Laptopy dla graczy to tylko z pozoru prosty temat. Dream Machines G1650-15PL61 stara się w rozsądnej cenie zaoferować optymalne połączenie podzespołów do komfortowego grania. Czy to próba udana? Zapraszamy do recenzji, aby się przekonać.
- dobrze dopasowane do siebie wydajnością podzespoły,; - wydajny system chłodzenia,; - solidna konstrukcja,; - minimalistyczny design,; - wsparcie dla Wi-Fi 6.
Minusy- głośna praca chłodzenia w domyślnym trybie,; - przeciętna matryca,; - za wysoka cena względem oferowanej wydajności,; - bardzo przeciętne wbudowane głośniki.
Statystyki sprzedaży raczej jednogłośnie wskazują, że najchętniej sięgamy po laptopy w cenie bliskiej 4000 zł. W przypadku graczy jest to, można powiedzieć, okolica złotego środka na osi ceny laptopów do grania. Sytuacja jest o tyle interesująca, że dopiero co miały miejsce premiery nowych procesorów mobilnych obu wiodących producentów. Dream Machines w modelu G1650-15PL61 postawiło na niebieską stronę barykady, wybierając Intel Core i5 dziesiątej generacji i, jak nazwa wskazuje, połączyło go z kartą Nvidia GTX 1650 – przekonamy się, czy to dobre połączenie.
Design tak stonowany, że niczym nie zdradza swojej gamingowej natury - nam się podoba!
O czym przeczytamy w teście Dream Machines G1650-15PL
Dream Machines G1650-15PL stawia na zaskakująco stonowaną stylistykę
Zacznijmy oczywiście od prezentacji samego laptopa. Ten zakupimy w niewielkim opakowaniu, wewnątrz którego poza komputerem i jego 120-watowym zasilaczem znajdziemy również zestaw do montażu dysku 2,5". Laptop oparto na kadłubku Clevo NP50DB, co oznacza, że jest raczej lekki jak na 15,6” - jego masa nie przekracza 1,9 kg. Jest on również dosyć szczupły – 22 mm to zdecydowanie niewiele jak na laptop gamingowy.
Masywne, miedziane chłodzenie to jedyne, co z zewnątrz odróżnia go od laptopów biznesowych.
Obudowa w całości jest wykonana z przyzwoitej jakości, czarnego, matowego plastiku. Materiał ten jest wysoce odporny na palcowanie. Jakość spasowania stoi na dobrym, choć nie na idealnym poziomie. Część krawędzi i łączeń elementów jest wyczuwalna pod palcem. Jedyne zdobienia, jakie znajdziemy na obudowie, to białe logo producenta na pokrywie laptopa oraz również biała, pełna jego nazwa po otwarciu pokrywy pod matrycą.
Pokrywa pracuje dosyć sztywno, ale nie ma problemu, aby otworzyć laptopa jedną ręką. Raz ustawiona pozycja, nawet przy intensywnych ruchach całej konstrukcji raczej się nie zmieni.
Do kwestii złączy producent podszedł raczej standardowo, z jednym dosyć istotnym odstępstwem. Z tyłu laptopa umieszczono złącze zasilania oraz oba wyjścia obrazu (HDMI 2.0 oraz mini DisplayPort 1.4). Nam to rozwiązanie bardzo przypadło do gustu, gdyż przewody video zwykle są dosyć grube i trudno je wygodnie ułożyć w przestrzeni roboczej biurka, gdy wpinane są z boku laptopa. Ponadto monitora raczej nie musimy co chwilę podłączać i odłączać, więc taka, a nie inna lokalizacja ma raczej tylko zalety.
Oba porty obrazu są połączone z dedykowaną kartą, zatem nie ma problemu z graniem na większym i szybszym od wbudowanej matrycy monitorze.
Przechodząc do lewej krawędzi znajdziemy już bardziej typowe złącza w postaci dwóch gniazd USB (jedno w standardzie 2.0, a drugie 3.2 Gen 1) oraz dwóch gniazd miniJack 3,5 mm (osobno podpinamy mikrofon i słuchawki). Poza tym umieszczono po tej stronie uchwyt blokady Kensington Lock oraz otwór do pobierania powietrza przez układ chłodzenia.
Osobne złącze do mikfrofonu to ukłon w stronę osób chcących streamować, do czego niewskazane jest używanie mikrofonu w słuchawkach.
Po prawej stronie odnajdziemy kolejne dwa złącza USB 3.2 (jedno Gen 1 Typu A i drugie Gen 2 Typu C) oraz port RJ45. Zaraz obok nich producent umieścił czytnik kart SD – to bardzo miły gest, gdyż część producentów zdaje się zapominać, że to nadal bardzo popularny nośnik danych i swoje laptopy o taki czytnik odchudzają.
Tak odchudzona konstrukcja wymusiła maskowanie nieużywanego portu RJ45. Port USB-C niestety bez wsparcia dla Thunderbolt 3.
Od przodu umieszczono jedynie diodki sygnalizujące kolejno zasilanie, stan baterii oraz pracę dysku. Czas zatem przyjrzeć się klawiaturze i gładzikowi. Oba są utrzymane w identycznej barwie, co reszta obudowy, choć oczywiście klawiaturę zdobią białe symbole znaków (mamy tam brak czarnej farby, zatem z czasem można się spodziewać, że mogą się zacząć ścierać). Układ klawiszy jest dosyć ciasny, ale za to zmieścił się blok numeryczny (choć trzeba się przyzwyczaić, że przycisk strzałki zajmuje część miejsca zwyczajowo przeznaczonego na klawisz „0”).
