TCL 65C825 dowodzi, że QLED z miniLED nie musi być drogie! Oto jego obszerna recenzja
Telewizory z podświetleniem miniLED to ogromny krok naprzód dla całej branży, jednak jak zawsze takie nowinki technologiczne są wysoko wyceniane. Trend ten chce przełamać TCL z modelem C825 – za 65”, łączące QLED z miniLED, żąda jedynie 5500 zł – czy znajdziemy tu jakiś haczyk?
Nieco ponad rok temu mieliśmy okazję testować poprzedni model z tej linii telewizorów – TCL 65C815. Nie da się ukryć, że zrobił na nas ogromne wrażenie od strony technicznej, a jednocześnie nie irytował mocno systemem AndroidTV. Wobec jego następcy mamy jednak znacznie większe oczekiwania, po tym, co pokazał chociażby Samsung Neo QLED QN91A. Czy tańszy, a jednocześnie o 10” większy, TCL nas nie rozczarował? Zapraszamy do recenzji, która na to pytanie odpowie.
O czym przeczytam w recenzji telewizora TCL 65C825
- Konstrukcja i jakość wykonania TCL 65C825
- Złącza i porty dostępne w TCL 65C825
- Piloty oraz akcesoria dołączone w zestawie
- Opis zintegrowanego soundbara 2.1 od Onkyo
- Jak radzi sobie system AndroidTV 11.0 w wykonaniu TCL
- Testy jakości obrazu
- Testy podświetlenia miniLED i HDR
- Testy szybkości matrycy QLED
- Nasza opinia o telewizorze TCL 65C825 oraz jego ocena
TCL 65C825 nie stara się ukrywać – on chce być centrum naszego salonu
Większość producentów prześciga się obecnie w tym, aby zrobić telewizor jak najbardziej wtapiający się w otoczenie. TCL zdaje się zaakceptowało jedyny słuszny wniosek, że wielkiego 65-calowego ekranu nie da się ukryć i skierowali design w zupełnie inną stronę. C825 gdyby mógł, to by pewnie krzyczał „Tu jestem! Patrz na mnie!” do każdego, kto obok niego będzie przechodzić. Ale czy to oznacza, że jest przytłaczający? Absolutnie nie!
Podobnie jak inne elementy ozdobne, podstawka została wykonana ze szczotkowanego aluminium i rozmiarem zdecydowanie pozytywnie zaskakuje!
Telewizor z trzech stron posiada minimalnej grubości obramowanie, którego podczas seansów się nie dostrzega. Nie jest ono jednak czarne i plastikowe, jak można by oczekiwać po TV tańszym niż sugeruje specyfikacja techniczna. Całość obudowy z boku została pokryta szczotkowanym aluminium, które z daleka daje o sobie znać.
Grubość ramki to 2cm, choć ze względu na masywny subwoofer z tyłu obudowy, jest ona w środku kilka centymetrów grubsza.
Nie inaczej prezentuje się dolna część telewizora, która nie tylko owym aluminium kieruje się w stronę widza, ale również mieści pod spodem soundbar od Onkyo – o tym jak brzmi za chwilę, a teraz tylko podkreślimy, że pokryto go tkaniną o zamszowej fakturze i szaro-białej barwie. To kolejny element, który zdecydowanie przykuwa wzrok mijających go osób.
Nawet logo zostało ozdobnie wykończone - całość prezentuje się naprawdę zacnie.
Z tyłu mamy oczywiście obudowę plastikową, ale nawet tutaj nie odpuszczono dbania o styl – górna część została wykończona na wysoki połysk, a w centralnej części umieszczono skrzynię basową z całkiem sporym głośnikiem niskotonowym. Na tym etapie mieliśmy wątpliwości, którą stroną lepiej zwrócić go do salonu, ale na szczęście soczystość barw zastosowanego tu panelu QLED szybko pomogła podjąć właściwą decyzję (tzn. ustawiliśmy go panelem do widzów).
Produkt premium można poznać po tym, że nawet część, która będzie skierowana do ściany lub wręcz do niej przymocowana, prezentuje się wyśmienicie.
