia w stronę “ciepłą”. Możemy też sterować dynamiką brzmienia, tak aby subwoofer lepiej sprawował się przy dynamiczniejszej muzyce.
Podobne sterowanie dźwiękiem oferują urządzenia produkowane bezpośrednio przez B&O.
Jak widać, ustawienia w panelu Beosonic diametralnie wpływają na brzmienie – i tak to właśnie powinno wyglądać!
Na tle nagłośnienia nawet w tych lepiej pod tym względem wyposażonych telewizorach (jak ostatnio testowany Hisense ULEX X, albo zeszłoroczny TCL C845), wypada to zdecydowanie lepiej, a w porównaniu do płaskiego i zwyczajnie nieprzyjemnego brzmienia, jakie oferuje Samsung The Frame, jest przepaść. Zresztą nawet droższe i teoretycznie lepiej w tej kwestii obdarzone telewizory Samsung wypadają blado na tle brzmienia TCL NXTFrame A300 Pro. Co by nie być gołosłownym, wykonaliśmy porównanie do ich obecnie najlepszego telewizora 4K, wspomnianego wcześniej Samsung OLED S95D (nagłośnienie 4.2.2 o mocy 70 W RMS). Poniżej możecie zapoznać się z efektem, ale polecamy założyć dobre słuchawki lub podłączyć solidne głośniki, aby w pełni usłyszeć różnicę, którą niestety nieco wypłaszczył nasz sprzęt do nagrań oraz sam YouTube.
Zobacz porównanie nagłośnienia TCL NXTFrame A300 Pro i Samsung OLED S95D
Jedyna wada to brak wsparcia dla Dolby Atmos (ten nieszczególnie lubi się z bezprzewodowym sprzętem)… Czego by jednak nie mówić, to nagłośnienie w przypadku TCL NXTFrame A300 Pro stoi na najwyższym poziomie, z jakim przyszło nam się spotkać w branży telewizorów. Takie brzmienie w 100% wyczerpuje potrzeby odsłuchu muzyki, czy to w tle, czy nawet relaksacyjnie. Filmy, seriale czy nawet gry zyskują niesamowitą głębię, choć tu nieco może brakować przestrzenności brzmienia (ostatecznie nie mamy tu żadnych kanałów tylnych). Bardzo byśmy chcieli aby takie rozwiązanie przyjęło się szerzej w telewizorach ze średniego i wyższego segmentu – konsumenci na to zasługują.
Belka idealnie swoimi gumowymi stopkami trafia na nóżki od telewizora – co sądzicie o takim designie?
TCL NXTFrame korzysta z Google TV
W kwestii obsługi telewizora do naszej dyspozycji mamy zgrabnego pilota, co do którego TCL szczyci się, że wykonano go z odzyskanego plastiku. Nie jesteśmy pewni, czy akurat w przypadku pilota chcemy czuć takie pochodzenie tworzywa (a widać to i czuć stanowczo – również w kwestii spasowania), ale też nie ujmuje to jego funkcjonalności. Jedną z istotniejszych zmian względem wcześniej spotykanych pilotów TCL, jest umieszczenie przycisków do sterowania głośnością na prawym boku (na modłę pilota od Chromecasta) oraz pojawienie się przycisku aplikacji Art Gallery.
Pilot zasilany jest na dwa paluszki, komunikuje się na podczerwień oraz Bluetooth, a także pozwala wydawać polecenia głosowe.
Sam system Google nie różni się praktycznie niczym od tego, co wcześniej widzieliśmy na telewizorach TCL. Za płynność jego działania odpowiada dosyć obecnie już standardowy czterordzeniowy układ A73, wspomagany przez 3 GB RAM. Nietypowa jest pojemność pamięci dostępnej dla użytkownika – są to 64 GB, co pozwala pobierać na telewizor dużo więcej multimediów, które następnie będziemy wyświetlać w trybie galerii. Przemieszczanie się po smart TV odbywa się tutaj płynnie, a wydajności wystarcza nawet na odtwarzanie najbardziej wymagających multimediów lub korzystanie z aplikacji streamingowych, takich jak GeForce Now Ultimate. Ustawienia systemowe, poza tymi od dźwięku, niczym nie różnią się od innych telewizorów TCL.