Klawiatura wykorzystuje najpopularniejszy w laptopach mechanizm nożycowy w połączeniu z membranowym aktywatorem
Klawisze mają bardzo krótki skok i pracują cicho. Pod klawiszami umieszczono diody podświetlające, których barwę możemy zmienić w aplikacji ControlCenter (więcej o niej niebawem). Klawisze funkcyjne są domyślnie aktywne, a żeby sterować funkcjami multimedialnymi należy dodatkowo przytrzymać klawisz Fn. Przycisk zasilania jest poza klawiaturą i posiada własne, niezależne podświetlenie.
Klawisze mają najlepszy naszym zdaniem układ (dla 15,6" laptopów), a touchpad można przy pomocy skrótu klawiszowego dezaktywować, aby przypadkiem nie przemieszczać kursora podczas pisania/grania.
Touchpad jest dosyć dużych rozmiarów i używa się go wygodnie (jest wielodotykowy i obsługuje podstawowe gesty w systemie Windows). Zarówno on, jak i klawiatura, są dosyć sztywne w konstrukcji i nawet przy dużym nacisku nie uginają się znacząco. Praktycznie cała powierzchnia gładzika jest aktywna, jedynie po prawej stronie możemy mówić o kilku mm szerokości, na których gładzik nie reaguje.
Przyciski gładzika nie są bezpośrednio wytyczone, gdyż lewy klik działa na 80% powierzchni. Prawa połowa dolnej jego części odpowiada standardowo za prawy przycisk myszy.
Matryca posiada standardowe ramki o grubości około 5 mm po bokach, 8 mm na górze i znacznie więcej na dole przy zawiasie. W górnej ramce ukryto też kamerę oraz dwa mikrofony. Kamera nie posiada fizycznej przesłony, ale w momencie, gdy jest aktywna, świeci się umieszona przy niej diodka. Wokół matrycy znalazły się jeszcze plastikowe dystanse chroniące jej powierzchnię od kontaktu z klawiaturą po zamknięciu pokrywy.
Ultracienkie ramki to to nie są, ale szczerze powiedziawszy, w niczym to nie przeszkadza, a przynajmnjiej nie brudzimy matrycy paluchami podczas korygowania jej położenia ;)
Specyfikacja testowanego Dream Machines G1650-15PL
Model: | G1650-15PL61 (Clevo NP50DB) |
Cena w dniu testu: | 4179 zł |
Gwarancja: | 2 lata |
System operacyjny: | brak |
Klawiatura: | wyspowa, nożycowa |
Touchpad: | matowy, gładki, obsługa gestów, wielodotkowy |
Ekran: | 15,6", 1920x1080, 300nit; IPS, matowy; maksymalny kąt odchylenia; ekranu - 45 stopni |
Procesor: | Intel Core i5-10300H - 2,5 GHz (4,5 GHz w trybie Turbo) 8 MB cache; 4 rdzenie / 8 wątków; technologia 14 nm, TDP 45 W; |
Pamięć: | RAM: 16 GB 2666 MHz CL19; |
Karta graficzna: | Nvidia GeForce GTX 1650 4GB GDDR5 |
Dysk: | 512 GB SSD M.2 NVMe |
Napęd optyczny: | brak |
Bateria: | 4-komorowa, 49 Wh, Li-Ion |
Wymiary: | 359.5 (Sz) x 238 (G) x 21.9 (W) mm |
Waga: | 1,85 kg |
Materiały obudowy: | czarny plastik, matowy |
Komunikacja bezprzewodowa: | Wi-Fi 6 802.11 a/b/g/n/ac/ax (Intel AX201); Bluetooth 5.0; |
Złącza: | 2x USB 3.2 typu A gen 1; 1x USB 3.2 typu C gen 2; gniazdo audio stereo; gniazdo mikrofonowe; gniazdo RJ45 (Gigabit Ethernet); Czytnik kart SD; HDMI 2.0; mini DisplayPort 1.4 |
Dodatkowe funkcje i oprogramowanie: | kamerka internetowa 1 Mpix z sygnalizacją pracy; 2 głośniki; 2 mikrofony |
Warto zauważyć, iż producent sporą część parametrów pozwala dobrać pod nasze preferencje. Składając zamówienie możemy wybrać dokładnie model zastosowanych pamięci i na przykład zmienić domyślne moduły 2666 MHz CL 19 na szybsze 2666 MHz CL15 albo nawet 3000 MHz CL16. Analogicznie wybór mamy w przypadku dysków, systemu operacyjnego oraz karty sieciowej. Co jednak już zupełnie nietypowe, to możliwość dopłacenia do zastosowania w procesie produkcyjnym laptopa pasty termoprzewodzącej na Thermal Grizzly Kryonaut (co poprawi temperatury podzespołów, a więc może pozytywnie wpłynąć na wydajność).
Jak Dream Machines G1650-15PL radzi sobie w codziennych zadaniach?
Kamera, głośniki, mikrofon
Niezależnie od wybranej konfiguracji sprzętowej uraczeni zostaniemy zawsze tym samym zestawem komunikacyjnym. O ile kamera i mikrofon działają całkiem poprawnie i tu zastrzeżeń nie mamy, tak głośniki są zdecydowanie słabsze. Grają płasko i niezbyt głośno. O słuchaniu muzyki (dla przyjemności) można zapomnieć, a nawet w serialach czy filmach wypadają blado, niczym kolejny punkt testów.
Zdjęcia są nieco rozmazane, ale kamera dobrze radzi sobie przy goryszym oświetleniu.
Testy matrycy, czyli to największa bolączka testowanego laptopa
Pora zacząć prezentować faktyczne wyniki naszych testów. Zaczniemy od niespecjalnie mocnej strony testowanego laptopa – matrycy. Co prawda wyposażono ją w panel IPS, jak podaje producent, ale już określenia „rewelacyjna jakość obrazu” oraz „żywe kolory” raczej tu nie pasują. Bez profilowania dosyć poprawnie odwzorowane są tylko odcienie szarości, gdyż delta E oscyluje raczej w okolicy 6-7, a niekiedy nawet powyżej 15! Oznacza to, że gołym okiem zauważymy, że barwy są źle reprezentowane.