Nowe złącza są w C825 obecne, choć tu faktycznie czuć oszczędności
Standard HDMI 2.1 można powiedzieć, że już zadomowił się na dobre, i sporo TV z tego segmentu cenowego (jak LG OLED 55C1, którego niebawem zaprezentujemy w nietypowym zastosowaniu), posiada pełen komplet 4 złączy w takim właśnie formacie. TCL nieco tu jednak postanowiło przyoszczędzić i ostatecznie do dyspozycji mamy:
- 2x HDMI 2.1, w tym jedno z eARC
- 2x HDMI 2.0
- 1x USB 2.0
- 1x sieciowe RJ45
- 1x optyczne S/SDIF
- 1x interfejs CI
- 2x złącze antenowe (naziemne/kablowe i satelitarne)
- 1x wyjście audio 3,5 mm miniJack stereo
Z jednej strony dwa złącza wystarczą, aby podpiąć obie nowe konsole, ale już nie starczy miejsca na gamingowego PC, którego przecież każdy z nas trzyma w salonie ;) Dla formalności więc tę wadę odnotujemy, choć raczej nie powinno to mocno dokuczać. Ciekawie natomiast wypada kwestia komunikacji – do dyspozycji mamy typowe złącze przewodowe 1000 Mbps, ale moduł bezprzewodowy ma być zgodny z Wi-Fi 6 (AX). Niestety nie za bardzo chciał odszukać naszą redakcyjną sieć Wi-Fi 5 w zakresie 5 GHz. Szczęśliwie przepustowość 2,4 GHz wystarczyła do wszystkiego, co testowaliśmy.
Mamy też tylko jeden port USB i to w standardzie 2,0 o niskim natężeniu – niestety dyski HDD mogą tu mieć problem ze współpracą.
Co dwa piloty to nie jeden!
Podejście TCL do tematu sterowania bardzo nam się spodobało, choć nie jest niczym nowym, po prostu nie spodziewaliśmy się takiej rozpusty w tak atrakcyjnej cenie. Dostajemy aż dwa piloty – jeden kompaktowy, dedykowany użytkownikom skupiającym się na funkcjach SmartTV, oraz drugi pełnowymiarowy „oldschoolowy” pilot z kompletem przycisków, który zadowoli nawet największego fana telewizji.
Niestety bez niespodzianki w kwestii klawiszy skrótów – są na stałe przypisane do aplikacji, którym odpowiadają ich ikony.
Na dodatkowym pilocie niespodzianki się nie kończą – w zestawie z C825 dostaniemy bowiem moduł kamery z automatycznie sterowaną zasłoną. Zgadza się, teraz nie tylko my „oglądamy telewizor”, ale i on może oglądać nas! Oczywiście o ile mu na to pozwolimy, bo podłączenie kamery jest opcjonalne, a ona sama ma mechaniczny wyłącznik z tyłu obudowy.
Kamera dołączana do TCL C825 ma jedną istotną zaletę – można ją zostawić w pudełku do czasu aż będzie faktycznie użyteczna
A po cóż nam kamera w TV? Obecnie zda się tylko do nawiązywania wideo połączeń z innymi użytkownikami telewizorów TCL, chyba że ktoś jeszcze zacznie używać Google Duo (my spotkaliśmy się z tym po raz pierwszy). TCL jednak obiecuje w przyszłości, przez aktualizację oprogramowania, dodać obsługę gestów oraz twarzy, tak aby np. telewizor sam zatrzymał film, gdy zauważy, że musieliśmy wyjść za potrzebą.
Teraz Was widzę, a teraz nie. Gdy kamerki nie używamy, to w jej otwór montażowy można włożyć gumową zaślepkę (jest tam fabrycznie).
Kamera oferuje nagrywanie 1080p przy 24 klatkach, ale zdecydowanie nie jest to jakość obrazu, jaką można znaleźć na grafikach reklamowych TCL. Gdybyśmy mieli zgadywać rozdzielczość, to raczej stawialibyśmy na 480p.
Kamerka w akcji w trakcie rozmowy przez Google Duo (rozmowa testowa, bo nikt ze znajomych o tym nie słyszał).
Nie tylko kamera ma wyłącznik, z tyłu obudowy znajdziemy jeszcze przełącznik działania mikrofornu, oraz manipulator do podstawej obsługi TV (oraz do sterowania zasilaniem).
Mikrofonu do sterowania głosem poprzez asystenta Google odpiąć nie można, ale możemy zaufać, że wyłącznik go faktycznie wyłączy.