Od strony ustawień obrazu to na wskroś standardowy Google TV.
Znacznie ciekawiej robi się, gdy faktycznie aktywujemy aplikację Art Gallery. Została ona przygotowana specjalnie z myślą o NXTFrame właśnie (i tylko on ma dedykowany dla niej przycisk na pilocie) i pozwala transformować telewizor w ogromny wyświetlacz obrazów. Na ten moment TCL nie ma żadnej usługi subskrypcyjnej, w ramach której uzyskiwalibyśmy szerszy dostęp do dostępnych dzieł, zatem wszystko, co tu znajdziemy jest jakoby „w cenie telewizora”. Brzmi lepiej niż w konkurencyjnym The Frame (około 30 zł za miesiąc pełnego dostępu), do momentu w którym nie okaże się, że zasadniczo podstawowy (i darmowy) pakiet w The Frame jest i tak bogatszy od tego w NXTFrame… Niemniej podejście nam się podoba, bo zakładamy, że galeria z czasem będzie się poszerzać i jeżeli nie będzie to oznaczać wprowadzenia dodatkowych płatności, to TCL z czasem wyjdzie w tej kwestii na prowadzenie.
W momencie pisania recenzji w trybie galerii były dostępne 243 dzieła sztuki z wystaw w znanych muzeach oraz ponad setka dodatkowych grafik i animacji.
Tak, jak już powiedzieliśmy na wcześniejszym filmie z porównaniem do The Frame – TCL NXTFrame zdecydowanie różni się prezentacją różnych dzieł i te dobrze wyglądają tylko przy minimalnej lub prawie minimalnej jasności (co w sumie jest i tak wskazane dla tego typu zastosowań). Kolorystycznie (nasyceniem oraz odwzorowaniem) czysto subiektywnie (bo nie mieliśmy oryginału do porównania…) lepiej wypada to, co prezentuje The Frame, ale TCL potrafił zaskoczyć głębią oraz iluzją trójwymiarowości prezentowanych obrazów (tak, że te wyglądają, jak właśnie płótno pokryte warstwami farby) – to najpewniej wynika z lepiej przygotowanych i obrobionych fotografii znanych dzieł, ale niemniej na Samsungu takich efektów nie uświadczymy.
Zbliżenie na obraz wyświetlany na TCL NXTFrame – patrząc na telewizor mamy wrażenie, że farba przynajmniej kilka milimetrów wystaje ponad powierzchnię ekranu!
Jeżeli okaże się, że oglądanie dzieł sztuki nam się znudzi, to jest kilka opcji, aby jednak nudy uniknąć. Pierwszą z nich jest możliwość animowania wybranych spośród najbardziej znanych dzieł – postaci na znanych malunkach tańczą, uśmiechają się albo do nas machają – całkiem to sympatyczne. Dostępne są też różne relaksacyjne plansze, w których dodatkowo możemy dołożyć wedle uznania dźwięki dopasowane do scenerii (tzw. dźwięki tła), w tym również utwory akustyczne, wykonane przez orkiestrę. Te ostatnie dostępne są również w trybie galerii, a całość odgrywana na wcześniej opisanym nagłośnieniu od Bang & Olufsen robi wyśmienitą robotę i faktycznie potrafi ukoić zszargane nerwy.
Niestety nie można zupełnie dowolnie przebierać w dostępnych dźwiękach – a trochę szkoda.
Ostatnią i dosyć innowacyjną funkcją, którą oferuje TCL NXTFrame A300 Pro, jest możliwość generowania zupełnie nowych obrazów z pomocą AI, czyli potocznie sztucznej inteligencji. Wybieramy styl malarski, nastrój oraz główny temat dla obrazu i już po chwili (kilku sekundach) dostajemy obraz wygenerowany przez AI. Możemy próbować generować tak długo, aż nie uzyskamy czegoś, co nam się najbardziej spodoba i taki obraz zachować w naszej galerii (tutaj przydają się te 64 GB miejsca na dane użytkownika…). Działa to wszystko zaskakująco dobrze i podczas testów nie natrafiliśmy na żadne ograniczenia, ani powtórzenia. Oczywiście telewizor wymaga tutaj połączenia z Internetem, jako że obrazy generowane są na serwerach TCL i jedynie wysyłane do nas po ukończeniu procesu.