Po lewej pomiar przed, a po prawej po profilowaniu - pomogło ono tylko tam, gdzie matryca była w stanie odwzorować dane barwy.
Taki stan rzeczy wynika głównie z możliwości reprodukcji barw przez matrycę. Test pokrycia gamutów bardzo szybko wyjaśnił, że to właśnie w skromnej palecie barw należy szukać złego ich odwzorowania. W takim przypadku profilowanie nie mogło przynieść znaczącej poprawy. Poprawiło natomiast kontrast, który z średnio 870:1 wskoczył na 940:1. Udało się też parametr gamma obniżyć z 2.27 do pożądanych 2.20. Bez zmian natomiast została temperatura bieli na fabrycznie całkiem dobrym poziomie 6700 K.
Taki wynik pokrycia palety barw nie przystoi matrycy IPS...
Sprawdziliśmy też podświetlenie matrycy i tu jest już dość dobrze. Co prawda 240-280 nit, jakie ma do zaoferowania testowany laptop, to dosyć mało i w bardziej oświetlonych pomieszczeniach granie w mroczniejsze gry do komfortowych nie należy, jednak równomierność tegoż podświetlenia stoi na przyzwoitym poziomie.
Matryca jest podświetlona równomiernie i nie występuje znaczące wyciekanie podświetlenia przy krawędziach. Efekt srebrzenia IPS również w normie.
Sprawdziliśmy też poziomy regulacji podświetlenia oraz kwestie migotania – to drugie nie występuje, natomiast przy najniższym poziomie podświetlenia, bez obawy o zmęczenie oczu, możemy pracować nawet w całkowitej ciemności. Warto też zaznaczyć, że w całym zakresie regulacji jasności tylko minimalnie spadł kontrast – do 810:1 dla jasności 0%.
Pomiar jasności i kontrastu dla kolejnych poziomów regulacji
Jasność 100%: | 275,7 cd/m2 Kontrast 870:1 |
Jasność 80%: | 225,2 cd/m2 Kontrast 872:1 |
Jasność 60%: | 174,4 cd/m2 Kontrast 869:1 |
Jasność 40%: | 121,6 cd/m2 Kontrast 867:1 |
Jasność 20%: | 68,4 cd/m2 Kontrast 863:1 |
Jasność 0%: | 14,8 cd/m2 Kontrast 810:1 |
Ostatnie, co dotyczy matrycy, to jej prędkość. Nie mieliśmy wielkich oczekiwań po matrycy IPS 60 Hz i w sumie wyniki są zgodne z przewidywaniami. Czas reakcji MPRT na poziomie 16 ms oraz około 25 ms czasu reakcji GTG owocują niespecjalnie ostrym obrazem w ruchu i przy dynamicznych scenach. Do grania nastawionego na rywalizację zdecydowanie potrzebny będzie dodatkowy monitor.
Testy baterii, czy może bardziej UPS?
Skoro już przy niespecjalnie mocnych stronach jesteśmy, to pora nieco ponarzekać na baterię. Ta według producenta ma 49 Wh, ale w naszym odczuciu ta wartość powinna być mniejsza. Laptop jak na dzisiejsze standardy bardzo krótko wytrzymuje na baterii. Można to po części tłumaczyć tym, że docelowy odbiorca tego urządzenia raczej nie używa komputera bez dostępu do prądu, jednak i tak nieco się zawiedliśmy.
Czas podtrzymania pracy na baterii - tryb Power Saving [godziny]
Tryb czytelnik (PDF) | 2:31 |
Tryb biurowy (Internet + Office) | 1:42 |
Tryb filmu (YouTube) | 1:09 |
Tryb gry (CS:GO) | 0:51 |
Aktywacja trybu oszczędzania energii tylko trochę poprawia sytuację, ale jest za to okupiona znacznym ograniczeniem wydajności (o blisko połowę). Co gorsza nawet, jeżeli chcemy użyć omawianego Dream Machines do przeprowadzenia wideokonferencji, to konieczne będzie zaopatrzenie się w zasilacz po ledwie 90 minutach rozmowy... Cóż, dobrze, że chociaż ładowanie jest równie szybkie, co rozładowywanie :)
Tryby pracy i wydajność chłodzenia - Dream Machines G1650-15PL throttlingu się nie boi!
Porzucamy już słabsze strony omawianego laptopa i kierujemy się w stronę jego sporych zalet. Jedną z nich jest bardzo wydajny system chłodzenia. Laptop wyposażony jest w dwa całkiem duże (jak na laptopa) wentylatory, z których każdy odpowiada za jeden z głównych podzespołów. Podzespoły te, co prawda połączone są ze sobą i z radiatorami przy wentylatorach jednym grubym ciepłowodem (łącznie jest ich pięć), ale wyraźnie widać, że wentylatory reagują zwiększaniem obrotów na obciążenie odpowiednio procesora lub karty graficznej.
Fakt, że rzekomo 45-watowy procesor (po prawej) posiada o tyle bardziej rozbudowany układ chłodzenia niż 50-watowa karta graficzna (po lewej), daje do myślenia...
Mając na uwadze zastosowany tu procesor 10. generacji, identycznie jak większość jego braci został wykonany nadal w litografii 14 nm (podobnie jak szósta i kolejne generacje) i jego realne zapotrzebowanie na chłodzenie znacznie wykracza ponad optymistyczne zapewnienia Intela o 45 W TDP, to należy uznać, że Dream Machines wykonało przyzwoitą robotę. Procesor faktycznie potrafi błysnąć momentami taktowaniem 4,5 GHz, a w grach dosyć konsekwentnie utrzymuje 4,1-4,2 GHz dla obciążenia wszystkich rdzeni.