To, co naprawdę dobrze tym razem TCL wyszło, to soundbar od Onkyo
Po dosyć dziwnym, wyżej opisanym dodatku, pora na coś znacznie bardziej użytecznego i faktycznie dobrze działającego. Mowa o nagłośnieniu, za które odpowiada, podobnie jak w poprzedniej generacji, firma Onkyo, jednak tym razem zrobili to dobrze. Telewizor potrafi zagrać bardzo głośno, bez rozjeżdżania się zakresu przenoszenia dźwięku. Mamy tu bardzo dobrze zarysowany dół, który zahacza nawet o tak niskie częstotliwości jak 100 Hz (co dla TV jest świetnym wynikiem), a góra bez problemu przebija typowe 16 kHz.
Głośnik nie jest może bardzo duży i o dużej mocy, ale przy tak dobrze zaprojektowanej konstrukcji nie jest to konieczne, aby zaoferować porządne brzmienie.
Głośniki mają łącznie 60 W RMS – po 15 W z przodu oraz 30 W dla subwoofera z tyłu. Są zgodne z Dolby Atmos i w materiałach, które to kodowanie wspierają, naprawdę to słychać. Dźwięk w naszym dosyć trudnym dla takiego sprzętu salonie testowym potrafił stworzyć złudzenie przestrzeni na poziomie średniego segmentu zestawów wolnostojących, jak choćby nowy TCL TS8132, którego recenzję niebawem Wam ukażemy.
Połączenie soundbara z telewizorem to wyśmienite rozwiązanie do małych i średnich mieszkań, w których nawet dodatkowy zestaw tego typu będzie zajmować cenne miejsce
Dość powiedzieć, że do oglądania telewizji, seriali czy innych treści internetowych te głośniki wystarczają z nawiązką. Nieco słabiej sobie radzą z najbardziej kinowymi seansami (tu brakuje głównie prawdziwego subwoofera) oraz oczywiście nie polecamy odsłuchiwać na nich ulubionych koncertów. Choć do puszczenia muzyki ze Spotify czy innego Tidal nadają się wyśmienicie.
Wygląda podobnie, ale brzmi znacznie lepiej niż soundbar we wcześniejszym modelu C815.
System Android to nadal… system Android
Co ciekawe, od czasu, gdy testowaliśmy poprzedni model z AndroidTV 9.0, zdążyły wyjść już dwie kolejne iteracje tego systemu. Zatem TCL 65C825 wyposażono fabrycznie w AndroidTV 11.0. Niebawem ma go zastąpić nakładka GoogleTV i mamy nadzieję, że dobrze to zrobi dla tego modelu, oraz tym bardziej tańszych i starszych jego braci, którzy też mają taką aktualizację otrzymać. Na ten moment czysty Android TV działa dosyć humorzaście i trzeba się nastawić na przynajmniej jedno odłączenie urządzenia z prądu w miesiącu oraz systematyczne ręczne zamykanie aplikacji lub restart systemu, aby przywrócić pełną funkcjonalność.
Jednego nie można AndroidTV odmówić – naprawdę ogromnej biblioteki aplikacji.
TCL C825 wyposażono w 4-rdzeniowy SOC Cortex A73 o taktowaniu 1370 MHz. Pamięci RAM mamy tu 3 GB, a pamięci Flash aż 32 GB (około 20 GB dostępnych dla użytkownika). Taki sprzęt wystarczy, aby całkowicie płynnie odtwarzać filmy na YT w 4K z aktywnym HDR w 60 FPS. Przez miesiąc trwania testów nie mieliśmy też najmniejszych problemów z działaniem aplikacji takich, jak Netflix, HBO GO czy Spotify, czego, jak zgłaszaliście w komentarzach pod recenzją poprzednika, nie udało się uzyskać w starszych TCL C715.
Zaawansowane ustawienia działają niezależnie dla każdego z profili i każdy możemy w dowolnej chwili przywrócić do ustawień fabrycznych.
Pod względem możliwości regulacji Android TV 11 wypada lepiej od poprzedników, a sam TCL przygotował całkiem sporo predefiniowanych profili obrazu i dźwięku, które faktycznie wpływają na odbiór treści (ale o tym za chwilę). Mamy też tryb gry oraz upłynniacze obrazu. Co ciekawe, TCL pozwala całkowicie wyłączyć strefowe wygaszanie podświetlenia – to coś, co w takim Samsungu wymaga dostępu do menu serwisowego.
Korzystając ze standardowych fotografii z galerii Android (można jej używać, aby zmienić TV w obraz na ścianie), możemy spróbować pokazać soczystość barw, jakie TCL 65C825 ma do zaoferowania.