Na ten moment dostępnych jest po kilka stylów, nastrojów oraz tematów – ilość kombinacji jest zatem zaskakująco duża.
Specyfikacja testowanego telewizora TCL NXTFrame A300 Pro
Przekątna: | 65" |
Proporcje: | 16:9 |
Rozdzielczość: | 3840x2160 px |
Powłoka: | matowa |
Maksymalne odświeżanie: | 144 Hz w 4K; 240 Hz w FHD |
Obsługiwane kolory: | 8 bit + FRC (1,07 mld) |
Jasność: | 450 nit |
Podświetlenie: | Direct LED |
Kontrast: | natywnie 5000:1 |
Typ matrycy: | QLED |
Regulacja ułożenia: | fabrycznie montaż tylko na ścianie; |
Głośniki: | zewnętrzny soundbar z subwooferem; 3.1.2 Bang & Olufsen |
Porty: | 2x HDMI (4K 144 Hz, jedno z eACR); 2x HDMI (4K 60 Hz); 2x antenowe (satelitarne + cyfrowe); 1x S/PDIF (optyczne); 1x USB 3.0 typu A (0,9 A); 1x RJ45 (Fast Ethernet); 1x port kart CI+ 1.4 |
Tuner TV: | DVB-T/T2 (HEVC); DVB-C; DVB-S/S2; HbbTV 2.0.2 |
HDR: | HDR10; HDR10+; HDR10+ Adaptive; Dolby Vision; Dolby Vision IQ; HLG; HLG Photo; |
SmartTV: | System Google TV; 4 rdzenie, 3 GB RAM; 64 GB Flash |
Obsługiwane formaty audio: | Dolby Digital Plus; Dolby True HD; Dolby Atmos*; DTS:X; DTS; MP3/AAC/WMA Pro; FLAC/Apple Lossless/WAV *tylko dla wyjścia optycznego |
Obsługiwane formaty video: | AVI/HEVC/MKV/WMV; MP4/M4v/FLV; 3GPP/VRO/VOB/TS/PS |
Obsługiwane formaty obrazu: | JPEG/PNG/GIF; HLG Photo; MPO |
Kamera: | brak; |
Kąty widzenia: | 178/178 (a tak realnie, to raczej 120/90 //redakcja) |
Input lag: | <7 ms (tryb gry) |
Pokrycie gamutów: | 100% sRGB; 93% DCI-P3 |
Waga: | 17,0 kg bez podstawki; 17,3 kg z podstawką (z wieszakiem); 5,3 kg subwoofer; 1,2 kg soundbar; 30 kg z opakowaniem |
Wymiary (sze. x wys. x gł.): | 1444 x 831 x 33 mm 1645 x 145 x 1000 mm wymiar opakowania |
Standard VESA: | nie |
W zestawie dodatkowo: | pilot na baterię AAA; 2x bateria AAA; zestaw do montażu na ścianie; komplet ozdobnych ramek; soundbar z zasilaczem zewnętrznym; subwoofer; przewody zasilające |
Komunikacja: | LAN; Wi-Fi (A/B/N/AC/AX); Wi-Fi Direct; Bluetooth 5; AirPlay2; Chromecast |
Funkcje: | Google Home/Asystent; praktycznie wszystkie aplikacje VOD; tryb gry; upłynniacz ruchu; polecenia głosowe; redukcja szumów; sensor światła i dźwięku; automatyczny tryb niskich opóźnień; skalowanie do 4K |
Kolor: | czarny |
Pobór energii: | 0,5-175 W (sam TV) / 275 W (TV + soundbar); typowo ~69 W (sam TV) / 99 (TV + soundbar); klasa 2023: E |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 5999 zł |
Matryca QLED zapewnia tu odpowiednie pokrycie przestrzeni kolorów.