Chłodzenie utrzymuje temperatury podzespołów na poziomie, który wróży im długi żywot. A przy okazji zostawia margines bezpieczeństwa na wypadek zakurzenia radiatorów.
Nieco gorzej sytuacja wygląda, jeżeli obciążymy procesor całkowicie, gdyż oznacza to spadek taktowania nawet poniżej 3,7 GHz dla wszystkich rdzeni. Wyniki w sumie i tak są całkiem dobre, ale jest jeden mały haczyk… W takich domyślnych ustawieniach hałas generowany przez laptopa jest ogromny! Jest na to jednak pewien sposób…
Trybów pracy laptopa niestety nie można zmienić przy pomocy skrótów klawiszowych.
Wspomnieliśmy wcześniej już o aplikacji ControlCenter 3.0 i to właśnie ona jest dla testowanego laptopa wybawieniem. Początkowo byliśmy dosłownie zniesmaczeni poziomem hałasu, jaki generuje testowany laptop bezpośrednio po wyjęciu z pudełka. Problem ten dotyczy wszystkich, z wyjątkiem „cichego”, trybów pracy laptopa zdefiniowanych w aplikacji. Tryby te odnoszą się do poziomów energetycznych procesora i karty graficznej. Przykładowo dla procesora oznacza to limit 15, 30, 45, 60 W dla odpowiednio profilu „cichego”, „oszczędnego”, „rozrywkowego” i „wydajnego” (wolne tłumaczenie autora).
O ile w grach laptop trzyma dosyć dzielnie 4,2 GHz, tak podczas renderowania już nie ma zmiłuj - temperatura błyskawicznie skacze na blisko 100°C i taktowanie musi się obniżyć.
Na szczęście producent pozwolił na ręczne zarządzanie pracą wentylatorów (w tym ustawienia różnicy w ich prędkości obrotowej – wentylator karty może kręcić się wolniej od tego chłodzącego procesor) poprzez ustawienie krzywej definiującej prędkość względem temperatury. Taka konfiguracja pozwoli używać na co dzień trybu Performance, nie będąc zmuszonym do noszenia zatyczek w uszach nawet podczas oglądania filmów w Internecie.
Tryb automatyczny jest bardzo głośny w każdym profilu, poza "cichym". Na szczęście ręczna optymalizacja ustawień krzywej chłodzenia pozwala zażegnać problem głośnej pracy, gdy nie gramy.
Skoro już przy omawianiu aplikacji CC jesteśmy, to warto tu wspomnieć, że z jej pomocą ustawimy również kolor podświetlenia klawiatury – dostępnych jest 14 z góry ustalonych barw i nie ma wśród niej bieli (mimo iż to domyślny kolor - jak go zmienimy, to już do niego nie wrócimy…). Regulować można też jasność podświetlenia oraz skorzystać z opcji jego automatycznego wyłączania.
Poza białym kolorem nie uświadczymy również automatycznej i płynnej zmiany kolorów.
Ostatni moduł aplikacji ControlCenter 3.0 poświęcony jest tworzeniu makr oraz zmiany działania przycisków. To całkiem przydatne i rozbudowane narzędzie z pewnością docenią gracze gier MMORPG.
Używanie makr nie w każdej grze sieciowej jest mile widziane, jednak przydatne może być nawet w codziennej pracy.
Jak w praktyce sprawdza się chłodzenie zaprojektowane przez Dream Machines?
Powróćmy jednak jeszcze na chwilę do chłodzenia. To, o ile bez wątpienia potrafi być głośne pod obciążeniem, tak oferuje bardzo przyzwoite temperatury. W dwóch najszybszych trybach bardzo sporadycznie przekraczaliśmy 75°C na procesorze, a karta graficzna mimo bardzo wysokiego taktowania była „na wakacjach” oscylując w okolicy 65°C. Tryb „cichy” z kolei nie pozostawia złudzeń co do zapotrzebowania na aktywne chłodzenie laptopów gamingowych – zarówno karta, jak i procesor, często przekraczały 85°C i to pomimo obniżenia taktowania CPU do 1,6 GHz i spadku trybu boost w karcie o 300 MHz.
Chłodzenie rozplanowano w taki sposób, że elementy konstrukcji dotykane podczas typowej rozgrywki pozostają relatywnie chłodne nawet pod pełnym obciążeniem
A jak się to odbijało na temperaturach obudowy? Poniżej pomiar dla trzech trybów pracy (bez regulacji wentylatorów) – warto tu zaznaczyć, że tryb „cichy” jest naprawdę cichy i można grać w środku nocy nikogo nie budząc (zwłaszcza, że wydajność, jak niebawem się przekonacie, i tak jest całkiem w porządku).
Temperatury Dream Machines G1650-15PL61 – tryb "wydajność"
Po lewej powierzchnia robocza laptopa, po prawej jego spód - obciążenie w grach w trybie Performance.
Temperatury Dream Machines G1650-15PL61 – tryb "rozrywka"
Po lewej powierzchnia robocza laptopa, po prawej jego spód - obciążenie w grach w trybie Entertainment.
Temperatury Dream Machines G1650-15PL61 – tryb "cichy"
Po lewej powierzchnia robocza laptopa, po prawej jego spód - obciążenie w grach w trybie Quiet.
Temperatury Dream Machines G1650-15PL61 – w spoczynku
Po lewej powierzchnia robocza laptopa, po prawej jego spód - spoczynek (dowolny tryb).