Tryb HDR załącza się automatycznie i jeżeli wykryty zostanie Dolby Vision, to możemy wybrać między jego czterema odmianami – IQ, Ciemny, Jasny oraz Gra. Jeżeli treść HDR nie jest zgodna z Dolby Vision, to mamy do dyspozycji jeszcze specjalny profil iMAX, choć w tym przypadku możliwe jest pozostanie przy domyślnych profilach takich, jak „film” (dla Dolby Vision są zablokowane).
Tryb IQ na podstawie czujników automatycznie dopasowuje intensywaność HDR w zakresie między ustawieniem Jasny a Ciemny.
Specyfikacja telewizora TCL 65C825
Przekątna: | 65" |
Proporcje: | 16:9 |
Rozdzielczość: | 3840x2160 px |
Powłoka: | błyszcząca |
Maksymalne odświeżanie: | 120 Hz |
Obsługiwane kolory: | 10 bit (1,07 mld) |
Jasność: | 600 cd/m2 (typowe) 1200 cm/m2 (HDR) |
Podświetlenie: | FALD miniLED; 160 stref wygaszania |
Kontrast: | 4400:1 (statyczny) 60 000:1 (dynamiczny) |
Typ matrycy: | VA QLED |
Regulacja ułożenia: | brak na fabrycznych nóżkach |
Głośniki: | system 2.1 od Onkyo ; soundbar + subwoofer; 2x 15 W + 30 W |
Porty: | 2x HDMI 2.1 (jedno z eARC); 2x HDMI 2.0; 2x antenowe (analogowe + cyfrowe); 1x S/PDIF (optyczne); 1x USB 2.0 typu A; 1x wyjście na słuchawki (miniJack 3,5 mm); 1x RJ45 (Gigabit Ethernet) |
Tuner TV: | analogowy (NTCS/PAL/SECAM); DVB-T/T2; DVB-C; DVB-S/S2; |
HDR: | HDR10; HDR10+; Dolby Vision IQ; HLG; PQ10 |
SmartTV: | Android TV 11.0; ARM CorteX-A73; 4 rdzenie 1370 MHz; 3 GB RAM; 32 GB Flash |
Obsługiwane formaty audio: | Dolby AC4; Dolby True HD; Dolby Atmos; DTS/DTS HD; Onkyo Sound System; 3GPP, AAC, AAC+; FLAC, M4A, MP3; WMA, WAV |
Obsługiwane formaty video: | 3GPP; AVI; DivX; H.263/H.264/H.265; MKV; MP4/MPEG-4; WMV |
Obsługiwane formaty obrazu: | JPEG; GIF; PNG |
Kamera: | FHD @ 24 FPS; dołączana, z elektrycznie sterowaną zasłoną; fizyczny przełącznik działania |
Zakrzywnienie matrycy: | brak |
Kąty widzenia: | 178/178 |
Podświetlenie RGB (ambilight): | brak |
Obsługa 3D: | brak |
Indeks płynności: | 4200 |
Input lag: | 9 ms (tryb gry) |
Pokrycie gamutów: | sRGB: 96% DCI-P3: 83% Rec. 2020: 71% |
Waga: | 27,2 kg bez podstawki; 37,5 kg z podstawką |
Wymiary (sze. x wys. x gł.): | 1446 x 905 x 290 mm z podstawką; 1446 x 883 x 76mm bez podstawki |
Standard VESA: | tak, 400x200 |
W zestawie dodatkowo: | pilot główny; pilot do smartTV; 4 baterie AAA; kabel zasilający; adaptery do montażu VESA |
Komunikacja: | LAN GbE; Wi-Fi 4/5/6 (N/AC/AX); Wi-Fi Direct; DLNA 1.5; Bluetooth 5.2 |
Funkcje: | Alexa i Google Assistant; każde VOD z aplikacją na Android; HbbTV 2.0.2; IPQ 2.0 Engine; tryb gry; polecenia głosowe; PiP; redukcja szumów; dynamiczny kontrast; Dimming Pro; TCL AI-IN; skalowanie do UHD; HDCP 2.2 |
Kolor: | szczotkowane aluminium: przód i boki; czarny plastik z tyłu; szara tkanina na soundbarze |
Pobór energii: | 0,28-300 W; typowo ~189 W; klasa G |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 5499 zł |
TCL 65C825 z pewnością zachwyca kolorami