TCL NXTFrame całkiem dobrze wypada w testach kolorymetrem
Pora w końcu przejść do faktycznych testów, jakie wykonaliśmy na najnowszej propozycji od TCL. Telewizor ten posiada 8-bitowy panel VA z powłoką kropek kwantowych i dzięki technologii FRC jest w stanie wyświetlić na ekranie ponad miliard kolorów. Domyślnie aktywowany profil Standardowy jest umiarkowanie dobrze skalibrowany i do tego dosyć mocno niebieski, choć nie aż tak bardzo jak profil Dynamiczy i Sportowy – tutaj miejscami dosłownie poza skalę wychodziły odczyty temperatury bieli… Szczęśliwie nie trzeba z tych trybów korzystać, jako że profil Film oraz, ku naszemu zaskoczeniu, profil Gra, okazały się być wyśmienicie skalibrowane (zwłaszcza w SRGB) i oferują biel tylko trochę zbyt chłodną (6900 K).
Pomiary fabrycznych profili obrazu TCL NXTFrame 65A300 Pro
(SDR, okno 9%, plansza ISO)
Pomiar\Profil (jasność fabryczna:) | Standard 100% | Film 40% | Dynamiczny 100% | HDR 100% | Sport 100% | Gry 100% |
Jasność maksymalna: | 434 cd/m2 | 144 cd/m2 | 389 cd/m2 | 445 cd/m2 | 391 cd/m2 | 405 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,098 cd/m2 | 0,037 cd/m2 | 0,097 cd/m2 | 0,102 cd/m2 | 0,097 cd/m2 | 0,094 cd/m2 |
Kontrast (ISO - 4,17% powierzchni): | 4400:1 | 3900:1 | 4000:1 | 4400:1 | 4000:1 | 4300:1 |
Gamma: | 1.93 | 2.30 | 1.63 | 2.04 | 1.68 | 2.12 |
Punkt bieli: | 10 100 K | 6900 K | 13 200 K | 10 200 K | 12 900 K | 7200 K |
Pomiary błędu odwzorowania dla fabrycznej kalibracji: (mniej = lepiej) | ||||||
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 5.01 / 10.0 | 1.42 / 3.65 | 8.54 / 17.5 | 5.14 / 9.50 | 7.42 / 16.9 | 1.32 / 2.56 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 4.71 / 9.40 | 2.32 / 5.89 | 8.35 / 18.6 | 4.01 / 7.86 | 7.33 / 18.3 | 2.29 / 6.32 |
BT.2020 ΔE*00 (średnia/maks.): | 6.73 / 16.4 | 4.09 / 13.5 | 10.0 / 22.4 | 6.56 / 16.1 | 8.86 / 21.3 | 4.25 / 14.6 |
Gorsze odwzorowanie w trybie Standardowym wymaga dodatkowego wyjaśnienia – tutaj domyślnie aktywna jest funkcja „Dynamicznych kolorów”, która rozszerza otrzymany z przesyłanego sygnału zakres kolorów, tak aby w pełni wykorzystać potencjał panelu telewizora. Oznacza to, że obraz będzie bardziej soczysty niż powinien, ale faktycznie może się to podobać. Nieco zawodzi kontrast, który natywnie wynosi tutaj pomiędzy 4000:1 a 4500:1, co dodatkowo znacząco organoleptycznie pogarsza matowa matryca, gdy obraz oglądamy w bardzo jasnym pomieszczeniu (tego nasze testy nie są w stanie wykazać).
Raporty badania odwzorowania dla profilu Film - od lewej względem: sRGB, DCI-P3 oraz BT.2020.
Panel jest w stanie pokryć w całości standardową przestrzeń kolorów oraz w blisko 90% filmowy gamut DCI-P3. To wyniki typowe dla paneli QLED i niemalże identyczne, co w The Frame Samsunga. Dopiero najdroższe telewizory LCD oraz panele OLED są w stanie zaoferować szerszą reprodukcję kolorów, tylko że tak się składa, że można je nabyć w podobnej cenie, co TCL NXTFrame… W przypadku prezentowania obrazów, które zwykle pozbawione są płynnych przejść tonalnych oraz mają bardziej „pastelowe” zabarwienie, nie jest to żaden problem, ale chcąc oglądać na takiej olbrzymiej ramce zdjęcia z wakacji, szybko zauważymy, że te dużo lepiej wyglądają na ekranie telefonu, którym je zrobiliśmy.