Jak widać, laptop potrafi się nagrzać, choć odnotować trzeba, że strefa klawiszy WSAD jest zawsze co najwyżej „letnia”. Ciepłe powietrze wyrzucane jest z tyłu laptopa, zatem nie powoduje dyskomfortu, gdy trzymamy myszkę obok laptopa.
Podkręcanie laptopa – nie tym razem.
Chcieliśmy sprawdzić, czy taki zapas wydajności chłodzenia, zwłaszcza w przypadku karty graficznej, pozwoli na podniesienie taktowania ponad to wytyczone przez producenta. Niestety okazało się, że możliwość ta została zablokowana. Dwa programy, z których korzystaliśmy były całkowicie przez sprzęt ignorowane powyżej wartości 1785 MHz, co przy okazji jest limitem turbo boost w trybie Performance. Trochę szkoda.
Wydajność dysku SSD zależy od... tego, jaki dysk wybierzemy :)
Laptop wyposażono w dysk SSD M.2 Crucial P2, którego zapowiadaliśmy niecałe dwa miesiące temu. To budżetowa konstrukcja oparta o pamięci QLC (4 bit na komórkę). W naszym odczuciu takie dyski słabo sprawdzają się w roli dysku systemowego (który zwykle szybko się zapełnia) i polecamy komponując swoją Maszynę Marzeń wybrać szybszy model. W naszych testach obawy te się potwiedziły, gdyż dysk zwalnia znacząco po zapełnieniu więcej niż 80% jego pojemności. Jeżeli jednak będziemy trzymać te 150-200 GB wolnego miejsca, to osiągi ma bardzo przyzwoite.
Po lewej dysk zapełniony w 35%, a po prawej w blisko 90% (55 GB wolnego miejsca).
Na szybkość Wi-Fi z pewnością nie można narzekać
Zanim przejdziemy do testów wydajności, chcemy jeszcze odnotować, że testowany model został wyposażony w kartę Wi-Fi 6. Niestety w chwili prowadzenia testów nie posiadaliśmy zgodnego z tym standardem routera, więc pozostało tylko sprawdzić, jak karta poradzi sobie w nadal najpopularniejszym Wi-Fi 5 i wyniki są bardzo przyzwoite.
Prędkość kopiowania plików przez Wi-Fi [MB/s]
Kopiowanie dużego pliku (MKV 4 GB) | 88,4 |
Kopiowanie średnich plików (MP3 3-9 MB) | 57,7 |
Kopiowanie małych plików (JPG 50-300 KB) | 6,7 |
Pora sprawdzić jak Dream Machines G1650-15PL61 radzi sobie w syntetycznych testa wydajności
W końcu czas na to, co (przynajmniej do niedawna) Intel lubi najbardziej – testy syntetyczne. Te testy, oraz wszystkie kolejne w grach, wykonaliśmy niezależnie dla trzech profili wydajności laptopa. Zaczniemy klasycznie od testu ogólnej wydajności przy pomocy PCMark 10.
PC Mark 10
[punkty] wynik ogólny
Hyperbook GTR87 VR3 SLI Core i7-8700K, 2x GTX 1080 | 8473 |
Lenovo Legion Y540 Core i7-9750H, GTX 1650 | 5662 |
Asus FX505DU AMD Ryzen 7 3750H, GTX 1660 Ti | 5399 |
Dream Machines G1050Ti-17PL32 Core i7-8750H, GTX 1050Ti | 4855 |
Lenovo Yoga C940 Core i7-1065G7, Intel Iris Plus | 4665 |
Huawei MateBook 13 - 2020 Intel Core i7-10510U, GeForce MX250 | 4379 |
Dream Machines G1650-15PL61 (Performance) Core i5-10300H, GTX 1650 4GB | 4053 |
Dream Machines G1650-15PL61 (Entertainment) Core i5-10300H, GTX 1650 4GB | 4003 |
Dell Latitude 7400 2w1 Intel Core i5-8365U, UHD Graphic 620 | 3970 |
Huawei MateBook X Pro - 2020 Intel Core i7-10510U, GeForce MX250 | 3965 |
Huawei MateBook 13 - 2019 Core i7-8565U, Geforce MX150 | 3873 |
Asus ZenBook UX430U Core i7-8550U, Geforce MX150 | 3726 |
Dream Machines G1650-15PL61 (Quiet) Core i5-10300H, GTX 1650 4GB | 3714 |
HP Spectre x360 13-aw0011nw Core i7-1065G7, Intel Iris Plus | 3664 |
Lenovo IdeaPad S540 AMD Ryzen 5 3500U, Vega 8 | 3618 |
Asus ZenBook UX433FN Core i7-8565U, Geforce MX150 | 3488 |
Asus ZenBook UX434 Core i5-10210U, Geforce MX250 | 3329 |
Dell Inspiron 13 7386-8236 Core i7-8565U, Intel HD 620 | 2963 |
Huawei MateBook X Pro Core i7-8550U, Geforce MX150 | 2898 |
Lenovo ThinkPad X1 Carbon 7 Core i7-8565U, Intel HD 620 | 2829 |
Dell XPS 13 9380-6311 Core i7-8565U, Intel HD 620 | 2783 |
Fujitsu LifeBook U939X Core i5-8365U, Intel HD 620 | 2650 |
HP Envy x360 13 AMD Ryzen 5 3500U, Radeon Vega 8 | 2628 |
Wyniki są zaskakująco niskie, ale test powtarzaliśmy wielokrotnie i nie chce wyjść inaczej. Pomiary wykonywano przy dysku zajętym poniżej 50%. Jako że testowany laptop dedykowany jest raczej graczom, to odpuściliśmy już wcześniejsze wersje PCMark, natomiast nadal zrobiliśmy test w Cinebench R20 i oto wyniki dla każdego z trybów.