Jak już wspomnieliśmy, profili obrazu jest kilka i wszystkie sprawdziliśmy na tym samym poziomie jasności (100%), choć domyślnie niektóre proponują niższą wartość. Ekran przed testami został odpowiednio wygrzany, a do pomiarów użyliśmy kolorymetru X-Rite i1display Pro. Sygnał przesyłany do TV to pełne RGB 12 bit na składową. Panel, co prawda, jest 11-bitowy, ale akceptuje sygnał 12-bitowy. Wyniki pozytywnie zaskakują, ale zobaczcie sami:
Pomiary parametrów obrazu TCL 65C825 z użyciem kolorymetru (9% powierzchni ekranu)
Pomiar\Profil (jasność w czasie pomiaru) | Film 100% | IMAX 100% | Gra 100% | PC 100% |
Jasność maksymalna: | 661 cd/m2 | 377 cd/m2 | 741 cd/m2 | 840 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,036 cd/m2 | 0,007 cd/m2 | 0,013 cd/m2 | 0,044 cd/m2 |
Kontrast: | 18 143:1 | 55 359:1 | 56 069:1 | 19 177:1 |
Gamma: | 2.38 | 2.37 | 2.08 | 2.05 |
Punkt bieli: | 9975 K | 9176 K | 9429 K | 9550 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.56 / 5.27 | 1.93 / 4.69 | 2.56 / 5.98 | 3.82 / 8.40 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 2.78 / 6.04 | 2.68 / 5.99 | 2.94 / 7.03 | 3.59 / 7.81 |
BT2020 ΔE*00 (średnia/maks.): | 4.98 / 15.7 | 4.94 / 15.9 | 5.31 / 16.7 | 4.09 / 10.2 |
Pomiary parametrów obrazu TCL 65C825 z użyciem kolorymetru (9% powierzchni ekranu)
Pomiar\Profil (jasność w czasie pomiaru) | Standard 100% | Sport 100% | Dynamiczny 100% | HDR 100% |
Jasność maksymalna: | 812 cd/m2 | 902 cd/m2 | 873 cd/m2 | 893 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0,040 cd/m2 | 0,014 cd/m2 | 0,033 cd/m2 | 0,018cd/m2 |
Kontrast: | 20 240:1 | 63 569:1 | 26 379:1 | 50 854:1 |
Gamma: | 5.11 | 2.06 | 1.95 | 2.15 |
Punkt bieli: | 22 119 K | 38 532 K | 40 972 K | 24 500 K |
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 6.24 / 11.9 | 7.01 / 15.0 | 8.77 / 16.4 | 3.83 / 7.59 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 5.69 / 11.7 | 6.61 / 15.4 | 8.11 / 15.8 | 3.50 / 7.48 |
BT2020 ΔE*00 (średnia/maks.): | 6.68 / 14.3 | 8.06 / 19.5 | 9.87 / 20.1 | 4.6 / 11.7 |
Wybierać możemy pomiędzy bardzo atrakcyjnym dla oka, ale jeszcze nieprzejaskrawionym profilem standardowym, dwoma bardzo dobrze odwzorowującymi barwy profilami filmowymi oraz dwoma mocno przesyconymi trybami, które jak najbardziej sprawdzą się w specyficznych zastosowaniach. Profil gry zbliżony jest do filmowego, choć oferuje znacznie lepszy kontrast. Nieco jedynie zawodzi odwzorowaniem barw profil dedykowany do połączenia z komputerem, a tu akurat przydałaby się lepsza wierność.
Weryfikacja odwzorowania kolorów z DCI-P3 w profilach (od lewej) Standardowy, IMAX (bardzo podobnie co Film) oraz Gra (kliknij, aby powiększyć).
Wszystkie profile też łączy jedna wspólna cecha – bardzo chłodna biel. Nawet profil filmowy, w którym oczekiwalibyśmy ciepłych barw z okolicy 6500 K, zaskakuje blisko 10 000 K chłodnej bieli. Profile sportowy i dynamiczny wyszły początkowo poza skalę i dopiero po przestawieniu kolorymetru udało się odczytać blisko 50 000 K, czyli w praktyce kolor niebieski zamiast bieli :)
Jako że TCL ewidentnie celowało w kinowy kształt gamutu BT2020 (co widać poniżej), to nieco ucierpiało na tym pokrycie filmowego DCI-P3.
Wizualizacja pokrycia gamutów - od lewej sRGB, DCI-P3 oraz BT2020 (kliknij, aby powiększyć).