Wizualizacja pokrycia przestrzeni kolorów (od lewej) sRGB, DCI-P3 oraz BT.2020. Przerywana linia określa obszar gamutu, a kolorowa pokazuje zmierzone pokrycie telewizora TCL NXTFrame A300 Pro.
Od strony upscalingu, radzenia sobie z ruchem oraz niskim klatkarzem TCL NXTFrame wypada identycznie, co niedawno testowany TCL C655, czyli poprawnie. Obraz dostarczany z telewizji cyfrowej, z plików wideo w FHD albo z odtwarzacza DVD jest przyzwoicie uspcalowany do 4K, choć traci przy tym więcej detali, niż ma to miejsce na Samsung The Frame. Płynność można regulować, tak aby optymalnie dla własnej percepcji dopasować upłynnienie.
TCL NXTFrame to z pewnością nie jest telewizor do zwykłego oglądania filmów, seriali czy też animacji.
Jedyne, co w tym przypadku okazało się sporym i niezbyt pozytywnym zaskoczeniem, to fakt, że telewizor ten migocze, gdy obniżymy jasność poniżej 30% (np. w trybie galerii). Poniżej tej wartości dalsze obniżanie powoduje przejścia podświetlenia w tryb stroboskopowy, który raczy nas pulsacją na poziomie 150-200 Hz, zatem zdecydowanie dostrzegalnym przez osoby bardziej na ten efekt wrażliwy. Szczęśliwie raczej nieczęsto znajdzie się powód do jakiegokolwiek obniżania jasności podczas zwykłego oglądania filmów, ale w trybie galerii taki migający obraz widziany kątem oka może faktycznie irytować. A szkoda, bo powyżej 30% jasności tryb galerii nie prezentuje się tak dobrze, jak przy jasności na poziomie 0-20%.
Podświetlenie to największe rozczarowanie w TCL NXTFrame A300 Pro
Podczas targowej prezentacji absolutnie nikt nie chciał otwarcie rozmawiać o technikaliach stojących za NXTFrame. Po cichu liczyliśmy, że TCL będzie chciało w tej kwestii zaoferować więcej, niż robi to Samsung, zwłaszcza że od dawna mają w ofercie panele z bardzo przyzwoitym systemem podświetlenia mini LED. Tymczasem to, co ostatnie trafiło do NXTFrame, to system podświetlenia bezpośredniego LED – ten sam, który obecnie stosuje się tylko w najtańszych telewizorach szanujących się producentów (gorszym rozwiązaniem jest tylko podświetlenie krawędziowe).
W trybie galerii nie potrzeba dużo podświetlenia, ale w filmach, zwłaszcza tych nagranych w HDR, to bardzo istotny parametr.
Owszem – Samsung The Frame nawet w tegorocznym modelu został wyposażony w system podświetlenia tego samego typu, ale trudno uznać to za wymówkę. Zwłaszcza że nawet szczytowa jasność znacznie ustępuje tej oferowanej przez Samsunga. Dla treści SDR przy 100% jasności odczyty wahają się od 370 nit do 390 nit, w zależności od wybranego profilu, co nawet przy powłoce matowej bywa zbyt niską wartością, aby w pełnym słońcu dobrze dostrzegać, co jest wyświetlane na ekranie. Najgorzej jednak, że w trybie HDR nie odnotowujemy prawie żadnej zmiany i maksymalny odczyt ledwie przekracza 430 nit.