Dream Machines G1650-15PL61 -wyniki w testach Cinebench R20
Tryb pracy: | Quiet | Entertainment | Performance |
Cinebench R20 (multicore): | 919 cb | 1832 cb | 1975 cb |
Cinebench R20 (singlecore): | 334 cb | 433 cb | 456 cb |
Ostatecznie z testów syntetycznych pokusiliśmy się jeszcze o PassMark:
Od lewej profile Quiet, Entertainment i Performance. Widać, że zmiana profilu wpływa głównie na wydajność CPU, choć wydajność GPU w trybie "wydajnym" też odczuwalnie wzrosła. Testy wykonywane były z dyskiem zapełnionym poniżej 50%.
To teraz czas na wydajność 3D. Na pierwszy ogień idzie 3DMark Time Spy.
3D Mark - Time Spy
[punkty] wynik ogólny
Hyperbook GTR87 VR3 SLI Core i7-8700K, 2x GTX 1080 | 11043 |
Asus FX505DU AMD Ryzen 7 3750H, GTX 1660 Ti | 5046 |
Lenovo Legion Y540 Core i7-9750H, GTX 1650 | 3657 |
Dream Machines G1650-15PL61 (Performance) Core i5-10300H, GTX 1650 4GB | 3624 |
Dream Machines G1650-15PL61 (Entertainment) Core i5-10300H, GTX 1650 4GB | 3449 |
Dream Machines G1650-15PL61 (Quiet) Core i5-10300H, GTX 1650 4GB | 3160 |
Dream Machines G1050Ti-17PL32 Core i7-8750H, GTX 1050Ti | 2515 |
Huawei MateBook 13 - 2020 Intel Core i7-10510U, GeForce MX250 | 1272 |
Huawei MateBook 13 - 2019 Intel Core i7-8550U, GeForce MX150 | 1191 |
Asus ZenBook UX430U Core i7-8550U, Geforce MX150 | 1041 |
Asus ZenBook UX434 Core i5-10210U, Geforce MX250 | 999 |
Huawei MateBook X Pro - 2020 Intel Core i7-10510U, GeForce MX250 | 977 |
Asus ZenBook UX433FN Core i7-8565U, Geforce MX150 | 937 |
Lenovo Yoga C940 (Performance) Core i7-1065G7, Intel Iris Plus | 908 |
HP Envy x360 13 AMD Ryzen 5 3500U, Radeon Vega 8 | 723 |
HP Spectre x360 13-aw0011nw Core i7-1065G7, Intel Iris Plus | 675 |
Dell Inspiron 15 5570 Core i5-8250U, AMD Radeon 530 | 540 |
Rozbieżność między trybami jest zaskakująco mała, biorąc pod uwagę, jakie restrykcje nałożono na tryb Quiet. A czy taka tendencja utrzyma się w pozostałych testach od Futuremark?
Dream Machines G1650-15PL61 - wyniki w pozostałych testach 3DMark [pkt]
Tryb pracy: | Quiet | Entertainment | Performance |
3DMark Fire Strike: | 7551 | 8184 | 8716 |
3DMark Night Raid: | 17 937 | 24 506 | 25 359 |
3DMark Sky Dive: | 18 216 | 22 739 | 23 607 |
3DMark Cloud Gate: | 16 660 | 24 871 | 25 903 |
W testach bardziej zależnych od CPU tryb „cichy” wypada znacząco gorzej, choć nadal nie ma tragedii. Pomiędzy trybem Performance i Entertainment nie ma z kolei większych różnic – widać, że tutaj limitem jest głównie wydajność karty graficznej, a jej taktowanie pomiędzy tymi dwoma trybami różni się ledwie o 50-80 MHz.
Syntetyki syntetykami, ale my chcemy grać! W co można bez problemu na Dream Machines G1650-15PL61 zagrać?
A teraz to, na co wszyscy czekali - testy rzeczywiste w grach. Tu również sprawdziliśmy trzy tryby, jak wyżej. Zaczynamy od naszego skarbu narodowego – Wiedźmin 3: Dziki Gon.
Bez problemu pogramy w przygody Geralta nawet w najwyższych ustawieniach.
Test wydajności w grze Wiedźmin 3: Dziki Gon
Lokalizacja Novigrad [FPS (Low 1%)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia Ultra | 51 (40) 55 (41) 57 (42) |
Ustawienia Wysokie | 62 (38) 75 (49) 78 (53) |
Ustawienia ultra nadal potrafią sprzęt zmęczyć i nie udało się dobić do średnich 60 FPS nawet w najszybszym trybie. Tryb „cichy” za to pozwolił na komfortową rozgrywkę w ustawieniach wysokich, choć ze względu na znacznie niższe taktowanie procesora, zdarzały się tu mikroprzycięcia.
Odwiedzając starożytną Grecję na wysokich ustawieniach możemy liczyć na ponad 50 FPS.
Test wydajności w grze Assassin’s Creed Odyssey
Lokalizacja Ateny [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia Ultra | 28 (7) 29 (16) 29 (18) |
Ustawienia Wysokie | 41 (9) 49 (29) 53 (31) |
Ustawienia Średnie | 46 (26) 56 (26) 64 (34) |
W trybie ultra zdecydowanie zabrakło wydajności w karcie graficznej. Ustawienia wysokie pozwalają już cieszyć się bardzo płynną grą w trybach „rozrywka” i „wydajność”. Jeżeli chcemy grać bez szumu chłodzenia i blisko 60 FPS, to konieczne może okazać się zejście do ustawień niskich.
Ostatnia część przygód panny Croft jest grywalna na najwyższych ustawieniach, ale dopiero po zejściu na ustawienia wysokie utrzymamy średnio ponad 50 FPS.