Możliwości reprodukcji barw w tym oto panelu QLED mocno nas zaskoczyły – oczywiście spodziewaliśmy się wysokich wyników, ale nie aż tak wysokich. A to realnie poziom możliwości, jakie oferują panele OLED oraz bezpośredni i znacznie droższy konkurent Samsung SN91A (choć, co by być uczciwym, to minimalnie tu jednak brakuje – około 10% w przypadku filmowego DCI-P3). Dodatkowa kalibracja potwierdziła drzemiący w tym telewizorze potencjał, choć aby coś zrobić z tą niebieską składową kolorów, musieliśmy do samego końca obniżyć jej wartość w ustawieniach i jeszcze nieco ją przesunąć, co spowodowało obniżenie maksymalnej jasności o około 90 nit (względem tego, co za moment odczytacie z tabelek testów podświetlenia).
Weryfikacja odwzorowania kolorów po kalibracji - kolejno od lewej z gamutem sRGB, DCI-P3 oraz BT2020 (kliknij, aby powiększyć).
MiniLED robi robotę, choć tu niestety spotkamy największe cięcia budżetowe
Nie ukrywamy, że na te testy najbardziej czekaliśmy – poprzednie TV z mini LED, a w szczególności Samsung QN900A, zrobiły na nas ogromne wrażenie, będąc w filmach nierozróżnialne z OLED i tego samego lub chociaż zbliżonego efektu oczekiwaliśmy od nowego TCL C825. Srogo jednak się zawiedliśmy, co nie oznacza, że jest źle. Oj nie – jest nawet bardzo dobrze, ale bliżej tu do topowych modeli z klasycznym LED niż najnowszych telewizorów z miniLED.
HDR w TCL C825 potrafi wgniatać w fotel przy jasnych scenach, tylko po to, aby za chwilę spowodować grymas rozczarowania, gdy na ekranie zrobi się ciemniej
Wszystko za sprawą bardzo małej liczby stref lokalnego wygaszania – a konkretnie rzecz ujmując jest ich tylko 160. To dokładnie o 159 więcej niż w zeszłorocznym TCL 815, ale jednocześnie niemalże rząd wielkości mniej niż oferuje wspominany Samsung (1344 strefy)… To widać, oj to bardzo widać. Ogólnie to nawet bez miniLED telewizory konkurencji już potrafiły oferować 240-480, a czasem nawet więcej stref dla przekątnej 65”. Więc to krok w dobrą stronę, ale całkowicie zmarnowany potencjał podświetlenia miniLED. Niestety.
Jak widać są sytuacje, w których lokalne wygaszanie robi bardzo słabą robotę - stref jest po prostu za mało.
Czerń jest czarna tylko, jeżeli faktycznie większy obszar obrazu zrobi się czarny. Nawet dla 9% powierzchni, na której testujemy obraz, nie udało się uzyskać idealnego wygaszenia, gdyż środek ekranu składa się w tym przypadku z 4 stref, które zajmują więcej niż owe 9% i nie mogą całkiem się wygasić, gdy reszta ekranu wyświetla kolor szary w czasie testów. Widać to zresztą we wcześniejszej tabeli. Postanowiliśmy porównać ten sam film puszczony na Samsungu i TCL – oba z panelem QLED i podświetleniem miniLED. Zobaczcie sami:
Po lewej Samsung 75QN900A (30 tysięcy złotych), a po prawej TCL 65C825 (5,5 tysiąca złotych).
Po lewej Samsung 75QN900A (30 tysięcy złotych), a po prawej TCL 65C825 (5,5 tysiąca złotych).
Po lewej Samsung 75QN900A (30 tysięcy złotych), a po prawej TCL 65C825 (5,5 tysiąca złotych).
Poświata wokół obiektów, lub, co najbardziej irytuje, napisów pod filmami, jest gołym okiem widoczna. Co ciekawe, typowe dla filmów kinowych „czarne paski” nad i pod filmem w tym TCL również nie zostaną nigdy wygaszone całkiem, gdyż skrajne strefy są od nich wyższe… Ale dość już tego marudzenia na coś, na co pewnie tylko wprawione oczy testera zwracają uwagę (jego żona nawet po wskazaniu palcem miała kłopot, aby problem dostrzec). Przejdźmy do jaśniejszej strony działania HDR.
