W zestawieniu najwybitniejszych gier XX wieku nie mogło zabraknąć reprezentanta popularnego swego czasu gatunku zwanego „celowniczkiem”. Ich punktem charakterystycznym był fakt, iż nie mieliśmy żadnego wpływu na poruszanie się naszego bohatera – cała uwaga skupiała się na celowniku broni oraz pojawiających się na ekranie przeciwników, których jak najprędzej należało pozbawić życia.
Chyba najbardziej typowym, a przy tym kultowym i wartym uwagi przedstawicielem gatunku „celowniczków” jest Operation Wolf, które za sprawą znanego studia Taito zostało wydane w 1987 roku. Gra nie była związana z żadnym konkretnym etapem historycznym, choć niektórzy doszukiwali się nawiązań do wojny w Wietnamie. Lokacje były jednak bardzo różnorodne – wśród nich mogliśmy znaleźć takie miejsca jak dżungla, lotnisko, niezbyt rozwinięta wioska czy obóz pełen jeńców.
Wcielaliśmy się w postać komandosa, którego zadaniem było jak najszybsze likwidowanie pojawiających się na ekranie przeciwników. Oprócz żołnierzy wroga można było napotkać także helikoptery czy innego rodzaju pojazdy mechaniczne. My z kolei dysponowaliśmy wiernym pistoletem oraz dość ograniczonym w amunicję granatnikiem. Na szczęście w trakcie wykonywania misji od czasu do czasu można było znaleźć bonusowe zapasy niezbędnych materiałów, a nawet dynamit czy zaawansowany karabin maszynowy.
Grę cechowała całkiem niezła i różnorodna oprawa graficzna. Odniosła dość spory sukces i doczekała się kilku kontynuacji, o których dziś jednak mało kto wspomina. W 1988 roku ukazała się Operation Thunderbolt, w 1994 Operation Wolf 3 i wreszcie rok 1998 przyniósł Operation Tiger. Były to już jednak czasy pełnej dominacji gatunku FPS, w związku z czym „celowniczki” nie miały wiele do zaoferowania.
Ciekawostka: Obecnie w Operation Wolf można pograć choćby na konsoli Xbox 360. Stanowi skład pakietu „Taito Legends”.