Test wydajności w grze Shadow of the Tomb Raider
Wbudowany benchmark [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia Ultra | 43 (37) 46 (39) 48 (40) |
Ustawienia Wysokie | 51 (45) 52 (45) 54 (47) |
Ustawienia Średnie | 53 (48) 57 (50) 59 (52) |
Różnice są bardzo niewielkie, co tylko wskazuje na mocną zależność tej gry od wydajności karty graficznej. Jako że GTX 1650 demonem prędkości nie jest, to dopiero ustawienia średnie oferują 60 FPS.
Gra, która głównie miała promować Ray Tracing, a okazała się być sama w sobie całkiem solidna, to jest Control, jedynie na najniższych ustawieniach utrzymuje 60 FPS.
Test wydajności w grze Control
Lokalizacja Centrum Badań i Dział Rytuałów [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia Wysokie | 31 (25) 32 (26) 35 (27) |
Ustawienia Średnie | 44 (32) 45 (35) 47 (36) |
Ustawienia Niskie | 58 (39) 62 (45) 63 (44) |
To zdecydowanie najbardziej wymagająca gra w naszym zestawieniu. 60 FPS osiągamy dopiero na ustawieniach niskich, gdzie gra tak w przenośni, jak i dosłownie traci na blasku. Ustawienia średnie były jeszcze całkiem grywalne i tu również spokojnie można grać w trybie „cichym” – procesor nie jest mocno obciążany.
Trzecia odsłona serii Borderlands wymaga bardzo dużej płynności do komfortowego grania, a to zapewnią dopiero średnie ustawienia detali.
Testy wydajności w grze Borderlands 3
Lokalizacja Slaughter Star 3000 [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia Wysokie | 40 (15) 43 (20) 45 (31) |
Ustawienia Średnie | 55 (13) 59 (28) 60 (36) |
Ustawienia Niskie | 61 (15) 62 (29 62 (39) |
Powoli przechodzimy do gier FPP z większą dynamiką rozgrywki. Borderlands okazał się być podobnym wyzwaniem dla naszego laptopa, co Control i na 60 FPS możemy liczyć tylko przy niskich ustawieniach graficznych. W trybie Performance można jeszcze dosyć komfortowo grać na ustawieniach średnich.
Tegoroczna odsłona DOOM jest bardzo dobrze zoptymalizowana. Na ustawieniach wysokich uzyskamy średnio 60 FPS.
Testy wydajności w grze Doom Eternal
Lokalizacja Ripatorium [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia Koszmar | 50 (33) 56 (38) 61 (42) |
Ustawienia Wysokie | 54 (38) 59 (41) 66 (46) |
Ustawienia Niskie | 71 (49) 81 (55) 84 (59) |
Najnowszy Doom to bardzo dynamiczna, ale przy tym też świetnie zoptymalizowana gra. Mimo że momentami nie wiadomo, co się dzieje na ekranie, to wydajność testowanego laptopa nawet w ustawieniach graficznych „koszmar” (z wyjątkiem tekstur – te ze względu na 4 GB vRAM musieliśmy ograniczyć do ustawień „wysokich”) utrzymujemy ponad 60 FPS. To też jedna z pierwszy gier, gdzie zaczyna się zarysowywać różnica wydajności wynikająca z ograniczenia TDP procesora.
Zwolennicy gier Battle Royale mogą spać spokojnie - najnowsze wcielenie Fortnite w typowych dla tej gry ustawieniach śmiga jak dzikie.
Testy wydajności w grze Fortnite
Rozdział 2 Sezon 3 [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia Epickie | 53 (9) 55 (43) 60 (47) |
Ustawienia "PRO" | 121 (10) 162 (88) 161 (99) |
Tym sposobem przeszliśmy do gier e-sportowych, gdzie od efektów wizualny ważniejsza jest wydajność. Pierwszy tytuł na liście, czyli gra wiecznie we wczesnym dostępie – Fortnite. Co ciekawe, grać można nawet w najwyższych ustawieniach, choć gwarancję płynności z minimalnym FPS na poziomie 85 osiągniemy dopiero w obu wydajnych trybach pracy laptopa przy ustawieniach typowych dla tej gry (niskie + epicki zasięg i epickie tekstury).
CS:GO nie jest grą wymagającą, ale doczekał się kultu grania przy 300 FPS - tyle niestety zbyt często nie zobaczymy, jednak średnia blisko 240 FPS też robi robotę.
Test wydajności w Grze Counter-Strike: Global Offensive
Mapa Dust 2, DeathMatch [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia najwyższe (16:9) | 114 (65) 178 (95) 169 (91) |
Ustawienia najniższe (4:3) | 164 (75) 237 (108) 226 (103) |
Przeciwieństwem cukierkowatego Fortnite, a zarazem starszym od większości jego (Fortnite) graczy jest CS:GO – silnik gry wywodzi się z roku 2004 (z licznymi poprawkami wypuszczanymi po dziś dzień), zatem nie ma kosmicznych wymagań – w tę grę pogramy nie tylko w najwyższych ustawieniach w trybie „cichym”, ale również po odłączeniu zasilania nadal wydajność będzie wystarczająca do komfortowej gry (przez 45 minut, na jakie starczy baterii). W typowych dla wielu graczy najniższych ustawienia, osiągamy blisko 230 FPS, zatem można spożytkować nawet bardzo szybkie monitory dla graczy.
Hit ostatnich miesięcy zaskakuje bardzo wysoką wydajnością. Testowany laptop bez problemu utrzyma ponad 200 FPS.