Pomiar jasności HDR
Włączone FALD
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR stabilne (po 30s) | SDR chwilowe (błysk) | HDR stabilne (po 30s) | HDR chwilowe (błysk) |
syntetyczne 1%: | 355 nit | 361 nit | 421 nit | 432 nit |
syntetyczne 9%: | 630 nit | 645 nit | 964 nit | 965 nit |
syntetyczne 25%: | 880 nit | 880 nit | 1148 nit | 1151 nit |
syntetyczne 49%: | 880 nit | 880 nit | 970 nit | 972 nit |
syntetyczne 100%: | 551 nit | 555 nit | 590 nit | 590 nit |
scena z filmu: | 863 nit | 1211 nit |
Jak widać, nowe diody robią tu bardzo dobrą robotę. Względem poprzednika, który ledwo dobijał do 400 nit, wynik jest wręcz fenomenalny. Nadal nie jest tak dobrze jak w nawet QN91A od Samsunga, gdzie dało się stabilnie utrzymać 1650 nit, a chwilowo zbliżyć do 2000, ale wartości uzyskane przez C825 i tak oceniamy na bardzo dobre w swoim segmencie cenowym (co by nie powiedzieć, że są one jednymi z najlepszych).
1200 nit w trybie HDR wystarcza, aby nocą zmusić nas do zmrużenia oczu – i tak powinien wyglądać prawdziwy HDR!
Przekraczają też to, co mają do zaoferowania nawet 2x droższe panele OLED (zwłaszcza przy 50% i więcej powierzchni świecącej), choć oczywiście subiektywnie nasze oczy za sprawą idealnego kontrastu OLED uznają go za podobnie jasny.
Tego typu ujęcia bezlitośnie ujawniają słaby punkt TCL 65C825. Ale te kolory!
Pomiary równomierności podświetlenia TCL 65C825
Raport z badania równomierności podświetlenia - delta E (kliknij, aby powiększyć).
Raport z badania równomierności podświetlenia - delta C (kliknij, aby powiększyć).
Niech Was nie zmylą powyższe obrazy – duża ilość czerwieni wynika z niefortunnego działania środkowej strefy podświetlenia, która wypadła niemalże rekordowo słabo. Realnie matryca jest całkiem równomiernie podświetlona i gołym okiem nie widać dywergencji. Nieco gorzej ma się sprawa kontrastu, ale to wynika z dosyć dużego pola przejściowego między strefami (gdy świecą obie sąsiadujące). Widać to świetnie, gdy przesuwamy powoli kursor systemowy przez całkiem ciemną planszę.
Opisane wyżej efekty są niedostrzegalne podczas typowego użytkowania, czyli podczas oglądania filmów lub grania. Ogólnie jednak odradzamy używania takiego TV w roli monitora PC, chyba że wyłączymy wygaszanie lokalne i pozostaniemy przy dosyć dobrej matrycy VA z kontrastem 4500:1.
Pomiar szybkości matrycy w TCL 65C825
A skoro mowa o panelu VA, to jak możecie pamiętać z naszych recenzji monitorów dla graczy, te miewają problemy z czasem transformacji pikseli w ciemniejszych zakresach. C825 nie jest tu wyjątkiem i średni czas pełnej transformacji GTG wynosi aż 10,7 ms, czyli znacznie powyżej 8,3 ms okna czasowego, jakie daje zastosowane tu odświeżanie 120 Hz. Możliwe, że dlatego jest on reklamowany jako 100 Hz
TCL 65C825 to bardzo dobra propozycja dla graczy, choć na pewno nie jest idealna
Jeżeli jednak spojrzymy na średni czas reakcji pikseli po odrzuceniu 20% najgorszych transformacji, to zostanie nam spektakularne 4,1 ms. To już poziom bardzo dobrych monitorów dla graczy. Jeżeli więc gramy w bardzo jasne gry, to problemów nie będzie – standardowo dla matryc typu VA.
Zmierzyliśmy również Input Lag
Dla gracza poza czasem reakcji pikseli ważna jest też jego własna reakcja, a ta zależy od opóźnień w przetwarzaniu sygnału przez TV. Pod tym względem TCL absolutnie nie ma się czego wstydzić, a wręcz zawstydza konkurencję. W trybie gry przy 120 Hz zmierzyliśmy 8,1 ms opóźnienia (13,3 ms dla 60 Hz), a poza nim czas ten wzrasta do 17 ms (i 26 ms dla 60 Hz). Brawo TCL!