Pomiar jasności w trybie Film
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR | HDR |
syntetyczne 1%: | 370 nit | 433 nit |
syntetyczne 4%: | 370 nit | 433 nit |
syntetyczne 9%: | 370 nit | 433 nit |
syntetyczne 25%: | 370 nit | 432 nit |
syntetyczne 49%: | 370 nit | 432 nit |
syntetyczne 100%: | 370 nit | 432 nit |
scena z filmu (~0,5%): | 370 nit | 430 nit |
Pomiar jasności w trybie Dynamicznym
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR | HDR |
syntetyczne 1%: | 390 nit | 421 nit |
syntetyczne 4%: | 390 nit | 421 nit |
syntetyczne 9%: | 387 nit | 421 nit |
syntetyczne 25%: | 386 nit | 420 nit |
syntetyczne 49%: | 385 nit | 420 nit |
syntetyczne 100%: | 385 nit | 420 nit |
scena z filmu (~0,5%): | 385 nit | 420 nit |
Jako że panel nie posiada systemu lokalnego wygaszania, to jasność jest identyczna niezależnie od tego, jak małą część matrycy chcemy rozświetlić. Jeżeli na środku czarnej planszy mają się świecić jasne punkty z maksymalną jasnością, to telewizor rozjaśni również czerń. O tyle jeszcze dobrze, że NXTFrame obsługuje każdy format HDR, w tym również Dolby Vision i HDR10+, które pozwalają z takiego podświetlenia uzyskać nieco szerszy zakres dynamiki (sterując uśrednioną jasnością i dopasowując ją do każdej sceny z osobna).
Raport z badania delta E równomierności podświetlenia.
Raport z badania delta C równomierności podświetlenia.
Panel nie jest również szczególnie równomiernie podświetlony. Środek jest wyraźnie jaśniejszy, a im bliżej krawędzi, tym również bardziej zmienia się temperatura bieli. Na całkowicie czarnej planszy (tj. całkowicie szarej w przypadku NXTFrame, jako że ten czerni jako takiej nie zna) widać wyraźnie efekt nierównomiernej pracy podświetlenia i realnie zdarzają się sytuacje, gdy da się to dostrzec (zwłaszcza w sztuce nowoczesnej, w której artystom odechciało się malować i często tylko machną kilka kresek na ciemnym tle…).
Równomierność czerni - po lewej mały jasny kwadrat podróżujący przez „czarny” ekran – kamera nieco ten efekt „brudnego ekranu” wyolbrzymia, ale w tym przypadku faktycznie widać to gołym okiem.
Granie na TCL NXTFrame to zaskakująco dobry pomysł
W przeciwieństwie do testów podświetlenia, testy szybkości matrycy wypadły wyjątkowo dobrze. A w każdym razie lepiej niż byśmy tego oczekiwali po telewizorze, który ma służyć do wyświetlania obrazów. Przede wszystkim dostępne są tu wszystkie standardowe dla TCL funkcje „gamingowe”. Jest tryb mistrza gry, w którym telewizor automatycznie aktywuje tryb niskich opóźnień i te wtedy schodzą z poziomu 110 ms na bardzo już przyzwoite 6,9 ms – bardzo ładnie! Sam panel obsługuje też adaptacyjne odświeżanie do poziomu 144 Hz (tylko w ramach FreeSync – konsole i PC z kartami NVIDIA będą limitowane do 120 Hz).
Dzięki funkcji ALLM nie musimy ręcznie aktywować trybu gry – gdy tylko telewizor wykryje sygnał z konsoli, sam dokona takiej zmiany.
Czas reakcji pikseli wypadł bardzo dobrze, przynajmniej jak na panel VA – trzymając się procedury z tolerancją do 10% różnicy światła, uzyskaliśmy uśredniony wynik na poziomie 7,23 ms i ponad 80% transformacji mieściło się w czasie, jaki daje odświeżanie w wysokości 120 Hz. Schodząc do bardziej rygorystycznej (ale przy tym lepiej odpowiadającej percepcji naszego oka) tolerancji do pięciu wartości RGB wynik ten się nieco pogorszył i sporo transformacji okazuje się potrzebować więcej czasu, aby w pełni się ustabilizować. Niemniej to wyniki zdecydowanie powyżej średniej tego, co zwykle mierzymy na telewizorach LCD.
Warto odnotować, że TCL NXTFrame jest całkowicie wolny od powidoku.
Granie, czy to na podpiętej konsoli, laptopie, czy też całkowicie „bezsprzętowo” z pomocą NVIDIA GeForce Now (wystarczy jedynie podpiąć pada oraz mieć solidne łącze z Internetem), faktycznie może być przyjemnością – również w bardzo nasłonecznionym pomieszczeniu w środku dnia podczas przerwy na lunch :) A przypominamy również, że tryb gry, podobnie jak i ten filmowy, oferuje solidną fabryczną kalibrację.