Testy wydajności w grze Valorant
Mapa Ascent [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia Wysokie | 204 (123) 227 (121) 233 (146) |
Ustawienia Niskie | 224 (89) 257 (127) 262 (164) |
Valorant to niedawno wypuszczony tytuł łączący w sobie kilka gatunków, ale rozgrywką przypominający głównie CS:GO. Wymagania ma zresztą podobnie niskie :) Bez problemu zagramy przy około 240 FPS w ustawieniach niskich i nadal powyżej 200 FPS w ustawieniach najwyższych. Warto zauważyć, że dopiero najwyższy poziom energetyczny znacząco zminimalizował mikroprzycięcia.
Słysząc pytanie: "Czy na tym komputerze będzie działać LoL?", pozostaje odpowiedzieć tylko "lol". Średnia ponad 150 FPS nawet w najwyższych ustawieniach mówi sama za siebie.
Testy wydajności w grze League of Legends
Summoner's Rift [FPS (1% Low)]
Legenda: | Tryb Quiet Tryb Entertainment Tryb Performance |
Ustawienia najwyższe (16:9) | 143 (106) 163 (126) 161 (123) |
Ustawienia najniższe (4:3) | 181 (112) 187 (124) 185 (123) |
Na koniec dobrze znana gra od tego samego studia, które popełniło Valorant. LoL słynie z tego, że można w niego grać na wszystkim, więc tu nie było wątpliwości, czy zagramy. Dobrze za to wiedzieć, że w maksymalnych ustawieniach nie zobaczymy raczej mniej niż 100 FPS na liczniku. Praktycznie brak różnicy pomiędzy dwoma wyższymi trybami energetycznymi.
Czas podsumować naszą opinię o Dream Machines G1650-15PL
Kończąc już temat testów, możemy ostatecznie w kilku zdaniach opisać nasze wrażenia z użytkowania laptopa ze średniej półki od Dream Machines. Powiada się, że wygląd to rzecz gustu, ale ten stonowany design właśnie w nasz gust najwyraźniej trafia, bo zwyczajnie podoba nam się taka minimalistyczna stylistyka. Jakość wykonania (ogólna) jest adekwatna do tego segmentu rynku.
Design i konstrukcja bardzo przypadły nam do gustu. Problemem jest tylko zawyżający cenę procesor Intela...
Nie obyło się jednak bez kilku mankamentów, raczej nie mających znaczenia w maszynie dla graczy, jak nie za długi czas pracy na baterii, bo w laptopie dla gracza wystarczy te 30-40 minuty, żeby dokończyć „rankeda”. Chłodzenie jest oczywiście głośne (nawet jak na laptopa dla graczy), ale szybka ręczna konfiguracja profilu pracy wentylatorów i mamy bardzo cichy komputer. Po prawdzie to jedna z największych zalet tego modelu - to chyba pierwszy laptop, który pozwala w absolutnej ciszy grać bez ogromnej utraty wydajności! Realnie jedyną poważną wadą testowanej konstrukcji jest matryca - charakteryzuje ją typowy (dla klasycznych IPS) czas reakcji, reprodukcja barw nawet poniżej przeciętnej oraz dosyć niska jasność podświetlenia. Do grania solo jest w porządku, ale jeżeli marzy nam się kariera e-sportowca, to bez dodatkowego monitora się nie obejdzie.
Szkoda, że klawiatura nie ma ustawienia "patrolującej czerwieni" - wtedy byłby K.I.T.T. 2000 jak malowany!
Połączenie nowego Core i5 z nadal świeżym GTX 1650 pozwala na odpalenie praktycznie każdej współczesnej gry w ustawieniach średnich lub wysokich (jeżeli nie przeszkadzają nam sporadyczne spadki poniżej 60 FPS). A to wszystko za mniej niż 4200 zł – co prawda w cenie nie otrzymamy systemu Windows, ale ten możemy przecież już posiadać albo taniej (niż 620 zł dopłaty u producenta) nabyć go niezależnie.
Dream Machines G1650-15PL61 to świetna konstrukcja, której potencjał nieco hamuje niespecjalnie obecnie opłacalny procesor
No właśnie – ponad 4000 zł. Z jednej strony to obecnie jeden z najtańszych i można by powiedzieć, że najbardziej przez to opłacalny model z Intel Core i5 dziesiątej generacji. Byłoby to bezwzględną zaletą jeszcze miesiąc temu, gdy nie znaliśmy możliwości i cen laptopów z nową serią procesorów AMD Ryzen. Oczywiście nadal otrzymujemy laptopa, na którym (jak widzieliście) bez problemu odpalimy absolutnie każdą grę i zagramy nieraz nawet na wysokich ustawieniach - tylko ciężko go w tej cenie polecić. Praktycznie tylko ten jeden detal dzieli testowanego laptopa od odznaczenia Super Opłacalności. Pozostaje mieć nadzieję, że producent szybko podmieni procesor na Ryzen 4600H. Jeżeli dorzuciłby bardziej współczesną matrycę 120-144 Hz, to nasza ocena podskoczyłaby co najmniej o pół oczka w górę. Dream Machines - czekamy na Twój ruch, a na ten moment wystawiamy (poza w pełni zasłużonym odznaczeniem za odważnie minimalistyczny design) znaczek Dobrego Produktu.
Ocena Dream Machines G1650-15PL61
- Dobrze dopasowane do siebie wydajnością podzespoły
- Wydajny system chłodzenia
- Możliwość bezgłośnej pracy podczas grania!
- Solidna konstrukcja
- Minimalistyczny design
- Wsparcie dla Wi-Fi 6
- Głośna praca chłodzenia w domyślnym trybie
- Przeciętna matryca
- Za wysoka cena względem oferowanej wydajności
- Bardzo przeciętne wbudowane głośniki
Warto zobaczyć równeż:
- Dream Machines G1660Ti-17PL - siedemnastka z szesnastką
- Dobry laptop do 2000 zł - jaki wybrać?
- Jaki laptop biznesowy kupić? TOP 5
Komentarze
3