Autorzy | Ubisoft |
Debiut w roku | 2009 |
Najpopularniejsze gry | Red Steel 2, Rabbids Go Home |
W użyciu | tak |
Wersja DirectX | - |
Wersja OpenGL | - |
Obsługa multi GPU | - |
Obsługa wielu rdzeni | nie |
Maks. ilość obsł. rdzeni | nie |
W przypadku silnika LyN mamy do czynienia z roztropnym planowaniem ze strony Ubisoft. Jest on zmodyfikowaną pod kątem Nintendo Wii wersją Jade Engine. Kiedy wyniki sprzedaży maszynki japońskiego giganta z miesiąca na miesiąc wzrastały w zaskakującym tempie, każdy mniej lub bardziej liczący się wydawca chciał uszczknąć kawałek dla siebie. Ubi zoptymalizowało Lyna specjalnie pod oparte na architekturze PowerPC (czyli notabene tej samej co X360 i PS3) procesory Broadway i układy graficzne Ati Hollywood.
Pierwszym przedstawicielem nowej rodziny Ubisoftu był Rabbids Go Home. Gra powstawała równolegle z silnikiem. Czwarta z kolei odsłona króliczków jak zwykle ma zwariowaną i raczej kuriozalną fabułę. Prostotę rozgrywki nadrabia humorem, a grafika stanowi jedynie dodatek do rozgrywki.
Nieco inaczej sprawa przedstawia się w przypadku drugiej z gier, kontynuacji tytułu startowego na Wii – Red Still 2. Jedynka wykorzystywała Unreal Engine 2.5 współpracujący z PhysX. Zdziwieni? I słusznie, bo są ku temu powody. Sam przecierałem oczy, widząc jak procesor o taktowaniu wynoszącym jedynie 729 MHz radzi sobie z takim tandemem. Jednak w przypadku następcy Unreal Engine 2.5 zamieniono na Lyn, a PhysX został zupełnie wycięty. Ekipa tworząca grę zmieniła styl graficzny. Standardowy rendering zastąpiono grafiką w technice cell-shading, którą mogliśmy podziwiać w ostatnim Prince of Persia, lub pochodzącej z 2003 roku XIII. Red Steel 2 był jedną z pierwszych gier obsługujących Wii MotionPlus. W sprzedaży pojawiły się też zestawy konsola+gra.
Technologicznie, silnik zwyczajnie w świecie rozczarowuje. Z drugiej strony nie powinniśmy spodziewać się cudów po narzędziu stworzonym dla potrzeb nieco podrasowanych bebechów konsoli sięgającej swymi korzeniami jakże odległego z dzisiejszej perspektywy 2001 roku. Na szczęście Ninny nie znajduje naśladowców hołdujących ich filozofii i jako takie pozostaje swoistym ewenementem w obecnej generacji konsol.