Tego się nie spodziewaliśmy - telewizor lifestylowy tak dobrze radzi sobie w grach!
NXTFrame w trybie galerii nie pobiera nadmiarowo energii
Ostatnie, co przetestowaliśmy, to poziom zużycia energii. Podczas filmowych seansów z aktywnym HDR odczyty zbliżają się do nawet 250 W dla całego zestawu, jeżeli mocno rozkręcimy system nagłośnienia, w tym ponad 150 W pobiera sam telewizor. Dla treści SDR z „normalnym” poziomem głośności utrzymujemy się w okolicy 180 W, zatem nadal dosyć dużo, jak na 65-calowy panel. Przechodząc do trybu galerii i obniżając jasność do minimum oraz nie korzystając z nagłośnienia pobór energii spadnie do 40 W, co jest już wartością bardzo przyjemną (dla portfela).
Animowane dzieła pobierają nieco więcej energii, ale nadal najwięcej zależy od poziomu jasności.
Czy NXTFrame A300 Pro to udane dla TCL wejście do segmentu telewizorów lifestyle?
Testowanie TCL NXTFrame A300 Pro to był prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Począwszy od bardzo pozytywnych wrażeń związanych z prezencją samego sprzętu, w tym również opcjonalnych systemów montażu, poprzez raczej rozczarowującą powłokę matową, zachwycające nagłośnienie od Bang & Olufsen, zwyczajnie słaby system podświetlenia, przyzwoite wyniki testów kolorymetrem, pozytywnie zaskakujący tryb galerii oraz skończywszy na niespodziewanie dobrze zrealizowanym trybie gracza. Jak widać, pozytywne odczucia zdecydowanie tutaj przeważają, tylko że niekoniecznie tam, gdzie się tego najbardziej spodziewaliśmy.
Ten wystający element skrywa czujniki podczerwieni, oświetlenia zewnętrznego oraz przycisk zasilania – co ciekawe, można go też „wkliknąć” głębiej.
Mając na uwadze jego przeznaczenie oraz to, co oferuje dostępna od lat konkurencja, spodziewaliśmy się lepszego zachowania powłoki matowej. Tak samo niezbyt pozytywnie zaskoczyło nas podświetlenie, czyli aspekt, na który jeszcze w żadnej recenzji telewizorów TCL nie mieliśmy okazji narzekać. Konieczność dopłacania do podstawowych nóżek też tutaj nie pomaga – doliczając nóżki wyjdzie nam finalnie cena identyczna, co w przypadku tegorocznego Samsung The Frame (o tym samym rozmiarze). Owszem – TCL ma znacznie lepsze nagłośnienie i aby to porównanie wyrównać trzeba by do Samsunga doliczyć koszt soundbara. Problem w tym, że do TCL nie da się dokupić lepszej powłoki matowej…
Animowane wersje znanych obrazów to również (na ten moment) unikatowa opcja dostępna tylko dla TCL.
Finalnie zatem dostajemy telewizor, który jest nieopłacalnym wyborem w roli „zwykłego telewizora” - w tej cenie praktycznie każda alternatywa da lepszy obraz, nawet wliczając w koszt dokupienie soundbara. Do takich zastosowań nasza ocena byłaby dobre oczko niższa. Szczęśliwie nie jest to zwykły telewizor, ale w zastosowaniach lifestylowych i tak przegrywa z podobnie wycenionym (6000 zł) konkurentem. Nie oznacza to jednak, że telewizor ten nie ma zupełnie sensu – wyśmienicie spisze się we wnętrzach, które wystrój stawiają na pierwszym miejscu – tutaj TCL NXTFrame w komplecie z wózkiem może się okazać bezkonkurencyjny (choć to już kwestia gustu).
TCL NXTFrame A300 Pro to debiut, na który czekaliśmy, ale ostatecznie nie jest to sprzęt idealny
To również obecnie najlepszy telewizor dla osób, które cenią minimalizm i wybitne brzmienie, a nie chcą wydawać majątku na dedykowane systemy nagłośnienia. W ich przypadku do finalnej oceny śmiało można dodać pełne oczko, bo wtedy to niemalże produkt perfekcyjny. To wszystko jednak dosyć wąskie wycinki i tak niszowej grupy klientów, a co za tym idzie, nie spodziewamy się, aby TCL NXTFrame A300 Pro podbił listy sprzedaży w nadchodzące święto zakupów – chyba, że trafią się tam naprawdę dobre oferty.