Duża jasność wymaga dużo prądu
Na koniec jeszcze szybki raport z pomiarów zużycia energii – różowo nie jest:
Czuwanie: | <0,1 W |
SDR - jasność 50%: | 131 W |
SDR - jasność 100%: | 204 W |
HDR - jasność 100%: | 247 W |
Co prawda, to nadal połowa tego, co potrafiły wciągnąć starsze TV 65” o i tak niższej jasności, ale jeżeli Wasze pociechy traktują TV jak okno, to rachunki mogą nieco wzrosnąć względem choćby poprzedniego modelu C815. Wyniki te są zresztą spójne z tym, co oferowały pozostałe testowane przez nas TV z podświetleniem miniLED.
Czy TCL 65C825 to opłacalny wybór?
Testowany telewizor zrobił na nas ogólnie pozytywne wrażenie. Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie, nagłośnienie staje na wysokości zadania, a nawet przekracza oczekiwania, a system Android działa responsywnie (na tyle, na ile w przypadku Androida to możliwe) i nie wymaga nadmiernie częstych restartów.
Bez podstawki, na ścianie TCL 65C825 prezentuje równie dobrze, nadal zwracając na siebie uwagę.
Na pewno największą zaletą tego modelu jest soczystość obrazu, połączona z bardzo wysoką jasnością maksymalną HDR. W tej kwestii trudno o lepszy telewizor w tym rozmiarze i cenie (przynajmniej my nie testowaliśmy lepszego). Rozczarowuje za to ilość stref wygaszania i co za tym idzie pokaźna poświata wokół jasnych obiektów na czarnym tle.
Specyficzny design tego modelu również nie każdemu musi przypaść do gustu, choć my akurat doceniamy takie odważne podejście do stylistyki modelu C825
Dla graczy konsolowych to również bardzo łakomy kąsek – niskie opóźnienia, przyzwoity czas reakcji i ponownie bardzo wysoka jasność. Nawet kąty widzenia, pod którym obraz nadal wygląda poprawnie, są na tyle duże, że wspólna zabawa na dużej kanapie będzie dla każdego uczestnika tak samo przyjemna w odbiorze. Ewentualnie jeszcze portów HDMI 2.1 mogłoby być nieco więcej– tak na przyszłość.
Dostępne są też mniejsze rozmiary, ale to 65", zwłaszcza w tej cenie, uważamy za złoty środek w dzisiejszych czasach.
To wszystko można kupić już za 5499 zł, podczas gdy konkurencja (jak LG 65B1 czy Samsung 65QN91A), co prawda, oferuje lepsze parametry, ale są blisko 50% droższe. Najbliżej jeszcze wypada Samsung QN85A, który za 65” jest „tylko” 1000 zł droższy, ale oferuje prawie 800 stref wygaszania i ciut wyższą jasność. Jeżeli opisane wcześniej problemy z wygaszaniem Was martwią, a możecie sobie pozwolić na dopłatę, to polecamy to uczynić (ewentualnie polować na znacznie starsze OLED typu LG B9 za też okolice 6500 zł). W przeciwnym razie absolutnie nic nie przemawia za wyborem innego telewizora niż TCL C825, zwłaszcza jeżeli faktycznie doczeka się aktualizacji do GoogleTV.
Opinia o TCL 65C825
- bardzo soczyste barwy dzięki QLED,
- dobre odwzorowanie kolorów,
- blisko 1200 nit w HDR, dzięki miniLED,
- obsługa Dolby Vison IQ oraz Dolby Atmos
- ponadprzeciętnie szybka matryca VA,
- niskie opóźnienia (input lag),
- bardzo dobrze brzmiące nagłośnienie Onyko 2.1,
- odważna stylistyka i wysoka jakość wykonania,
- dwa piloty i ODŁĄCZALNA kamera w zestawie
- perspektywa aktualizacji do GoogleTV
- tylko 160 stref wygaszania podświetlenia,
- mocno chłodne barwy w domyślnych ustawieniach,
- dosyć wysoki pobór energii,
- tylko 2 porty HDMI 2.1 i USB w standardzie 2.0,
- sporadycznie zawieszający się system Android TV
Komentarze
20Nie znam się na telewizorach, ale zastanawiam się, czy to nie jest tak, że i tak nie będę wykorzystywał największej jasności, bo mogą cierpieć na tym inne walory obrazu. Może ktoś podzieli się swoimi doświadczeniami. Dziękuję za wszelkie info.