Opinia o TCL NXTFrame 65A300 Pro [65"]
- Wybitny system nagłośnienia od Bang & Olufsen,
- wysoka jakość wykonania,
- innowacyjny tryb galerii (ruchome obrazy, generowanie z AI),
- darmowy (na ten moment) dostęp do galerii dzieł sztuki,
- matowa powłoka ekranu pozwala unikać refleksów,
- sprawnie działający Google TV,
- niski input lag, wysokie odświeżanie i przyzwoity czas reakcji w grach,
- fabryczna kalibracja na przyzwoitym poziomie,
- możliwość wymiany ramek,
- fabrycznie dostarczony system do montażu na ścianie „na płasko”,
- animacja mruczącego kotka.
- Matowość powłoki gorsza niż u konkurencji,
- podświetlenie LED bez podziału na strefy z niską szczytową jasnością,
- słaba równomierność podświetlenia,
- brak nóżek w komplecie (sprzedawane osobno),
- zewnętrzny system nagłośnienia działa tylko z samym telewizorem.
Nasza ocena telewizora lifestylowego TCL NXTFrame A300 Pro:
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
2Ziomale trwa hossa na rynku KRYPTOWALUT!!! Właśnie zarobiłem w ciągu dwóch dni 100 milionów$!!!! Chandlując tylko KRYPTOWALUTAMI!!!!
Ziomale dosłownie przedmchwiląm spotkałem się z Elonem Maskiem i nowym prezydentem USA Donaldem Trampem!!! Za prewnili mnie ze KRYPTOWALUTY będą nJwazniejsyMi walutami na swiecie i zastąpią wszystkie pieniądze świata!!!! Tak w przyszłości za wszystko bedziemy płacić KRYPTOWALUTAMI!!!!
Ziomale ja Wacław Bomba, Elon Mask i prezydent elekt Donal Tramp mamy dla wasz specjalna promocje!!!!
Otóż pod spodem zapodajemy wam linkacza do tajnej aplikacji CRYPTO COM!!! Klikniecie w tego linkacza, zarejestrujcie się, przejdźcie proces KYC, zarejestrujcie wasza kartę kredytowa i Zamościa minimum czerwonom kartę Ruby a otrzymacie az 25 dolareczkuw na pierwsze inwestycje!!’!!!
Naprawdę ziomale do huja wafla nie ma się co w tańcu pierdolić bo od tego orkiestra robi przerwy tylko klikać klikać i jeszcze raz klikać w linkacza i jechać z tym koksem I się rejestrować i zacząć inwestować w KRYPTOWALUTY!!!
Chandluj, kupuj, sprzedawaj, wymieniaj i trejduj KRYPTOWALUTAMI w jednej apce CRYPTO COM!!!!
W CRYPTO COM bezpiecznie kupisz Bitcoina, Ethereum, BNB, Solana, Cardano, Cosmos Atom a także memkojny jak Dogekojn, Sziba Inu, Pepe, Trump MAGA i tysiące różnych KRYPTOWALUT!!!!
O to linkacz odemnie, Elona Maska o Donalda Trampa specjalnie dla was!!!!
Ziomale!!! Maxie specjalne pozdrowienie od ELONA MASKA I DONALDA TRAMPA!!! TAK KURWA!!!! Specjalne dla użytkowników Bemchmark pl!!!!
KLIKAJCIE TERAZ W TYM WŁAŚNIE MOMENCIE BO NIE MA CZASU!!! CZAS TO PIENIĄDZ!!!! Nie bądźcie leszczami ziomale!!! Tylko leszcze nie korzystają jeszcze z aplikacji CRYPTO COM!!! Tylko LESZCZE nie klikają w linkacza!!!! Będą się z was śmiali na dzielnicy inni ziomale jeśli teraz nie klikniecie w linkacza!!!! KLIKAJ W LINKACZA TERAAAAAAZZZZZ!!!!!
https://crypto.com/app/jjey2xxs9c
Nie ma mowy XD